ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

wywiady

11.11.2004

LEGENDARY PINK DOTS The Silverman

Wrocław, Klub WZ, czas po koncercie, mniej więcej 20:30
Gdy zakończył się koncert i mimo długiego skandowania ‘Pink Dots, Pink Dots, Pink Dots’ nikt z muzyków nie wrócił już na scenę, a ekipa techniczna zaczęła pakować sprzęt, obecni fani (przybyli, zobaczyli) powrócili – a raczej skierowali się do tasiemcowej kolejki przy szatni. Legendarne Różowe Kropki – w ilości czterech osobników zaczęły pakować sprzęt i mimo ciągłego przerywania, prośbami o autograf, zdjęcie, krótką pogawędkę w niecałe dwadzieścia minut spakowały swoją elektrownię i wynieśli na zaplecze. Po chwili pojawili się z piwem w tłumie i tam udało mi się złapać i namówić do małego piwa przy stoliku Pana Phil’a Knight’a znanego szerzej jako The Silverman.

Artrock - Witaj w Polsce, Cześć

Silverman – Cześć

A – Ile razy byliście już w Polsce?

S – O kilkukrotnie, myślę że.. tak teraz to nasza piąta mini trasa.

A – Co sadzisz o tym miejscu, tym klubie?

S – Bardzo mi się tu podoba, to dobre miejsce. Zawsze kiedy planujemy trasę staramy się grać w miejscu które jest jak tunel. Co pozwala nam na przekazywanie dźwięków dokładnie tak jak sobie tego życzymy. To miejsce to dla mnie odmiana. Podoba mi się tu

A – A w porównaniu z poprzednią trasą, z klubem La Fete?

S – To miejsce ma inną atmosferę inna przestrzeń muzyczną i nie tylko. Jest takie ambient’owe

A – Podczas tej trasy promujecie nową płytę...

S – Tak naprawdę promujemy kilka nowych płyt Różowych Kropek, podstawowym jest najnowszy album ‘The Whispering Wall’, dystrubuowany przez ROIR (Reachout International Recordings Inc. Przyp. sky) z Nowego Jorku. Jest także ‘Poppy Very Ancients’, która powinna ukazać się niedługo w Polsce, wydane przez tutejsze wydawnictwo.

A – Nagraliście mnóstwo albumów... w następnym roku będziecie obchodzić dwudziestopięciolecie istnienia,

S – (śmiech), tak, tak sadze . Może będziemy mieli jakieś specjalne wydawnictwo, może zrobimy coś specjalnego

A – Jakie teraz, po tych dwudziestu pięciu latach, są Twoje emocje inspiracje w kontekście całej Legendary Pink Dots

S – Przede wszystkim najważniejsze jest to, ze ciągle jesteśmy razem, wiele grup już się rozpadło przez ten czas...

A – jesteście jak dinozaury

S – (śmiech) tak, ciągle się czujemy jak szkolni kolesie, łączą nas więzy głębokiej i silnej przyjaźni. Gramy od wielu, wielu lat i przyjaźń jest najważniejszym trzonem grupy. Eryk nasz nowy gitarzysta jest młody, dużo młodszy i wnosi specjalna świeżość w muzykę Legendary Pink Dots. To bardzo pozytywny wkład do naszego zespołu.

A – Mógłbyś powiedzieć coś, nam polskim fanom, o swoich specjalistycznych instrumentach, czy może je sam tworzysz?

S – Kiedy zaczynałem grac kilkadziesiąt lat temu, pracowałem przede wszystkim na analogowych syntetazorach. I dalej ich używam, jednak teraz zabieranie takiego sprzętu w trasę było by bardzo trudne. Są to duże instrumenty, łatwo się psują, i ciężko je transportować. Na koncertach używam nowoczesnych technologii, wielu manipulatorów, muszę czuć kontakt z dźwiękiem. Do tego używam spcjalnych manipulatorów, co wygląda jakbym grał powietrzem. Obecnie używam ROLANDA... to bardzo dobry sprzęt ponieważ mogę grać dokładnie takie dźwięki jakich oczekuję , mogę używać wielu pętli. Mimo tego że jest w pełni cyfrowy, ma możliwości takie jak maszyny analogowe. Używam go również w moim projekcie solowym, gdzie muzyka jest zupełnie inna

A – czy słyszałeś coś o projekcie Edwarda z roku 97 pod nazwą ‘Das Digitale Vertrauen’?

