ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

18.02.2008

Quidam - Alone Tourgether 2008, Wrocław, OZDŚ 16.02.2008

Quidam  - Alone Tourgether 2008, Wrocław, OZDŚ 16.02.2008 Dojrzały występ prawie dorosłego już zespołu.

Nie spodziewałem się za wiele tego wieczoru. Ot przyjadą, odegrają pół płyty, może cover. Bartek znów schowa się za mikrofon i wystraszony będzie śpiewał. Ale odłóżmy demony przeszłości. Cóż. Muszę to napisać:

Gdyby kolega Bartek tak zabrzmiał na płycie, jak na tym koncercie, recenzja brzmiałaby inaczej.

Błąd realizatorski? Quidam wyrosło na bardzo dobry koncertowy zespół. Tych 17 lat istnienia to doświadczenie nie do podważenia. Efekt? No właśnie. Efekt jest taki, że dzisiaj na scenie równie potrafią człowieka zadziwić, jak Marillion, dołączając do grona tych, których wolimy i lubimy oglądać na koncertach.

Zmiany. Chłopaki wyluzowali. Bartek bardzo emocjonalnie podchodzi do wykonania, urosło mu się do roli dobrego rockmana i frontmana... przybyło na wadze ;), zapuścił włosy. Potrafi poderwać tłum (sam nie wierzyłem w to co widziałem, ale to prawda), wykazać się rolą lidera. I to jest to, czego brakowało w SurREvival Tour. Fifth Seasons - Beeee. Spalić. Wyrzucić i zapomnieć. To obraz Quidam, którego nie mam ochoty nigdy więcej oglądać. Wolę ten z klubu „Od Zmierzchu Do Świtu” z 16 lutego 2008, kiedy zmieniłem zdanie o występie frontmana. Bartek doskonale wczuł się w swoją rolę. I w sumie mógłbym zakończyć tutaj swój opis hasłem „Było kapitalnie”. Mógłbym. To IMO najlepszy występ w historii zespołu. Raz miejsce – niesamowicie akustyczny klub, w którym z przyjemnością słucha się i ogląda koncerty (a kto nie był może zazdrościć), dwa kondycja, forma kapeli, jakość i dokładność zgrania.

Ale i tak moim faworytem był Ziółek. Mariusz po prostu szalał. Bardzo życiowo podszedł do gry na basie, jego palce dokonywały cudów, wejście z Mellerem w krimzonowane zagrania – człowiek się gubił patrząc na nich – to nie ta sama kapela sprzed 2 lat! Fifth Seasons to też oni? To musieli mieć naprawdę cholernie słaby dzień! Nie - tam to była porażka. Tu – wspaniały, porywający publikę koncert. Dobre brzmienie. Dobre wykonanie. Dobry frontman. Ale mam jeden niedosyt. Otóż - Bartek nie ukrywał swojej fascynacji Sealem. Trafiłem w sedno. Faktycznie brzmi momentami jak Seal. Co z ciekawostek .... Raiders on the Storm wpleciony w jedną z podstawowych kompozycji na ostatniej płycie, wejście w KCowskie gitarowe woltyżerki, troszkę klasyki, ale nie było żadnego coveru Seala i to uważam za bardzo dużą wadę. Mogli też postarać się o wykonanie „Jest taki samotny dom” BS.

Bardzo ale to bardzo niedobrze, że żaden materiał DVD nie jest nagrywany podczas tej trasy. Bardzo szkoda. No ale - w lipcu jadą do Loreley, tam zagrają obok rockowej śmietanki. Coś mi tam brzdąknęło – Neal Morse, Flower Kings, Ray Wilson, PFM, It Bites, Sieges Even, Pain of Salvation, Threshold, Gazpacho, Central Park, Prisma, Lazuli, Magenta, Cuerock, Knight Area, Overhead, Solar Moon ... zapowiada się ciekawy występ. I na pewno nie powinno zabraknąć zespołu z takim performance. Cieszę się, że dopracowali w końcu swoją sceniczną wersję. Na taki właśnie Quidam czekałem. W pełni usatysfakcjonowany występem, wymieniłem jeszcze parę słów z muzykami - obszerniejszy wywiad niedługo się ukaże. Ale dzisiaj zachęcam – masz wątpliwość? Idź. Przekonaj się. Najwyżej posłuchasz ładnego koweru The Doors.

 

Zdjęcia:

Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008 Quidam Od Zmierzchu Do Świtu 16.02.2008
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.