ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 20.11 - Wrocław
- 21.11 - Siemianowice Śląskie
- 22.11 - Olsztyn
- 23.11 - Gdańsk
- 24.11 - Białystok
- 27.11 - Rzeszów
- 28.11 - Lublin
- 29.11 - Kraków
- 01.12 - Warszawa
- 20.11 - Warszawa
- 21.11 - Warszawa
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 21.11 - Katowice
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 29.11 - Olsztyn
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 27.11 - Poznań
- 24.11 - Warszawa
- 24.11 - Kraków
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Kraków
- 26.11 - Warszawa
- 30.11 - Warszawa
- 30.11 - Kraków
- 30.11 - Sosnowiec
- 03.12 - Gdańsk
- 04.12 - Wrocław
- 05.12 - Kraków
- 06.12 - Warszawa
- 04.12 - Poznań
- 05.12 - Warszawa
 

koncerty

20.02.2014

Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014

Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014

Obolałe części ciała, zdarte gardło, „pot i krew” to tylko przykłady „skutków” wczorajszej wizyty w warszawskiej Stodole, których mogli doświadczyć fani Bullet For My Valentine. Walijczycy powrócili do naszego kraju z koncertem promującym ich ostatni (naprawdę niezły) album Temper, Temper. Fani oczekiwali, że będzie „miazga”. I była.

Przed gwiazdą wieczoru zaprezentowały się dwa zespoły metalcore’owe (Coldrain i Callejon), ale niestety nie miałem możliwości, żeby uczestniczyć w ich występach. Około 20:15, gdy wchodziłem do klubu w środku było już stosunkowo dużo osób. Oczywiście większość z nich stanowili fani metalowych brzmień z melodyjnym zacięciem (naprawdę można takie osoby rozpoznać!), ale w tłumie można było dostrzec też osoby wiekowo starsze oraz dziewczyny przypominające bardziej fanki Justina, a nie metalu. Dało się jednak wyczuć atmosferę wyczekiwania, szczególnie pod barierkami, gdzie fani przy dźwiękach AC/DC oczekiwali na występ swoich idoli gniotąc niemiłosiernie tych, którzy byli na samym przodzie. 

Szaleństwo rozpoczęło się przy pierwszych dźwiękach Rising Hell. Od początku wrażenie robiło mocne brzmienie, dynamiczne solówki, a przede wszystkim wgniatająca w ziemię sekcja rytmiczna. Muzycy nie oszczędzali się – wskakiwali na specjalne podesty, machali głowami, biegali – pełne wariactwo. Jeżeli kogoś nie poruszył numer otwierający, to niewątpliwie killer w postaci Scream, Aim, Fire nie pozostawił już nikogo w przedniej części sali obojętnym. Zaczęło się dynamiczne pogo, młynki i crowdsurfing – ochroniarze mieli dosłownie pełne ręce roboty, a zespół intensywnie niszczył bębenki ścianą dźwięku, która w głośnej jak zwykle Stodole brzmiała imponująco.

Koncert miał świetnie rozłożone akcenty. Tłum się zmęczył? To zaserwujemy i hiciora do pośpiewania (All These Things I Hate (Revolve Around Me). Atmosfera siada, to przyładujemy Temper, Temper z nowej płyty. Jestem pewien, że nie było na sali nikogo, kto by chociaż przez chwilę nie potupał nóżką, albo nie pomachał rączką.

Co było nie tak? Klimat trochę siadł w drugiej części koncertu, cały set nie był też zbyt długi (14 utworów, a pamiętajmy, że Bullet For My Valentine z rozbudowanych kompozycji raczej nie słynie). Zabrakło też spontaniczności i zaskoczeń (trasa jest raczej jednostajna), a większość utworów była odegrana przez muzyków mechanicznie. Momentami ginął też wokal, ale dźwiękowcy bardzo szybko reagowali, więc trudno uznać to za znaczną wadę. Muzyka i siła dźwięku jednak wystarczająco zrekompensowały te mankamenty i nie sądzę, żeby jakikolwiek fan Bullet For My Valentine wyszedł ze Stodoły niezadowolony.

Podsumowując, otrzymaliśmy w środowy wieczór dokładnie to, czego mogliśmy się spodziewać. Owszem, był to muzyczny „produkt”, ale na najwyższym poziomie i mimo wszystko, niepozbawiony emocji i pasji. A na sam koniec chciałbym zwrócić się do malkontentów, dla których zespół gra niezbyt „wyrafinowaną” muzykę – wczoraj na deskach stodoły wystąpił zespół, który świetnie połączył młodzieżową melodyjność z ostrymi, trashowymi riffami i elementami klasycznego heavy metalu. Warto to docenić. 

 

Zdjęcia:

Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński Bullet For My Valentine, Stodoła, Warszawa, 19.02.2014, foto. Konrad Siwiński
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Picture theme from Natalie C with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.