"Królowe rytmu" - czyli czwarty dzień 9. Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Od momentu poznania programu byłem pewien, że to właśnie sobota będzie najmocniejszym akcentem tegorocznej edycji i nie zawiodłem się.
Jako pierwsza na scenÄ™ wkroczyÅ‚a diva z Karaibów - Calypso Rose. 73 (!!!) letnia artystka porównywana jest czÄ™sto do Cesarii Evory i faktycznie, kreowaÅ‚a na scenie bardzo podobny nastrój. PiÄ™knie Å›piewaÅ‚a rozbujane ballady, podczas których brakowaÅ‚o tylko drinka z palemkÄ… i sÅ‚onecznej plaży. UmiejÄ™tnie zmieniaÅ‚a też klimat na bardziej roztaÅ„czony, porywajÄ…c do wspólnej zabawy caÅ‚y namiot (wydaje mi siÄ™, że takiego szaleÅ„stwa nie byÅ‚o podczas festiwalu od pamiÄ™tnego koncertu Salifa Keity podczas 6. edycji). NiezwykÅ‚a energia, schodzenie ze sceny do publicznoÅ›ci, a przede wszystkim ogromne zasoby dowcipu sprawiÅ‚y, że artystka otrzymaÅ‚a gromkie, w peÅ‚ni zasÅ‚użone brawa. Od siebie dodam tylko, że towarzyszyli jej miÄ™dzynarodowi muzycy (w tym wnuczek) byli o klasÄ™ lepsi od wszystkich artystów, których widzieliÅ›my podczas tegorocznej edycji. Na wspóÅ‚czesnym instrumentarium wyczyniali cuda - solówki, Å›wietne czucie rytmu, feeling. Fani dobrego grania musieli być zadowoleni.
Po trwajÄ…cym okoÅ‚o godzinÄ™ koncercie nastÄ…piÅ‚a krótka przerwa, a po niej na scenÄ™ wkroczyÅ‚a Moana Maniapoto w towarzystwie zespoÅ‚u i tancerzy znanych z Koncertu Mistrzów. Z kultury maoryskiej, która wokalistka prezentowaÅ‚a, pozostaÅ‚o niewiele - falujÄ…ce melodie i taniec haka (w dość okrojonej formie). PojawiÅ‚o siÄ™ za to sporo stonowanej elektroniki, co przypominaÅ‚o nieco wrażliwość zespoÅ‚u Chambao. Nastrojowe utwory ujęły publiczność, ale na dÅ‚uższÄ… metÄ™ byÅ‚y nużące i nieco kiczowate.
Sobotni dzieÅ„ byÅ‚ na pewno najbardziej komercyjnym spoÅ›ród wszystkich, które odbyÅ‚y siÄ™ w ciÄ…gu ostatnich dwóch lat na Warszawskim Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Artystki mówiÅ‚y po angielsku, a u muzyków widać byÅ‚o bardzo duże doÅ›wiadczenie sceniczne. Ponadto wystÄ™py nie byÅ‚y gÅ‚Ä™boko osadzone w tradycji, a jedynie umiejÄ™tnie z niej czerpaÅ‚y.
Dzisiaj finaÅ‚ i wystÄ™p The Garifuna Collective z Aurelio Martinezem. Poza garÅ›ciÄ… sÅ‚ów na temat tego koncertu w jutrzejszej relacji postaram siÄ™ podsumować festiwal i dodać kilka sÅ‚ów komentarza na temat kierunku, w którym podąża.