ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

koncerty

25.09.2015

Lizard + Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała

Lizard + Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Ćwierć wieku w dwie godziny, to nie jest możliwe.

Pomyśleć że 25 lat temu powstali, 18 lat temu zadebiutowali wydawnictwem "W galerii czasu", ale w dalszym ciągu miałem wyobrażenie, iż to było raptem niedawno. Bielski Lizard właśnie celebrował swoje ćwierćwiecze.

Aby uświetnić ten moment, zespół zaplanował dwa koncerty: pierwszy w Krakowie, drugi w rodzinnym Bielsku-Białej, skąd pochodzą. Aby jeszcze troszkę ubarwić wieczór, postanowili zaprosić na scenę zespół Galahad, który w tym roku także obchodzi swoją okrągłą rocznicę. Ta powstała w 1985 roku brytyjska formacja ma w naszym kraju wielu fanów, o czym może też świadczyć zapowiedzian i nagrane w Koninie koncertowe wydawnictwo „Solidarity”, które właśnie w tym momencie wchodzi do sklepów. Cały wieczór okazał się ucztą dźwięków, której łatwo się nie zapomina.

„(...) opowieść pierwsza trwa” ….

W Bielsku-Białej - podobnie jak 2 dni wcześniej w Krakowie - jako pierwszy rozpoczął Lizard, a wszystko zaczęło się od wręczenia listu gratulacyjnego od prezydenta miasta Jacka Krywulta w ręce wokalisty i kierownika Damiana Bydlińskiego. Wręczającym był wiceprezydent miasta Zbigniew Michniowski, co było bardzo miłym gestem i co zostało gromko nagrodzone brawami zgromadzonych bielszczan. Chyba nie wszyscy tego dnia spodziewali się takiego odznaczenia zespołu.

Gdy po ceremonii i zapowiedzi Jacka Rakszawskiego zabrzmiały pierwsze dźwięki. Już wtedy wszyscy się domyślali, że nie będzie to zwykły koncert. Z każdym tonem początkowej improwizacji krystalizowały się nutki znane z pierwszego albumu, po czym wybrzmiała część „Strefy cienia”, po kolei przechodząc przez kompozycje doskonale znane słuchaczom ze wszystkich 5 studyjnych wydawnictw. Muzycy mocno rozbudowywali prezentowane utwory. O tym, że były to momentami spontaniczne improwizacje dowiedziałem się już po koncercie, choć absolutnie na pierwszy rzut ucha brzmiały na solidnie przearanżowane. Ale to nie był koniec niespodzianek. Damianowi udało się zgromadzić prawie wszystkich muzyków uczestniczących w nagraniach albumów, co jeszcze bardziej podkreśliło jubileuszowy charakter koncertu. Po "Ogrodzie przeznaczenia", podczas którego nastąpiła prezentacja bieżącego składu, na scenę wkroczył Krzysiek Maciejowski, który uświetnił swoimi skrzypcami „Psychopuls 1”. Krzysiek uczestniczył aktywnie w nagraniach albumów „Psychopuls” oraz „Tales From Artichoke Wood”, tym samym towarzyszył muzykom w większości improwizacji zagranych tego wieczoru. Do zespołu dołączył perkusista Aleksander Szałajko, który zastąpił Mariusza Szulakowskiego na ostatniej płycie, zaś przed największą niespodzianką wieczoru – przearanżowaną wersją Autoportretu, na scenę wszedł klawiszowiec Andrzej Jancza, uczestniczący w nagraniach dwóch pierwszych albumów. W takim już składzie rozpoczęło się znane tylko z koncertów i podziemnego bootlegu „One night in Holland” wykonanie utworu „Bez Litości cz. 1”. Podczas kolejnej improwizacji ekipa kolejno wzbogacała się kadrowo, aby już w pełnym 8mio osobowym składzie rozpocząć ponad 13 minutową wersję „Autoportretu” – totalnie różną, muzycznie od oryginału totalnie odjechaną - na dwie sekcje instrumentów perkusyjnych, klawiszowych i skrzypce. Wszyscy znają ten utwór, ale nie w takiej postaci. Po reakcji wypełnionej sali Klimatu było słuchać dużą aprobatę tej niesamowitej wersji, zawierającej dodatkowo część utworu „Chapter III”, która płynnie przeszła w finałowe "Bolero", kończące suitę „W krainie szmaragdowego jaszczura” z debiutanckiego krążka. Ilość wykonanych  improwizacji oraz czas dały się mocno we znaki przy podsumowaniu występu, muzycy zmuszeni byli zrezygnować z jednego planowanego utworu. Kolejno każdy z muzyków miał chwilę do zaprezentowania swoich solowych możliwości. Jednak najmocniej w pamięci zapada solówka Mariusza Szulakowskiego, który w pewnym momencie wspólnie z Pawłem Fabrowiczem na instrumentach klawiszowych zagrał solo perkusyjne przeobrażające się w harmoniczne rytmiczno-klawiszowe jammowanie. Na zakończenie solidny bis i przeprosiny – gdyż zespół chciałby grać dalej, my byśmy z chęcią nie wypuszczali ich ze sceny, ale powstało przesunięcie czasowe a musieli dać jeszcze szansę zaproszonym gościom. Na bis popłynęły dźwięki "21st Century Schizoid Man", w odpowiedzi na scenę pofrunęła  damska garderoba. Nie wiem czy paniom było bardziej komfortowo bez porzuconych staników, ale nie zabraknie zdjęć z artefaktami i ich użyciem.

