ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Cavanagh, Daniel ─ Monochrome  w serwisie ArtRock.pl

Cavanagh, Daniel — Monochrome

 
wydawnictwo: Kscope 2017
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. The Exorcist [6:47]
2. This Music [4:53]
3. Soho [7:42]
4. The Silent Flight Of The Raven Winged Hours [9:13]
5. Dawn [2:47]
6. Oceans Of Time [8:15]
7. Some Dreams Come True [8:37]
 
skład:
Daniel Cavanagh - instruments, vocal
Anna Phoebe - violin
Anneke van Giersbergen - vocal
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 7, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
06.11.2017
(Recenzent)

Cavanagh, Daniel — Monochrome

Po tegorocznej płycie Anathemy, którą niedawno recenzowaliśmy w naszym serwisie, jeszcze jeden album, któremu warto się przyjrzeć przed koncertami Brytyjczyków w Polsce. Bardzo świeżutkie, bo wydane ledwie w ubiegłym miesiącu, solowe dzieło współtwórcy Anathemy, Daniela Cavanagh, zatytułowane Monochrome.

Ale nie tylko dlatego warto posłuchać tej płyty przed zbliżającymi się występami grupy, bowiem muzyka napisana przez Cavanagh mogłaby spokojnie znaleźć się na jednej z czterech ostatnich płyt jego macierzystej formacji. Zresztą sam gitarzysta i wokalista nie kryje, że niewiele zabrakło, aby tak się stało.

Wystarczy posłuchać już inaugurującego całość The Exorcist, aby się o tym przekonać. Rozpoczęty delikatnie nastrojowym pianinem i tym charakterystycznym głosem, z czasem zyskuje akustyczne gitarowe tło. Wszystko idealnie podkreślone piękną melodią i wieńczącą utwór solówką każe myśleć o tym, że kompozycja mogłaby być ozdobą każdego albumu Anathemy. Podobnie zresztą jak kolejne dwa utwory, Music i Soho. W nich dodatkowo dostajemy urocze żeńskie wokale, natychmiast przywołujące Lee Douglas. To jednak nie ona, tylko sama Anneke van Giersbergen, była wokalistka The Gathering, a obecnie metalowej formacji Vuur. To z pewnością jeden z prawdziwych smaczków tego albumu. Wspomniane Soho jest tu chyba, w samej konstrukcji, najbardziej Anathemową rzeczą. Powoli narastające i osiągające potężną kulminację w drugiej części.

Wraz z czwartym w zestawie i najdłuższym, bo prawie dziesięciominutowym, The Silent Flight Of The Raven Winged Hours, album nieco zmienia oblicze. Staje jeszcze bardziej wyciszony i nastrojowy. W kompozycjach pojawiają się wątki rodem z muzyki klasycznej. Tak rozpoczyna się właśnie wspomniany  The Silent Flight…, w którym dodatkowo otrzymujemy skrzypcowe formy Anny Phoebe (grającej też w Soho i Dawn). To jednak nie jedyne oblicze tego niecodziennego, instrumentalnego utworu, gdyż w pewnym momencie staje się on transowy a chwilami nawet ma coś z psychodelii. Następujący po nim, również instrumentalny, drobiazg Dawn nabiera z kolei folkowego posmaku. Ten bardziej ascetyczny wymiar drugiej części albumu kontynuuje także Oceans Of Time, najbardziej oniryczny w całym zestawie. To bardzo refleksyjna i osobista płyta. W sam raz na te jesienne, coraz dłuższe wieczory.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.