Ddarek: Na wstępie pytanie, którego zapewne się spodziewasz. Miejmy już to poza sobą. Jakie były powody odejścia od zespołu Nicka Midsona?
Mac: On nie opuścił zespołu. Zrobił sobie przerwę. Mick nie za bardzo lubi jeździć w trasy. Musimy zatem kogoś dokooptować aby to robił. Mick po prostu jest przerażony. (Mac wyraźnie nie chciał powiedzieć nic więcej na temat powodu przerażenia Micka)
Dd: Już niedługo ukarze się Wasz nowy album Dead Reconing. Miałem to szczęście i zapoznałem się z promo. Muzyka zdaje się być bardziej energetyczna i heavy. Czy było to zamierzone? Czy to odpowiedź na zarzuty, że Thrashold staje się z płyty na płytę bardziej komercyjny?
M: Cóż. Z jednej strony słyszę głosy, że Threshold staje się bardziej heavy, z drugiej, że bardziej komercyjny. Nie można zadowolić wszystkich. Ludzie żądają ciągle takiego samego grania, a tak być nie może. Tym bardziej, że poruszamy się w muzyce progresywnej. Zespół musi podążać w określonych kierunku proponując zmiany. To idea bycia progresywnym. Jeżeli ktoś twierdzi, że nowy album to nie Threshold myli się. To jak najbardziej Threshold i należy się z tym pogodzić.
Dd: Co skłoniło Was do współpracy z Danem Swano? Muszę przyznać, że jego growl sprawdził się.
M: Jak zapewne wiesz Karl (Groom, przyp.ddarek) pracuje w Thin Ice Studios. Szukaliśmy kogoś kto mógłby tak zaśpiewać i Karl dogadał się z Danem, który wykonał wspaniałą robotę. Wysłaliśmy mu demo. Dan się zgodził i tak to wyszło. Ja nie potrafię growlować, zresztą moim zdaniem to strasznie niszczy głos. Nigdy nawet nie próbowałem (śmiech). Richard (West, przyp.ddarek) bardzo nalegał aby taki „soft growl” znalazł się na płycie i Dan był najbardziej odpowiedni do tego.
Dd: Słuchając Waszej muzyki zauważalny jest duży nacisk na melodykę. Jak ważne jest to dla Ciebie? Kto jest autorem linii melodycznych?
M: Hmmm. Problem polega na tym, że ja mieszkam w Niemczech, podczas gdy Karl i Rich mieszkają w Anglii. Zatem rozumiesz jak trudno się w ten sposób pracuje. Jestem bardzo zaangażowany w pracę własnego projektu Yargos tu w Niemczech zatem wysyłam swoje pomysły, a raczej ich zarys Richardowi, który na ogół tworzy główne melodie. Potem spotykamy się w studio gdzie wszystko nabiera ostatecznego kształtu. Zawsze staramy się poświęcić maksimum czasu na ułożenie właściwych linii wokalnych, chociaż w przypadku nowej płyty ze względu na Yargos tego czasu nie miałem za dużo. Jestem przekonany, że Yargos będzie wielkim hitem.
Dd: Który z utworów z nowej płyty wyróżniłbyś. Mi bardzo podoba się Slipstream i One Degree Down.
M: Slipstream jest także ulubionym utworem mojej dziewczyny. Ja uwielbiam Hollow.
Dd: Zakończyliście współpracę z InsideOut. Dlaczego? Czyżby rozczarowanie? Czego oczekujecie od Nuclear Blast?
M: Ja oczekuje tego aby być bogatym (śmiech). Nuclear Blast pracuje dla nas doprawdy bardzo, bardzo ciężko. Z InsideOut to długa historia. Threshold podjął współpracę z tym labelem gdy ja dołączyłem do zespołu. Wtedy wydawało nam się, że chwyciliśmy pana Boga za nogi jednak po pewnym czasie zauważyliśmy, że nie posuwamy się na przód – rozumiesz o co chodzi. Rich zadzwonił do mnie pewnego dnia z pytaniem co myślę o zmianie wytwórni. Zgodziłem się z nim. Tak dłużej nie można było pracować. Wysłaliśmy maila do Nuclear Blast – oni momentalnie zgodzi li się i od razu zaczęli ciężko pracować nad Threshold. InsideOut jest znany z promowania progresywnych kapel podczas gdy Nuclear Blast zajmuje się bardziej tradycyjnym metalem zatem i dla nich i dla nas to zupełnie coś nowego. Jesteśmy pierwszym progreswynym zespołem pracującym dla tej wytwórni zatem być może przecieramy drogę dla innych. Gdy jesteś pierwszym masz dużo łatwiej niż jako jeden z wielu.
