Wywiad z Derekiem Sherinianem z okazji wydania nowej płyty Planet X - "Moonbabies"
Derek Sherinian, były klawiszowiec Dream Theater, kompozytor i założyciel kapeli Planet X zgodził się udzielić nam wywiadu w związku z wydaniem najnowszej płyty Planex X - "Moonbabies". Pokrótce opowiedział nam o swojej pracy i projektach...
Caladan: Witaj, Derek... Zacznijmy: czy myśleliście o przekształceniu Planet X w kapelę grającą muzykę nie tylko instrumentalną?
Derek: Witaj. Nie, absolutnie nie! Uważam, że wokale nie są potrzebne w naszej muzyce; jej złożony charakter wystarczy. Podobną do wokali rolę w Planet X tworzą rozbudowane sola.
C: Jak określiłbyś muzykę graną przez Planet X? Czy to wciąż progmetal?
D: Sądzę, że jest to jednak bardziej połączenie fusion z metalem. Może trochę hardrocka... Staramy się również penetrować obszary rocka progresywnego. Nie, muzyka grana przez nas to nie progmetal.
C: Jakie są wasze inspiracje?
D: Return to forever, Mahavishnu orchestra, Bill Bruford, UK, Ozzy. Myślę, że największy wpływ na naszą twórczość mają zdecydowanie ci dwaj ostatni.
C: Kiedy nowy Planet X? Wydajecie się bardzo płodnymi twórcami...
D: Na razie nie będzie nowego Planet X, ponieważ pracuję nad projektem solowym. Następca "Moonbabies" ukaże się dopiero w 2003 roku.
C: Nowy projekt solowy? Możesz coś o nim opowiedzieć?
D: Jasne! Na gitarach będą grali Yngwie Malmsteen, Al Di Meola, Zakk Wylde... Reszty dowiecie się, kiedy przyjdzie czas promocji nowej płyty <śmiech>
C: Czy chciałbyś zagrać w Polsce? Są jakieś plany odnośnie tego?
D: Bardzo chcielibyśmy zagrać u was! Z wielką przyjemnością. Czekamy tylko na sygnał od promotora i kiedy taki nadejdzie, pakujemy się w ciągu dwóch godzin, żeby do was przyjechać <śmiech>. Wiemy, że mamy dużo fanów w Polsce - ciągle dostajemy maile, w których chwalicie nas tak bardzo, że czasem czerwienimy się ze wstydu...
C: Powiedz mi, w jaki sposób angażujesz, jak udaje ci się zaprosić do współpracy tylu muzyków? Pewnie nie jest to łatwe?
D: Wręcz przeciwnie! Zazwyczaj dzwonię do muzyka, z którym chcę zagrać i proponuję mu współpracę. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś odmówił. Przychodzi mi to łatwiej niż innym. Czasem sam jestem zdziwiony <śmiech>
C: Jak to się stało, że zagrałeś na płycie All to human - Entropy? Czy współpraca z muzykami tego zespołu była łatwa? W jaki sposób na nich trafiłeś?
D: Tamci goście napisali do mnie maila kilka lat temu. Poprosili o zagranie na ich płycie... Zgodziłem się i zrobiliśmy to, nagraliśmy "Entropy". Tak właściwie to niewiele więcej mogę o tym powiedzieć, to raczej jednorazowa współpraca... I było to dosyć dawno temu.
C: Zagrałeś z Ty Taborem na "Jughead". Skąd to zainteresowanie muzyką pop?
D: Zawsze lubiłem muzykę pop - teraz jestem zaangażowany w trasę Billy`ego Idola. Jeździmy trochę po Stanach, wybieramy się też do Australii. Nie potrafię pisać tekstów do popowych piosenek, nie czuję się też za dobrze jako wokalista <śmiech>. Dlatego od czasu do czasu pozostawiam sobie chociaż przyjemność zagrania tego czy owego...
C: Przyznam, że masz niezły rozrzut <śmiech> Od progmetalu do popu...
D: Tak, dokładnie! Wiesz, dzisiaj trzeba być uniwersalnym i umieć się znaleźć w tym wszystkim...
C: Czy masz w planach jakieś nowe, nieznane nam jeszcze projekty studyjne z innymi muzykami?
D: Planet X jest moim priorytetem. Chcę nagrywać także obok, ale jednak skoncentrować się na pracy nad Planet X.
C: Nie wydaje ci się czasem, że obecnie mamy do czynienia z regresem w muzyce progmetalowej? Powstaje cała masa nowych wydawnictw, ale mało które z nich, poza propozycjami stricte undergroundowymi z założenia ma do zaoferowania coś oryginalnego... Nie sądzisz?
D: Nie wiem. Serio, nie mam kompletnie czasu na słuchanie muzyki. Cały wolny czas wypełnia mi praca, tak, że w zasadzie chwili wytchnienia nie mam <śmiech>. Nie chcę wdawać się w żadne osądy.
C: Co sądzisz o najnowszej płycie twoich kolegów z Dream Theater, "Six degrees of inner turbulence"?
D: Wiesz co? Jeszcze nie słuchałem tej płyty... Ale wiem, że chłopcy ciężko pracowali w studio i na pewno to dobra produkcja.
C: Jak ci się pracowało z Yngwiem Malmsteenem?
D: Uwielbiam z nim pracować, kocham tego faceta! Jest strasznie zabawny i dodatkowo jest rewelacyjnym gitarzystą. Grałem na jego najnowszym albumie, a on zagrał w dziesięciu kawałkach mojego nowego solowego projektu. Yngwie to chodząca legenda, prawdziwy Wiking! <śmiech>
C: Grałeś z Alice Cooperem i Kiss. Czy nie wydaje ci się, że granie heavy metalu trochę ogranicza możliwości muzyka wyrosłego na gatunkach progresywnych?
D: Trasa z Kiss to była czysta zabawa. Wierz mi, więcej zabawy niż granie dała mi cała ta otoczka; to po prostu było jedno fenomenalne doświadczenie, w czasie którego śmialiśmy się do łez cały czas. A teraz na przykład, z Billym Idolem zauważam wszędzie dookoła kobiety na koncertach. To też fajne, muszę przyznać <śmiech> Trochę szalone!
C: Ale, he he, nie byłeś wymalowany jak muzycy Kiss, kiedy z nimi grałeś?
D: Nie, nie pozwoliłem sobie na taką ekstrawagancję <śmiech>
C: Czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć fanom Planet X i swojej twórczości w Polsce?
D: Dzięki za tak dużą ilość listów, niezmiernie cieszymy się z chłopakami, że podoba wam się nasza muzyka! Zrobimy wszystko, by przyjechać do was na koncerty w 2003 roku.
C: Czekamy na was z niecierpliwością! Dzięki za rozmowę!