28 stycznia premierę mieć będzie niezwykłe wydawnictwo zawierające dwadzieścia albumów Elvisa Presleya będących muzyczna ilustracją do filmów z Królem Rock’n’Rolla w roli głównej. Kolekcja ta zatytułowana „The Perfect Elvis Soundtracks” ukaże się w znanej serii boxów „The Perfect…” Celebrując premierę tego wydawnictwa oraz przypadającą w styczniu rocznicę urodzin Elvisa Sony Music zaprasza na wyjątkowe wydarzenie – pierwszy w Polsce kinowy pokaz filmu „Speedway” z Elvisem Presleyem w roli głównej. Film ten nie był nigdy wyświetlany w polskich kinach i z pewnością jego premiera zainteresuje nie tylko fanów Króla. Jedyny pokaz filmu „Speedway” odbędzie się 21 stycznia 2014 roku w warszawskim kinie Atlantic. Poniżej prezentujemy recenzje kolejnych płyt z boxu, napisane przez Mariusza Ogiegło. UWAGA! Artrock.pl jest patronem medialnym wydarzenia - będziemy mieli dla Was wejściówki do kina. Obserwujcie naszą stronę i profil na Facebooku.

Loving You

 

Cudowny i kontrowersyjny Mr.Presley jest znowu bohaterem nagłówków – tym razem jako gwiazda filmu wytwórni Paramount Pictures, ‘Loving You’”. Od tych słów rozpoczynał się tekst promujący drugi film z udziałem króla rock’n’rolla, Elvisa Presley’a, opublikowany przez Radio Corporation Of America w 1957 roku.

Dwudzisto-dwu letni wówczas piosenkarz zagrał w nim Deke’a Riversa, młodego lokalnego piosenkarza, którego talent dostrzegają podczas jednego ze spontanicznych występów dziennikarka Glenda Markle i muzyk country Walter (Tex) Warner. Decydują się zainwestować w chłopaka i zająć się jego promocją. Wkrótce Deke wyrusza w trasę koncertową i występuje w programie telewizyjnym stając się prawdziwą gwiazdą.

Choć często mówi się, że „Loving You” był filmową historią samego Presley’a warto wspomnieć, że scenariusz napisany przez Herberta Bakera i Hala Kantera powstał na podstawie powieści „A Call From Mitch Miller” autorstwa Mary Agnes Thompson. Na kilka miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć do filmu jego reżyser i współautor scenariusza, Hal Kanter spędził w trasie z Elvisem i jego zespołem kilka dni żeby lepiej poznać atmosferę panującą na jego koncertach a później móc przenieść ją na ekran. Jednym z koncertów, które obejrzał był ostatni występ Presley’a w programie ‘Louisiana Hayride’ w grudniu 1956 roku. „Wtedy spotkałem grupę jadącą z nami samochodem do Shreveport. W rzeczywistości były to dwa samochody. Elvis jechał w pierwszym. W drugim jechali Bill Black, Scotty Moore i D.J.Fontana. I jechaliśmy nocą przez Tennessee i Louisianę. Do hotelu Shreveport przyjechaliśmy bardzo bardzo wcześnie rano i natychmiast próbowaliśmy zasnąć”, wspominał w jednym z wywiadów reżyser „Loving You”.

Nakręcony pod koniec stycznia 1957 roku obraz był pierwszym filmem, w którym Elvis Presley otrzymał główną rolę (w debiutanckim „Love Me Tender” po raz pierwszy i ostatni zagrał rolę drugoplanową). W filmie oprócz Elvisa wystąpili m.in. Lizabeth Scott, Wendell Cory oraz młodziutka Dolores Hart, która sześć lat później wstąpiła do zakonu Benedyktynek. „Loving You” był też pierwszym filmem z udziałem słynnego wokalisty zrealizowanym w kolorze i pierwszym nakręconym dla wytwórni Paramount Pictures. W ścieżce dźwiękowej do filmu po raz pierwszy pozwolono także zagrać członkom zespołu Elvisa o czym informował m.in. raport Radio Corporation of America pisząc, że „we wszystkich numerach Elvisowi akompaniują jego trzej muzycy – Bill Black na basie, Scotty Moore na gitarze oraz D.J.Fontana na bębnach. Dodatkowo Elvisa wspiera znakomity pianista Dudley Brooks, którego Elvis spotkał po raz pierwszy kiedy zaczął pracować nad ‘Loving You’. Elvis pracował z nim na wszystkich sesjach od tamtego czasu. I w końcu, Elvis ma wsparcie The Jordanaires, kwartetu, który pojawił się na wielu z jego hitów”.

