ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 19.04 - Gdańsk
- 20.04 - Chorzów
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 20.04 - Bielsko Biała
- 21.04 - Radom
- 22.04 - Kielce
- 20.04 - Lipno
- 20.04 - Gomunice
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 20.04 - Sosnowiec
- 24.04 - Warszawa
- 25.04 - Kraków
- 25.04 - Poznań
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 26.04 - GDAŃSK
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
 

koncerty

17.08.2015

Awolnation + Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015

Awolnation + Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015

Mimo potężnych upałów, które od kilku tygodniu szaleją w naszym kraju, to do Klubu Proxima należy palma pierwszeństwa za najbardziej „rozgrzane” miejsce. Rekord został ustanowiony w niedzielny wieczór, gdy na scenie warszawskiego klubu zaprezentowały się dwie doskonałe kapele – Hidden Charms i Awolnation.

Gigantyczną niesprawiedliwością byłoby pominięcie występu zespołu supportującego Awolnation. Hidden Charms z Londynu to grupa założona przez kilku znajomych w doskonały sposób łącząca to, co w muzyce brytyjskiej najlepsze. Mimo młodego wieku (chłopaki wyglądali na kilkunastolatków), w bardzo dojrzały sposób połączyli britpop, indie, alternatywę i rock’n’rolla. Perkusista wyglądający jak trzeci brat Gallagherów, gitarzyści niczym Ronnie i Keith swoją porywającą muzykę opakowali w energetyczny wulkan na scenie. Aż szkoda, że ich występ trwał tylko pół godziny. Warto jednak o nich pamiętać, bo bardzo możliwe, że już niedługo zrobi się o tej grupie głośno. Główna scena Openera już czeka.

Hidden Charms byli jednak tylko preludium do tego, co zagotowało Proximę. Na występ Awolnation musieliśmy trochę poczekać, bo dopiero po wydaniu drugiego albumu Run muzycy postanowili odwiedzić nasz kraj. Od momentu ogłoszenia koncertu zastanawiałem się, czy będzie mi dane w pełni cieszyć się ich występem, bo Run to płyta zdecydowanie słabsza od Megalithic Symphony, która poza niezniszczalnym hitem „Sail” przyniosła kilkanaście kawałków, z których każdy kolejny był lepszy od poprzedniego. W niedzielny wieczór bardzo szybko się  okazało, że moje obawy są zupełnie niesłuszne, bo już otwierający występ tytułowy „Run” bardzo sugestywnie przekonał, że to, co jest przeciętne w ujęciu studyjnym, potrafi zaskoczyć podczas występu na żywo. Mimo, że przez cały koncert to kawałki z debiutu sprawdzały się najlepiej, to eksperymentalne numery z Run również dawały radę, a grany na bis „Dreamers” wręcz wgniatał w ziemię (brzmiąc prawie jak Nine Inch Nails w najlepszym wydaniu). Fani najlepiej bawili się, gdy z głośników leciały takie killery jak „Jump On My Shoulders”, „Not Your Fault”, czy „Kill Your Heroes”. To wtedy można było zachwycać się świetną formą wokalisty, jego charyzmą i popisami instrumentalistów. Nie brakowało solówek, kombinowanych rytmów i rozbudowanych kompozycji (w stosunku do tego, co znamy z płyt). A wszystko to „sprzedawane”  było jako potężnie brzmiąca ściana dźwięku, w czym na pewno pomogła dobra, jak zawsze, akustyka Proximy.

Podczas prawie półtoragodzinnego setu nie zabrakło też momentów spokojniejszych, gdy w ruch szły zapalniczki, czy telefony oświetlające cały klub. Końcówka zasadniczego setu to jednak znowu potężne brzemienie – najpierw trashowa solówka na perkusji, a potem punkowy „Burn It Down”. Wysoka temperatura utrzymała się również podczas bisu, a co było do przewidzenia, sala eksplodowała podczas zamykającego „Sail”.

Awolnation (i Hidden Charms) zaprezentowali się naprawdę świetnie. Pokazali nie tylko doskonały warsztat i wirtuozerię, ale też ogromną charyzmę i umiejętność komunikowania się z publicznością (były i śpiewy, i kucanie, i podskoki). Warto dodać, że utwory bardzo często przechodziły w kolejne właściwie bez przerw, co pozwoliło na budowanie niezwykle barwnych kreacji muzycznych. Kto nie był niech żałuje!

 

Zdjęcia:

Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Awolnation, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński Hidden Charms, Proxima, Warszawa, 16.08.2015, foto. Konrad Siwiński
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.