ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 

felietony

24.04.2010

Elementarz progresywny - część II

Jak sobie popatrzyłem jakie to płyty musi Kosiak ocalać od zapomnienia, to stwierdziłem, że chyba coś jest nie tak. Albo nawet bardzo nie tak.
1972
Rok może nie lepszy, ale wcale nie gorszy. Po kolei – Emerson Lake Palmer nagraÅ‚o „Trilogy”, zupeÅ‚nie nie ustÄ™pujÄ…ce „Tarkusowi”, Genesis – „Foxtrota” (recenzja). Jethro Tull pokusiÅ‚o siÄ™ o stworzenie rockowej suity „Thick As A Brick” – udaÅ‚o siÄ™. Dla bardzo wielu fanów to jest najlepsza pÅ‚yta JT. Moody Blues wydaÅ‚o już siódmÄ… pÅ‚ytÄ™ w ciÄ…gu szeÅ›ciu lat – „Seventh Sojourn” i jak pozostaÅ‚e bardzo udanÄ…, ale ostatniÄ… przed wieloletniÄ… przerwÄ… i ostatniÄ… tak dobrÄ… w ogóle. Procol Harum rok wczeÅ›niej zafundowaÅ‚o sobie trasÄ™ koncertowÄ… z orkiestrÄ… symfonicznÄ…, a efekt tego ujawniÅ‚ siÄ™ na albumie „Live In Concert With The Edmonton Symphony Orchestra” – jednym z najlepszych… resztÄ™ już znacie. Ale bank  rozbili Yes – po „Fragile” chyba maÅ‚o kto spodziewaÅ‚ siÄ™, że nagrajÄ… jeszcze coÅ› lepszego, a tu trafiÅ‚ siÄ™ „Close to The Edge”. Hawkwind uporzÄ…dkowaÅ‚o trochÄ™ swojÄ… muzykÄ™ i zaowocowaÅ‚o to caÅ‚kiem dobrym krążkiem „Doremi Fasol Latido”, Renaissance już w caÅ‚kowicie nowym skÅ‚adzie przedstawiÅ‚o swój nowy, zupeÅ‚nie dobry materiaÅ‚ na „Prologue”, Focus kontynuowaÅ‚ udanÄ… passÄ™ dwupÅ‚ytowym  „Focus III”, tak samo Curved Air – „Phantasmagoria”, także Strawbs – „Grave New World”, Gentle Giant upubliczniÅ‚o dwa bardzo dobre krążki – „Three Friends” i „Octopus”. Tylko Caravan nie udaÅ‚o siÄ™ pójÅ›cie za ciosem („Waterloo Lily”).
 
Absolutny mus:
Yes – „Close to The Edge”
Emerson Lake & Palmer – “Trilogy”
Jethro Tull – “Thick As A Brick”
Procol Harum – “Live In Concert With The Edmonton Symphony Orchestra”
Genesis – “Foxtrot”
 
Dla zainteresowanych:
Gentle Giant – “Octopus”, “Three Friends”
Focus – “Focus III”
Renaissance – “Prologue”
Moody Blues – “Seventh Sojourn”
Hawkwind – “Doremi Fasol Latido”
Curved Air - “Phantasmagoria”
Strawbs – “Grave New World”
 
