MuszÄ™ szczerze przyznać, że miaÅ‚em duże obawy co do tego koncertu - wyszedÅ‚em jednak caÅ‚kowicie zaspokojony, ukontentowany, a nawet zaskoczony (na plus). Po pierwsze podejrzewaÅ‚em, że frekwencja nie bÄ™dzie powalajÄ…ca. Koncert w Å›rodku tygodnia roboczego, dość wysoka cena biletów, brak supportów… okazaÅ‚o siÄ™ jednak, że dość dobra promocja (nawet TVN siÄ™ wÅ‚Ä…czyÅ‚) i klasa zespoÅ‚u zrobiÅ‚y swoje. OkoÅ‚o godziny 20, a nawet wczeÅ›niej, zaczÄ™li siÄ™ zbierać fani dobrej muzyki. Tutaj od razu maÅ‚a dygresja – StodoÅ‚a raczej kojarzy siÄ™ z wystÄ™pami artystów z krÄ™gu rock/metal, przynajmniej tym, którzy nie odwiedzajÄ… jej zbyt czÄ™sto. Tym razem miÅ‚o byÅ‚o zobaczyć zamiast roztargnionej mÅ‚odzieży ubranej na czarno, dystyngowanych panów i ich równie wytworne partnerki, zamawiajÄ…cych częściej drinki i alkohol z wyżej póÅ‚ki niż „3 piwka na gÅ‚owÄ™”, popalajÄ…cych fajki nabite różnymi wonnoÅ›ciami, nie pchajÄ…cych siÄ™ Å‚okciami pod scenÄ™. W koÅ„cu graÅ‚ jeden z pionierów brytyjskiego trip-hopu, wiÄ™c hasÅ‚o „noblesse oblige” byÅ‚o jak najbardziej aktualne – i to z obu stron sceny.
Fani zapeÅ‚nili halÄ™ prawie w caÅ‚oÅ›ci, oczywiÅ›cie gdyby zatrudnić pana od upychania ludzi w japoÅ„skim metrze, okazaÅ‚oby siÄ™, że póÅ‚ StodoÅ‚y Å›wieci pustkami. CaÅ‚e szczęście staliÅ›my w komfortowym luzie, mogÄ…c w peÅ‚ni delektować siÄ™ tym co miaÅ‚o nastÄ…pić. WystÄ™p, jak i caÅ‚a trasa, byÅ‚ promowany zachytami nad tym jednym z najbardziej spektakularnych powrotów 2010 roku. „Morcheeba i wokalistka Skye Edwards znowu razem! ZespóÅ‚ nagraÅ‚ nowy album i wyrusza w pierwszÄ… od 7 lat trasÄ™ w swoim najsÅ‚ynniejszym skÅ‚adzie, z wokalistkÄ… Skye. BÄ™dzie to wyjÄ…tkowa okazja, aby usÅ‚yszeć na żywo gÅ‚os Skye w najwiÄ™kszych przebojach Morcheeby”. Narobili nam smaku. ZwÅ‚aszcza osobom, którzy nie widzieli na żywo zespoÅ‚u w tym skÅ‚adzie. Dodatkowym smaczkiem byÅ‚a jeszcze nowa, ZNAKOMITA pÅ‚yta („Blood like Lemonade”), która potwierdziÅ‚a tylko klasÄ™ Brytyjczyków.
Koncert rozpoczÄ…Å‚ siÄ™ w miarÄ™ punktualnie. Brzmienie wÅ‚aÅ›ciwie od pierwszego utworu (nie liczÄ…c pierwszych kilku chwil na sprawdzenie presetów i drobnÄ… regulacjÄ™) byÅ‚o po prostu doskonaÅ‚e. Idealnie proporcje, selektywność, gÅ‚Ä™boki i bujajÄ…cy bas – można odnieść wrażenie, że nawet „chrupniÄ™cie” w Å‚okciu lub kolanie perkusisty zabrzmiaÅ‚oby wyraźnie i wybornie. Nie wiem, czy byÅ‚o to spowodowane klasÄ… sprzÄ™tu, czy doÅ›wiadczeniem, ograniem i skrajnym profesjonalizmem ekipy Morcheeby. Za pewne jedno i drugie. Faktem jest, że to jeden z najlepiej nagÅ‚oÅ›nionych koncertów jakie sÅ‚yszaÅ‚em, zwÅ‚aszcza w Stodole. Skye prezentowaÅ‚a siÄ™ wyÅ›mienicie, wÅ‚aÅ›ciwie z miejsca porwaÅ‚a publiczność i skupiÅ‚a caÅ‚Ä… uwagÄ™ na sobie. Przez caÅ‚y koncert elektryzowaÅ‚a swoim uÅ›miechem, charyzmÄ…, wyluzowaniem, profesjonalizmem, a co najważniejsze – swoim potężnym gÅ‚osem. Można odnieść wrażenie, że rozkrÄ™caÅ‚a siÄ™ z numeru na numer, a wraz z niÄ… reszta zespoÅ‚u (szczególnie Ross). Po jakimÅ› czasie nie wiadomo byÅ‚o, czy bardziej chcÄ… grać, czy rozmawiać i żartować sobie z publicznoÅ›ciÄ…. Niby tylko dwie godziny, a przepeÅ‚nione byÅ‚y gadkami, żartami i Å›miesznymi historyjkami. Swój wpÅ‚yw miaÅ‚y na to na pewno dziwnie rozweselajÄ…ce (i specyficznie pachnÄ…ce!) opary dymu nad scenÄ… i nieźle zaopatrzony barek (ukryty pod konsoletÄ… DJ), z którego muzycy chÄ™tnie korzystali (oczywiÅ›cie tylko z powodów leczniczych, jak zapewniaÅ‚a nas Skye).