Dd: Śpiewasz w Threshold już wiele lat. Znam wielu fanów, którzy ciągle wracają do tego Threshold z Damianem Wilsonem. Czy to Ciebie nie irytuje? Lubisz śpiewać stare numery?
M: To zależy, które piosenki. Są utwory, których nigdy nie będę śpiewał gdyż po prostu ich nie lubię. Wolę nowe rzeczy. Oczywiście fani domagają się staroci i robię to wyłącznie dla nich. Nie dla siebie. Jeżeli nie masz fanów – nie masz nic zatem muszę to robić. Będąc szczerym nie przepadam za głosem Damiana Wilsona jednak orientuje się, że niektórzy fani go uwielbiają twierdząc, że jest bardzo „prog”. Nie chcę być niczyim naśladowcą. Jak zauważyłeś na niektórych płytach gdzie śpiewam stare numery, szczególnie na akustycznej (Wireless, przyp.ddarek) staram się interpretować je we własny sposób. Tak jest najlepiej. Są chwile gdy Threshold przypomina mi Deep Purple – fani dzielą się na zwolenników poszczególnych wokalistów. To okropne. Powinno się słuchać tego co się dzieje teraz nie tego co było w przeszłości (ddarek kompletnie nie zgadza się z Mac’iem!!!)
Dd: Czy lubisz koncertować czy też wolisz pracę w studio?
M: Pytanie rodzaju czy wolisz pizzę czy też hamburgera? (śmiech) . Żartuję. Uwielbiam pobyt w studio. Mam takowe w piwnicy. Co prawda małe, przeznaczone do nagrywania próbnych wokali. Jest to dla mnie prawdziwy relaks. Gdy nagrywam jakieś poważne rzeczy lubię to robić z ludźmi, którzy dokładnie wiedzą czego chcą. Koncerty natomiast to bardzo ciężka praca jednak gdy już staniesz na scenie wszelkie wcześniejsze niedogodności zostają wynagrodzone.
Dd: Fani w Polsce nie mogą się waszej wizyty w naszym kraju. Czy są jakieś szanse na koncert w Polsce?
M: Oczywiście. Ciągle otrzymujemy sygnały od naszych fanów w Polsce jednak dotychczas żaden poważny organizator nie zaproponował nam tego.
Dd: Miałem okazję podziwiać Threshold na scenie podczas jednej z edycji ProgPower w Holandii...
M:...cholera, nie przypominaj mi tego. To był chyba nasz najgorszy koncert. Byłem kompletnie zalany. Wszyscy dookoła mi stawiali. Chcę o tym zapomnieć. (ddarkowi zrobiło się przykro gdyż jechał ponad tysiąc kilometrów aby m.in.zobaczyć Threshold)
Dd: Jakiej muzyki słuchasz na co dzień? Masz jakieś ulubione zespoły ?
M: Chcesz znać prawdę? (długa chwila milczenia).....Vivaldi, Mozart...nie cierpię tego pytania. Jeśli chodzi o rock to......Threshold (śmiech), a tak poważnie to Led Zeppelin. To jak powrót do dzieciństwa. Podstawa wszystkiego. Wymieniłbym także Free i Bad Company.
Dd: Free, Bad Company? Niesamowite, kocham ich. Uwielbiam Paula Rodgersa!!!
M: Spotkałem kiedyś Paula Rodgersa. Wspaniały facet, mieszkał w tej samej części Anglii co ja. Wiesz? Jest nawet niższy ode mnie. (ddarek znając wzrost Mac’a nie potrafił wyobrazić sobie mikroskopijnego Rodgersa:-)
Dd: Którą płytę Free najbardziej lubisz. Ja uwielbiam Heartbreaker.
M: Zaraz , jak się ona nazywała....nie pamiętam. Jeden z kawałków leciał jakoś tak... (i tu Mac zaczął śpiewać jakiś numer, którego ddarek i tak nie poznał:-)
Dd: Wielkie dzięki Mac za wywiad. Do zobaczenia na koncertach w Polsce.
M: Mam nadzieję.
Serdeczne podziękowania dla Adasia Droździka z radia PiK.