ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Quips ─ Take Two w serwisie ArtRock.pl

Quips — Take Two

 
wydawnictwo: Translation Loss Records 2007
dystrybucja: Foreshadow
 
01. Calm Me Down [03:27]
02. Coming Along [02:34]
03. Laray [02:29]
04. Lady Powerline [04:23]
05. When Are We Going Home? [02:51]
06. Alexander Hamilton [03:23]
07. Over The Top [03:43]
08. Cover Your Tracks [02:54]
09. Strange Man [02:46]
10. Me and My [03:13]
 
Całkowity czas: 32:17
skład:
Michael Prout – vocals, guitars, percussion; Grant Hughes – guitar, vocals, percussion, piano; Robert Pagnotta – bass, vocals; Morgan Tindall – drums, sampler
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 2, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Ocena: 4 Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
31.12.2007
(Recenzent)

Quips — Take Two

Półgodziny. I wystarczy. Dziesięć słabej klasy utworków, oscylujących gdzieś pomiędzy wczesną Nirwaną, a fragmentarycznymi wyobrażeniami: gdybyśmy mieli brzmienie jak Green Day. Duża ilość użytych instrumentów przez każdego z członków zespołu, nie przełożyła się w jakikolwiek sposób na całokształt płyty. Nagrania są niestety nierówne, brzmienie jest mocno garażowe (choć gdyby uznać chęć wzorowania się na Nirvanie, to może ma to jakiś sens). Utwory są krótkie, ale to w zasadzie nie przeszkadza, bo i tak niczego specjalnego do muzyki nie wnoszą.

Nie przeczę, że może coś z tego jeszcze wyrośnie – choć jest to druga płyta. W mojej ocenie (na podstawie kilku znanych mi utworów z debiutanckiego albumu) drugi album jest, jakby o jedną trzecią gorszy. Coś jakby im się skończyły pomysły. Utwory utrzymane w podobnej konwencji, czasem tylko coś drobnego się zmienia – tu trochę rytm, tu maniera wokalna (zresztą sam wokalista jest raczej miernym śpiewakiem). Gdzie niegdzie można znaleźć porównania do Queens Of The Stone Age. Wydaje mi się jednak, że jest to porównanie mocno krzywdzące dla samego QOTSA.

Nie polecam, nie warto.

 
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.