Co do tracklisty (prezentujÄ™ jÄ… poniżej), żadnego zaskoczenia nie byÅ‚o i być nie mogÅ‚o. Prawdziwa uczta dla fana delikatnej elektroniki, hipnotyzujÄ…cego trip-hopu i artrockowych gitarowych pasaży. Å»elazne hity Morcheeby, przeplatane kawaÅ‚kami z nowego albumu, wprawiÅ‚y w ekstazÄ™ przybyÅ‚ych. ZabrzmiaÅ‚y równie potężnie i ujmujÄ…co, jak na albumach. Nie byÅ‚o chyba osoby, która nie nuciÅ‚aby pod nosem i nie kiwaÅ‚a siÄ™ na swój sposób w rytm muzyki. OsobiÅ›cie najbardziej rozwaliÅ‚y mnie nowoÅ›ci – zwÅ‚aszcza „Crimson” i „Beat of the Drum”. Ten drugi zostaÅ‚ chóralnie odÅ›piewany przez publikÄ™ (dlatego trwaÅ‚ prawie 10 minut, bo nie mogliÅ›my siÄ™ dobrze zsynchronizować ;-) ). Nie umknęło mi jednak uwadze zachowanie Skye w tym utworze. PorażajÄ…ca potÄ™ga gÅ‚osu, idealna barwa i brzmienie, zero faÅ‚szywej nuty i niekoÅ„czÄ…ca siÄ™ chyba energia strun gÅ‚osowych – to wszystko sprawiÅ‚o, że zaczynam wierzyć iż Skye potrafi wytrzymać 1:40min bez oddechu. OczywiÅ›cie na koniec nie mogÅ‚o zabraknąć bisów, których trochÄ™ chyba zaskoczona (aż tak genialnym wystÄ™pem) publiczność domagaÅ‚a siÄ™ skandujÄ…c, bijÄ…c brawo i tupiÄ…c. Dystyngowani panowie zdjÄ™li swoje idealnie wyprasowane biurowe marynarki, by wymachiwać nimi w akcie peÅ‚nego uznania. ZabrakÅ‚o chyba tylko stadionowego ole-ole-ole. „Over & Over”, „Be Yourself”, no i „Rome Wasn't Built in a Day”, napeÅ‚niÅ‚y nas optymizmem i energiÄ… na caÅ‚y tydzieÅ„. Co najmniej! Na koniec warto zwrócić uwagÄ™ także na grÄ™ Å›wiateÅ‚. Nie tylko dobrze dopasowane kolory, barwy, odcienie robiÅ‚y wrażenie, ale także dynamika i efekty specjalne (np. kwiaty rozchodzÄ…ce siÄ™ po wszystkich Å›cianach sali). Niby nic wielkiego, a cieszyÅ‚o oko i uzupeÅ‚niaÅ‚o geniusz pÅ‚ynÄ…cy ze sceny.
JeÅ›li kiedykolwiek bÄ™dziecie mieli okazjÄ™ zobaczyć grupÄ™ Morcheeba w akcji, zróbcie to koniecznie. WystÄ™p wart swoich pieniÄ™dzy. Nawet jeÅ›li macie mieszane uczucia, to Skye i spóÅ‚ka szybko sprowadzÄ… was do dobrÄ… drogÄ™.
Morcheeba
Środa, 6 października 2010
Warszawa, klub Stodoła
organizator: Good Music Producations (www.goodmusic.com.pl)
tracklist:
# The Sea
# Friction
# Otherwise
# Never an Easy Way
# Even Though
# Part of The Process
# Blood Like Lemonade
# Slow Down
# Crimson
# Trigger Hippy
# Beat of The Drum
# Blindfold
# Over & Over
# Be Yourself
# Rome Wasn't Built in a Day
Foto: Marcin BÄ…kiewicz/mfk.com.pl
Autorem zdjęć jest Marcin Bąkiewicz, więcej zdjęć autora na: marcinbakiewicz.wordpress.com