Iona, legenda celtyckiego, progresywnego rocka gościła u nas tylko raz. W 2004 roku muzycy zagrali w Toruniu podczas Song of Songs Festival, Międzynarodowego Ekumenicznego Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej. Szansa na to, żeby artyści pojawili się u nas ponownie jest niewielka, ale…
…kilka dni temu nadarzyła się okazja, aby choć przez chwilę posłuchać na żywo muzyki formacji i to w wykonaniu samej liderki tej irlandzkiej grupy, Joanne Hogg! Ta przybyła do Gdańska na zaproszenie Centrum Chrześcijańskiego Nowe Życie (niewtajemniczonym przypomnę, że twórczość Iony ma chrześcijańskie przesłanie), które w dniach 14-15 stycznia 2017 roku zorganizowało Weekend Biblijno-Muzyczny.
No i Joanne Hogg (wraz z Andym Rogersem, irlandzkim piosenkarzem, muzykiem, autorem tekstów i członkiem zespołu Causeway Coast Vineyard) była gościem tego weekendu. Z muzycznego punktu widzenia najważniejszym jego momentem był sobotni, wieczorny koncert irlandzkiego duetu (jak przyznała artystka, to ich pierwszy wspólny występ). Grającej na akustycznej gitarze i instrumentach klawiszowych oraz śpiewającej Joanne Hogg towarzyszyyli: na gitarach (ale też i wokalnie) wspomniany Rogers oraz kilku polskich muzyków grających na trąbce, skrzypcach, basie i perkusji.
Hogg, która tuż przed występem zajęła miejsce w pierwszym rzędzie oddając się krótkiej modlitwie, rozpoczęła koncert od dwóch kompozycji Iony, Today i Chi-Rho. Później jeszcze, kilkudziesięcioosobowa publiczność zebrana w kameralnej sali dawnej wozowni Dworu Olszynka mogła usłyszeć inne kompozycje formacji, takie jak Edge of the World, czy Treasure. W tym ostatnim artystce udało się zachęcić zebranych do wspólnego śpiewania refrenu Where Your treasure is, there is Your heart. Ponadto wybrzmiały utwory z solowych albumów Hogg takich jak Raphael's Journey i Uncountable Stars oraz materiał z jej projektów MAP oraz The Cave Sessions. Wspomniane sesje w jaskini, o których artystka szerzej opowiedziała, to muzyczny projekt zainspirowany zapomnianymi jaskiniami o wspaniałej akustyce. Podstawą dla niego stały się pieśni powstałe w jaskini na Bliskim Wschodzie 3 tysiące lat temu i stworzone przez człowieka ukrywającego się z powodów politycznych. Zresztą sama Hogg sporo mówiła prezentując poszczególne kompozycje. Były przypowieści ze Starego i Nowego Testamentu, ale też odwołania do jej doświadczeń życiowych związanych z wypadkiem, czy wychowywaniem syna.
Sam koncert, mający bardzo kameralny i w większości akustyczny charakter, potrwał niemalże dwie godziny. Tuż po nim bardzo ciepła i sympatyczna Hogg dała się namówić na podpisanie niemałej ilości Ionowych płyt oraz pamiątkową fotografię. Niezwykły wieczór.