ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

04.05.2012

LOREENA MCKENNITT, Dom Muzyki i Tańca, Zabrze, 26.03.2012

LOREENA MCKENNITT, Dom Muzyki i Tańca, Zabrze, 26.03.2012
Moja historia poznania Loreeny McKennitt sięga 1994 roku, gdy usłyszałem płytę The Mask And Mirror. Jeszcze wtedy z kasety, zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Tym większe, że Loreena nie pochodzi z Hiszpanii, a właśnie pod wrażeniem tego kraju powstała płyta.

Po wielu latach, poznaniu innych płyt i obejrzeniu rewelacyjnego koncertowego DVD Nights from Alhambra mogłem skonfrontować to z występem na żywo. Zabrzański Dom Muzyki i Tańca był idealnym miejscem na spotkanie z muzyką Loreeny. Publiczność, jaką zastałem, była bardzo przekrojowa, od białych kołnierzyków poprzez dzieci kwiaty, aż po rockersów i gotów. Widać jak bardzo muzyka potrafi łączyć. Prawie jestem pewny, że mignął mi też jeden z propagatorów muzyki Loreeny w Polskim Radiu - DJ Kosiaka.

Zadzwonił dzwonek sygnalizyjący zbliżające rozpoczęcie się koncertu. Publiczność zasiadła na swoich miejscach. Zapadła ciemność lekko rozświetlona wiszącymi na scenie lampami świecowymi. Muzycy weszli na scenę i rozpoczął się spektakl. Skąpe oświetlenie, w przeważającej części żółte, niebieskie lub lekko pomieszane. Muzycy oświetlani w czasie swojej partii intrumentalnej. Oświetlenie górne plus kontra. Oczywiście specjalne warunki oświetleniowe miała gwiazda - w jej stronę skierowane było więcej reflektorów. Niewielka mgiełka suchego lodu pięknie uwidaczniała snopy świateł reflektorów. Wzrokowe wrażenia bez szaleństw i zbytecznego rozpraszania uwagi, gdyż najważniejsza była muzyka. A ta była na najwyższym poziomie.

Koncert był jednym z wielu na trasie Celtic Footprints Tour 2012, lista utworów była podobna, o ile nie taka sama, jak podczas innych koncertów z trasy, ale została zagrana tak, jakby to była lista przygotowana tylko na ten jeden koncert. Muzycy świetnie przygotowani, nagłośnienie było bardzo dobre i selektywne, więc najmniejszą pomyłkę byłoby słychać. Co prawda będąc przyzwyczajonym do głośniejszych koncertów, początkowo wydawało mi się za cicho, ale później zmieniłem zdanie. Każdy utwór zagrany był starannie przygotowany, z wieloma smaczkami i drobnymi improwizacjami, na szczególną uwagę zasługiwał dialog skrzypiec i gitary w utworze Bonny Swans, a skrzypek Hugh Marsh dosłownie wbił mnie w fotel podczas porywającej solówki w utworze Santiago. Oprócz instrumentów ogólnie znanych - gitary , perkusja, skrzypce - można było usłyszeć rzadziej słyszane na koncertach instrumenty, takie jak dudy czy lira korbowa. W pewnym momencie, podczas solówki gitarowej, wróciły wspomnienia równie wspaniałe z innego koncertu w tym samym miejscu, lecz odległe czasie - z koncertu zespołu Camel, który był z trasą koncertową po wydaniu płyty Rajaz, ale grał także utwory z wcześniejszej, bardzo irlandzkiej płyty Harbour of Tears.

Z koncertu wyszedłem bardzo zadowolony i pozytywnie naładowany - tym bardziej że Loreena pozostawiła nutkę nadziei, że nasze drogi się jeszcze kiedyś skrzyżują. Bardzo na to liczę, bo to dużo pięknej muzyki i warto wsłuchać się w nią na żywo, nie tylko z płyt.

Lista utworów:

Spered Hollvedel
Morrison's Jig
Bonny Portmore
The Star of the County Down
The Highwayman
The Emigration Tunes
As I Roved Out
Down by the Sally Gardens
The Bonny Swans
The Wind That Shakes the Barley
Raglan Road
All Souls Night
Santiago
Stolen Child
The Lady of Shalott
The Mummers' Dance
The Old Ways

Bisy:
Never-ending Road (Amhrán Duit)
The Parting Glass
Huron 'Beltane' Fire Dance

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.