ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 05.12 - Kraków
- 06.12 - Warszawa
- 05.12 - Warszawa
- 06.12 - Kraków
- 07.12 - Szczecin
- 06.12 - Kraków
- 06.12 - Jarosław
- 07.12 - Dukla
- 07.12 - Kraków
- 07.12 - Warszawa
- 08.12 - Warszawa
- 11.12 - Katowice
- 18.12 - Wrocław
- 01.02 - Warszawa
- 04.02 - Kraków
- 09.02 - Warszawa
- 21.02 - Gliwice
- 01.03 - Warszawa
- 02.03 - Kraków
- 03.03 - Wrocław
 

felietony

04.01.2010

POLSKI ROCK PROGRESYWNY W 2009 ROKU – PODSUMOWANIE

POLSKI ROCK PROGRESYWNY W 2009 ROKU – PODSUMOWANIE Całkiem łaskawy dla polskiego progrocka był miniony rok. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ukazało się sporo interesujących wydawnictw i doszło przynajmniej do kilku ciekawych wydarzeń, które tylko potwierdziły silną pozycję kraju nad Wisłą w „progresywnym świecie”.

Wąskie stylistyczne ramy tego artykułu nie pozwalają niestety wspomnieć o kilku mocnych polskich pozycjach z nieco innych muzycznych szuflad, które światło dzienne ujrzały w ubiegłym roku. A pewnie „Aurum” gotyckiego Closterkellera, „Aura”, postrockowego Tides From Nebula, czy „Maqamat” rockowo – orientalnej Maqamy na to by zasługiwały. Cóż, będzie o kapelach, obok których słowo „prog” pojawia się nader często…

Weterani górą

Tytułowi „weterani” mogą nieco razić, gdy spojrzymy na niektóre wymienione poniżej zespoły. Mniejsza o to. Chodzi o uznane firmy, które przez ostatnich parę lat trochę już ugrały. Bezwzględnie jednak samo określenie pasuje idealnie do legendarnego SBB, które na początku 2009 roku uraczyło nas kolejną perłą w swojej dyskografii – bardzo nostalgicznym i wyważonym krążkiem „Iron Curtain”. W tym samym czasie muzycy tego śląskiego tria wystąpili w katowickim Teatrze Wyspiańskiego podczas I Festiwalu Rocka Progresywnego rejestrując materiał na kolejne DVD, które zatytułowane „Behind The Iron Curtain” cieszyło fanów od czerwca minionego roku. Starymi wyjadaczami – choć młodymi stażem - można nazwać także warszawiaków z Riverside. Ostatni rok należał absolutnie do nich. Czwarty, zdecydowanie mocniejszy album, „Anno Domini High Definition” bardzo szybko wspiął się na pierwsze miejsce OLIS oraz poszerzył, i tak już liczne, grono sympatyków formacji. Dali oni o sobie znać podczas jesiennej trasy koncertowej „ADHD Tour”, do tej pory największej w historii kapeli. Część europejska tournee, podczas której kilka koncertów zostało wyprzedanych, pokazała, że muzycy z Warszawy to obecnie nasz najlepszy progresywny towar eksportowy. Na zupełny koniec roku artyści uszczęśliwili fanów długo oczekiwanym, pierwszym w swojej dyskografii DVD, „Reality Dream”. Nie odpoczywali muzycy związani niegdyś z legendą polskiego progrocka, grupą Collage. Mirek Gil i jego Believe wydali piękny i niezwykle wzruszający, trzeci studyjny krążek zatytułowany „This Bread Is Mine” – album o tyle ważny, że zarejestrowany z nowym, bardzo obiecującym i utalentowanym wokalistą, Karolem Wróblewskim. Ci, którzy chcieli posmakować „starszego Believe”, mogli zaopatrzyć się we wspominkowy album koncertowy „Live At The 1st Oskar Art Rock Festival 2006” z byłym wokalistą Tomaszem Różyckim. Warto przy tej okazji dodać, iż Believe wyruszyło wreszcie w swoją pierwszą trasę koncertową. Bardzo aktywnie spędził również miniony rok Wojciech Szadkowki. Czwarte studyjne dzieło jego Satellite „Nostalgia” już dziś może wchodzić do kanonu polskiego neoprogrocka. Nie tylko progresywnymi klimatami żył jednak ten artysta, bowiem inne oblicze zaprezentował na debiucie kolejnego swojego projektu Strawberry Fields. Album „Rivers Gone Dry” to jeden z najbardziej intrygujących debiutów minionych dwunastu miesięcy. Nowych płyt nie wydało krakowskie Millenium ani inowrocławski Quidam jednak obie formacje zaznaczyły swoją obecność ważnymi koncertami, podczas których zarejestrowały materiał na płyty DVD. Zresztą, koncertowy powrót Millenium, to jeden z hitów minionego roku.

