ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 06.10 - Białystok
- 11.10 - Lublin
- 18.10 - Warszawa
- 19.10 - Chojnice
- 20.10 - Toruń
- 25.10 - Wrocław
- 26.10 - Wschowa
- 10.10 - Łódź
- 11.10 - Kraków
- 11.10 - Warszawa
- 11.10 - Olsztyn
- 12.10 - Warszawa
- 13.10 - Łomża
- 17.10 - Kołobrzeg
- 18.10 - Szczecin
- 11.10 - Warszawa
- 12.10 - Kraków
- 19.10 - Poznań
- 12.10 - Wrocław
- 13.10 - Warszawa
- 14.10 - Gdańsk
- 15.10 - Warszawa
- 16.10 - Poznań
- 15.10 - Kraków
- 16.10 - Warszawa
- 17.10 - Gdańsk
- 18.10 - Warszawa
- 19.10 - Kraków
- 17.10 - Katowice
- 19.10 - Wrocław
- 20.10 - Warszawa
- 21.10 - Kraków
- 22.10 - Gdańsk
- 19.10 - Łódź
- 20.10 - Kraków
- 23.10 - Gdańsk
- 21.10 - Warszawa
- 23.10 - Warszawa
- 24.10 - Gdańsk
- 25.10 - Łódź
 

koncerty

28.11.2018

LONG DISTANCE CALLING, MOTOROWL, Kraków, Zaścianek, 24.11.2018

LONG DISTANCE CALLING, MOTOROWL, Kraków, Zaścianek, 24.11.2018

Bardzo okazale wypadła kolejna wizyta Niemców z Long Distance Calling w naszym kraju, choć niewiele na to wskazywało…

Gdy parę chwil przed 19 zawitałem (po raz pierwszy zresztą) do krakowskiego Zaścianka, kameralna sala świeciła pustkami. Szybko jednak się zapełniła już na suporcie, by podczas koncertu gwiazdy wyglądać wręcz na zbyt ciasną i duszną. Faktycznie tego sobotniego wieczoru było gorąco, ale głównie od emocji, które wyzwalała muzyka płynąca ze sceny.  

Niemiecki kwartet przybył do nas promować swój najnowszy, bardzo dobrze przyjęty, krążek Boundless.  I to z niego wybrzmiało kilka kompozycji na czele ze świetnymi Out There, Ascending, czy In the Clouds. Ale były też i wycieczki w bardziej odległą przeszłość w postaci Into The Black Wide Open i Arecibo (Long Distance Calling) czy Beyond the Void z 2011 a nawet do Black Paper Planes z bardzo lubianego u nas krążka Avoid The Light z 2009 roku. Przypomnę, że muzycy, w ramach promocji tego krążka, przybyli wówczas po raz pierwszy do Polski u boku Katatonii.

Atmosfera koncertu była naprawdę niezwykła. Mały Zaścianek oferował tego wieczoru solidne brzmienie a sami artyści, choć parają się „tylko” instrumentalnym graniem, potrafili kapitalnie budować napięcie, wprowadzać w hipnotyczny trans, porażać gitarowymi ścianami dźwięku i koić delikatnymi klimatami. Był w ich graniu i post metal, i progrock, a nawet elementy trip hopu… choć wiem, że sami muzycy nie lubią takich łatek. Przyjęcie mieli fantastyczne i widać było po nich, że są naprawdę nim zbudowani. Obiecali zresztą do nas powrócić i po takim koncercie im po prostu wierzę,

Przez trzy kwadranse rozgrzewał zebranych również niemiecki, choć już kwintet, Motorowl. Nazywają swoje granie psychodelicznym doom rockiem. I coś w tym jest. Bo panowie potrafią zrobić inteligentny hałas o silnie hard rockowych podwalinach, z zajeżdżającymi dźwiękami Hammondów. A gardłowy Max Hemmann umie chwilami ryknąć. Promowali wydany w tym roku drugi album Atlas i też bardzo podobali się przybyłym. 

 

Zdjęcia:

Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.