ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

20.09.2012

COLDPLAY, Stadion Narodowy, Warszawa, 19.09.2012

Jedni mówią, że Coldplay stracił cały swój urok stawiając na widowiskowe show. Inni (włącznie ze mną) powtarzają, że Coldplay w wielu momentach kopiuje styl i zachowanie U2. Ale jedno trzeba po warszawskim koncercie przyznać – Coldplay jest obecnie jednym z najbardziej widowiskowych zespołów na świecie, a Stadion Narodowy był nareszcie świadkiem wielkiego koncertu, który na zawsze pozostanie w pamięci widzów.

 

Pierwsi fani gromadzili siÄ™ pod bramami stadionu już rano. Niestety pogoda w Warszawie nie rozpieszczaÅ‚a – byÅ‚o chÅ‚odno, a kilka godzin przed koncertem zaczÄ…Å‚ padać lekki deszcz. Zgodnie jednak z filozofiÄ… Coldplay (jeÅ›li na fanów pada, to na nas też) dach stadionu nie zostaÅ‚ zasÅ‚oniÄ™ty. Na szczęście podczas wystÄ™pów pogoda byÅ‚a już dużo lepsza. Stadion zapeÅ‚niÅ‚ siÄ™ prawie w caÅ‚oÅ›ci – wolne miejsca można byÅ‚o zobaczyć tylko w najdalszych sektorach.

Jako pierwsza na scenie pojawiÅ‚a siÄ™ Charli XCX prezentujÄ…ca elektroniczne ballady popowe, które mogliby nagrać artyÅ›ci koÅ„cówki lat 80tych. Towarzyszyli jej dwaj muzycy – perkusista i dj. Wokalistka nie pokazaÅ‚a jednak nic wielkiego. Wokalne i muzyczne niedociÄ…gniÄ™cie nadrabiaÅ‚a spazmatycznym taÅ„cem, który bardzo rozbawiÅ‚ publiczność.

Kiepskie doÅ›wiadczenia pierwszego supportu zostaÅ‚y jednak szybko zatarte przez kolejny wystÄ™p Mariny and the Diamonds. Brytyjska wokalistka greckiego pochodzenia pokazaÅ‚a fantastyczne umiejÄ™tnoÅ›ci wokalne podczas prawie godzinnego koncertu wypeÅ‚nionymi hitami z jej dwóch pÅ‚yt. NawiÄ…zaÅ‚a także Å›wietny kontakt z publicznoÅ›ciÄ…, za co zostaÅ‚a nagrodzona gromkimi brawami.

Tuż po godzinie 21 przy dźwiÄ™kach z filmu Powrót do przyszÅ‚oÅ›ci na scenie pojawiÅ‚ siÄ™ zespóÅ‚ Coldplay i od razu pokazaÅ‚ co podczas obecnej trasy przygotowaÅ‚ dla fanów. Przez pierwsze trzy utwory Mylo Xyloto, Hurts Like Heaven oraz In my Place zobaczyć można byÅ‚o wszystko – fajerwerki, dynamiczne wizualizacje na 5 okrÄ…gÅ‚ych ekranach za scenÄ…, konfetti, szaleÅ„cze bieganie Chrisa Martina po scenie i wspólne Å›piewy. No i oczywiÅ›cie sÅ‚ynne już xylobands, czyli opaski, które pulsujÄ…cym Å›wiatÅ‚em tworzyÅ‚y naprawdÄ™ niesamowite wrażenie. Później byÅ‚o już trochÄ™ spokojniej – piosenki nastrojowe mieszaÅ‚y siÄ™ z tym bardziej dynamicznymi. Szczególnie ciepÅ‚o przyjÄ™to utwór Yellow, na który publiczność przygotowaÅ‚a żóÅ‚te baloniki, co nie umknęło uwadze frontmana grupy. Po chwili zespóÅ‚ przeniósÅ‚ siÄ™ na koniec dÅ‚ugiej sceny, gdzieÅ› w okolice koÅ„ca sektora golden circle, aby wÅ›ród tÅ‚umu wykonać trzy utwory, a w tym Princess of China w towarzystwie Rihanny na telebimie oraz Warning Sign podczas którego na pianinie Chris’a pojawiÅ‚ siÄ™ album przygotowany przez polski fanklub zespoÅ‚u.