Czas ustabilizować pozycję

Granie progresywnej muzyki wielkich zysków niestety nie przynosi. Niby wydanie debiutanckiego albumu, przy obecnych możliwościach, nie jest czymś karkołomnym, jednak potwierdzenie swojej pozycji drugim czy trzecim krążkiem, w tak niszowej szufladzie jak progrock, musi budzić szacunek. I w tej właśnie „dyscyplinie” warto wyróżnić warszawski Iluzjon, którego trzeci krążek „Silent Andromeda” jest absolutnie najlepszym w ich dyskografii. Bardzo profesjonalnie rozwija się także muzyczna droga grupy Osada Vida. W minionych miesiącach nie tylko wydała ona świetny krążek „Uninvited Dreams” ale i zagrała dwie trasy koncertowe: jedną z francuskim The Black Noodle Project, drugą – promującą wspomniany album. Stołeczne Votum potwierdziło klasę następcą „Time Must Have A Stop” o tytule „Metafiction”. Ten drugi krążek każe widzieć w zespole godnego następcę także stołecznego Riverside. Cóż jeszcze? Kolejny album pokazał pochodzący z Jaworzna Animations. „Reset Your Soul”, choć gorszy od porywającego i rozpędzonego debiutu, zwraca uwagę pojawieniem się wokalu. Nie wolno zapomnieć o niebanalnym, intrygującym i poszukującym Indukti, które powróciło po czterech latach (debiutancki „S.U.S.A.R.” ukazał się w 2005 roku) drugim albumem „Idmen”. Najwięcej przyjemności sprawił mi jednak w tej kategorii drugi krążek projektu Kamila Konieczniaka, Moonrise, zatytułowany „Soul's Inner Pendulum”. Utyskiwałem nieco na debiut „The Lights Of A Distant Bay” jednak tym razem złego słowa o jego następcy powiedzieć nie mogę. To profesjonalny, przemyślany, znakomicie zagrany i nagrany neoprogresywny rock na światowym poziomie. Z mnóstwem piękności, obok których nie można przejść obojętnie.

Młodzi – gniewni

W ubiegłym roku nie mogło także zabraknąć progresywnych debiutantów. Żaden z nich może nie powalił, jednak warto wspomnieć o progmetalowych formacjach Crystal Lake („Safe”) i Sinus („T.A.F.U.”), łączącym średniowieczną muzykę z progresywnym rockiem, Amaryllis („Inquietum Est Cor”), delikatnym i przestrzennym Tale Of Diffusion („Adventures of Mandorius (The Bird)”) czy jeżozwierzowym projekcie Rafała Żaka, Ordinary Brainwash („Disorder In My Head”). Cieszy wydana wreszcie po paru latach pierwsza profesjonalna płytka (szkoda, że to tylko mini – album) łódzkiego Leafless Tree. „The First Leaf” może nie jest oryginalna ale powinna uradować każdego fana klasycznego progrocka. Ciekawie zrobiło się także wśród tych, którzy oficjalne debiuty mają jeszcze przed sobą. Dianoya (EP „Severance”) i Disperse (świetne koncerty u boku Riverside) powinny już niebawem przebijać się do czołówki mocnego, progresywnego grania.

