Siódma edycja katowickiego festiwalu jazzowego odbywać się będzie pod hasłem Fire – that’s the life of music, that’s the way it should be (Ogień to istota muzyki i tak należy ją rozumieć – tłum. T.O.) – Louis Armstrong.
Jeśli ogień to żywioł muzyki, to w tym roku czeka nas wyjątkowo dynamiczna odsłona Katowice JazzArt Festivalu. Oto jacy artyści zjadą do Katowic już za miesiąc.
„Piero Bittolo Bon, Manlio Maresca i Stefano Tamborino zaliczani są do najbardziej kreatywnych improwizatorów sceny włoskiej. Mamy tu do czynienia z ostrym i prowokującym saksofonem altowym, zaangażowanym również w Bread & Fox Quintet i Jump the Shark, gitarą, która całkiem efektownie łączy downtown z rockiem z Manual For Errors, i eklektyczną perkusję z Hobby Horse z jej instynktowną skłonnością do odkrywania nowych Ameryk. Muzycy spotykają się pod szyldem A.L.T.E.R.C.O. i – jak twierdzą ich słuchacze i entuzjaści – grają nieprzewidywalnie. W każdej chwili miły, ciepły śródziemnomorski nastrój może zmienić się w ironiczny, postmiejski koszmar, zaś nuda popołudniowych godzin w iskrzącą liryczną abstrakcję”.
Wojciech Brzoska, Łukasz Marciniak i Marcin Markiewicz są już zaprzyjaźnieni ze sceną. Wojciech Brzoska od dwudziestu lat występuje na niej jako poeta i połowa duetu Brzoska&Gawroński. Jest autorem ośmiu książek poetyckich. Łukasz Marciniak współtworzył improwizowany duet Makemake i zrealizował dwie płyty „From Earth to the Moon”, „Something Between”. Z kolei Marcin „Cozer” Markiewicz od lat związany jest ze sceną reggae i lideruje zespołowi Konopians. Efektem tego muzyczno-poetyckiego aliansu jest debiutancka płyta „Brodzenie”, wydana właśnie nakładem Fundacji Kaisera Soze z Lublina. Czysta, wertykalna, mocno akcentowana trąbka, eksperymentalna i preparowana gitara, mocny i wyrazisty głos poetycki. Do tego proszę dodać improwizacyjną swobodę, świetne zgranie, trochę undergroundowy, klubowo-kameralny charakter.
Quatuor Machaut. Polifoniczna Messe de Notre Dame z 1365 roku Guillaume’a Machaut na cztery saksofony? Na zuchwały pomysł, żeby partyturę mszy zapisać na kwartet dęty i otworzyć na improwizację wpadł Quentin Biardeu. Wespół z Simonem Couratierem, Francisem Lecointem i Gabrielem Lemairem skoncentrował się na eksploracji barw, faktur, tonów, bogactwie harmonii i wrażeń wywołanych przez apoteozę – jak nazwano mszę – XIV wieku. Rezultat przeszedł najśmielsze oczekiwania. Powstało dzieło na styku muzyki sakralnej i spektralnej, oddające ducha przeszłości, a równocześnie na wskroś współczesne. „Mistyczna demonstracja”. „Muzyka o wielkiej sile poetyckiej, w której zmysłowość barw i faktur dotyka czystej metafizyki”.
Muzycy Zu pochodzą z podrzymskiej Ostii, natomiast Zu narodziło się w samym Rzymie. W zeszłym roku, na swoje dwudziestolecie, trio wydało 18. płytę w dorobku – „Ihator”. To nietypowe połączenie perkusji, basu, saksofonu i elektroniki, którego efektem jest wyrazista i stale ewoluująca muzyka na pograniczu heavy metalu i noise rocka. Zu często zaprasza do projektów znanych twórców, takich jak Mats Gustafsson, Buzz Osbourne, Mike Patton, Thurston Moore czy Takemura. Papież awangardy John Zorn zdążył już kanonizować trio: „To potężna muzyka, która całkowicie przekracza to, co większość zespołów robi w dzisiejszych czasach”.
Unikalny charakter języka farerskiego (używanego na Wyspach Owczych i, częściowo, w Danii) oraz wyjątkowy głos, w którym spotyka się północna surowość i solidne muzyczne wykształcenie. Bogate portfolio – od praktyk chóralnych w wieku lat 12, po występy z orkiestrą kameralną i partię solową w operze „Firra“ Krtistiana Blaka. Do tego dodajmy niezwykłą wokalną ekspresję, talent literacki i kompozytorski, łatwość adaptacji gatunków muzycznych (jazz, country, folk, rock, trip-hop), skłonność do eksperymentowania i doświadczenie, bo artystka jest autorką dwunastu albumów i laureatką wielu nagród muzycznych – oto portret Eivør Pálsdóttir. I przepis na zjawiskowy koncert.