Pod koniec zasadniczego setu byÅ‚y już tylko hity z ostatnich dwóch pÅ‚yt: Viva la Vida, Charlie Brown i Paradise. Wszystkie spowodowaÅ‚y istne szaleÅ„stwo pod scenÄ… poÅ‚Ä…czone z chóralnym Å›piewem caÅ‚ej publicznoÅ›ci.

Bisy zostaÅ‚y podzielone na dwie części. Pierwsze dwa utwory zostaÅ‚y wykonane na scenie umieszczonej wÅ›ród publicznoÅ›ci zgromadzonej w dalszej części pÅ‚yty. ByÅ‚ to bardzo sympatyczny gest, który sprawiÅ‚, że publiczność poczuÅ‚a prawie intymnÄ… bliskość z zespoÅ‚em. Gdy muzycy przebiegli na gÅ‚ówna scenÄ™ usÅ‚yszeliÅ›my jeszcze trzy utwory Clocks, Fix You oraz EveryTeardrop is a Waterfall. Koncert zakoÅ„czyÅ‚y fajerwerki, gÅ‚oÅ›ne okrzyki radoÅ›ci i ukÅ‚ony zespoÅ‚u. Jeszcze dÅ‚ugo po zejÅ›ciu muzyków ze sceny można byÅ‚o usÅ‚yszeć gÅ‚oÅ›ne „uoo uoo” wÅ›ród publiczność, która nucÄ…c utwory Coldplay podziÄ™kowaÅ‚a za wspaniaÅ‚e widowisko.

Co do spraw organizacyjnych to wpuszczanie i wypuszczanie publicznoÅ›ci ze stadionu odbyÅ‚a siÄ™ bez zarzutu. Należy pochwalić także techników, którzy sprawnie przygotowywali koncerty. Minusem na pewno byÅ‚o dość kiepskie nagÅ‚oÅ›nienie dla osób bÄ™dÄ…cych blisko sceny – dominowaÅ‚ bas i stopa perkusji.

Koncert Coldplay byÅ‚ wspaniaÅ‚ym show i widowiskiem. Niestety nie da siÄ™ tego ująć w sÅ‚owa, dlatego jak tylko wyjdzie DVD z tej trasy to zachÄ™cam do kupna, aby zobaczyć to wszystko na wÅ‚asne oczy. Mimo bardzo emocjonalnego koncertu, w którym mogÅ‚em uczestniczyć to nadal nie do koÅ„ca rozumiem fenomen tego zespoÅ‚u. Muzycznie jest on bardzo przeciÄ™tny, wokal Chris’a Martin’a także nie jest wybitny, a mimo wszystko Coldplay ma rzeszÄ™ fanów. Owszem, byÅ‚y momenty kiedy doceniaÅ‚em szczególnie umiejÄ™tność tworzenia dobrych, chwytliwych linii meolodycznych, ale podczas wykonywania utworów na żywo jeszcze częściej do gÅ‚owy przychodziÅ‚y mi fragmenty kawaÅ‚ków U2, a to In a Little While, a to Still Haven’t Found What I’m Looking For. WidowiskowoÅ›ciÄ… tej trasy Coldplay postawiÅ‚ jednak wysoko poprzeczkÄ™ swoim „rywalom”, ponieważ U2 musi obecnie przeskoczyć nie tylko swojego scenicznego „pajÄ…ka” z 360Ëš tour, ale także to, co zaprezentowaÅ‚ Chris Martin z kolegami. Czekamy, bo Coldplay WarszawÄ™ zdobyÅ‚.