18 lutego ukaże się na rynku album Robina Trowera. Roots & Branches to nowy krążek znakomitego brytyjskiego gitarzysty, który blisko 40 lat temu odszedł z Procol Harum. W tym czasie nagrał 30 albumów solowych i współpracował z innymi artystami, m. in. z Brianem Ferrym. Zabierając się do pracy nad nowym albumem, chciał oddać hołd wielkiej klasyce bluesa i rocka i umieścić na nim same covery - choć w wersji jak najdalszej od oryginału. Projekt nabrał jednak rozmachu i pojawiły się nowe kompozycje utrzymane w podobnym duchu i stylu. Covery ("Roots" - korzenie) są łagodniejsze i bardziej bluesowe niż oryginały, lecz łatwo sobie wyobrazić jak Elvis Presley, Ray Charles i B.B. King kiwają z zadowoleniem głowami słuchając "Hound Dog", "That's Allright Mama" i "Little Red Rooster". Nowe utwory ("Branches" - gałęzie) idealnie zlewają się ze starszymi. Wśród nich na plan pierwszy wybija się "When I Heard Your Name", łączący w sobie świeżość i dobrze znane brzmienia. Podczas nagrań w studiu panowała niemal rodzinna atmosfera, gdyż Trowerowi towarzyszyli starzy znajomi: basista Livingstone Brown, klawiszowiec Luke Smith i perkusista Chris Taggart. Gościnnie w dwóch utworach na harmonijce zagrał legendarny Paul Jones. To klasyka w najlepszym wydaniu, jak spotkanie ze starym przyjacielem, który nigdy nas nie zawiedzie.