Agnes Obel powróciła do polski po bardzo dobrze przyjętym, styczniowym koncercie w warszawskim Palladium. Drugi koncert artystki także odbył się w stolicy, ale tym razem Agnes została zaproszona przez Stodołę, gdzie zaprezentowała intrygujące show z dużą dawką dobrej muzyki, wciągającego klimatu i unoszącej się atmosfery niezwykłości.
Zanim na scenie pojawiÅ‚a siÄ™ gwiazda wieczoru, póÅ‚godzinny wystÄ™p zaprezentowaÅ‚a nowozelandzka grupa French For Rabbits. W ocenie mojej, ale też wielu licznie zgromadzonych widzów, wypadli znakomicie. Trio zÅ‚ożone z gitarzysty, basisty i wokalistki (a zarazem pianistki i gitarzystki) zaprezentowaÅ‚o ujmujÄ…ce, poetyczne utwory peÅ‚ne elementów dream popu i piosenki autorskiej. ZespóÅ‚ wykreowaÅ‚ bardzo przyjemny nastrój i wprowadziÅ‚ odbiorców w doskonaÅ‚y humor.
Po krótkiej, technicznej przerwie, przy przygaszonych Å›wiatÅ‚ach na scenÄ™ wkroczyÅ‚a Agnes Obel w towarzystwie trzech towarzyszÄ…cych jej instrumentalistek. Od samego poczÄ…tku panie zaczęły tworzyć „klimat” – czerwone Å›wiatÅ‚a, imitacja kamieni jako tÅ‚o, a także umiejÄ™tne rozlokowanie akcentów wizualnych na scenie (statywy, instrumenty, same artystki). Dodajmy do tego bardzo dobre nagÅ‚oÅ›nienie i otrzymamy Å›wietne warunki do odbioru muzyki. Agnes Obel zaprezentowaÅ‚a widzom dość przekrojowy materiaÅ‚ – nie zabrakÅ‚o hitów z Philharmonics oraz Aventine, pojawiÅ‚o siÄ™ trochÄ™ nowego materiaÅ‚u i kilka „zaskoczeÅ„”. Wykonanie zdecydowanej wiÄ™kszoÅ›ci utworów staÅ‚o na najwyższym poziomie, a fani doceniali to co chwilÄ™ nagradzajÄ…c artystki gromkimi brawami.
Mój pierwszy koncert Agnes Obel uzmysÅ‚owiÅ‚ mi jednak pewne braki, które mogÄ… rzutować na odbiór wystÄ™pu. Przede wszystkim kompozycje obudowane w jeden spójny klimat sÄ… na pewno wciÄ…gajÄ…ce, ale po okoÅ‚o 40 minutach mogÄ… zrobić siÄ™ nużące. OdniosÅ‚em wrażenie, że Agnes owszem – jest artystkÄ… niezwykÅ‚Ä…, ale zdecydowanie lepszym pomysÅ‚em byÅ‚oby zbudowanie wokóÅ‚ niej zespoÅ‚u z charyzmatycznymi muzykami i być może innym liderem. Kompozycje zaprezentowane podczas warszawskiego koncertu byÅ‚y bardzo dobre, ale w wiÄ™kszoÅ›ci brakowaÅ‚o tego pierwiastka, który sprawiÅ‚by, że byÅ‚yby wyjÄ…tkowe.
DrugÄ… kwestiÄ…, która przeszkodziÅ‚a w odbiorze muzyki byÅ‚o miejsce koncertu. StodoÅ‚a jest kluczowym miejscem wÅ›ród warszawskich „koncertowni”, ale Agnes Obel wypadÅ‚aby znacznie lepiej w mniejszej, bardziej niezwykÅ‚ej przestrzeni (koÅ›cióÅ‚, stary zamek, fort). Dodatkowo tego dnia StodoÅ‚a zostaÅ‚a zaatakowana przez bardzo gÅ‚oÅ›nÄ… grupÄ™ Szkotów w kiltach, którzy napÄ™dzali siÄ™ piwem przed meczem, który odbywaÅ‚ siÄ™ dnia nastÄ™pnego. Do dzisiaj pozostaje dla mnie zagadkÄ… dlaczego wybrali siÄ™ na tak subtelny, wyciszony koncert.
PodsumowujÄ…c, koncert Agnes Obel nie zawiódÅ‚ oczekiwaÅ„. ByÅ‚ klimat, bardzo dobre kompozycje i doskonaÅ‚a organizacja wystÄ™pu. JednoczeÅ›nie obcowanie na żywo z muzykÄ… artystki uzmysÅ‚owiÅ‚o mi, że jej możliwoÅ›ci sÄ… bardzo duże, ale zdecydowanie lepiej mogÅ‚aby je wykorzystać wystÄ™pujÄ…c w wiÄ™kszym kolektywie.