Prawdę mówiąc, taki wieczór rzadko się zdarza. Nie wyobrażałem sobie nie być na tym koncercie. 25 lat takiego zespołu, który nawet podczas koncertów nastawia się na improwizacje ale wykonane z taką perfekcją jakby to była  wypracowana  aranżacja. Lizard to techniczna czołówka w polskiej muzyce rockowej. W swojej twórczości  drążą temat, nie ma miejsca na niedoróbki, wszystko musi być perfekcyjne - i takim było. Nie jest to już zespół od „zapomnianego albumu Czesława Niemena” jak nazwał ich mój kolega, również stargazer. Dzisiaj Lizard to grupa świetnych, doświadczonych i dobrze się rozumiejących muzyków, którzy w  swoją twórczość wkładają potężne pokłady feelingu, czerpią z tego radość i potrafią się nią dzielić. Na szczęście ten koncert został zarejestrowany, zwłaszcza że to była Piekielnie dobra robota.  Nad jakością dźwięku czuwał człowiek odpowiedzialny za ostatni album studyjny oraz koncertowy – Marcin Piekło, a to już jest zapowiedzią kolejnej ważnej pozycji wydawniczej dla fanów niebanalnego  zespołu, także jako  bezcenna pamiątka tego wieczoru. 

Playlista: Intro, Chapter I, Psychopuls 2, Tales from Artichoke Wood, Chapter II, Ogród Przeznaczenia, Psychopuls 1, Chapter IV, Bez Litości I, Autoportret / Chapter III, Bolero, bis: 21st Century Shizoid Man

Po półgodzinnej przerwie na scenę wyszli brytyjczycy, z pieczołowicie przygotowanym repertuarem prezentującym przegląd ich 30letniej twórczości. Zespół kierowany przez Stuarta Nicholsona w Polsce czuje się jak w drugim domu - to tu dokonywane są wznowienia repertuaru, to tu także powstał koncert zarejestrowany na DVD „Solidarity”, tu także mogą cieszyć się satysfakcjonującą ilością widzów na koncertach. Ci reprezentanci 2 fali neoproga nigdy nie odeszli znacząco od głównego nurtu tego gatunku. Jak sami mówią – robią to dla satysfakcji. Na scenę wychodzą uśmiechnięci, Stuart Nicholson w służbowym koncertowym uniformie z podciągniętymi brokatem powiekami, po czym rozbrzmiewają dźwięki obydwóch części „Salvation” oraz Guardian Angel.z ostatniej studyjnej płyty „Beyond the Realms of Euphoria” z 2012 r. , „Barbed wire” z albumu Battle Scars także z 2012 r. .. nigdy nie byłem biegły w posługiwaniu się dyskografiami większości neoprogresywnych formacji, ale na tyle na ile przesłuchałem albumy, kolejne utwory wychodziły dokładnie w wersjach jak brzmiały na płycie., o tyle zgadywanie albumów w tym wypadku było dosyć łatwe. Brytyjczycy skupili się głównie na swoich ostatnich produkcjach, o przeszłości wspominając utworami takimi jak The Chase, Room 801, Exorcising Demons , Sleepers, aby zakończyć bisem, w którym Stu wybiega z biało-czerwoną z orłem (banderą marynarki wojennej RP) skacząc w rytm „Seize the day”.Publiczność przyjęła brytyjczyków ciepłą i żywiołową reakcją, ale tak naprawdę ożyła dopiero przy bisie, widząc jak w brytyjskim stylu z biało-czerwoną na plecach wokalista podbija serca polaków.

playlista: Salvation 1/2, Guardian Angel, Barbed Wire, 21st Century Painted Lady, Secret Kingdom, The Chase, Room 801, Empires Nevel Last, Exorcising Demons, Sleeper, bis: Seize the Day/ 

Po występie Galahad oba zespoły stawiły się do wspólnych zdjęć i autografów, także wspólnie pozując na tle ogromnego plakatu wiszącego nad wejściem do centrum. Udało mi się jeszcze zamienić ze Stu kilka zdań, które mam nadzieję niedługo uda mi się opublikować, musieliśmy zmykać z powrotem gdyż dzień kolejny nadciągał nieubłaganie zaś mnie czekał jeszcze przelot na trasie Bielsko-Wrocław.

Dzięki Mieszko za bardzo ciekawą dyskusję o filozofii! :)

 

Zdjęcia:

Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Lizard, 25 lecie, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała Galahad, 20.09.2015, Klimat, Bielsko-Biała
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.