ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

25.11.2013

Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013

Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013
Wczoraj Mela Koteluk ponownie zawitała do Łodzi. Od czasu jej ostatniej wizyty w klubie Wytwórnia minęło nieco ponad osiem miesięcy. Co prawda artystka nie ma na koncie drugiej płyty, ale po wydaniu znakomitego Spadochronu jej kariera nabrała ogromnego rozpędu.

Wokalistka w tym roku zdobyła Fryderyki w kategoriach Debiut Roku i Artysta Roku, wzięła udział w Otwartej Scenie, projekcie Leszka Biolika połączonym w czerwcu z Ekspresowymi Sesjami Nagraniowymi w Radiu Łódź, wraz z zespołem wystąpiła na kilku festiwalach, a przed wakacjami, w maju, wydała wcale dobrą ep’kę z dwoma utworami – „Wielkie Nieba” i „To Trop”. Śmiało rzec można, że idzie za ciosem. To dobrze, bo Mela Koteluk to artystka w pełnym tego słowa znaczeniu, szczera, profesjonalna i świadoma tego, co robi i chce dalej robić. Gdy jakoś na chwilę przed oficjalnym wydaniem jej debiutu usłyszałem ten materiał, wiedziałem, że będzie naprawdę ciekawie i nie skończy się na „gwieździe jednego sezonu”. Zresztą Mela absolutnie nie gwiazdorzy, wychodzi na scenę i daje z siebie wszystko. Co z drugiej strony docenia także publiczność. Był to mój któryś z kolei koncert piosenkarki i mam wrażenie, że choć zawsze było dużo ludzi, to przychodzi ich jeszcze jakby więcej. Nawet grając w tym roku w Jarocinie, mimo wczesnej i, nie ukrywajmy, mało korzystnej, nawet jak na festiwal, pory (bodajże 14-15), zdołała zapełnić przestrzeń pod sceną swoimi fanami.

Mela Koteluk na scenie odnajduje się naprawdę świetnie. Jeśli gdzieś wewnętrznie czuje się stremowana – co jest naturalne – to skrzętnie to maskuje. Wczoraj publiczność tłumnie zgromadzoną w Wytwórni zaskoczyła na pewno rozciągnięta zasłona tworząca ekran. Ta niby-kurtyna opadła po czterech utworach. Cały repertuar wieczoru wypełniły utwory z malowniczego Spadochronu, nie zabrakło takich przebojów jak: „O domu”, „Dlaczego drzewa nic nie mówią”, „Działać bez działania” czy „Melodia ulotna”. Pojawiło się także „Pojednanie”, „Pieśń o szczęściu”, piosenka pochodząca z filmu Baczyński, a w oryginale śpiewana wespół z Czesławem Mozilem, oraz kompozycja tytułowa. Piosenkarka zaśpiewała także dwa nowe utwory, a koncert zakończył się „Nie zasypiaj” i tradycyjnym przedstawianiem muzyków wraz z ich krótkimi solówkami. Potem nastąpiły jeszcze dwa bisy, lecz kilka minut po odejściu ze sceny muzyków wciąż rozbrzmiewały dla nich jakże zasłużone i gromkie brawa. Nie obyło się także bez niespodzianek, a taką niewątpliwie była Kotelukowa interpretacja klasyka Massive Attack – „Teatrdrop”. Tak na marginesie to muzycy powinni pomyśleć nad jakąś kolejną ep’ką z coverami, bo w swoim repertuarze mają już interpretacje m.in. utworów Jeffa Buckleya, Grzegorza Ciechowskiego, Chrisa Issaka i norweskiego duetu Röyksopp – trzy ostatnie: „Ani ja, ani Ty”, „Wicked Game” i „What Else Is There?” usłyszałem na marcowym koncercie także w klubie Wytwórnia. „Teardrop” wypadł doskonale, zdziwiłem się tylko nieco, bo jak wywnioskowałem z szeptu stojących wokół mnie osób, zupełnie nie kojarzyły tego utworu. Niemniej było to czarujące i zarazem bardzo nastrojowe zakończenie ostatniej tegorocznej listopadowej niedzieli, za które bardzo mocno dziękuję.

Tegoroczna trasa jesienna jeszcze trwa, więc kto ma ochotę, niechaj śmiało wybierze się na koncert Meli. Z tego, co wiem, artystka potem bierze mały urlop na wzięcie oddechu od sceny. W okolicach maja 2014 mają rozpocząć się prace związane z nagraniem i wydaniem drugiej płyty, więc pewnie jeszcze w przyszłym roku możemy spodziewać się następcy Spadochronu. Drugi krążek będzie zapewne dużym wyzwaniem i swoistym sprawdzianem, tak dla Malwiny i jej zespołu, jak i krytyków, a przede wszystkim fanów. Ale jako ten drugi i trzeci jestem spokojny o jej dalszą karierę. To ten typ artystki, który mimo młodego wieku i średniej kondycji branży muzycznej nie zrobi niczego wbrew sobie. Cieszę się również, że nowy krążek powstanie w tym składzie, jaki jest teraz. Wiem, że choć płyty i występ sygnowane są imieniem i nazwiskiem Meli Koteluk, to nie bez znaczenia jest ta zespołowa więź. No i przyszłoroczne koncerty będą zapewne jeszcze fajniejsze, znaczy się dłuższe, bo poszerzone o materiał z nowego wydawnictwa. Trzymam kciuki i do zobaczenia!

 

Zdjęcia:

Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski Mela Koteluk, Łódź, Wytwórnia, 24.11.2013, fot. Łukasz Modrzejewski
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.