Już drugi raz w ciągu ostatnich kilku tygodni miałem okazję obejrzeć kameralny występ na niewielkiej scenie - pomieszczonego w dawnej fabryce Poznańskiego – Empiku. Po warszawskim Believe, tym razem z dużą przyjemnością wysłuchałem panów z Underground Fly. Złośliwi pewnie powiedzą, że granie w tej popularnej empikowej sieci to współczesna, bardziej inteligencka wersja „grania do kotleta”. Być może i tak. Wszak i tu niekiedy muzyka jest dla wielu – często przypadkowych słuchaczy - dodatkiem do czegoś innego, np. czytanej gazety bądź przeglądanej książki. Faktem jest jednak i to, że z tej formy promocji korzysta coraz więcej kapel i to nie tylko z tzw. komercyjnego podwórka.
Zwykle kwartet, tym razem okrojony do tria, powitał zebranych zgodnie z planem, punktualnie o 18. Na ciasnej scenie – z oczywistych względów (wiadomo – akustyczna formuła) – zabrakło niestety miejsca dla Ratusza, perkusisty formacji. Nie przeszkodziło to jednak absolutnie pozostałym muzykom – Maverickowi, Seemoonowi i Bossowi – w zaprezentowaniu najważniejszych atrybutów swojej muzy: melodyjności, uroku i – choć może delikatnie podanej – ale jednak… energii. Panowie promowali na tym spotkaniu swój trzeci, wydany w tym roku. album, „Between, Fiction And Reality”. Krążek akustyczny, nagrany z gościnnym udziałem chóru kameralnego. Nie dziwić powinno zatem, że kompozycje z tego podwójnego wydawnictwa wypełniły spotkanie. Kompozycje, które wcześniej pojawiły się na studyjnych krążkach Underground Fly, tu odegrane zostały naturalnie oszczędniej, skromniej (na gitarę, klawisze i bas), także bez wspomnianego chóru, o którego braku często wokalista wspominał. Było zatem i trochę nostalgicznie („Between”, „Goddnihgt”) ale i skocznie („The Fool's Truth”). Całość zakończyło „Robo”, w którym to utworze za chórek robił… Seemoon. O czym jeszcze warto wspomnieć? O niemalże krystalicznie śpiewającym Mavericku, o którego możliwościach miałem wszeszcie okazję przekonać się na żywo. Irytował trochę trzeszczący głośnik, z którym techniczny za bardzo nie mógł sobie poradzić. Cóż, samo życie.
Chyba się spodobało, po pod koniec 35 – minutowego występu, zrobiło się tłoczniej. Kilka osób nabyło nawet całą dyskografię poznaniaków. Oczywiście z autografami!
Dla archiwistów... setlista.
1. Clumsy Jester
2. Celebration
3. Hearts of Stone
4. Flash of Insight
5. Dance With Me
6. The Fool's Truth
7. White Dove
8. Between
9. Goddnight
10. Robo