ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

07.03.2013

THRESHOLD, ENOCHIAN THEORY, THE CRYPTEX, Warszawa, Progresja, 06.03.2013

THRESHOLD, ENOCHIAN THEORY, THE CRYPTEX, Warszawa, Progresja, 06.03.2013

Trzy kapele z zupełnie innych muzycznych bajek pojawiły się w środowy wieczór na scenie warszawskiej Progresji. Najważniejsi jednak byli ci, którzy wyszli na nią jako ostatni.

Brytyjski Threshold pojawił się w naszym kraju już po raz drugi. Trzy lata temu gościł we Wrocławiu. To środowe podejście było zdecydowanie bardziej okazałe. Liczniejsza publiczność (ci, którzy byli świadkami tego występu, zrobili teraz pewnie niemałą rybkę – jak to? Przecież w Progresji było może ze 160 osób! – no tak, tylko że we Wrocławiu było ich… pięć razy mniej. Zresztą, o tym problemie słów parę jeszcze tu padnie nieco później), lepsze nagłośnienie i wreszcie - zupełnie nowy, rewelacyjny wręcz, ostatni studyjny materiał Brytyjczyków, który przyszło im promować na tej trasie.

Koncert pokazał naprawdę ogromną siłę March Of Progress. Wybrzmiało z niego aż sześć kompozycji (Don’t Look Down, Coda, Colophon, Staring At The Sun i The Rubicon) a każda z nich przyjmowana była jak wytęskniony klasyk z historii grupy. Mają te utwory niesamowitą melodyczną przebojowość i kawał progmetalowego kopa, który nie pozwala ustać w miejscu. A gdy dodamy do tego kilka prawdziwych hiciorów z przeszłości, jak rozpoczynający koncert Mission Profile, Pilot Of The Sky Of Dreams, Long Way Home, Light & Space oraz zamykający występ, zagrany na bis, Slipstream, okaże się, że setlista mogła zadowolić najbardziej wybrednych fanów. Resztę atrakcji zapewniał on – Damian Wilson – syn marnotrawny, który powrócił do grupy po latach i dodał jej jakby nowego tchnienia. O tym, że głos ma jak dzwon wiedzą wszyscy. Na koncercie tylko to potwierdził. Żadnego odpuszczania i unikania górek. Dokładnie, jak Bóg przykazał. Głos jednak to nie wszystko. To co Wilson wyprawiał na scenie i poza nią naprawdę mogło imponować. Ciągłe wystawanie na barierce oddzielającej fosę, przybijanie piątek z fanami, wędrówki wśród publiczności i… stage diving (tak, tak!) nakręcały atmosferę występu (tak na marginesie, muzykowi udało się namówić na nurkowanie ze sceny samego szefa Progresji). Najfajniejsze chwile? Mocarnie wykonana Coda z Wilsonowym skandowaniem i totalnie rozkładającym refrenem oraz epicki The Rubicon. To przed nim skandująca publiczność: Threshold, Threshold!!!, doczekała się zapowiedzi zamyślonego Wilsona: to piosenka o... Threshold.

Przed Brytyjczykami pojawili się ich rodacy z Enochian Theory oraz Niemcy z The Cryptex. Ci pierwsi w zeszłym roku pochwalili się niezwykle udanym krążkiem Life...And All It Entails. Plusem ich występu było to, że faktycznie oparli go o materiał z tego albumu. Wybrzmiały kolejno This Aching Isolation, Hz, The Fire Around the Lotus, Distances, Inversions i Singularities przedzielone tylko krótką wycieczką na krążek Evolution: Creatio Ex Nihilio w postaci Tedium i Movement. Niestety sam koncert jakoś nie powalił. Surowe nagłośnienie, chwilami słabo słyszalny śpiew Bena Harrisa Hayesa oraz brak charakterystycznych wokalnych harmonii odarły ich muzykę z subtelności i aranżacyjnego bogactwa. Ktoś słuchający ich na żywo po raz pierwszy miał prawo zapytać: a gdzież to ich albumowe piękno?

The Cryptex zaskoczyli totalnym luzem i muzycznym misz – maszem. Ich nieco ponad półgodzinny set zdominowany materiałem z debiutanckiego Good Morning, How Did You Live? miał to rockowe, to hard rockowe, innym razem folkowe, a nawet kabaretowo – wodewilowe zabarwienie. Jeszcze przerzedzonej mocno publiczności przypadli do gustu. Mnie trochę mniej, choć imponowali absolutnie wypasionym – najlepszym z wszystkich występujących tego dnia kapel – merchandisem.

Na koniec o kilku kontrowersjach. Na scenę nie wyszła zapowiadana wcześniej śląska Osada Vida, a sam koncert odbył się na małej scenie, co dla fanów gwiazdy wieczoru, a i dla samej grupy, było…, delikatnie mówiąc, zaskakujące. Już po wszystkim, rozczarowany całą sytuacją, szef Progresji, Marek Laskowski wyłożył karty na stół, informując, że tak naprawdę… tylko połowa zebranych tego dnia w klubie zapłaciła za bilety. Reszta skorzystała z darmowych zaproszeń – co zdaniem mojego rozmówcy – jest już normą na - dodatkowo słabo sprzedających się - tak zwanych „progresywnych koncertach”…

 

Zdjęcia:

Threshold, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Threshold, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Threshold, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Threshold, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Threshold, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Threshold, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Enochian Theory, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Enochian Theory, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Enochian Theory, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 Enochian Theory, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 The Cryptex, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 The Cryptex, Warszawa, Progresja, 06.03.2013 The Cryptex, Warszawa, Progresja, 06.03.2013
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.