 
1973
“Nie ma żadnej ciemnej strony Księżyca, jest po prostu ciemno…”. To byÅ‚o wydarzenie roku. Czy mi siÄ™ to podoba, czy nie – to ta pÅ‚yta jest ikonÄ… prog-rocka i ten zespóÅ‚ też jest takÄ… ikonÄ…. Jeżeli ktoÅ› nie interesuje siÄ™ zbytnio takÄ… muzykÄ…, to o Floydach i „Ciemnej Stronie”(recenzja i jeszcze jedna) zwykle sÅ‚yszaÅ‚. Poza tym pewien wÅ‚aÅ›ciciel sklepu pÅ‚ytowego, Richard Branson, stwierdziÅ‚, że nie ma ochoty sprzedawać cudzych pÅ‚yt, a chce wydawać swoje i zainwestowaÅ‚ swojÄ… kasÄ™ w debiutancki krążek jakiegoÅ› szczawia. PÅ‚yta miaÅ‚a być instrumentalna i zawierać jednÄ…, prawie pięćdziesiÄ™ciominutowÄ… kompozycjÄ™ podzielona na dwie części. Co wtedy Bronson paliÅ‚, albo wciÄ…gaÅ‚? Nie wiadomo, ale wydawaÅ‚o siÄ™, że komercyjnie bÄ™dzie to efektowne samobójstwo. Nie byÅ‚o. „Tubular Bells” Mike’a Oldfielda spÄ™dziÅ‚o na listach przebojów 279 tygodni, a jego sukces staÅ‚ siÄ™ fundamentem dla potÄ™gi Virgin. Bardzo obfity rok dla fanów Yes – najpierw obszerne dzieÅ‚o studyjne „Tales from Topografic Ocean” – dwie pÅ‚yty, cztery utwory, stężenie patosu, że uff! – nie każdemu to pasuje (dzieÅ„ dobry!), potem jeszcze obszerniejszy koncert – bo trzypÅ‚ytowy – „Yessongs”, bardzo dobry zresztÄ…, a jeszcze klawiszowy Wakeman miaÅ‚ czas, żeby nagrać swoje debiutanckie bardzo udane dzieÅ‚o solowe – „The Six Wives of Henry VIII”. Jethro Tull po sukcesie „Grubego Kutasa”, eee… znaczy „Grubej CegÅ‚y”, jeszcze raz biorÄ… siÄ™ za rockowÄ… suitÄ™. Efekt jest żaden, a z „A Passion Play” wieje nudÄ… na milÄ™. Co i zespóÅ‚ również zauważa, bo na dwie pÅ‚yty przechodzi im ochota na takie zabawy, do „Baker St.Muse” z „Minstrel In The Gallery”.  King Crimson mimo chronicznych zmian skÅ‚adu ponownie zaskakujÄ… sÅ‚uchaczy kolejnÄ… znakomitÄ… pÅ‚ytÄ… – „Larks’ Tongues In Aspic”(recenzje tu. tu i tu ) Emersonom chyba zaczynajÄ… koÅ„czyć siÄ™ pomysÅ‚y, bo „Brain Salad Surgery” nie ma jednomyÅ›lnie dobrych recenzji. Chociaż sÄ… tacy, którzy wielgaÅ›nÄ… suitÄ™ „Karn Evil” uznajÄ… za najwiÄ™ksze dzieÅ‚o zespoÅ‚u. Inni giganci – Genesis wreszcie przebili siÄ™ do czoÅ‚ówki znakomitym albumem – „Selling England by The Pound”(recenzja) – wielu sÅ‚uchaczy uważa go za najlepszy w dorobku zespoÅ‚u. Przy okazji, też w tym samym roku ukazaÅ‚ siÄ™ pierwszy krążek koncertowy grupy – „Live”. ByÅ‚o to skromne, jednopÅ‚ytowe wydawnictwo, o nie nadzwyczajnej jakoÅ›ci dźwiÄ™ku, ale jest ono jak najbardziej godne uwagi, bo ukazuje zespóÅ‚ w bardzo dobrej formie, a i repertuar jest zacny. Focus zafundowaÅ‚o fanom też coÅ› takiego – „At Thr Rainbow”(recenzja), dokumentujÄ…ce wystÄ™py Holendrów w stolicy Wielkiej Brytanii. I Hawkwind po trzech pÅ‚ytach studyjnych tez dorobiÅ‚o siÄ™ albumu koncertowego – „Space Ritual”. Moim zdaniem takiego sobie – po pierwsze ograniczenia noÅ›nika nie pozwalajÄ… docenić walorów Stacii – tancerki, która w stroju mocno niekompletnym wystÄ™powaÅ‚a wtedy razem z zespoÅ‚em. Duża strata – dosÅ‚ownie… Poza tym, muzycznie jest to trochÄ™ zdezorganizowane, chaotyczne. Lepiej wypadajÄ… na późniejszych, np. „Live Seventy Nine” z 1980, lub „Palace Springs” z 1991. Ale koncertowe mistrzostwo Å›wiata to żywiec Traffic – „On The Road” – kto nie zna, ten jest… takie niedomówienie. To jeden z najlepszych… itd. UkazaÅ‚a siÄ™ – wreszcie – debiutancka pÅ‚yta Camel (recenzja), bo zespóÅ‚ ten materiaÅ‚ już ze dwa lata ogrywaÅ‚ po koncertach, ale warto byÅ‚o czekać. Caravan wydaje kolejnÄ… bardzo dobrÄ… pÅ‚ytÄ™ – „For Girls Who Grow Plump in the Night”. Fajnie, bo poprzednia byÅ‚a dosyć sÅ‚aba. Gentle Giant nie zwalnia tempa, a poziomem też bÅ‚yszczy -  „In A Glass House” jest rewelacyjna. Dwie bardzo dobre pÅ‚yty wydaje formacja Manfreda Manna – Earth Band – „Solar Fire” i „Messin’”, kolejne bardzo dobre - dopisujÄ… sobie do dyskografii Renaissance („Ashes Are Burning”), Strawbs („Bursting at The Seams”), oraz Peter Hammill („Chameleon in the Shadow of the Night”).
 
