Zapraszamy do zapoznania się z ostatnią częścią jubileuszowego wywiadu z Markiem Laskowskim. Prezes opowiada w niej o współczesnej publiczności koncertowej, opisuje sposób w jaki Progresja promuje młode zespoły, a także przedstawia plany na najbliższą przyszłość
KS: Jak Pana zdaniem zmienia się publiczność koncertowa? Jest mniej czy bardziej wymagające?
ML: Ze względu na mniejszą ilość osób w klubie wydaje mi się, że obecnie widz jest bardziej wymagający. Osoby przychodzące na koncert świadomie kupują bilet, który najczęściej kosztuje ok. 100 zł, oczekując dobrego widowiska. Dobrze wiedzą czego się spodziewają, co chcą usłyszeć i co zobaczyć. Dlatego musimy zwracać uwagę na to, kogo zapraszamy do klubu i dbać o jakość widowiska. Myślę, że takie podejście do sprawy jest korzystne dla obu stron. My się bardziej staramy, ale widzowie też potrafią to docenić.
KS: Mimo tego, Progresja jednak wciąż "ryzykuje" i promuje młodych artystów.
ML: Głównym narzędziem służącym nam do promocji debiutantów jest cykliczna impreza pt.: Otwarte Wtorki. Obserwuję, że ciągle pojawiają się młodzi ludzie, którzy chcą uczestniczyć w koncertowym życiu. Staram się dać takim osobom szansę na zaprezentowanie się w naszym klubie. Dlatego zapraszam młode zespoły na nasze Otwarte Wtorki. Jest to nasza inicjatywa gdzie udostępniamy profesjonalny sprzęt i scenę. Jest to też trochę kwestia "socjologiczna". Młode zespoły, grające na naszej scenie bardzo często wracają później do klubu już jako widzowie. Występuje interakcja między nami, a nimi. "Grałem, a jutro będzie grał mój idol. Może poproszę szefa, żebym mógł zagrać jako support"? Takie myślenie jest bardzo motywujące dla nas wszystkich.
KS: Czego oczekuje się od zespołu, który chce wystąpić na Otwartym Wtorku? Demo, płyta?
ML: Niekoniecznie. Niestety nie zawsze mamy czas, żeby takiego demo odsłuchać. Dlatego często proponujemy, żeby zebrały się 3 kapele, w tym jedna z Warszawy - tu chodzi o frekwencję. Przyjmiemy wszystkie zespoły, które mają chęć zagrać. Oczywiście jest jakiś odsiew, bo jeśli ktoś nie pokazuje żadnego dema, żadnej płyty, to może grozić to tym, że umiejętności takiej grupy są zbyt niskie. Nie chciałbym, żeby w klubie Progresja ktoś sobie pomyślał: "Jezu! Co tu się gra?!". Jakiś poziom trzeba trzymać.
KS. Czy planuje Pan jakąś modyfikację Otwartych Wtorków?
ML: Tak. Obecnie Otwarte Wtorki się rozwijają i przyjmą formę konkursu. Zespoły, które się zaprezentują będą podlegały ocenie jury, które po dłuższym okresie wybierze zwycięzcę, któremu zaproponujemy być może nagranie płyty w naszym studiu bądź zagranie jako support przed jedną z gwiazd, która odwiedzi nasz klub.
KS: Jakie ma Pan plany na najbliższy, jubileuszowy, rok?
ML: Przede wszystkim już planujemy obchody. Chcielibyśmy zrobić dwa koncerty - oficjalny i nieoficjalny. 10 lat to czas refleksji, więc chciałbym zaprosić wszystkie zespoły, które czują się związane z naszym klubem do zagrania jubileuszowego koncertu.
KS: To taki koncert będzie chyba trwał nieprzerwanie przez kilka tygodni!
