ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 26.01 - Kraków
- 05.02 - Gdańsk
- 01.02 - Warszawa
- 04.02 - Kraków
- 07.02 - Poznań
- 08.02 - Kraków
- 09.02 - Warszawa
- 08.02 - Łódź
- 09.02 - Warszawa
- 21.02 - Gliwice
- 21.02 - Kraków
- 22.02 - Krosno
- 07.03 - Wrocław
- 08.03 - Zabrze
- 09.03 - Kraków
- 14.03 - Lublin
- 15.03 - Olsztyn
- 16.03 - Warszawa
- 17.03 - Białystok
- 21.03 - Gdynia
- 22.03 - Szczecin
- 23.03 - Poznań
- 01.03 - Warszawa
- 02.03 - Kraków
- 03.03 - Wrocław
- 06.03 - Kraków
- 07.03 - Warszawa
- 19.03 - Kraków
- 20.03 - Gdańsk
- 21.03 - Warszawa
- 28.03 - Białystok
- 17.04 - Warszawa
 

koncerty

11.10.2022

NAXATRAS, HALF GRAMME OF SOMA, Warszawa, Hydrozagadka, 10.10.2022

NAXATRAS, HALF GRAMME OF SOMA, Warszawa, Hydrozagadka, 10.10.2022

Odnoszę nieodparte wrażenie, że ostatnimi czasy dobre rockowe granie z Grecji jest w mocnej ofensywie. I nie mam tu na myśli już mocno zasłużonych składów, takich jak blackmatalowy Rotting Christ, czy powermetalowy Firewind…

Bo potomkowie Homera, Sofoklesa czy Pitagorasa coraz piękniej zagospodarowują poletko z dość niszowym graniem z pogranicza progresywnego metalu, psychodelicznego rocka czy stoner rocka. Recenzowaliśmy tu u nas albumy Mother Of Millions, a furorę robi grupa Villagers Of Ioannina City, która niedawno dwukrotnie gościła w Polsce dając między innymi koncert na prestiżowym Ino-Rock Festival. No i jest wreszcie Naxatras, który dał w kwietniu tego roku w krakowskim Zaścianku porywający koncert i przedwczoraj jeszcze raz zawitał nad Wisłę, tym razem do warszawskiej Hydrozagadki, dając jedyny koncert w Polsce. Żeby było ciekawiej, supportowali ich rodacy z Aten, Half Gramme Of Soma, którzy rozpoczęli wieczór niecałe pół godziny przed dwudziestą.

Zagrali zaskakująco długi, pięćdziesięciominutowy set, utrzymany w klimatach psychodelicznego rocka i stoner rocka, promując swój świeżo wydany album Slip Through The Cracks. Zaczynali przy ledwie kilkunastu osobach na sali, a kończyli już przy mocno zatłoczonym klubie, co może tylko świadczyć, że ich granie z każdą minutą zyskiwało na zainteresowaniu. I choć ich frontman jakoś nie powalał głosem i sceniczną charyzmą, to sam występ dobrze przygotował publiczność do koncertu gwiazdy wieczoru.

A ta wyszła na nią dwadzieścia minut przed 21 i pozostała na jej deskach przez kolejnych osiemdziesiąt minut. Kwartet z Salonik promował swój tegoroczny krążek IV, który reprezentowały między innymi takie perełki jak Omega Madness i Journey to Narahmon. Ta druga, znakomita kompozycja mogła przywoływać ewidentnie psychodeliczne oblicze naszego Riverside. Generalnie, klarowne i selektywne brzmienie, skąpana w różu i czerwieni scena otulona oparami dymu, w połączeniu z hipnotycznymi i niekiedy transowymi dźwiękami, robiły obraz dobrego „psychodelicznego tripa”. Głównie instrumentalnego, wszak basista John Vagenas oszczędnie serwował wokale, a smaczkiem tegoż były kosmiczne, klawiszowe odjazdy Pantelisa Kargasa. Tak, to była bardzo dobra, koncertowa sztuka.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
Picture theme from BloodStainedd with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.