Smutna jest taka, że wstydem jest, iż na koncert tak zasÅ‚użonego zespoÅ‚u jak Curved Air zjawia siÄ™ mniej wiÄ™cej sto osób. Co wiÄ™cej mówimy tutaj o Edynburgu, czyli stolicy Szkocji i mieÅ›cie bardzo nastawionym na kulturÄ™. To sprawia, że renoma tego jakże piÄ™knego miejsca schodzi co najmniej na psy.
Dobre sÄ… z kolei nawet dwie. Jedna taka, iż mimo wszystko zespóÅ‚ zagraÅ‚ na poziomie (choć ukaraÅ‚ Edynburg zaledwie jednym bisem*) starajÄ…c siÄ™ bawić z tymi co pokwapili siÄ™ na wystÄ™p grupy. A druga taka, że na miano „Prog Divy” może aspirować tylko jedna osoba; żadna Anne-Marie Helder, żadna Kim Seviour, żadna nawet Amanda Lehman. Ten tytuÅ‚ należy jednej tylko osobie: Sonji Kristinie.
Może zarówno gÅ‚os, figura i wiek nie ten, ale kobitka trzyma fason. Potrafi porwać publikÄ™, miÅ‚o siÄ™ poplÄ…sać zarówno po scenie jak i miÄ™dzy publikÄ… (o czym niżej podpisany – zresztÄ… najmÅ‚odszy z mÄ™skiej części widowni - miaÅ‚ okazjÄ™ z bliska siÄ™ przekonać) i zarazić energiÄ…, którÄ… mimo wszystko w sobie wciąż ma.
Mieszanka starego z nowym wypadÅ‚a wiÄ™cej niż ciekawie. Utwory z premierowej pÅ‚yty „North Star” nawet caÅ‚kiem siÄ™ broniÅ‚y („Stay Human”, „Magnetism”, miÅ‚y instrumentalny wprowadzacz „Spider”, czy niemal Å›wiÄ…teczny „Colder Than a Rose in Snow”) na tle klaysków. „It Happened Today”, „Young Mother”, czy zwÅ‚aszcza „Propositions” może nie miaÅ‚y takiej mocy jak na nieodżaÅ‚owanym „Curved Air Live” z 1975 roku (notabene, jednej z najlepszych pÅ‚yt koncertowych wszechczasów), ale same utwory po latach brzmiÄ… wciąż Å›wieżo z tymi samymi gestymi strukturami i niesamowicie porywajÄ…cymi fragmentami co przed laty. CiekawostkÄ… byÅ‚ fakt, iż ze wzglÄ™du na powrót gitarzysty Kirby’ego Gregory zaserwowano nam caÅ‚kiem sporo wzmianek z niedocenianej pÅ‚yty „Air Cut” z 1973 roku („Metamorphosis”, „Purple Speed Queen”, „Easy”); niby w sumie wiÄ™cej niż przyzwoitych i Å›wietnie brzmiÄ…cych w perspektywie caÅ‚oÅ›ci wystÄ™pu.
Niby niczego - poza po macoszemu potrakotowanemu tematowi „Vivaldi” (marzyÅ‚a mi siÄ™ ta rozimprowizowana jazda rodem ze wspomnianego „Curved Air Live”) - koncertowi nic nie można zarzucić. Legenda obroniÅ‚a siÄ™ sama, nawet bez pokaźnego wsparcia publiki. Klasyki wciąż pozostajÄ… klasykami na których nie jeden mÅ‚ody prog-rockowy zespóÅ‚ mógÅ‚by siÄ™ wiele nauczyć.
Curved Air to wciąż zespóÅ‚ z tych z kategorii one of a kind. Nawet jeÅ›li nie ma Darryla Way’a, a z oryginalego skÅ‚adu uchowali siÄ™ jedynie Sonja Kristina i ledwo zipiÄ…cy na bÄ™bnach Florian Pilkington-Miksa, to wciąż ta niesamowita i unikalnie brzmiÄ…ca grupa, majÄ…ca swój styl, swojÄ… dumÄ™ i ponadczasowÄ… spuÅ›ciznÄ™, której nikt jej nie odbierze.
Tak, to wciąż to Curved Air, które kochamy.
Setlista: Spider; It Happened Today; Young Mother; Stay Human; Time Games; Melinda (More or Less); Propositions; Screw; Images & Signs; Interplay; Easy; Marie Antoinette; Old Town News; Colder Than a Rose in Snow; Magnetism; Purple Speed Queen; Metamorphosis; Vivaldi (with cannons).
Bis: Back Street Luv.
*a miaÅ‚y być dwa (drugim miaÅ‚ być „Everdance”)