S – Tak. To kompilacja rarytasów. Zawiera utwory Edwarda i dodatkowe nagrania w kooperacji z Jetzmann’em, Liquidsky’m i Asmus’em Tiechchens’em zostały wydane w dwu, lub trzy płytowym wydaniu. Ale nie brałem w tym udziału.

A – Planujecie wrócić do Polski na jakąś dłuższą trasę?

S – Hmm, bardzo lubimy grać w Polsce, ale lubimy grać w wielu miejscach w Polsce, we Wrocławiu, Krakowie, w stolicy, lubimy tez grać w małych miejscowościach na wschodzie Polski. Zagraliśmy tu i w Warszawie, niestety nie mogliśmy zagrać w Gdańsku. Być może podczas następnej trasy zagramy w innych miastach. Będziemy szczęśliwi jeśli uda nam się zagrać w Warszawie, Gdańsku i Szczecinie, a także w mniejszych miejscowościach na wschodzie Polski na przykład w Lublinie

A – Dziś w klubie WZ na Wasz koncert przyszło sporo ludzi. Specjalnie na Wasz koncert. Oni przyszli i po koncercie poszli do domu. Dla wielu jesteście prawdziwą gwiazdą, może nie komercyjną, ale naprawdę wielkim zespołem. Tymczasem dziś występujecie jako support do koncertu następnej grupy Ocenan? Wielu moich przyjaciół uważa , że to nie jest dobre.

S – Tak. Dziś jesteśmy pierwszy, tak jak wczoraj. Mieliśmy zabukowane dwa występy na każdym były dwa koncerty. Zasugerował nam to nasz polski manager. Stwierdził, że lepszym dla nas będzie abyśmy zagrali pierwsi. Wiesz, podróżując po wielu miastach, po koncercie musimy się spakować, zebrać i ruszyć dalej. Tymczasem, po pierwszym koncercie wielu ludzi poszło z nami i tak naprawdę nie wiedzieliśmy co robić. Z jednej strony chcemy z nimi pogadać i poznać ich, z drugiej jesteśmy potwornie zmęczeni. Jako dinozaury mamy juz swoje lata (smiech)

A – macie jakieś plany na przyszłość, przyszłość Legendarnych Różowych Kropek?

S – Hmm... tak, przede wszystkim planujemy zakończyć obecną trasę – w połowie grudnia. W lutym ruszamy w następną – czy do Polski – tego jeszcze nie wiemy. Planujemy trasę po Szwecji, Francji i prawdopodobnie Hiszpanii. Być może znajdziemy czas by przyjechać do Polski. Być może przygotujemy jakiś specjalny sposób celebracji dwudziestopięciolecia (śmiech)

A – Na koniec, powiedz coś jeszcze o solowych projektach, poza Legendary Pink Dots.

S – Nagrywam solowe projekty pod nazwa Silverman. Właśnie ukazał się podwójny album winylowy ‘Dreamself’ z dodatkowymi utworami mojego pierwszego CD, pierwszej płyty. Moje ostatnie polskie wydawnictwo to ‘Requiem Settings’. Poza tym wychodzą jeszcze dwa albumy, ale tak naprawdę nie mam za dużo czasu. Jestem bardzo zajęty. Piszę dużo piosenek na Legendary Pink Dots a oni są zawsze na pierwszym miejscu i to jest mój najważniejszy priorytet.

A – Czy chcesz cos powiedzieć na koniec dla polskich fanów?

S – Mam nadzieję, ze wrócę do Polski, by znów tu zagrać. Kocham grać w Polsce i mam nadzieję, że wrócimy tu bardzo szybko.

B>A – My również i wierzymy w to. Dziękuję

S – Dziękuję bardzo.


Do wywiadu przyczynił się ORKANAUGORZE za co bardzo dziękuję.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.