Jakże wielkie było więc moje zdziwienie po tym, co ujrzałem, a przede wszystkim usłyszałem, podczas wtorkowego wieczoru na warszawskim Torwarze.
Gdy w gÅ‚oÅ›nikach rozbrzmiaÅ‚y mocne, elektroniczne dźwiÄ™ki „B3” to podobnie jak wiÄ™kszość osób zgromadzonych na hali zaniemówiÅ‚em i znieruchomiaÅ‚em. WidziaÅ‚em w tym roku już okoÅ‚o 50 koncertów i na niewielu z nich mogÅ‚em tak namacalnie poczuć „dźwiÄ™k”. Åšciana muzyki zaatakowaÅ‚a swojÄ… mocÄ… i intensywnoÅ›ciÄ… i dopiero hicior „For What It’s Worth” zagrany jako drugi, porwaÅ‚ publiczność do taÅ„ca i swobodnej zabawy przygotowanymi przez fanów kolorowymi balonikami z wielkimi literami L. Dalej byÅ‚o nie mniej intensywnie. Åšwietne rozprowadzenie gitar (momentami nawet trzech), sekcji rytmicznej (soczysta perkusja i niedrażniÄ…cy bas) oraz przede wszystkim wyraźny, peÅ‚ny emocji gÅ‚os Briana Molko. Wszystko to sprawiÅ‚o, że rÄ™ce same skÅ‚adaÅ‚y siÄ™ do braw.
To, co w ujÄ™ciu studyjnym mnie drażni, na koncercie sprawdziÅ‚o siÄ™ wyÅ›mienicie. PoÅ‚Ä…czenie elektroniki, britpopu i rocka alternatywnego spowodowaÅ‚o, że każdy fan mógÅ‚ znaleźć coÅ› dla siebie. Mocne bity poruszaÅ‚y caÅ‚Ä… halÄ…, solówki porywaÅ‚y, a bardziej emocjonalne momenty poruszaÅ‚y do gÅ‚Ä™bi duszy. OczywiÅ›cie, nie przez caÅ‚y czas byÅ‚o idealnie. Kompozycje z nowej pÅ‚yty ze statusu sÅ‚abych dotarÅ‚y dziÄ™ki wersjom live do akceptowalnych, ale wciąż na tle starszych utworów zespoÅ‚u wypadajÄ… dość blado. W drugiej części setu byÅ‚o ich zbyt dużo, przez co zarówno atmosfera jak i jakość wystÄ™pu nieznacznie siÄ™ pogorszyÅ‚y. . W takich chwilach muzycy nadrabiali grÄ… Å›wiateÅ‚ – wielki, szeroki telebim za plecami co chwilÄ™ zmieniaÅ‚ swoje poÅ‚ożenie, a reflektory i stroboskopy umiejÄ™tnie wprowadzaÅ‚y widzów w odpowiedni nastrój.
Pod wpÅ‚ywem koncertu swojego zdania o muzyce Placebo diametralnie nie zmieniÅ‚em. MuszÄ™ jednak przyznać, że pod wzglÄ™dem warsztatowym sÄ… to artyÅ›ci z najwyższej Å›wiatowej póÅ‚ki. Po raz kolejny potwierdziÅ‚o siÄ™ też, jak ważnÄ… postaciÄ… dla koncertu jest akustyk. Jego praca podczas wtorkowego wieczoru to majstersztyk.
Tym, co zawiodÅ‚o byÅ‚a na pewno frekwencja. O ile na pÅ‚yta i Golden Circle zapeÅ‚niÅ‚y siÄ™ w jakichÅ› trzech czwartych, o tyle sektory Å›wieciÅ‚y pustkami. Być może jest to wina zbyt wysokich cen biletów, być może Placebo przyjeżdża do nas wystarczajÄ…co czÄ™sto, a może fani odwrócili siÄ™ od nich po ostatniej, niezbyt udanej pÅ‚ycie. Nie wiem, ale trzeba podkreÅ›lić, że jeÅ›li zespóÅ‚ brzmi tak, jak na Torwarze, to przynajmniej raz w życiu na ich koncert trzeba siÄ™ wybrać.
Na koniec muszÄ™ jeszcze wspomnieć o pozytywnej zmianie, która zaszÅ‚a po stronie organizatorów. W mojej poprzedniej relacji z Torwaru (Nickelback) narzekaÅ‚em na zdecydowanie zbyt duży rozmiar GC (prawie 2/3 miejsc stojÄ…cych). Tym razem byÅ‚o pod tym wzglÄ™dem dobrze i fani, którzy kupili droższe bilety mieli pewność, że bÄ™dÄ… w dość bliskiej odlegÅ‚oÅ›ci od sceny. Miejmy nadziejÄ™, że bÄ™dzie to trwaÅ‚y trend zmian.