ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 25.04 - Kraków
- 25.04 - Bielsko-Biała
- 26.04 - Sosnowiec
- 29.04 - Kraków
- 05.05 - Toruń
- 06.05 - Gliwice
- 07.05 - Katowice
- 08.05 - Łódź
- 09.05 - Warszawa
- 10.05 - Bydgoszcz
- 11.05 - Poznań
- 10.05 - Łódź
- 17.05 - Gdańsk
- 30.05 - Alphen
- 01.06 - Poznań
- 04.06 - Warszawa
- 05.06 - Gliwice
- 09.06 - Kraków
- 12.06 - Wrocław
 

wywiady

14.03.2016

"Nie potrafię sobie wyobrazić, że któryś z nas rozstanie się z muzyką na stałe" - wywiad z Maybeshewill

Formacja maybeshewill znajduje się w trakcie swojej ostatniej trasy koncertowej, po której zespół zawiesza działalność. W Polsce zagrają dwukrotnie, 17 i 18 marca odpowiednio w Warszawie i we Wrocławiu. Zatem nadarzyła się ostatnia okazja, żeby muzykom zespołu zadać kilka pytań.

[Kamil Dróżdż]: Minialbum Japanese Spy Transcript  został wydany niemal 10 lat temu. Jak czujecie się po tych wszystkich latach na scenie?

[Maybeshewill]: Wydaje mi się, że ta płyta wcale nie straciła na wartości. To zabawne wracać myślami do tych nagrań i przypominać sobie jaki etap w naszym życiu ją kształtował. Można ją traktować jak muzyczny prototyp Maybeshewill, zespołu złożonego z ludzi, którzy nie oczekują, że ktoś kiedykolwiek będzie słuchał ich muzyki czy pamiętał zespół przez lata. Da się w tej muzyce usłyszeć też naiwność. Tak sądzę.

[KD]: Jakie są wasze inspiracje do tworzenia muzyki? Czy pochodzą bardziej ze świata zewnętrznego czy wewnętrznego?

[MSW]: Z obu tych miejsc, chociaż w zasadzie nie wiem, o co pytasz! (śmiech). Na naszą muzykę wpływa wiele czynników, miejsc – zarówno tych muzycznych i związanych z otoczeniem, okolicznościami i doświadczeniami.

[KD]: Jak wygląda wasz proces twórczy?

[MSW]: Ten proces zmienia się w zależności od konkretnego utworu – czasami jeden z nas przynosi w pełni ukształtowany pomysł, który rozbieramy na czynniki pierwsze i wspólnie składamy w całość podczas próby, a czasami istnieje tylko zarys kompozycji, nad którą wspólnie pracujemy od podstaw.

[KD]: Przyzwyczailiście swoich słuchaczy do wykorzystywania sampli filmowych w swojej muzyce, zresztą to jeden z moich ulubionych etapów w waszym dorobku, dlatego zastanawiam się, jakie filmy lubicie?

[MSW]: Odpowiedź na to pytanie zmienia się w zależności od tego, którego z nas spytasz, w którym momencie i w jakich okolicznościach. Filmy i popkultura miały zawsze duży wpływ na nasze poczynania.

[KD]: Gdyby emocje miały kolory, jakiego koloru byłaby wasza muzyka?

[MSW]: To z pewnością zależy od danej płyty. W tym momencie… jasnoniebieska.

[KD]: Wciąż zachwycam się waszą ostatnią płytą, jest naprawdę świetna. Jak opisałbyś ten album jednym zdaniem?

[MSW]: Naturalny rozwój pięciu składowych Maybeshewill.

[KD]: Tego roku Maybeshewill zawiesza swoją działalność. Co doprowadziło was do takiej decyzji? Czy jest to decyzja ostateczna i nieodwracalna?

[MSW]: Każdy z nas znalazł się w różnych miejscach w naszych życiach i ma różne priorytety. Dla części z nas zaangażowanie się w pracę zespołu, dzielenie się czasem i energią, której to wymaga, jest w tym momencie zbyt dużym poświęceniem. Nigdy nie mówimy nigdy, ale w tej chwili musimy traktować to jako decyzję nieodwracalną.

[KD]: Jesteście w środku swojej ostatniej trasy. Zakładam, że macie masę świetnych wspomnień związanych z graniem koncertów, ale które z nich jest najbardziej kuriozalne?

[MSW]: Masz rację, jest ich naprawdę dużo. Moim ulubionym jest kiedy Jamie spadł ze sceny podczas koncertu w Polsce. Pierwszą rzeczą, którą wtedy zrobiłem to zdjęcie na pamiątkę.

[KD]: Kilka miesięcy temu zrezygnowałem z prowadzenia audycji radiowej. Był to wyraz mojej fascynacji muzyką, ale niestety nie była to moja pełnoetatowa praca. Wiem, co w tej chwili przeżywacie zawieszając swoją działalność. Czy po tych wszystkich latach wyrzeczeń – łączenia pracy z tworzeniem muzyki i życiem osobistym - uważacie, że było warto?

[MSW]: Zdecydowanie! Niczego nie żałuję. Dla części z nas tworzenie tego projektu nałożyło się na całe dorosłe życie. Zdarzały się trudne momenty, ale jednak większość tego czasu było najbardziej podniosłym, zabawnym, ciepłym i niesamowitym doświadczeniem, którego nie zamieniłbym na nic innego.

[KD]: Wyobraźmy sobie, że jest 16 kwietnia. Co robisz dalej? (15 kwietnia w Londynie odbędzie się ostatni koncert zespołu – przyp. Red.)

[MSW]: Mam nadzieję, że będziemy odsypiać gigantycznego kaca.

[KD]: Czy wasze życie po Maybeshewill będzie zawierało muzykę? W jakiej formie?

[MSW]: Z pewnością. Nie potrafię sobie wyobrazić, że któryś z nas rozstanie się z muzyką na stałe. Te muzyczne kontakty mogą przybierać różne formy, raczej na scenie niż przed nią, z tą różnicą, że teraz będzie mowa o pięciu muzykach szukających swojej drogi na własną rękę.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
Picture theme from Riiva with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.