Legendarny, szwajcarski zespół eksperymentujący z death metalem, wykorzystując przy tym elementy elektroniki. Od początku istnienia, grupa podążała wizjonerskim szlakiem, podchodząc do metalu w niezwykle kreatywny sposób. Mimo, że każdy ich album różni się od siebie, znakiem rozpoznawczym Samaela jest niesamowita energia, dynamika oraz ciężkie, potężne ale i melodyjne kompozycje. Materiał z ich najnowszej, ósmej, studyjnej płyty Solar Soul (2007), będzie można usłyszeć dziś podczas koncertu we wrocławskim Firleju i jutro w krakowskim klubie Loch Ness.
Kilka zespołów było w stanie w pełni sukcesu odkryć ciemniejsze strony metalu, a jednocześnie podjąć wyzwanie tak, jak rozwijający się muzycy szwajcarskiego Samaela. Chociaż muzyka i wygląd zespołu zawsze były nieco złe i tajemnicze, trzeba się zgodzić, że kariera Samaela nie jest czymś mało błyskotliwym. Deathmetalowe korzenie Samaela szybko stały się zbyt ciasnym parametrem dla zespołu, a wczesne albumy, "Worship Him" i "Blood Ritual", tylko ukrywały ich kreatywność w tworzeniu muzyki. W końcu, w 1994 roku, album "Ceremony Of Opposites" zespół całkowicie wykorzystał swój potencjał. Stworzyli nikczemnie ciężkie utwory, które utrzymały wspaniałe uczucie. Kolejny album "Passage" (1996) ukazał braci Vorpha i Xy eksplodujących w królestwie bezgranicznej wyobraźni. Na płycie mieszają się ciężkie riffy, surowe teksty i groźna atmosfera piosenek, które mogą być opisane jako makabryczne operetki. Kontynuacją techniczno - elektronicznego stylu rozpoczętego tym albumem, są kolejne wydawnictwa: EP „Exodus” (1998) i LP "Eternal" (1999). Po pięciu latach przyszła kolej na płytę ”Reign Of Light” (2004), której krytycy zarzucili komercyjność i zbytnią „przebojowość”. Kolejna dwupłytowa pozycja Era One / Lesson In Magic #1 również nie należała do najszczęśliwszych. Nagranie powstało poprzez dawne zobowiązanie zespołu do byłej wytwórni Century Media. Wielu wiernych fanów, tęskniących za surowym brzmieniem choćby „Ceremony of Opposites”, przyjęło album bez entuzjazmu i zarzucało mu zupełny brak ukształtowanego już przez Samaela stylu.
Wygląda na to, że wydane w 2007 roku Solar Soul pragnie przerwać złą passę i pogodzić swych fanów, którzy dzielą się na miłośników surowego death-metalu i tych którzy preferują „łatwiejsze” elektroniczno-metalowe mieszanki. Jest to ósma studyjna płyta popularnych w Polsce Szwajcarów. Krążek wydała niemiecka wytwórnia Nuclear Blast, nowy wydawca zespołu. Za brzmienie płyty odpowiedzialny jest Waldemar Sorychta (Lacuna Coil, Tiamat, Grip Inc., Moonspell).
recenzje
„Solar Soul to dobry album, świetna kontynuacja Reign Of Light, to wydawnictwo, w którym mamy kwintesencję Samaela...” /Metal.pl/
„Szybkie, mocne kompozycje, do tego spora dawka elektroniki, no i oczywiście Vorph - trzeba przyznać, że wokal brzmi tu wyjątkowo dobrze. "Solar Soul", naprawdę wyczekiwana z niecierpliwością płyta, ma duże szanse na zrobienie zamieszania wśród tegorocznych wydawnictw muzycznych.” /Darkplanet.pl/
"Idealne połączenie metalu i elektroniki. Tej diabelskiej odmiany metalu, ale tak naprawdę to co z niej zostało u Samaela? Dziś już nie są sługami rogatego, dziś to jakieś dziwne New Age, ale mam gdzieś filozofię grupy. Liczy się to, co nagrywają. I co z tego, że to brzmi troszkę 'komercyjnie', a zespół przeszedł metamorfozę podobną do Paradise Lost". /Postindusry.org/
skład:
Vorph - śpiew, gitara elektryczna
Xy - perkusja, instrumenty klawiszowe (syntezatory)
Makro - gitara elektryczna
Masmiseim (Christophe Mermod) - gitara basowa
STRONA ZESPOŁU i PROFIL ZESPOŁU
support
GOTHMINISTER + SYBREED + AYIN ALEPH
*****
źródło: FIRLEJ