ML: Tak, wybór pewnie będzie trudny, ponieważ część zespołów nie zmieści się do line-upu. Oficjalne obchody chcielibyśmy zorganizować we wspomnianej Hali na Kole. Tam chcemy zaprosić wielką gwiazdę i mamy nadzieję, że współpracujące agencje pomogą nam w doborze artysty. Poza obchodami, chcielibyśmy też wrócić do naszej inicjatywy Military Camp Festiwal. Ładna nazwa łącząca się z Wojskową Akademią Techniczą, z którą stale współpracujemy. Jest to festiwal plenerowy obok Progresji . Polecam miejsce - łatwe logistycznie, a sąsiadów, dla których gramy "za głośno" jest niedużo. Prowadzimy również imprezy juwenaliowe, we współpracy z samorządem WAT. Nie kopiujemy innych imprez o charakterze rockowym, czy reggeaowym. W Progresji podczas święta studentów można pobawić się przy muzyce tanecznej. W tym roku liczymy na sprowadzenie zachodniej gwiazdy z nurtu Electronic Dance Music.
KS. Już prawie 10 lat organizuje Pan koncerty największych gwiazd sceny rockowej na świecie. Co inspiruje Pana do dalszej pracy?
ML: To co kocham, czyli muzyka. Inspirują mnie ludzie, którzy przychodzą do klubu, moi znajomi, których mam dużo. Często o wielu zapominam, za co ich przepraszam, ale czasami brakuje mi czasu nawet dla samego siebie. Inspirują mnie też podróże ze znajomymi i rodziną. Pod namiotami, w krajach, które niekoniecznie są popularne turystycznie. Kontakt z ludźmi i rozmowa - to największe źródło inspiracji.
KS: Patrząc wstecz, na te wszystkie lata - podjąłby się Pan jeszcze raz wyzwania jakim jest otwarcie klubu?
ML: To jest bardzo trudne pytanie. Chyba mogę odpowiedzieć, że tak. Na pewno nie popełnił bym wielu błędów, które popełniłem, a które spowodowały liczne zawirowania biznesowe i spadek motywacji. Ale to jest ględzenie, bo każdy człowiek po latach może powiedzieć, że mógłby mieć lepszą żonę, lepsze i ładniejsze dzieci, albo większe mieszkanie (śmiech). Ja wychodzę z założenia, że patrzenie do przodu jest najważniejsze, a grzebanie w tym co się źle zrobiło jest demotywujące. Dlatego też wolę myśleć o tym co jeszcze mogę zrobić, a nie rozmyślać, czy to co robiłem do tej pory było fajne.
KS: To podsumujmy. W najbliższym czasie dwa cele - otwarcie Progresji na nowe gatunki muzyczne i organizacja koncertów w Hali na Kole. Spójrzmy jeszcze w tą najbliższą przyszłość. Co ciekawego w Progresji tej jesieni i zimy?
ML: W tym roku wyjątkowo imponująco. Po koncertach Paradise Lost, czy Anathemy, czekają nas jeszcze koncerty innych gwiazd takich jak np. Lacuna Coil. Czekamy również na Devin Townsend Project - spełnienie marzeń i to chyba nie tylko moich. W Progresji zagra on razem z Fear Factory. Z tych koncertów, które chciałbym polecić jest jeszcze Papa Roach -inspirator sceny muzycznej w Stanach Zjednoczonych. W Progresji mamy też fajne imprezy czysto studenckie, na których można potańczyć. Mamy dużą sale, dobre nagłośnienie, światła. Organizujemy też cykliczną imprezę Zacieralia, prowadzoną przez Marka Zaciera, na którą zapraszane są grupy grające w stylu rockowo - kabaretowym. Ogólnie, Progresja to klub dla wszystkich, którzy chcą posłuchać muzyki innej, niż ta, która jest w ogólnodostępnych mediach. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Po prawie 10 latach jesteśmy bogatsi w doświadczenia i dobrze wiemy jak dogodzić nawet najbardziej wymagającym słuchaczom.
KS: Dziękuję za rozmowę.
ML: Dziękuję i zapraszam wszystkich chętnych do Klubu Muzycznego Progresja.
zdjęcie użyte w artykule: Paweł Wygoda