Absolutny mus:
Pink Floyd – „The Dark Side of The Moon”
Mike Oldfield – “Tubullar Bells”
King Crimson – “Larks’ Tongues in Aspic”
Genesis – “Selling England by The Pound”
Yes – “Tales from Topographic Ocean” (mimo wszystko)
 
Dla zainteresowanych:
Yes – “Yessongs”
Rick Wakeman – “The Six Wives of Henry VIII”
Emerson Lake & Palmer – “Brain Salad Surgery”
Genesis – “Live”
Focus – “At The Rainbow”
Camel – “Camel”
Gentle Giant – “In A Glass House”
Manfred Mann’s Earth Band – “Messin’”, “Solar Fire”
Renaissance – “Ashes Are Burning”
Strawbs – “Bursting at The Seams”
Peter Hammill – “Chameleon in the Shadow of the Night”
Caravan - „For Girls Who Grow Plump in the Night”
 
1974
„Red” (recenzja) i „Baranek” – w tych dwóch sÅ‚owach zawiera siÄ™ caÅ‚a moc prog-rocka AD 1974. Dwa czoÅ‚owe zespoÅ‚y gatunku nagraÅ‚y swoje najlepsze pÅ‚yty. Nawet jeÅ›li nie wszyscy muszÄ… siÄ™ z tym zgadzać to i tak znajdzie siÄ™ sporo osób, które takie poglÄ…dy podzielajÄ…. Jak meteor pojawiÅ‚o siÄ™ i zniknęło Refugee. Na szczęście zostaÅ‚a rewelacyjna pÅ‚yta. Jethro Tull po kontrowersyjnym (nudnym – przyp. autora) „A Passion Play” nagrywa sporo lepszy „War Child”, Yes po mniej kontrowersyjnym (mniej nudnym – przyp. autora) wydaje różnie przyjmowany „Relayer” (mój ulubiony Yes) ze suitÄ… „Gates of Delirium”. The Moody Blues koÅ„czÄ… trasÄ™ koncertowÄ… i na dobrych kilka lat zamykajÄ… kramik. Emersoni tez fundujÄ… sobie wakacje, ale jeszcze na odchodnym wydaja trzypÅ‚ytowy „Welcome Back My Friends to the Show That Never Ends”. Procol Harum po znakomitym „Grand Hotel” przytrafia siÄ™ bardzo przeciÄ™tne „Exotic Birds And Fruit”. Za to Hawkwind idzie caÅ‚y czas do przodu i wydaje coraz lepsze pÅ‚yty – kolejna to „Hall of The Mountain Grill”. Nowy skÅ‚ad Renaissance okrzepÅ‚ na dobre i po bardzo dobrej pÅ‚ycie „Ashes Are Burning” przyszedÅ‚ czas na bardziej dojrzaÅ‚y i dopracowany „Turn of The Card” (recenzja). U Vandergraafów cicho, ale Hammill zafundowaÅ‚ swoim fanom aż dwie pÅ‚yty i to do tego obie znakomite – „In Camera”, „The Silent Corner and the Empty Stage”. W krainie za dużą wodÄ… debiutuje pierwsza z prawdziwego zdarzenia kapela prog-rockowa – Kansas. I to jest wÅ‚asna kapela, oryginalna – wiÄ™cej tu z Allman Brothers Band, czy Lynyrd Skynyrd, niż z Yes, lub Genesis. Ich debiutancki album „Kansas” (recenzja) brzmiaÅ‚ co prawda nieco garażowo jeszcze, ale przynosi trzy kwadranse znakomitej muzyki. Camel wydaje swój drugi album – „Mirage”, dość mocno różniÄ…cy siÄ™ od stricte rockowego debiutu. PojawiajÄ… siÄ™ utwory dÅ‚uższe, wieloczęściowe, na przykÅ‚ad „Lady Fantasy”. Barclay James Harvest po dwóch nieco sÅ‚abszych pÅ‚ytach wydaje „Everyone Is Everybody Else” – delikatniejszÄ… i bardziej pastelowÄ… od poprzednich, na pewno lepszÄ…. Caravan jest nastÄ™pnÄ… grupÄ…, która nagraÅ‚a pÅ‚ytÄ™ z orkiestrÄ… i trzeba przyznać, że wyszÅ‚o im to bardzo dobrze – „Caravan And The New Symphonia” warto poznać. Focus nie zwalnia tempa i nie ma zamiaru obniżyć poziomu – „Hamburger Concertos” jest wyborny. Oldfieldowi   udaje siÄ™ powtórzyć sukces „Tubullar Bells”, mimo, że może siÄ™ wydawać, że „Hergest Ridge” brakuje trochÄ™ Å›wieżoÅ›ci. Strawbs nagrywajÄ… „Hero & Heroine” – ostatniÄ… tak dobrÄ… pÅ‚ytÄ™ w swojej karierze. Rick Wakeman wydaje swoja kolejna pÅ‚ytÄ… solowÄ…, inspirowana powieÅ›ciÄ… Juliusza Verne „Journey to the Centre of the Earth”, przy okazji zalicza triumfalne tournee po caÅ‚ym globie. Po kilkuletniej przerwie, w nowym skÅ‚adzie i bez sponsoringu ze strony bogatego wujka powraca Supertramp. Oj bardzo Å‚adnie powraca, bo „Crime of The Century” to znakomity kawaÅ‚ muzyki!
 
