Innej chociażby z tego względu, że formuła koncertów MTV Unplugged wiążę się z tym, że zarówno muzycy, jak i publiczność siedzą sobie na krzesełkach, co nie do końca chyba odpowiadało Kazikowi, gdyż co jakiś czas wstawał z przygotowanego "siedziska" i biegał po scenie.
Utwory zagrane w Łodzi w dużej mierze pokrywały się z tymi, które znalazły się na albumie, przez co Kazik żartował, że nie było sensu przychodzić na koncert, gdyż można równie dobrze włączyć sobie płytę i efekt będzie ten sam. Żeby być szczerym, efekt nie był ten sam. Było niesamowicie, o czym na pewno mogą zaświadczyć ci, którzy dotarli na koncert. Na pierwszy ogień poszły utwory "Jedźcy", "Umarł mój wróg", "1932 Berlin" w kolejności znanej z albumu. Później posypały się kolejne kawałki. Podczas koncertu oczywiście nie zabrakło również gości. Swoją obecnością i wokalem koncert uświetnili dr Yry ("Nie dorosłem do swych lat"), Tomasz Kłaptocz ("Bliskie spotkania 3 stopnia") oraz ajatollah Mirosław "Zacier" Jędras ("Gdy nie ma dzieci"). Ostatni z wymienionych tradycyjnie już pojawił się w ciekawej garderobie, co zostało uwiecznione na załączonych poniżej fotografiach. Poza utworami znanymi z albumu "MTV Unplugged" pojawiły się dodatkowe utwory: "Gwiazda szeryfa" (który można było pobrać z Internetu) oraz "Do Ani", a Kazik uraczył wszystkich dużo bogatszą konferansjerką, którą zapełniły historie i anegdoty związane z powstawaniem poszczególnych kawałków i historią zespołu, a także wspomnienia o ojcu, Stanisławie Staszewskim.
Podczas trwającego ponad dwie godziny koncertu, cała zgromadzona publiczność z entuzjazmem reagowała na kolejne, pojawiające się utwory, a zupełne szaleństwo zapanowało podczas bisów, gdy zespół zaprezentował swoje najbardziej znane kompozycje, takie jak: "Baranek", "Celina", "Polska" i "Do Ani". Niech żałują ci, którym nie udało się dotrzeć. Na pocieszenie zapraszamy do obejrzenia fotografii.