ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

20.06.2018

BLACK STONE CHERRY, Warszawa, Proxima, 17.06.2018

BLACK STONE CHERRY, Warszawa, Proxima, 17.06.2018

Gdy kwadrans po anonsowanej dwudziestej kwartet z Kentucky wpadł na scenę i odpalił „Blame It on the Boom Boom” wiedziałem, że ich pierwszy występ na polskiej ziemi będzie bardzo dobry…

Zamieniający się co rusz stronami basista Jon Lawhon i gitarzysta Ben Wells robili taki armagedon, że aż miło. A do tego tuż za nimi szalał za bębnami, niczym muppetowy Zwierzak, John Fred Young. Do tego wszystkiego idealnie dopasował się Chris Robertson, może nazbyt statyczny, ale wokalnie rozwalający system. Zrobiło się pięknie, korzennie, southernowo, hard i blues rockowo a zebrani mogli się poczuć jak na amerykańskim Południu.

A niewiele wskazywało na to, że będzie tak gorąco, bo warszawska Proxima zapełniała się ospale i wcale nie zapełniła się do końca. Frekwencyjnie było jednak bardzo przyzwoicie, a ci, którzy zdecydowali się poświęcić niedzielny wieczór Amerykanom zgotowali im takie przyjęcie, że muzycy byli chyba w lekkim szoku. Standardowo obiecali powrót do naszego kraju, ale już niestandardowo zagrali, po kończącym ich wszystkie dotychczasowe występy Family Tree (czyli po tytułowym numerze z ostatniej płyty) jeszcze jeden staruteńki numer z ich debiutu.

A po drodze, która rozciągnęła się do godziny i czterdziestu minut, było przekrojowo. Bo odpalili i Lonely Train z „jedynki” i kapitalny Blind Man z Folklore and Superstition. Były też White Trash Millionaire, rewelacyjny Like I Roll i  wspomniany Blame It on the Boom Boom z Between the Devil and the Deep Blue Sea oraz Me And Mary Jane z Magic Mountain i Cheaper to Drink Alone z Kentucky. Najwięcej rzeczy wybrzmiało jednak z promowanego Family Tree (Bad Habit, Burnin', Carry Me On Down the Road, Southern Fried Friday Night, Ain't Nobody i kawałek tytułowy). No a były jeszcze covery - Stir It Up The Wailers, standard Williego Dixona I'm Your Hoochie Coochie Man oraz Hendrixowskie Foxy Lady. Swoje pięć minut miał też bębniarz, prezentując efektowne solo. Pewnie że zabrakło mojego ukochanego Things My Father Said, na który sensacyjnie liczyłem, bo… tego dnia w większości krajów świata obchodzono Dzień Ojca i muzycy kilka godzin przed warszawskim koncertem przypomnieli tę piosenkę na swoim facebooku. Szkoda też, że nie było przejmującego In My Blood, który grają na tej trasie.

Ale i tak był to energetyczny, prawdziwie rockowy, bez zbędnej napinki koncert. Taki z serducha. Kto nie wpadł, ma czego żałować.

 

Zdjęcia:

Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018 Black Stone Cherry, Warszawa, Proxima, 17.06.2018
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.