Mimo dość wysokich cen biletów sala koncertowa zapeÅ‚niÅ‚a siÄ™ prawie w caÅ‚oÅ›ci. PodsÅ‚uchujÄ…c rozmów w barach, czy pod scenÄ… można byÅ‚o wyczuć atmosferÄ™ niecierpliwego oczekiwania, ponieważ Rodrigo y Gabriela majÄ… w Polsce rzeszÄ™ fanów, którzy naprawdÄ™ dobrze znajÄ… twórczość tego duetu.
W celu umilenia czasu oczekiwania na koncert gwiazd, okoÅ‚o 19:30 w roli supportu na scenie pojawiÅ‚ siÄ™ Piotr SÅ‚apa – gitarzysta solowy, który podczas niezbyt dÅ‚ugiego setu zaprezentowaÅ‚ w przeważajÄ…cej części wÅ‚asne utwory o „oryginalnych tytuÅ‚ach” takich jak Tango, czy Country. Piotr SÅ‚apa pokazaÅ‚ publicznoÅ›ci specyficznÄ… technikÄ™ gry na gitarze - tzw. fingerstyle, czyli jednoczesne akompaniowanie i granie linii melodycznej. Mimo wyraźnych inspiracji Tommy’m Emmanuelem (co sam podkreÅ›liÅ‚ gitarzysta) wystÄ™p okazaÅ‚ siÄ™ dość sÅ‚aby. Utwory byÅ‚y nieciekawie zaaranżowane i niezbyt pewnie odegrane. Nie przeszkodziÅ‚o to jednak widzom w dość ciepÅ‚ym przyjÄ™ciu Piotra.
Bohaterowie wieczoru pojawili siÄ™ na scenie zgodnie z planem, czyli okoÅ‚o 20:30. PoczÄ…tek koncertu byÅ‚ skromny i stonowany. Rodrigo i Gabriela stanÄ™li naprzeciwko siebie i rozpoczÄ™li wystÄ™p krótkim intro, które po chwili przeszÅ‚o w caÅ‚kowicie nowy utwór z niewydanej jeszcze pÅ‚yty. Tuż po nim Rodrigo przywitaÅ‚ siÄ™ z publicznoÅ›ciÄ… od razu przepraszajÄ…c, że Polacy tak dÅ‚ugo musieli czekać, aby zobaczyć zespóÅ‚ na żywo. Kolejnymi utworami byÅ‚y Diablo Rojo z pÅ‚yty Rodrigo y Gabriela, oraz Savitri, Chac Mool i 11:11 z pÅ‚yty 11:11. Mimo tego, że zostaÅ‚y one perfekcyjnie odegrane, można byÅ‚o odnieść wrażanie, że duet nie do koÅ„ca zÅ‚apaÅ‚ „wspólny jÄ™zyk” na scenie. Z jednej strony na pewno byÅ‚o to spowodowane tym, że w Warszawie rozpoczynaÅ‚a siÄ™ trasa koncertowa duetu, ale co ciekawe, można byÅ‚o też odnieść wrażenie, że majÄ… oni po prostu lekkÄ… tremÄ™.
ChwilÄ™ później wszystko wróciÅ‚o do normy. Gabriela opowiedziaÅ‚a o nagrywaniu pÅ‚yty z kubaÅ„skÄ… orkiestrÄ… w Hawanie oraz przypomniaÅ‚a, że duetowi czÄ™sto zadawane jest pytanie o okreÅ›lenie ich gatunku muzycznego. Odpowiedź gitarzystki na nie jest zawsze taka sama: nie wiem. Unikalność stylu z pogranicza rocka, jazzu, klasyki i muzyki world jest znakiem rozpoznawczym meksykaÅ„skiego duetu.
Po jeszcze jednym nowym utworze nastÄ…piÅ‚y solówki Rodriga oraz Gabrieli. Pierwsza w nich byÅ‚a mocna, momentami bardzo rockowa i widać byÅ‚o, że Rodrigo równie dobrze mógÅ‚by być podporÄ… niejednego zespoÅ‚u rockowego. Gabriela na poczÄ…tku udaÅ‚a siÄ™ z gitarÄ… na Hawaje, by po chwili zaprezentować swoje niebywaÅ‚e umiejÄ™tnoÅ›ci gra otwartÄ… dÅ‚oniÄ…. Pozwala jej to na jednoczesne uderzanie strun pudÅ‚a rezonansowego. Po solówkach duet wreszcie siÄ™ rozluźniÅ‚ i od tego czasu byÅ‚o już niesamowicie. Niezależnie od tego, czy mieliÅ›my do czynienia z nowymi utworami, czy z hitami (bardzo czÄ™sto w nowych aranżacjach) gitarzyÅ›ci rozumieli siÄ™ Å›wietnie, a publiczność bardzo czÄ™sto wÅ‚Ä…czaÅ‚a siÄ™ w utwory akompaniujÄ…c nieustannym klaskaniem, do czego zachÄ™caÅ‚ sam Rodrigo. Na koniec zasadniczego seta pojawiÅ‚ siÄ™ dynamiczny utwór Hanuman, który muzycy zadedykowali Carlos’owi Santanie, grajÄ…c na koniec fragment Smooth. Na bis pozostaÅ‚ jeszcze jeden nowy utwór oraz najwiÄ™kszy przebój Tamacun, którego poczÄ…tek byÅ‚ dialogiem gitary z publicznoÅ›ciÄ…, która podpowiadaÅ‚a kolejne takty linii melodycznej. Po zakoÅ„czeniu utwory muzycy byli oklaskiwani bardzo dÅ‚ugo, ale ostatecznie opuÅ›cili scenÄ™ przy dźwiÄ™kach Rock’N’Roll Ain’t Noise Pollution.
Z kwestii organizacyjnych należy zauważyć, że nagÅ‚oÅ›nienie koncertu byÅ‚o poprawne. PoczÄ…tkowo technicy mieli chyba problem z dopasowaniem siÄ™ do nietypowego instrumentarium zÅ‚ożonego jedynie z dwóch gitar. Z czasem byÅ‚o coraz lepiej, ale nadal trochÄ™ zbyt cicho, co w Stodole może dziwić, ponieważ moc muzyczna tego klubu staÅ‚a siÄ™ już wrÄ™cz legendarna (nie raz byÅ‚em zmuszony spÄ™dzić tam koncert w zatyczkach bÄ™dÄ…c blisko sceny). Scenografia byÅ‚a dość uboga, ale dziÄ™ki temu widzowie skupili siÄ™ tylko na muzyce. A byÅ‚o na czym. Sam fakt tego, że publiczność nie znudziÅ‚a siÄ™ dwugodzinnym koncertem, na którym wykonywane sÄ… utwory instrumentalne na dwie gitary, Å›wiadczy o tym, że Rodrigo y Gabriela sÄ… wspaniaÅ‚ymi muzykami. Rodrigo obiecaÅ‚, że do Polski jeszcze wrócÄ…. JeÅ›li tak bÄ™dzie, to każdy fan dobrej muzyki (nieważne czy to jazz, czy rock, czy nawet pop) powinien obowiÄ…zkowo siÄ™ na ich koncercie pojawić.
W podsumowaniu nie może zbaraknÄ…c podziÄ™kowania dla warszawskiego Klubu StodoÅ‚a, który po raz kolejny zaprosiÅ‚ do Polski wspaniaÅ‚ych muzyków i coraz częściej jest obowiÄ…zkowym punktem na muzycznej mapie Polski. DziÄ™kujemy i czekamy na kolejne koncerty.