Absolutny mus:
King Crimson – „Red”, “Starless and Bible Black”
Genesis – „The Lamb Lies Down on Broadway”
Yes – “Relayer”
Refugee – “Refugee”
 
Dla zainteresowanych:
Hawkwind – “Hall of the Mountain Grill”
Renaissance – “Turn of The Card”
Peter Hammill – “In Camera”, “The Silent Corner and the Empty Stage”
Kansas – “Kansas”
Camel – “Mirage”
Mike Oldfield – “Hergest Ridge”
Barclay James Harvest – “Everyone Is Everybody Else”
Caravan – “Caravan And New Symphonia”
Focus – “Hamburger Concertos”
Rick Wakeman – “Journey to the Centre of the Earth”
Strawbs – “Hero & Heroine”
Supertramp – “Crime of the Century”
 
 
1975
Dwa najważniejsze wydarzenia owego roku nie dotyczyÅ‚y niestety nowych pÅ‚yt. Peter Gabriel odszedÅ‚ od Genesis, a Robert Fripp rozwiÄ…zaÅ‚ King Crimson. To byÅ‚ taki przeÅ‚omowy czas, czas powoli zaczynajÄ…cego siÄ™ kryzysu. A zawirowania personalne w Genesis i rozpad King Crimson byÅ‚y jego pierwszymi wiÄ™kszymi objawami. Inne – wypada popatrzeć co siÄ™ wtedy ukazaÅ‚o. Albo nie ukazaÅ‚o. Nie ukazaÅ‚o siÄ™ nowe Genesis, nowe King Crimson (a nie prawda – wyszÅ‚o koncertowe „USA”), nowe Yes, nowe Moody Blues też, bo ci zawiesili dziaÅ‚alność jeszcze rok wczeÅ›niej, nowe Procol Harum, nowe Emerson Lake & Palmer. Pewnie wystÄ…piÅ‚o zmÄ™czenie materiaÅ‚u, trzeba trochÄ™ odpocząć i wydać trochÄ™ ciężko zarobionych pieniÄ™dzy. Za to pracusie z Barclay James Harvest wydali kolejnÄ… pÅ‚ytÄ™, caÅ‚kiem dobrÄ… – „Time Honoured Ghosts”. Po dwóch latach przerwy pojawiÅ‚a siÄ™ nowa pÅ‚yta Pink Floyd – „Wish You Were Here” (recenzja i jeszcze jedna ). Po epokowej „Ciemnej Stronie” trudno byÅ‚o spodziewać siÄ™ czegokolwiek. Tym razem Floydzi przypomnieli sobie, ze kiedyÅ› bardzo lubili Tangerine Dream i odnowili tÄ… znajomość. A mogÅ‚o być inaczej. NastÄ™pczyni „The Dark Side…” miaÅ‚a być inna. Muzycy planowali nagrać pÅ‚ytÄ™ przy użyciu nastÄ™pujÄ…cych „instrumentów”- noże, widelce, Å‚yżki i inna zastawa kuchenna. TakÄ… jakby ich fani mogli sami zrobić. Ale potem doszli do wniosku, że przecież  nie w każdym domu jest 24-Å›cieżkowy magnetofon i pomysÅ‚ zarzucili. PowstaÅ‚o za to „Wish You Were Here”. I bardzo dobrze. Po czterech latach wraca VDGG albumem „Godbluff” – moim zdaniem póÅ‚ na póÅ‚. Ale tu jest „The Arrow”. Rok wczeÅ›niej, z przyczyn finansowych musiaÅ‚o siÄ™ zejść z powrotem  Curved Air – wisieli kasÄ™ fiskusowi i żeby pospÅ‚acać zalegÅ‚oÅ›ci pojechali w trasÄ™ koncertowÄ…. Ta okazaÅ‚a siÄ™ udana pod każdym wzglÄ™dem i przy okazji powstaÅ‚a znakomita pÅ‚yta „Live” (recenzja). Focus nagrywa sÅ‚abÄ… pÅ‚ytÄ™ „Mother Focus”, ale Gentle Giant jednÄ… z lepszych – „Free Hand”. Peter Hammill zmienia swojÄ… orientacjÄ… muzycznÄ… -  to już coÅ› z okolic Stranglers, Patti Smith Group (tylko, że tych formacji jeszcze nawet nie zdążyÅ‚y debiutować) – „Nadir’s Big Chance” byÅ‚ różnie oceniany, zwykle dosyć nisko, tylko, że to nie jest muzyka dla tego „targetu” – od tego czasu zaczyna siÄ™ caÅ‚a seria albumów powiedzmy - nowofalowych. Camel nagraÅ‚o swoja najlepszÄ… pÅ‚ytÄ™ – „The Snow Goose”, a Caravan zupeÅ‚nie dobrÄ… „Cunning Stunts” (ja jÄ… bardzo lubiÄ™, tam jest „The Show of Our Lives”). Hawkwind  „Warrior On The Edge Of Time” – moim zdaniem – takie sobie. Jethro Tull ponownie notuje zwyżkÄ™ formy – „Minstrel In The Gallery” zawiera też nawet udanÄ… suitÄ™ „Baker St. Muse”, ostatniÄ… w karierze. Potem już sobie odpuÅ›cili. Za to Kansas nie odpuszczali – ciężko pracowali na swoja przyszÅ‚Ä… sÅ‚awÄ™, koncertujÄ…c wszÄ™dzie gdzie to siÄ™ tylko daÅ‚o. Poza tym nagrali dwie pÅ‚yty – „Song for America” jest znakomita, ale nastÄ™pna „Masque” „tylko” bardzo dobra. Po nieco przekombinowanym „Hergest Ridge”, Oldfield nieco zwróciÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ folku i „popeÅ‚niÅ‚” urocze „Ommadawn”. Renaissance nagraÅ‚o swój najsÅ‚ynniejszy album „Scheherazade & Other Stories”. Strwabs wydaje aż dwie pÅ‚yty, niestety – obie niespecjalnie udane. Jako solista debiutuje gitarzysta Genesis – Steve Hackett, bardzo udanym zresztÄ… „Voyage of The Acolyte”. Inny znakomity gitarzysta, również Steve, ale Hillage, znany gÅ‚ównie z wystÄ™pów z francuskimi anarcho-odlotami z Gong, też zaczyna swojÄ… udanÄ… karierÄ™ solowÄ… bardzo dobrym krążkiem „Fish Rising”. Supertramp po znakomitym „Crime of the Century” wydali bardziej popowy, nieco sÅ‚abszy album, przewrotnie zatytuÅ‚owany – „Crisis? What Crisis?”
 
