ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 07.11 - Kraków
- 08.11 - Opole
- 09.11 - Bielsko-Biała
- 10.11 - Zabrze
- 11.11 - Łódź
- 15.11 - Gniezno
- 16.11 - Kłodawa Gorzowska
- 17.11 - Zielona Góra
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 08.11 - Warszawa
- 09.11 - Kraków
- 08.11 - Sosnowiec
- 09.11 - Pszów
- 10.11 - Częstochowa
- 09.11 - Warszawa
- 10.11 - Siedlce
- 10.11 - Końskie
- 16.11 - Bydgoszcz
- 11.11 - Wrocław
- 11.11 - Kraków
- 11.11 - Warszawa
- 17.11 - Kraków
- 19.11 - Kraków
- 20.11 - Warszawa
- 21.11 - Warszawa
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 21.11 - Katowice
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 24.11 - Warszawa
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Warszawa
 

koncerty

01.03.2016

VOTUM, KINGCROW, SOUL SKELETON, Warszawa, Progresja Music Zone, 26.02.2016

VOTUM, KINGCROW, SOUL SKELETON, Warszawa, Progresja Music Zone, 26.02.2016

Warszawskim koncertem Votum rozpoczęło europejską trasę koncertową w roli headlinera…

Tego samego dnia miała też oficjalną premierę ich nowa, czwarta już studyjna płyta zatytułowana :KTONIK:. Nie dziwi zatem, że to właśnie ona stała się głównym daniem ich trwającego grubo ponad godzinę koncertu. Album wybrzmiał w całości i pokazał, że to formacja z ogromnym potencjałem, możliwościami i niestety… niezasłużenie niedoceniana. Niezbyt liczna publiczność nieco rozczarowywała, tym bardziej, że gdy muzycy Votum wyszli na scenę zrobiło się naprawdę profesjonalnie. Najprościej mówiąc – widać było, że artyści mają pomysł na siebie, poczynając od scenografii na czele z ogromną okładką płyty rozpościerającą się za sceną, czernią strojów, mrocznymi kapturami przykrywającymi głowy muzyków i gęstymi scenicznymi dymami, a na wgniatającej w fotel muzie kończąc.

Tak, tak, bo na :KTONIK: warszawianie wykonali ogromny jakościowy skok w porównaniu do poprzednich albumów. Stworzyli materiał potężny, mroczny, przestrzenny, do tego spójny i co najważniejsze chwytający za serducho swoją majestatycznością i wyjątkową melodyką. Miało się wrażenie, że panowie wreszcie w pełni wykorzystali siłę dwóch gitar, które mają na pokładzie. Bo tak mocarnie to wszystko w Progresji w ten piątkowy wieczór wybrzmiało, mimo że był to pierwszy koncert trasy. No może jeszcze trochę bojaźliwie wypadł Bartosz Sobieraj, nieco bardziej jednak złowieszczy na samym albumie. Składam to jednak na karb inauguracyjnego występu.

Niezrozumiała była dla mnie decyzja o zaprezentowaniu całego materiału z :KTONIK: w zupełnie innej kolejności niż na albumie, do tego wymieszanego ze starszymi kompozycjami (z tych pojawiły się Dead Ringer, Bruises i Coda z Harvest Moon i Stranger Than Fiction z Metafiction). Rozumiem, że kolejność utworów na albumie została tak przez artystów przemyślana, aby tworzyła muzyczną całość; po co ją zatem burzyć i… promować inaczej, skoro teoretycznie tego dnia prawie wszyscy słyszeli ten album po raz pierwszy. No ale to tylko mała łyżka dziegciu w beczce miodu. Będę głęboko rozczarowany, gdy ten album i ich europejska wyprawa nie przyniosą zdecydowanie większego zainteresowania ich muzyką. Bo zasługują na nie, w takim samym stopniu, jak inny nasz eksportowy band… także z Warszawy. Ja w każdym razie liczę na większą ilość ich koncertów u nas. Bo ten jeden tylko zaostrzył mój apetyt.

Przed Votum godzinny set zagrali przesympatyczni Włosi z Kingcrow, którzy tak naprawdę najmocniej zmobilizowali mnie do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Ich ubiegłoroczny, szósty już album Eidos, będący jednocześnie ostatnią częścią trylogii (Phlegethon, In Crescendo i Eidos) jest chyba ich najlepszym dziełem. Nieprzypadkowo zatem z płyty wybrzmiało pięć kompozycji: The Moth, At The Same Pace, The Deeper Divide, If Only i Fading Out Pt. IV. Z drugiej strony dokładnie taką samą reprezentację miał poprzedni album In Crescendo na czele z rozbudowanym utworem tytułowym kończącym koncert i przepiękną balladą This Ain't Another Love Song. Wypadli z dużym luzem, choć przybyli bez szóstego członka formacji – klawiszowca, którego musiał zastąpić – jak to powiedział wokalista Diego Marchesi – dobry przyjaciel laptop. Ich progresywny metal z wycieczkami w kierunku metalu bardziej eksperymentalnego i alternatywnego mógł się z pewnością podobać.

Wieczór rozpoczął warszawski kwartet Soul Skeleton dawniej występujący pod nazwą Kore. Ze swoim post progresywnym metalem zagrali chyba najcięższy gig wieczoru prezentując między innymi materiał z przygotowywanego debiutu Evolve.

 

Zdjęcia:

Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Votum, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Kingcrow, Warszawa, 26.02.2016 Soul Skeleton, Warszawa, 26.02.2016 Soul Skeleton, Warszawa, 26.02.2016 Soul Skeleton, Warszawa, 26.02.2016
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.