Już kilka minut po 20, w wypełnionej po brzegi (!!!) toruńskiej Od Nowie, atmosfera była gorąca. Zniecierpliwieni fani gromkimi okrzykami przywoływali Riverside na scenę. Za ciepłe przyjęcie, muzycy odwdzięczyli się znakomitym koncertem.
Pierwsze poruszenie wśród publiczności wywołał cytat z floydowego Shine On You Crazy Diamond. A to był dopiero początek…
Emocje, które wywołuje muzyka Riverside podczas występu na żywo, sprawiły, że nie jestem w stanie w pełni i po kolei odtworzyć setlisty. Chwile, które zapadły mi najbardziej w pamięć to świetne, pełne energii wykonanie Second Life Syndrome, klimatyczne I Believe i Dance With The Shadow oraz zagrane z pasją Artificial Smile. Nie zabrakło także ślicznej ballady Conceiving You, „dreamowgo” Reality dream, i sztandarowych (odśpiewanych przez publiczność razem z Mariuszem) utworów: Out Of Myself i Loose Heart. Nie udało się wyprosić In Two Minds. Może następnym razem…
Praktycznie po każdym utworze następowała burza oklasków. Oklasków dodać trzeba jak najbardziej zasłużonych.
Na secie podstawowym występ oczywiście się nie skończył. Usłyszeliśmy trzy całkiem spore bisy, które zwieńczone zostały „zagranym na dobranoc”, znakomitym „OK”.
Koncert był dobrze nagłośniony - w porównaniu z wcześniejszymi występami Riverside, które miałem okazję oglądać przed dwoma laty w bydgoskiej Kuźni, dostrzegalne było nieznacznie lżejsze brzmienie. Mnie taka odmiana (bardzo nieznaczna) jednak zupełnie nie przeszkadzała i szczerze mówiąc nie zauważyłem, żeby Od Nowę opuszczał ktoś występem Riverside zawiedziony.
Świetny koncert, znakomite otwarcie trasy. Pozostaje tylko podziękować muzykom i czekać aż pojawią w województwie kujawsko – pomorskim ponownie. Stanie się to, jak zapewniał Mariusz Duda, wkrótce. Oby…