Wydawcy

Bardzo solidnie prezentowały się polskie firmy wydawnicze, którym miłośnicy progresywnej muzyki w 2009 roku mogą zawdzięczać wiele pięknych muzycznych chwil. Metal Mind Productions od lat słynie z organizacji progresywnych koncertów w katowickim Teatrze Wyspiańskiego. Nie inaczej było i tym razem. W lutym firma zaprosiła tam wszystkich na I Festiwal Progresywnego Rocka w iście gwiazdorskiej obsadzie a warto nadmienić, iż nakładem MM ukazały się w tym roku albumy SBB, Osady Vida, Believe czy Satellite. Nie można pominąć także gorących wizyt Asii, Threshold czy Yes zorganizowanych przez katowiczan. Nie próżnowało Mystic Production, mające w swojej stajni Riverside, Votum, Iluzjon oraz od minionego roku coraz bardziej progresywną Comę. Ożywił się krakowski Rock Serwis. Nie tylko dystrybuował płyty polskich progresywnych artystów ale przede wszystkim doprowadził do tak spektakularnych na naszej ziemi wydarzeń, jak Progressive Nation Tour (po raz pierwszy w Polsce!) i UK 30th Anniversary (tylko w Polsce!). A w tym roku, już wiadomo, że dzięki Rock Serwisowi dotrze do nas Transatlantic i Gazpacho. Świetny rok miało także krakowskie Lynx Music. Bardzo obfity w nowe wydawnictwa i ciekawie ukoronowany pierwszą w historii polskiego progrocka kolędową składanką „Progressive Rock Christmas”. Trzeba jeszcze wspomnieć o poznańskim Oskarze, który nie tylko wydał krążki Galahadu czy The Black Noodle Project ale i zorganizował trasę tym formacjom oraz zaprosił na występy ceniony u nas RPWL oraz mniej znany holenderski Flamborough Head. Mówiąc o wydawnictwach nie można pominąć aktywności GAD Records, dzięki któremu w minionym roku mogliśmy nabyć biografie Genesis, U.K. i Steve’a Hacketta.

Rozczarowania i nadzieje

Tych pierwszych, w tym opanowanym przez gospodarczy kryzys roku, nie było wcale wiele. Smuciła mnie mała aktywność włocławskiego Afera…, który w 2008 roku nagrał moją „polską płytę rocku” i jakoś nie zdyskontował tego artystycznego sukcesu. Szybko uciekł fajnie zapowiadający się Grendel. Dobrze, że muzycy go tworzący sygnalizują nowe projekty. Niezbyt imponująco (poza Riverside) wyglądała frekwencja na koncertach polskich artystów z omawianej muzycznej szuflady… Ale to nie nowość. W 2010 roku czekają nas na szczęście ważne premiery płytowe. Już wiadomo, że Millenium i Quidam uraczyć nas mają krążkami DVD. Ten ostatni zapowiada nową studyjną płytę. Lada chwila pojawi się na rynku długo oczekiwana, druga płyta projektu Mr Gil. Także niebawem powinny ujrzeć światło dzienne albumy Division By Zero (drugi) i Disperse (debiut).

Cóż, tak patrzę do góry i stwierdzam, że trochę tego było. A pewnie o paru ważkich wydarzeniach i płytach zapomniałem. Fanom progresywnego rocka pozostaje tylko życzyć, równie owocnych, kolejnych dwunastu miesięcy.

 

Zdjęcia:

Riverside - ADHD Believe - This Bread Is Mine Satellite - Nostalgia Osada Vida - Uninvited Dreams Moonrise - Soul's Inner Pendulum Votum - Metafiction Iluzjon - Silent Andromeda Indukti - Idmen Leafless Tree - The First Leaf Amaryllis - Inquietum Est Cor Ordinary Brainwash - Disorder In My Head Crystal Lake - Safe
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.