ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

26.09.2013

Jaromir Nohavica, Warszawa, Palladium, 24.09.2013

Jaromir Nohavica, Warszawa, Palladium, 24.09.2013

Wrześniowy, wtorkowy wieczór w warszawskim Palladium. Dwa, następujące po sobie koncerty. Wszystkie miejsca wyprzedane. To czeski bard, Jaromir Nohavica, po raz kolejny zawitał do stolicy, aby zaprezentować swoje niezwykłe kompozycje (w tym także te z ostatniej płyty Tak me tu mas)

Pierwszy z koncertów rozpoczął się o 18:00. Organizatorzy przygotowali miejsca siedzące oraz skorzystali z charakterystycznych teatralnych dzwonków, które zachęcały widzów do zajmowania miejsc. Dzięki temu wydarzenie nabrało nieco rys teatralnych, co stanowiło idealną oprawę dla muzyczno-wokalnego popisu, który przygotował dla nas Jaromir Nohavica. Smutna prawda jest taka, że najlepsi polscy bardowie odeszli już z tego świata, a następców, którzy wierni byliby tradycji pieśniarskiej, nie widać. Tym chętniej zasiadłem na krzesełku i oddałem się półtoragodzinnej, muzycznej uczcie.

Jaromir Nohavica to człowiek-instytucja. Od wielu lat przemierza całą Europę i świat promując czeską kulturę, która jakże bliska jest sercu wielu Polaków. Publiczność jak zwykle dopisała i od samego początku gorąco oklaskiwała artystę, który rozpoczął set od krótkich solowych utworów, które nie były jeszcze zbyt wymagające dla słuchaczy i stanowiły bardzo dobre wprowadzenie do zasadniczej części wydarzenia. Po chwili Nohavicę wsparł muzycznie (akordeon i fortepian) warszawiak - Robert Kuśmierski.

Było wszystko. Zaangażowane piosenki podczas których, Nohavica pokazał, że potrafi być poważny i że wciąż ma wiele do powiedzenia na temat kondycji współczesnego świata. Było radośnie i przaśnie, gdy Palladium "zamieniało się" w zadymiony bar, a w tekstach pojawiało się coraz więcej dowcipów (fenomenalny rymowany utwór, gdzie Nohavica wyśpiewał konwersację czeskiego chłopaka z polską dziewczyną). Było też wielogatunkowo, ponieważ poza klasycznymi balladami i przyśpiewkami usłyszeliśmy tez bossa novę, bluesa, czy nawet jazz-rocka. Niezwykle zabawnie i ciekawie robiło się też w momentach, gdy Nohavica między kolejnymi utworami opowiadał anegdoty na temat swoich poglądów, artystycznego życia i czasami trudnej miłości polsko-czeskiej.

Muzycznie całość zabrzmiała perfekcyjnie. Nohavica skupił się przede wszystkim na wokalu i gitarowym akompaniamencie, a prawdziwe cuda na innych instrumentach wyczyniał Robert Kuśmierski. Sam Nohavica zafascynowany jego umiejętnościami nazywał go "współczesnym Chopinem".

Miałem przyjemność uczestniczyć tylko w pierwszym koncercie, ale zwracając uwagę na częstotliwość  zmian na zaplanowanej przez Nohavicę setliście i na mnogość anegdot podejrzewam, że nawet Ci, którzy udali się na obydwa sety nie mogli się nudzić.

Bardzo miły wieczór, pełen doskonałej muzyki, świetnych tekstów i emocji, które sprawiły, że pozostanie on na długo niezapomniany.

 

Zdjęcia:

Jaromir Nohavica, Warszawa, Palladium, 24.09.2013, foto. Konrad Siwiński Jaromir Nohavica, Warszawa, Palladium, 24.09.2013, foto. Konrad Siwiński Jaromir Nohavica, Warszawa, Palladium, 24.09.2013, foto. Konrad Siwiński Jaromir Nohavica, Warszawa, Palladium, 24.09.2013, foto. Konrad Siwiński
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.