Absolutny mus:
Pink Floyd – „Wish You Were Here”
Renaissance - „Scheherazade & Other Stories”
 
Dla zainteresowanych:
Kansas – “Song for America”, “Masque”
Barclay James Harvest - „Time Honoured Ghosts”
Curved Air – “Live”
Mike Oldfield – “Ommadawn”
Manfred Mann’s Earth Band – “Nightingales and Bombers”
Jethro Tull – “Minstrel in the Gallery”
Steve Hillage – “Fish Rising”
Steve Hackett – “Voyage of The Acolyte”
Caravan – “Cunning Stunts”
Peter Hammill – “Nadir’s Big Chance”
Van Der Graaf Generator – “Godbluff” (bo tam jest “The Arrow”!)
Gentle Giant – “Free Hand”
 
1976
Bez Gabriela też można. Po dÅ‚ugim i bezowocnym poszukiwaniu nowego wokalisty zdesperowani muzycy Genesis powiesili Collinsowi jeszcze jeden mikrofon koÅ‚o perkusji i kazali Å›piewać. Pierwszy album Genesis w czteroosobowym skÅ‚adzie zatytuÅ‚owany byÅ‚ "A Trick of The Tail" (recenzja i jeszcze jedna) i byÅ‚ znakomity. I trochÄ™ inny. Trudno powiedzieć, że Å‚atwiejszy. Raczej można to tak powiedzieć – różnica miÄ™dzy Genesis z Gabrielem, a Genesis bez Gabriela, to jakby Genesis zdjęło koturny i zaÅ‚ożyÅ‚o zwykÅ‚e trampki. Poza tym wszystko pozostaÅ‚o takie samo. PojawiÅ‚y siÄ™ pierwsze efekty wspóÅ‚pracy Parsonsa z Woolfsonem – Alan Parsons Project wydaÅ‚o swojÄ… pierwszÄ… pÅ‚ytÄ™ – "Tales of Mystery and Imagination: Edgar Allan Poe” (recenzja). Jako solista debiutuje Jon Anderson krążkiem "Olias of Sunhillow" równie dobrym muzycznie, co kaszaniastym tekstowo. Jethro Tull wydaje "Too Old Too Rock'nRoll" z fajnym komiksem, ale nieco gorszÄ… zawartoÅ›ciÄ… muzycznÄ…. Ale da siÄ™ to sÅ‚uchać, jest zupeÅ‚nie niezÅ‚a. Aż dwie pÅ‚yty Van Der Graaf Generator ukazujÄ… siÄ™ w 1976, obie bardzo dobre – szczególnie cenione jest "Still Life" (tam jest "La Rossa"), ale osobiÅ›cie wolÄ™ "World Record" (recenzja). Ukazuje siÄ™ najlepsza album Manfred Mann's Earth Band - „The Roaring Silence” z niezapomnianÄ… wersjÄ… sprinsteenowskiego „Blinded by The Light”. Hawkwind" wydaje takÄ… sobie „Astounding Sounds, Amazing Music”. Za Oceanem do ekstraklasy przebiÅ‚o siÄ™ Kansas – do pierwszej dziesiÄ…tki list przebojów trafia singiel z piosenkÄ… "Carry on ...", i duża pÅ‚yta "Leftoverture" również. A zespóÅ‚ zaczÄ…Å‚ grać koncerty po stadionach. Niezmordowani Barclay James Harvest nagrali swojÄ… kolejnÄ… pÅ‚ytÄ™ “Octoberon” z  przewrotnÄ… balladÄ… „Suicide?” na koniec. „Moonmadness” Cameli (recenzja) Å›wiadczy o chyba o pewnym konflikcie? kryzysie? w zespole – sÅ‚ychać, jak gitara i klawisze walczÄ… ze sobÄ… o dominacjÄ™. Ponoć i tak byÅ‚o w rzeczywistoÅ›ci – Bardens z Latimerem wiecznie sobie do oczu skakali, kto ma być tym ważniejszym. Jak siÄ™ to skoÅ„czyÅ‚o – wiadomo.
 
Absolutny mus:
Alan Parsons Project – "Tales of The Mystery And imagination: Edgar Allan Poe"
Kansas – "Leftoverture"
Van Der Graaf Generator – "Still Life" , "World Record"
Genesis – "A Trick of the Tail"
 
Dla zainteresowanych:
Jethro Tull – "Too Old Too Rock'n’Roll, Too Young to Die"
Jon Anderson – "Olias of Sunhillow"
 

 

cdn!

 
SÅ‚uchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.