The KutiMangoes. Afro jazz beat z Północy. Nikt przed Duńczykami tego nie zrobił, a wielu próbowało, m.in. Stewart Copeland w swoim „Rhythmatist”. Nikt nie połączył zachodnioafrykańskiej muzyki z europejską tradycją w taki sposób, żeby nie wyglądało to na muzyczną antropologię. Duński sekstet nie brzmi jak sekstet afrykański, jest autentyczny, spójny w kreowaniu „globalnej ekspresji”. Jak mówi Gustav Rassmusen, współzałożyciel zespołu – „interesuje ich wyłącznie tworzenie muzyki, dzielenie się muzyką i łączenie ludzi poprzez muzykę”. Debiutancki album „Afro-Fire” i o dwa lata późniejszy „Made in Africa” były wielokrotnie nominowane do duńskiej Grammy. „Afro Fire” wygrał w kategoriach „Best World Music Album” i „Best World Music Track”.
Można powiedzieć, że formacja gra wyłącznie premierowe utwory. Trzej utalentowani instrumentaliści o różnych temperamentach - Michał Bryndal, Nikola Kołodziejczyk i Maciej Szczyciński, polegają wyłącznie na interakcji, muzycznej intuicji, talencie i czasie rzeczywistym. Stryjo improwizuje od pierwszego do ostatniego taktu, ale nie wychodzi z tego sonorystyczny free jazz, ale solidna, muzyczna narracja. Jeśli mottem ich ostatniej płyty „A Vista Social Club” było „no labels, no producers, no promotion”, to „tu i teraz” firmuje zespół od początku istnienia. Każdy koncert Stryjo to wydarzenie niepowtarzalne. Dosłownie i w przenośni.
Amerykańska artystka indyjskiego pochodzenia Ganavyi Doraiswamy specjalizuje się w ożywianiu zapomnianych, tradycyjnych instrumentów: jalatharangam i veenai, katalogowaniu mudr, czyli gestów dłoni, rekontekstualizowaniu abhangów – poezji dewocjonalnej tworzonej przez hinduskich Maharashtrian, a przede wszystkim w muzyce karnatyckiej. Oprócz tego jest tancerką, performerką i doktorantką interdyscyplinarnego wydziału Harvarda. Współpracowała m.in. z Danilo Perezem, Javierem Limonem, Jamesem Newtonem, Wadadą Leo Smith czy Placido Domingo. W ubiegłym roku ukazał się jej debiutancki album „Aikynam:Onnu”. Aikynam w sanskrycie i języku tamilskim oznacza „identyczność”, harmonijną jedność i symbiozę wielu światów. Na festiwalu Ganavya wystąpi w trio z Rajną Swaminathan, specjalistką od gry na mridandze i Pianohooliganem, czyli Piotrem Orzechowskim, prawdziwym enfant terrible polskiej pianistyki jazzowej.
Artur Rimbaud stale inspiruje. W 2015 roku ukazały się dwa znaczące muzyczne projekty: „Rimbaud” Mikołaja Trzaski i właśnie „Rimbaud#4” czwórki znakomitych artystów: Georga Ruby’ego, Michaela Pilza, Daniela „D-Flat” Webera i wokalistki Elodie Brochier. Ich wcześniejsza płyta „Deuxieme Bureau” została uznana albumem roku 2011 przez The New York City Jazz Record. Rimbaud#4 jest częścią większej koncepcji „Instant Composings”, która oznacza ewoluujące żywe kompozycje, żywe muzyczne organizmy. Spodziewajmy się bardzo intensywnych improwizacji, dużej dawki awangardowej poezji, zjawiskowych wokaliz Brochier, śmiałych brzmień klarnetu basowego i preparowanego fortepianu. Wszystko po to, by oddać awanturniczego i rewolucyjnego ducha poety.
Ornette Coleman w wersji bliskowschodniej – tak Jazz Times anonsował duet trębacza Amira Elsafara i saksofonisty tenorowego Hafeza Modirzadeha. A „The New York Times” określił ich muzykę z albumu „Radif Suite” jako zuchwałą polifonię. Spróbujmy sobie bowiem wyobrazić dobry, amerykański jazz spod znaku Colemana i Cherry, w połączeniu z tradycyjnie arabskimi wzorcami melodycznymi – irackim maqam i perskim dastgah. Wyobraźmy sobie jazz, którego system tonalny i rytmiczny wystrzelono w kosmos. Tylko tak można określić praktykę tej dwójki muzyków, opracowaną przez nich technikę manipulowania wysokością dźwięków, odtwarzania arabskich mikrotonów i ozdób, reorientację tonalną. To całkowicie nowy, wspaniały świat. To „nowa gramatyka kompozycji”.
