ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 21.11 - Warszawa
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 21.11 - Katowice
- 21.11 - Siemianowice Śląskie
- 22.11 - Olsztyn
- 23.11 - Gdańsk
- 24.11 - Białystok
- 27.11 - Rzeszów
- 28.11 - Lublin
- 29.11 - Kraków
- 01.12 - Warszawa
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 29.11 - Olsztyn
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 27.11 - Poznań
- 24.11 - Warszawa
- 24.11 - Kraków
- 24.11 - Kraków
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Kraków
- 26.11 - Warszawa
- 30.11 - Warszawa
- 30.11 - Kraków
- 30.11 - Sosnowiec
- 03.12 - Gdańsk
- 04.12 - Wrocław
- 05.12 - Kraków
- 06.12 - Warszawa
- 04.12 - Poznań
- 05.12 - Warszawa
- 06.12 - Kraków
 

koncerty

19.06.2013

MILLENIUM, Kraków, Rotunda, 14.06.2013

MILLENIUM, Kraków, Rotunda, 14.06.2013

Krakowskie Millenium koncertuje niezwykle rzadko. Tym razem okazja była szczególna – 15 – lecie wydającej albumy grupy wytwórni Lynx Music. I chociażby tylko z tych powodów warto było, w piątkowy wieczór, wybrać się do Rotundy.

A warto było tym bardziej, że artyści postanowili zagrać w całości swój kultowy już dziś album. Krążek, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło – Vocandę. Okazją do tego skoku w przeszłość stało się wydanie w tym roku winylowej edycji tej płyty.

Jak było? Frekwencyjnie może i przeciętnie, choć porozstawiane w sali stoliki z dodającymi klimatu świecami i dostawione do nich krzesła zgrabnie wypełniały przestrzeń nie czyniąc wrażenia frekwencyjnych niedostatków. I o ile do zainteresowania koncertem można się nieco przyczepić (z drugiej strony, daj Boże innym kapelom progresywnym niemalże 200 osób na sali!), o tyle nie można tego zrobić w odniesieniu do formy i prezentacji scenicznej muzyków. Bo choć sam Kramarski mówił podczas koncertu, że nie mieli zbyt dużo czasu na właściwe przygotowanie materiału, to jednak kapela wypadła wyjątkowo dobrze i naturalnie. Jeszcze raz okazało się, że w rocku liczą się przede wszystkim emocje i spontaniczność. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że tego właśnie zabrakło podczas poprzedniego – skądinąd bardzo sympatycznego - koncertu Millenium, którego byłem uczestnikiem kilka lat temu w krakowskiej Tęczy. Wtedy wszystko było dopracowane do ostatniego technicznego szczegółu. Dopiero teraz jednak muzyka Millenium nabrała prawdziwego koncertowego wyrazu, z soczystym i niekiedy lekko osadzonym w „rockowym brudzie” dźwiękiem.

Piątkowy koncert miał dwie odsłony. W pierwszej muzycy w całości zaprezentowali Vocandę. Znam ten album na pamięć i nie spodziewałem się jakichś rewelacji. Poza nieodległym recenzowaniem jego winylowej wersji nawet nie wracałem zbyt często do tego albumu. I co? I po wysłuchaniu go na żywo nabrałem niesamowitej ochoty na ponowne odpalenie płyty! Bo po latach jej studyjnego odsłuchiwania okazało się, że jest w tym krążku mnóstwo kapitalnego feelingu, mocniejszej gitary i soczystych perkusyjnych zagrywek, które tak naprawdę ujawniły się dopiero teraz - w tej „żywej kreacji”. Muzycy podeszli do prezentacji Vocandy z dużym pietyzmem. I nie chodzi tu o muzyczną wierność – bo tu akurat całkiem mocno aranżacyjnie pokombinowali – a o pomysł na oprawę koncertu. Kramarski i spółka uzupełnili bowiem muzykę tekstami, objaśniającymi koncept albumu, odczytywanymi między utworami przez Karolinę Leszko. Ona ponadto dośpiewywała w chórkach a ładnie zdobił wszystko na saksofonie Dariusz Rybka.

Druga odsłona występu też nie powinna rozczarować wiernych fanów grupy, gdyż muzycy nie poszli na łatwiznę i nie odegrali klasycznego The Best Of, lecz wzięli się na początku za numery, których wcześniej na koncertach nie grali. Pojawiły się zatem We Train Again i The Sin z Puzzles i dorzucony do tego Born in 67 z Ego. Całość drugiej części uzupełniły numery znane z jedynej ich koncertówki - ponad dwudziestominutowy zestaw z Exist (Embryo i Road To Infinity), Higher Than Me i Light Your Cigar z Reincarnation, Demon z Interdead i Drunken Angels z Deja Vu. Rozczarować mógł brak większej ilości kawałków z wydanego w tym roku Ego. Dark Secret z pewnością fajnie by zabujał, a Ego czy Goodbye My Earth wprowadziły nutkę tak charakterystycznego dla nich rozmachu i wzniosłości. Ale i tak było warto. Czekam na kolejny koncert. Oby nie za długo.

 

Zdjęcia:

Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013 Millenium, Kraków, Rotunda, 14.06.2013
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Picture theme from BloodStainedd with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.