Wspomniana trasa jest podróżą sentymentalną, gdyż w związku z 40-leciem działalności zespół prezentuje lwie części swoich dwóch pierwszych wydawnictw, które nie tylko przez niżej podpisanego uważane są za najlepsze w dorobku grupy.
Niestety dość przypadkowa publiczność nie potrafiła do końca docenić prezentowanej w związku z tym utoworów.
Budka weszła praktycznie z biegu. Ostatni wykonawca (fajnie brzmiący młodzieżowy chór gospel) schodzi i ekipa gwiazdy wieczoru rozstawia sprzęt w rekordowo szybkim czasie. Żadnej próby dźwięku, żadnej rozgrzewki, od razu sru na scenę. Te właśnie okoliczności sprawiły, że nie wszystko działało tak jak powinno (Cugowski dobitne zbeształ jednego z technicznych już w trakcie otwierającego set wieczoru „Snu o Dolinie”, nagłośnienie też pozostawiało to i owo do życzenia), ale na szczęście muzyka rekompensowała niedostatki techniczne występu.
„Cień wielkiej góry”, „Pieśń niepokorna”, Noc nad Norwidem”, „Lubię ten stary obraz” zachwycały same w sobie. Perfekcyjne wykonanie i niesamowita moc wszystkich wymienionych wyżej utworów. Również wraz z wejściem Felicjana Andrzejczaka wciąż było przyjemnie. Może jego barwa nie za bardzo sprawdzała się w „Za ostatni grosz”, w którym zastąpił ś.p. Romualda Czystawa, ale to nieśmiertelna „Noc komety” z powalającym kosmicznym wstępem była zdecydowanie najmocnieszym punktem występu.
Budka Suflera skonstruowała setlista wyjątkowo chronologicznie (poza zamykającym podstawowy zestaw klasycznym „Jest taki samotny dom”), tak więc wraz z „Jolką” gawiedź zaczęła reagować zdecydowanie bardziej spontaniecznie, lecz dla mnie magia koncertu zaczęła blednąć. Pozostałą część występu wypełniły prostsze i nastawione na potrzeby radia dość mdłe kawałki z koszmarnymi „Takie tango” i „Balem wszystkich świętych” na czele.
Wprawdzie wydawać się mogło, iż zespół występ w Gniewie potraktował trochę jako zło konieczne i że zagrał bardziej jako musiał niż chciał (brak żeńskich chórków był bardziej niż widoczny, gdyż Lipko udzielający się wokalnie w „Cieniu wielkiej góry” brzmiał niemal komicznie), ale dla usłyszenia kilku klasyków jestem gotów wybaczyć pewne braki podczas występu.
Setlista: Sen o Dolinie; Memu miastu na do widzenia; To nie tak miało być; Pieśń niepokorna; Noc nad Norwidem; Cień wielkiej góry; Lubię ten stary obraz; Za ostatni grosz; Noc komety; Jolka Jolka; Ratujmy co się da; Jeden raz; Takie tango; Cisza jak ta; Jest taki samotny dom.
Bisy: V bieg; Bal wszystkich świętych.