ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 26.01 - Kraków
- 05.02 - Gdańsk
- 01.02 - Warszawa
- 04.02 - Kraków
- 07.02 - Poznań
- 08.02 - Kraków
- 09.02 - Warszawa
- 08.02 - Łódź
- 09.02 - Warszawa
- 21.02 - Gliwice
- 21.02 - Kraków
- 22.02 - Krosno
- 07.03 - Wrocław
- 08.03 - Zabrze
- 09.03 - Kraków
- 14.03 - Lublin
- 15.03 - Olsztyn
- 16.03 - Warszawa
- 17.03 - Białystok
- 21.03 - Gdynia
- 22.03 - Szczecin
- 23.03 - Poznań
- 01.03 - Warszawa
- 02.03 - Kraków
- 03.03 - Wrocław
- 06.03 - Kraków
- 07.03 - Warszawa
- 19.03 - Kraków
- 20.03 - Gdańsk
- 21.03 - Warszawa
- 28.03 - Białystok
- 17.04 - Warszawa
 

koncerty

14.11.2013

Placebo, Torwar, Warszawa, 12.11.2013

Placebo, Torwar, Warszawa, 12.11.2013
Nigdy nie należałem do największych fanów Placebo. W moim odczuciu jest to zespół, który na przestrzeni całej swojej kariery błąkał się po peryferiach przeróżnych rockowych gatunków nie potrafiąc odnaleźć własnego, unikalnego stylu. Efektem takiego działania był miałki i nudny album Loud Like Love, który nawet przez wiernych słuchaczy został przyjęty dość chłodno.

Jakże wielkie było więc moje zdziwienie po tym, co ujrzałem, a przede wszystkim usłyszałem, podczas wtorkowego wieczoru na warszawskim Torwarze.

Gdy w głośnikach rozbrzmiały mocne, elektroniczne dźwięki „B3” to podobnie jak większość osób zgromadzonych na hali zaniemówiłem i znieruchomiałem. Widziałem w tym roku już około 50 koncertów i na niewielu z nich mogłem tak namacalnie poczuć „dźwięk”. Ściana muzyki zaatakowała swoją mocą i intensywnością i dopiero hicior „For What It’s Worth” zagrany jako drugi, porwał publiczność do tańca i swobodnej zabawy przygotowanymi przez fanów kolorowymi balonikami z wielkimi literami L. Dalej było nie mniej intensywnie. Świetne rozprowadzenie gitar (momentami nawet trzech), sekcji rytmicznej (soczysta perkusja i niedrażniący bas) oraz przede wszystkim wyraźny, pełny emocji głos Briana Molko. Wszystko to sprawiło, że ręce same składały się do braw.

To, co w ujęciu studyjnym mnie drażni, na koncercie sprawdziło się wyśmienicie. Połączenie elektroniki, britpopu i rocka alternatywnego spowodowało, że każdy fan mógł znaleźć coś dla siebie. Mocne bity poruszały całą halą, solówki porywały, a bardziej emocjonalne momenty poruszały do głębi duszy. Oczywiście, nie przez cały czas było idealnie. Kompozycje z nowej płyty ze statusu słabych dotarły dzięki wersjom live do akceptowalnych, ale wciąż na tle starszych utworów zespołu wypadają dość blado. W drugiej części setu było ich zbyt dużo, przez co zarówno atmosfera jak i jakość występu nieznacznie się pogorszyły. . W takich chwilach muzycy nadrabiali grą świateł – wielki, szeroki telebim za plecami co chwilę zmieniał swoje położenie, a reflektory i stroboskopy umiejętnie wprowadzały widzów w odpowiedni nastrój.

Pod wpływem koncertu swojego zdania o muzyce Placebo diametralnie nie zmieniłem. Muszę jednak przyznać, że pod względem warsztatowym są to artyści z najwyższej światowej półki. Po raz kolejny potwierdziło się też, jak ważną postacią dla koncertu jest akustyk. Jego praca podczas wtorkowego wieczoru to majstersztyk.

Tym, co zawiodło była na pewno frekwencja. O ile na płyta i Golden Circle zapełniły się w jakichś trzech czwartych, o tyle sektory świeciły pustkami. Być może jest to wina zbyt wysokich cen biletów, być może Placebo przyjeżdża do nas wystarczająco często, a może fani odwrócili się od nich po ostatniej, niezbyt udanej płycie. Nie wiem, ale trzeba podkreślić, że jeśli zespół brzmi tak, jak na Torwarze, to przynajmniej raz w życiu na ich koncert trzeba się wybrać.

Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o pozytywnej zmianie, która zaszła po stronie organizatorów. W mojej poprzedniej relacji z Torwaru (Nickelback) narzekałem na zdecydowanie zbyt duży rozmiar GC (prawie 2/3 miejsc stojących). Tym razem było pod tym względem dobrze i fani, którzy kupili droższe bilety mieli pewność, że będą w dość bliskiej odległości od sceny. Miejmy nadzieję, że będzie to trwały trend zmian.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
Picture theme from Riiva with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.