
Alchemik
Sfera szeptów
Zamiast oceny - wyróżnienie
(brak oceny)
Lista utworów:
- Intro Legenda o Piaście Popielu I 4:46
- Legenda o Piaście Popielu II 4:38
- Sfera szeptów 8:04
- Kochanek 7:38
- Alchemia 0:56
- Alchemia II 4:45
- Promyk 5:56
- Poranek 4:23
- Nad chmurami 6:56
- Nad chmurami epilog 0:43
- Baśń 2:01
- Siedem 6:55
- M. 4:15
- Grzech Piotrowski - saksofon sopranowy i sopranino
- Marcin Masecki - fortepian
- Marcin Murawski - bas
- Robert Luty - bębny
- Chamber String Ensemble Alchemik - kwartet smyczkowy
- gościnnie: Jan Pilch - instrumenty perkusyjne
- Barbara Witkowska - harfa.
Strony zespołu:
Kilkanaście sekund ciszy skłaniających nas byśmy choć na chwilę przerwali codzienną pogoń za czasem. Powoli narastający dźwięk skrzypiec, pojawiająca się harfa i perkusyjne odgłosy. Następnie niezwykła melodia ukazana w potędze i majestacie czternastoosobowego zespołu smyczkowego, podjęta przez fortepian i saksofon, by wreszcie rozsypać się w swobodnych improwizacjach...
Tak rozpoczyna się Sfera szeptów grupy Alchemik. Po błyskotliwym debiucie w 1997 roku i udanych zabawach polskim i bałkańskim folklorem na albumie Acoustic Jazz Sextet, muzycy postanowili powędrować w zupełnie inną stronę. Z wyśmienitym skutkiem, gdyż w 2001 roku tym młodym ludziom udało się nagrać płytę, która, jak niewiele innych, zasługuje na miano pięknej. Kolejne kompozycje to opowieści snute przez Grzecha Piotrowskiego i Marcina Maseckiego – utalentowanych instrumentalistów i wizjonerów. Korzystając z dynamiki jazzowego kwartetu i możliwości kameralnego zespołu smyczkowego wprowadzają nas w świat romantycznych pejzaży, czasem nostalgicznych i mrocznych, czasem radosnych, ale zawsze niezwykłej urody i subtelności. Saksofonowe szepty i krzyki wciągają w księżycową krainę, w której wsłuchujemy się w melodie, harmonie i dialogi. Fortepianowa delikatność potrafi na moment przemienić się w niekontrolowany wybuch emocji. Niekiedy muzycy prezentują swe wielkie umiejętności, uciekając od kompozycyjnej linii i improwizując, potem powracają, by zostawić nas sam na sam z wysublimowanymi dźwiękami swoich symfonicznych towarzyszy.
Ta płyta wymyka się wszelkim klasyfikacjom. „Legenda o Piaście Popielu” czy „Kochanek” stanowią kunsztowne połączenie na nowo interpretowanych ballad z odrobiną jazzowego szaleństwa. Moje skojarzenia wędrują ku muzyce filmowej, zarejestrowanej do obrazu, który powstał w studiu nagraniowym. Na celuloidowej taśmie byłby on pełen wielkich uczuć i namiętności, ukazany w długich ujęciach, opowiadający o najważniejszych ludzkich sprawach. Bez wahania, Sfera szeptów jest jednym z najpiękniejszych polskich albumów ostatnich lat, który gorąco polecam miłośnikom wytrawnych dźwięków.