ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 20.11 - Wrocław
- 21.11 - Siemianowice Śląskie
- 22.11 - Olsztyn
- 23.11 - Gdańsk
- 24.11 - Białystok
- 27.11 - Rzeszów
- 28.11 - Lublin
- 29.11 - Kraków
- 01.12 - Warszawa
- 20.11 - Warszawa
- 21.11 - Warszawa
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 21.11 - Katowice
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 29.11 - Olsztyn
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 27.11 - Poznań
- 24.11 - Warszawa
- 24.11 - Kraków
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Kraków
- 26.11 - Warszawa
- 30.11 - Warszawa
- 30.11 - Kraków
- 30.11 - Sosnowiec
- 03.12 - Gdańsk
- 04.12 - Wrocław
- 05.12 - Kraków
- 06.12 - Warszawa
- 04.12 - Poznań
- 05.12 - Warszawa
 

koncerty

24.03.2014

Tides From Nebula, Obscure Sphinx, Besides, Proxima (22.03.14)

Tides From Nebula, Obscure Sphinx, Besides, Proxima (22.03.14) Na jednej scenie pojawili się debiutanci z Besides oraz zaprawieni w koncertowych bojach muzycy Obscure Sphinx i Tides From Nebula.
Dopiero w sobotę dotarło do mnie, jak przytłaczająco wysoki poziom zdziadzienia udało mi się osiągnąć w ostatnich miesiącach. Z przerażeniem przekonałem się, że coraz mniej czasu dzieli nas od końca marca, a w tym roku byłem zaledwie na jednym koncercie. Po drodze z różnych przyczyn, choć przede wszystkim z powodu wygodnictwa, przegapiłem kilka naprawdę ciekawych wydarzeń z występem Scotta Kelly’ego czy Low Roar na czele. Najgorsze jest to, że wcale nie było mi z tego powodu źle, bo przecież wygoda też się liczy, a i w domowych zaciszu da się odnaleźć inne rozrywki. O wydźwięku swojego karygodnego zachowania przekonałem się dopiero w Proximie, kiedy z siłą wodospadu zalały mnie pierwsze brzmienia atakujące ze sceny. W mgnieniu oka wszystkie koncertowe emocje odżyły, zarażając mnie głodem muzycznych wydarzeń na najbliższe tygodnie.
 
Jako pierwsi na scenie pojawi się zeszłoroczni debiutanci z Besides. We Were So Wrong to materiał, który zebrał dużo bardzo dobrych opinii wskazując tym samym, że warto dać szansę muzykom tej formacji. Starym zwyczajem zachwyty i opinie innych odłożyłem na bok. Przy okazji zdążyłem zapomnieć o Besides i ich albumie. Na szczęście świetna okazja do nadrobienia zaległości pojawiła się właśnie w Proximie. To co działo się na scenie przypomniało mi emocje z pierwszych koncertów Tides From Nebula, kiedy to jeszcze nie bardzo było wiadomo, z czym się je cały ten post-rock. Materiał zabrzmiał świeżo, energicznie i naprawdę interesująco, a forma samych muzyków nie pozostawiała wiele do życzenia. Uwielbiam takie koncertowe niewiadome, które przeradzają się w spore inspiracje.

Z całego zestawu muzycznych propozycji tego wieczoru najbardziej czekałem na Obscure Sphinx. Nowy materiał bardzo dobrze wypada w wersji studyjnej. Krążyły też słuchy, że koncertowe wydania  świeżych kompozycji brzmią równie dobrze. Dodatkowo nie miałem jeszcze okazji podpatrzeć, jak radzi sobie zespół z nowym gitarzystą. Tutaj pojawiała się też obawa o nagłośnienie. Niestety nie mam zbyt dobrych skojarzeń z tym elementem koncertowej zabawy i Proximą. Co prawda ostatnie koncerty starają się zacierać to złe wrażenie, jednak niepokój pozostał. Zwłaszcza mając na uwadze, że Obscure Sphinx generuje niskie i buczące tony, które powodują rezonację jelit nawet u moich wymyślonych przyjaciół. Na szczęście wszelkie obawy okazały się bezpodstawne. Zespół zaprezentował wysoką formę: świetnie zabrzmiały perkusjonalia, w akompaniamencie niegorszego basu, gitary spełniły swoją niełatwą rolę odnajdując się w buczącym tle, a nadworna krzykaczka znowu pokazała szerokie spektrum umiejętności wokalnych. Wisienką na torcie w tej koncertowej odsłonie był utwór The Presence of Goddes. Wydanie- choć pozbawione chórów z płyty - w dalszym ciągu wypadło rewelacyjnie.
 
Na koniec pozostali Tidesi. Nie wiem, który to już koncert tej grupy, na którym mam okazję się stawić. W końcu nikt nie skupia się na rachunkach, kiedy chodzi o dobrą zabawę. Grupa miała okazję odwiedzić wiele muzycznych zakątków w Polsce i za granicą. Za każdym razem, kiedy pojawiają się w Warszawie, to grają u siebie. Od razu widać tę dodatkową radość i energię z gry na swoim podwórku. Tak było i tym razem. Odpłynąłem już po pierwszych dźwiękach, zatapiając się w pierwszej kompozycji, która zdawała się ciągnąć w nieskończoność. Każdy kolejny utwór stapiał się z kolejnym, a ja od czasu do czasu wychylałem się na powierzchnię, żeby złapać kontakt z rzeczywistością i zaczerpnąć tchu. Niestety jeszcze przed końcem dopadły mnie oznaki wspomnianego na początku zdziadzienia i mimo niewątpliwych walorów koncertu czas zaczął mi się dłużyć i coraz częściej zamiast skupić się na dźwiękach, zerkałem w stronę drzwi.   
 
Koncert muszę zaliczyć do udanych. Tym razem Proxima wraz - z zespołami - zaproponowała naprawdę dobre brzmienie. Potwierdziła się świetna forma Obscure Sphinx, Tidesi pokazali, że mimo zapędów do potężnie rozbudowanych setów wciąż potrafią mnie oczarować, a Besides pomogli rozbudzić koncertowe emocje. Oby pojawiało się więcej takich okazji do starć ze zdziadzieniem, które będę miał okazję zakończyć sukcesem.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Picture theme from Natalie C with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.