ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

18.11.2018

ANTIMATTER, Warszawa, Hydrozagadka, 17.11.2018

ANTIMATTER, Warszawa, Hydrozagadka, 17.11.2018

Mick Moss ze swoim Antimatter przyjeżdża do Polski regularnie i mimo że często gości w kilku naszych miastach, jego koncerty cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem wiernych fanów…

Kolejna wizyta w warszawskiej Hydrozagadce może nie zapełniła klubu do ostatniego miejsca, jednak wyglądała całkiem przyzwoicie. Fanów było na tyle dużo, by zgotować zespołowi bardzo ciepłe przyjęcie. Tym razem powodem wizyty był wydany ledwie kilka dni temu siódmy już studyjny krążek Antimatter, Black Market Enlightenment.

Moss nie jest typem gwiazdora. Parę minut przed koncertem, ubrany w kurtkę, pojawił się na sali wśród zebranej publiczności, by za chwilę, punktualnie o 21, wyjść na scenę… nie zdejmując ciepłego okrycia. Kwartet zaczął od najlepszego na Black Market Enlightenment, The Third Arm a zaraz potem zaserwował dwie piękne kompozycje z poprzedniego krążka The Judas Table - Stillborn Empires i Can of Worms. Co ciekawe, w pierwszej z nich Mossowi strzeliła struna gitary, którą, bez przerywania utworu przez zespół, zaczął montować, jednocześnie śpiewając. Przed Can of Worms mieliśmy przez to nieco dłuższą pauzę, gdyż muzykowi nie udała się jednak ta operacja.

Z nowych kompozycji, oprócz wspomnianego The Third Arm, wybrzmiały, o ile się nie mylę, jeszcze trzy, Partners in Crime, Between the Atoms i Sanctification. Zaś sama setlista różniła się od tej zeszłorocznej, promującej wydawnictwo koncertowe Live Between The Earth & Clouds, natomiast była bliska tej sprzed dwóch lat, kiedy artyści przybyli z The Judas Table i zagrali Stillborn Empires, Can of Worms, Paranovę, Black Eyed Man, The Last Laugh, Monochrome, Redemption, Wide Awake in the Concrete Asylum, Leaving Eden i jak zwykle transowe i mocne w ich wykonaniu Floydowskie Welcome to the Machine.

Cóż, to był kolejny udany wieczór, w gruncie rzeczy wyłącznie z mroczną muzyką Antimatter, bez jakichś słownych tyrad lidera. Moss w zasadzie tylko na chwilę „wyluzował”, żartując sobie przed bisem. W Hydrozagadce, aby zejść ze sceny i powrócić na bis, trzeba przedzierać się przez publiczność, zatem muzyk dosyć dowcipnie, we współpracy z zebranymi, przyspieszył ten proces, wykonując sobie przy okazji pamiątkowe zdjęcie z publiką.

Przed gwiazdą wieczoru wystąpił z solowym akustycznym i bardzo ascetycznym setem, Piotr Rutkowski.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.