ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 07.11 - Kraków
- 08.11 - Opole
- 09.11 - Bielsko-Biała
- 10.11 - Zabrze
- 11.11 - Łódź
- 15.11 - Gniezno
- 16.11 - Kłodawa Gorzowska
- 17.11 - Zielona Góra
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 08.11 - Warszawa
- 09.11 - Kraków
- 08.11 - Sosnowiec
- 09.11 - Pszów
- 10.11 - Częstochowa
- 09.11 - Warszawa
- 10.11 - Siedlce
- 10.11 - Końskie
- 16.11 - Bydgoszcz
- 11.11 - Wrocław
- 11.11 - Kraków
- 11.11 - Warszawa
- 17.11 - Kraków
- 19.11 - Kraków
- 20.11 - Warszawa
- 21.11 - Warszawa
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 21.11 - Katowice
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 24.11 - Warszawa
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Warszawa
 

koncerty

10.10.2015

SOEN, LIZZARD, SHIVERBURN, Wrocław, Firlej, 07.10.2015

SOEN, LIZZARD, SHIVERBURN, Wrocław, Firlej, 07.10.2015

Soen, formacja dowodzona przez Martina Lopeza, byłego perkusistę Opeth, bębniącego na takich klasykach grupy jak Still Life czy Blackwater Park, po raz drugi zagrała w Polsce…

Po raz pierwszy zajechali do nas w 2012 roku i zagrali festiwalowy gig w Inowrocławiu. Wtedy promowali debiutancki Cognitive, dziś lansują jego następcę - wydany w ubiegłym roku Tellurian – i z nim pojawili się we Wrocławiu, na pierwszym klubowym koncercie w Polsce.

Choć przybyli bez jednego z założycieli, amerykańskiego basisty Steve’a DiGiorgio i tylko z trzema muzykami, którzy zagrali na którymś z albumów (oprócz wspomnianego Lopeza, to wokalista Joel Ekelöf i gitarzysta Stefan Stenberg), to zaprezentowali się w bardzo okazałym, bo pięcioosobowym składzie z gitarzystą Marcusem Jidellem znanym z Evergrey oraz dodatkowym muzykiem, odpowiedzialnym za klawisze i gitary, Larsem Åhlundem.

I wypadli doprawdy zacnie. Przede wszystkim pełniej, agresywniej i potężniej. Początkowo nie sprzyjało im nagłośnienie – w porównaniu do supportów gałki poszły zdecydowanie w górę i było ciut za głośno oraz mało selektywnie. Tracił na tym wokal, jak i sama melodyka, która u nich jest w wielu numerach kluczowa. Potem jednak było coraz lepiej. Sam set trwający niespełna półtorej godziny zdominowały oczywiście kompozycje z Cognitive i Tellurian. Zaczęli od Delendy z debiutu, jednego z ich najlepszych i sztandarowych utworów i natychmiast kupili zebranych. A skoro o tych ostatnich mowa. Może jakiegoś szału frekwencyjnego nie było, niemniej niewielka sala Firleja zapełniła się na tyle, by zgotować muzykom entuzjastyczne przyjęcie. Było wspólne śpiewanie tekstów (prym w tym aspekcie wiodło Fraccions) oraz skandowanie nazwy zespołu w środku występu i przed samym bisem. Jakby ktoś chciał się przekonać jak było gorąco, polecam pomieszczony przez zespół na swoim profilu facebook fragment filmowy z Wrocławia z komentarzem: Great audience in Wroclaw yesterday!). Na twarzach muzyków można było dostrzec prawdziwe zadowolenie z reakcji publiczności.

Muzycznie, jak to u nich, dominował kontrast. Mocarne, poszatkowane gitarowe riffy i niestandardowe podziały rytmiczne (patrz Tabula Rasa - gęsto grający Lopez budził szacunek) zderzały się z cudnymi melodiami i melancholią (niezwykłe i przejmujące The Words, czy fragmenty Void). Zalatywało oczywiście Toolem w starszych kawałkach, zaś Opethem w tych nowszych. Absolutnie kluczowym momentem koncertu był wydłużony Pluton zakończony długo powtarzanym przez publiczność zaśpiewem. Intrygował zupełnie łysy Joel Ekelöf, dysponujący naprawdę dobrymi warunkami wokalnymi, do tego bardzo ciepły w swoich kontaktach z publicznością. Cóż, muzycy dali prawdziwie rockowy, pełen żaru set i kto nie był może tylko żałować.

Przed gwiazdą wieczoru zameldowały się dwa składy. Francuski LizZard, stylistycznie bliski toolowo – soenowym klimatom, mający też nieco z francuskiego Klone, powoli wchodził w koncert, ale gdy już się rozkręcił mógł się podobać. W trio uwagę przykuwała perkusistka Katy Elwell i to nie tylko ciekawą fryzurą. Rozpoczynający wieczór Shiverburn był już z innej muzycznej bajki. Ot, rockowy band z „rockową laską” na pokładzie, bez cienia silenia się na oryginalność. Kilka numerów miało jednak pewną nośność i mogło zostać w pamięci zebranych. Ci ostatni – i to oddajmy pochodzącym z Limburga Holendrom – przyjęli ich ciepło.

 

Zdjęcia:

Soen, Wrocław, 07.10.2015 Soen, Wrocław, 07.10.2015 Soen, Wrocław, 07.10.2015 Soen, Wrocław, 07.10.2015 Soen, Wrocław, 07.10.2015 Soen, Wrocław, 07.10.2015 Soen, Wrocław, 07.10.2015 LizZard, Wrocław, 07.10.2015 LizZard, Wrocław, 07.10.2015 LizZard, Wrocław, 07.10.2015 Shiverburn, Wrocław, 07.10.2015 Shiverburn, Wrocław, 07.10.2015 Shiverburn, Wrocław, 07.10.2015
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.