JakiÅ› czas temu prowadziÅ‚em rozmowÄ™, której konkluzjÄ… byÅ‚o dawanie szansy supportom. Jestem zwolennikiem brania czynnego udziaÅ‚u w koncertach, nie tylko ze wzglÄ™du na gwiazdy wieczoru, ale również z powodu zespoÅ‚ów, które dopiero muszÄ™ zyskać uznanie w danej niszy lub kraju. W natÅ‚oku obowiÄ…zków i wrażeÅ„, czÄ™sto zdarza nam siÄ™ zapominać o najprostszych prawdach, bo przecież i Riverside zaczynaÅ‚ od kameralnych wystÄ™pów. Warto siÄ™gnąć po wydanÄ… w 2005 roku EpkÄ™ Voices In My Head, na której pojawiÅ‚y siÄ™ nagrania z kategorii live. W tle sÅ‚ychać nieÅ›miaÅ‚y udziaÅ‚ publicznoÅ›ci zgromadzonej podczas nagrania w Traffic Clubie. Trudno te odgÅ‚osy porównać do ryku, który niósÅ‚ siÄ™ po Stodole.
Niestety nie zawsze, nawet mimo szczerych chÄ™ci, udaje mi siÄ™ dostać na miejsce muzycznego Å›wiÄ™towania na tyle wczeÅ›nie, żeby nie uronić żadnego dźwiÄ™ku. Tym razem nie udaÅ‚o mi siÄ™ zobaczyć poczynaÅ„ grupy Lion Shepherd, ale mam nadziejÄ™, że bÄ™dÄ™ miaÅ‚ jeszcze okazjÄ™ to nadrobić. Za to miaÅ‚em okazjÄ™ przyglÄ…dać siÄ™ poczynaniom The Sixxis. Choć wszystko zdawaÅ‚o siÄ™ być na swoim miejscu i muzykom trudno odmówić zaangażowania, to sam wystÄ™p niespecjalnie mnie przekonaÅ‚. Z zespoÅ‚em nie zetknÄ…Å‚em siÄ™ wczeÅ›niej, a i tak zabrakÅ‚o mi w jego dokonaniach elementu zaskoczenia, Å›wieżoÅ›ci, czy po prostu chemii, która przykuÅ‚aby mojÄ… uwagÄ™ na dÅ‚użej. Zastanawiam siÄ™, czy spojrzaÅ‚bym na ich poczynania inaczej, gdyby nie oczekiwanie na Riverside, którego wystÄ™p byÅ‚ w stanie przyćmić nawet najbardziej zajadÅ‚Ä…, Å›wiatowÄ… konkurencjÄ™.
Przez ostatnie lata miaÅ‚em możliwość spotkać siÄ™ z Riverside w koncertowym wydaniu już ponad dziesięć razy. Wciąż zaskakuje mnie, jak można przeżywać te same emocje kolejny i kolejny raz, a wciąż czerpać z nich naprawdÄ™ pokaźnÄ… ilość satysfakcji. OdnoszÄ™ wrażenie, że mam szczęście, bo kiedy zespóÅ‚ siÄ™ zmienia, to ja zmieniam siÄ™ wraz z nim. Dobrze jest odnaleźć artystÄ™ lub zespóÅ‚, który zmierza w tÄ™ samÄ… stronÄ™. Faktycznie na przestrzeni tych wszystkich lat Riverside bardzo siÄ™ zmieniÅ‚, jeżeli chodzi o koncerty. Doskonale pamiÄ™tam te kameralne wydarzenia, w których pojawiaÅ‚o siÄ™ dużo subtelnoÅ›ci, przestrzeni i magii, a z biegem lat i masÄ… koncertów zagranych na caÅ‚ym Å›wiecie. Mariusz Duda i spóÅ‚ka nabrali ogromnego doÅ›wiadczenia scenicznego. Nie bojÄ… siÄ™ interakcji z publicznoÅ›ciÄ…, pozwalajÄ… sobie na przerywniki i w gruncie rzeczy traktujÄ… odbiorców jak jednÄ… wielkÄ… rodzinÄ™. Szczęśliwie nie obniżajÄ… też lotów, jeżeli chodzi o samÄ… muzykÄ™. Choć wielu z pewnoÅ›ciÄ… uzna, że Riverside jest jednÄ… z tych grup, o których nie mówi siÄ™ i nie pisze źle, to ja bÄ™dÄ™ sam zespóÅ‚ i pÅ‚ytÄ™ Love, Fear and the Time Machine chwaliÅ‚, nie ze strachu przed negatywnym odbiorem zagorzaÅ‚ych fanów, ale ze wzglÄ™du na ogromne walory, a tych na najnowszej pÅ‚ycie nie brakuje. Krążek jest bardziej melodyjny niż poprzednie wydawnictwo, ale to sÄ… te emocje i wrażenia, których oczekiwaÅ‚em po zakoÅ„czeniu trylogii Reality Dream. SÄ… tam Å›rodki wyrazu, za którymi tÄ™skniÅ‚em, które przypomniaÅ‚y mi, za co tak naprawdÄ™ polubiÅ‚em Riverside. Co wiÄ™cej, nowy krążek równie Å›wietnie wypada w wersji studyjnej i w wersji koncertowej, w której tradycyjnie nie zabrakÅ‚o pazura. Ponownie mogÅ‚em usÅ‚yszeć pozycje, bez których nie odbywajÄ… siÄ™ wystÄ™py Rzekobrzegów tj. Conceiving You i 02 Panic Room. Do listy utworów dorzucono kompozycje przekrojowe dla dokonaÅ„ grupy takie jak Feel Like Falling i Escalator Shrine ze Shrine of New Generation Slaves, Hyperactive z ADHD, czy The Same River z Out of Myself. Warto też pochwalić oprawÄ™ wizualnÄ…, bo gra Å›wiateÅ‚ robiÅ‚a ogromne wrażenie.
Po kolejnym Å›wietnym wystÄ™pie Riverside nie czujÄ™ ani swoich lat ani lat obecnoÅ›ci grupy na scenie. Cieszy mnie to, że wciąż potrafiÄ™ zachwycać siÄ™ dźwiÄ™kami, które tworzÄ… i emocjami, które kreujÄ…. Pomimo ponad dziesiÄ™ciu koncertów tej grupy na moim koncie, wciąż mi maÅ‚o i mam nadziejÄ™, że ten stan nigdy siÄ™ nie zmieni.