ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Hovercraft ─ Fall w serwisie ArtRock.pl

Hovercraft — Fall

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2020
dystrybucja: Lynx Music
 
1. Leaves Falls [4:56]
2. Fall [12:14]
3. Silent Room [3:56]
4. Rain [8:43]
5. Antiphoenix [11:57]
6. Silverange [11:16]
 
skład:
Bartosz Gromotka - all instruments
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
19.06.2020
(Recenzent)

Hovercraft — Fall

Ponarzekałem trochę pisząc o wydanym w ubiegłym roku debiucie Hovercraft zatytułowanym Full Of Eels. Kończyłem wówczas recenzję słowami: […] trudno artyście odmówić potencjału oraz ogromnych chęci z mierzeniem się z niełatwą wszak materią. Myślę, że może to zaowocować już zdecydowanie lepszym następnym materiałem.

I faktycznie tak jest, Fall to lepszy album od swojego poprzednika i to z kilku powodów, choć i na nim można zauważyć pewne niedostatki. Przypomnę, że Hovercraft to jednoosobowy projekt muzyczny Bartosza Gromotki, który odpowiada za wszystkie teksty, muzykę, instrumenty oraz za produkcję, miks i mastering. Rzecz zresztą została nagrana w jego domowym studiu. Tym razem jednak brzmienie całości, choć może jeszcze nie perfekcyjne, może zadowolić swoją przestrzennością i głębią.

Stylistycznie nie ma tu wielkich rewolucji i słyszalne inspiracje są dosyć podobne do tych, o których wspominałem przy okazji Full Of Eels. Mamy w większości do czynienia z graniem niespiesznym, onirycznym, klimatycznym i nastrojowym, do tego przestrzennym i ilustracyjnym, dobrze wpisanym w szarą, jesienną szatę graficzną płyty. Nie można też odmówić kilku nagraniom transowości ale też pewnej psychodeliczności. Generalnie czuć nad nimi ducha lat siedemdziesiątych, choćby w takich „vintage’owych” formach klawiszowych.

Kompozycje, w większości rozbudowane (aż cztery z sześciu to utwory około 12-minutowe), przywołują takie nazwy jak Steven Wilson, Porcupine Tree, czy włoski Nosound. Ten ostatni trop jest wyczuwalny w otwierającym całość instrumentalu Leaves Falls, ale też w Rain. Artysta potrafi w ciekawy sposób budować dramaturgię kompozycji, stać go też na dobre rozwiązania melodyczne, szczególnie w mających progresywny wyraz partiach gitary solowej w takich utworach jak tytułowy Fall, czy Antiphoenix (to zresztą moje dwie ulubione kompozycje w zestawie). Warto dodać, że w Fall mamy jeszcze interesujące harmonie wokalne, choć akurat same wokale (jakby niedopracowane i brzmiące nieco bezwiednie, mechanicznie – być może jednak muzyk tak sobie to wymyślił) są tym słabszym aspektem płyty. Trochę odmiany przynosi kończący całość Silverange, gdyż ewidentnie słychać w nim Karmazynowe i Frippowskie naleciałości. Jednym zdaniem -  jest naprawdę przyzwoicie i ciekawie. Niezła płyta, można posłuchać.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.