Zaczęło się od iskry – klasycznego tria w składzie Mats Gustaffson, Johan Berthling i Andreas Werllin. Po wydaniu trzech płyt (z gościnnym udziałem Jimiego O’Rourke’a) trio sięgnęło po bardziej rozbudowany skład i formułę w stylu Sun Ra czy Charlie Haden’s Liberation Orchestra, zapraszając do współpracy niemal trzydziestu muzyków, w tym pięciu wokalistów. Projekt zapłonął na dobre. The Fire Orchestra dzisiaj kojarzona jest z niezwykłą freejazzową i rockową energią, swobodą improwizacji, eksperymentalną elektroniką z okolic noise’u, a nade wszystko z płytami: „Exit”, „Enter”, „Rituals”, które zdeklasowały konkurencję. „Music is like living, but better” – tak Mats Gustaffson zakończył jeden z wywiadów. Możemy ufać pierwszemu saksofonowi Szwecji. W Katowicach Fire Orchestra zagra premierowy materiał „Arrival”.
Duet BNNT Konrada Smoleńskiego i Daniela Szweda jest bardziej grupą artystyczną niż standardowym zespołem. Łączą muzykę ze sztukami wizualnymi, działaniami teatralnymi, a nawet aktywnością wydawniczą. Sami twórcy określają swoją praktykę jako „projekt audioperformatywny”. Ich ulubione słowo to soundbombing – BNNT atakuje głównie w przestrzeni miejskiej. Po noise’owo-rockowej epce ukazał się wreszcie album „MULTIVERSE”, na którym muzycy ugościli Stine’a Janvina Motlanda i Matsa Gustafssona. Wyobraźmy sobie tytuły zaczerpnięte z pism Emila Ciorana i kosmiczną, polirytmiczną wędrówkę po światach równoległych, transowy drone i skondensowaną grę na perkusji.
Program
26.04 (czwartek)
g. 18.00 - Galeria Engram - Katowice Miasto Ogrodów (wcześniej CKK)
Wernisaż wystawy niezależnej wytwórni płytowej „Auand Records” (IT)
wstęp wolny
g. 19.00 - sala kameralna Katowice Miasto Ogrodów
A.L.T.E.R.C.O. (IT)
wstęp wolny
g. 21.00 - Klub Katofonia
Brzoska / Marciniak / Markiewicz (PL)
wstęp wolny
27.04 (piątek)
g. 19.30 - Kościół Mariacki
Quatuor Machaut (FR)
wstęp wolny
g. 21.00 - Jazz Club Hipnoza
Zu (IT)
bilety: 30 zł
28.04 (sobota)
g. 12.00 - Szkoła Podstawowa nr 6 Specjalna w Katowicach
Manlio Maresca / Piero Bittolo Bon/ Stefano Tamborrino (IT) + Orkiestra Specjalna dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 6 Specjalnej w Katowicach (PL)
wstęp wolny
g. 19.00 - Kinoteatr Rialto
Eivør (FO) supported by Konni Kass (FO)
bilety: 40 zł
g. 21.00 - Jazz Club Hipnoza
The KutiMangoes (DK)
bilety: 30 zł
29.04 (niedziela)
g. 15.00 - Jazz Club Hipnoza
Stryjo (PL)
bilety: 20 zł
g. 16.30 - sala BDK (Katowice Miasto Ogrodów)
koncert-niespodzianka
g. 18.00 - Jazz Club Hipnoza
Ganavya + Rajna + Pianohooligan (US/IN/PL)
bilety: 40 zł
g. 20.00 - Rondo Sztuki
RIMBAUD# 4 (FR/LU)
bilety: 20 zł
30.04 (poniedziałek)
g. 17.30 - Biuro Dźwięku Katowice – Katowice Miasto Ogrodów
Katowicki Radar Muzyczny
g.19.00 - sala kameralna KMO (II piętro, sala 211)
Amir ElSaffar with Hafez Modirzadeh (US/IR/IQ)
bilety: 20 zł
g. 21.00 - sala koncertowa Katowice Miasto Ogrodów
Fire! Orchestra „Arrival” (SE)
bilety: 50 zł
g. 23.59 - Muzeum Śląskie – Kuźnia (katowicka Strefa Kultury)
BNNT (PL) + Mats Gustafsson (SE)
wstęp wolny dla osób posiadających bezpłatne wejściówki oraz dla posiadaczy karnetów
Karnety i bilety do nabycia na ticketportal, ticketmaster, goingapp.
Źródło: Katowice JazzArt Festival.