Piosenki do filmu zostały zarejestrowane na kilku różnych sesjach nagraniowych. Większość materiału powstała podczas dwóch kilkudniowych sesji. Pierwsza z nich odbyła się w dniach od 15 do 18 stycznia 1957 roku w studiu Paramount Soundstage w Hollywood w Kalifornii. Oprócz wymienionych wyżej muzyków w nagraniach udział wziął także Hilmer J. „Tiny” Timbrell, który zagrał na gitarze rytmicznej. Ponadto na pianinie zagrali tego dnia Gordon Stoker i Hoyt Hawkins z grupy The Jordanaires. Nad przebiegiem sesji czuwali inżynier dźwięku Phil Wisdom oraz producent z wytwórni Paramount, Walter Scharf. Wśród nagranych piosenek znalazły się m.in. „Lonesome Cowboy”, „(Let Me Be Your) Teddy Bear”, „Got A Lot O’ Livin’ To Do” oraz „Hot Dog”. Kolejne piosenki zostały zarejestrowane trzy dni później, już w hollywoodzkim studiu Radio Recorders. Tym razem sesja trwała dwa dni, od 21 do 22 stycznia. Do wymienionego wcześniej zespołu dołączył tylko George Fields grający na harmonijce. Miejsce Phila Wisdoma zajął inżynier dźwięku Thorne Nogar. W trakcie tej sesji nagrano kilka wersji piosenki tytułowej a także przeboje „Mean Woman Blues” oraz „(Let’s Have A) Party”. Pozostałe piosenki do filmu zostały zarejestrowane w Walentynki, 14 lutego 1957 roku oraz podczas dwudniowej sesji w dniach 23 i 24 lutego w studiu Radio Recorders w Hollywood.

Album zawierający ścieżkę dźwiękową z filmu „Loving You” trafił do sklepów 1 lipca 1957 roku. Jego premierę poprzedziło wydanie singla z piosenkami „(Let Me Be Your) Teddy Bear” i „Loving You”. Pierwsza piosenka błyskawicznie trafiła na szczyt amerykańskiej listy przebojów i utrzymywała się na nim przez kolejnych siedem długich tygodni! Płyta rozeszła się w nakładzie ośmiu milionów egzemplarzy i wkrótce została kolejną złotą (obecnie platynową) płytą Elvisa. Także w Anglii utwór „(Let Me Be Your) Teddy Bear” cieszył się olbrzymią popularnością i dotarł do drugiego miejsca na tamtejszej liście przebojów.

Na wydanym w listopadzie trzecim longplayu Presley’a (i pierwszym zawierającym ścieżkę dźwiękową z jego filmu) znalazło się jedenaście piosenek. „Na pierwszej stronie można usłyszeć Elvisa śpiewającego siedem cudownych nowych piosenek napisanych specjalnie do filmu”, odnotowało Radio Corporation of America w 1957 roku. „Na drugiej stronie w swój szczególny wokalny sposób traktuje pięć bardzo dobrze znanych ballad”. Wśród dodatkowych piosenek, które weszły w skład płyty znalazły się „Blueberry Hill” z repertuaru Fatsa Domino, „True Love”, „Have I Told You Lately That I Love You” oraz „I Need You So”.

Album rozszedł się błyskawicznie a pod koniec lipca przebojem zdobył listę przebojów tygodnika Billboard. 22 lipca płyta pojawiła się na miejscu jedenastym a zaledwie kilka dni później przez kolejnych dziesięć tygodni okupowała miejsce pierwsze!

Miesiąc później, w sierpniu 1957 roku, RCA Victor wypuściła na rynek dwie epki z nagraniami z filmu („Loving You vol.1” i „Loving You vol.2”) . Obie zajęły czołowe miejsca w rankingach przebojów a Presleyowi przyznano za nie kolejne złote i platynowe płyty. 

W Wielkiej Brytanii obraz „Loving You” promował dodatkowy singiel wydany w październiku 1957 roku na którym znalazły się piosenki „Party” i „Got A Lot O’ Livin’ To Do”. Utwory dotarły kolejno do drugiego i siedemnastego miejsca w tamtejszym zestawieniu.

 

 

Jailhouse Rock

 

 „’Jailhouse Rock’” jest trzecim występem Elvisa Presley’a przed filmową kamerą”, głosił komunikat Radio Corporation Of America z 1957 roku. „Obsadzony w roli poczciwego ale bardzo temperamentnego młodego Południowca, Vince’a Everetta, Elvis zostaje wysłany do więzienia za zabicie w przypadkowej bójce człowieka. Zmiany jakie dokonują się w nim w trakcie pobytu w więzieniu a także jego nieustająca chęć zdobycia bogactwa i sławy po jego opuszczeniu są dodatkowym aspektem tego emocjonalnego filmu”.

Scenariusz do filmu napisany przez Guy’a Trospera powstał w oparciu o historię autorstwa  Ned’a Younga. Obraz wyreżyserował Richard Thorpe a obok Elvisa na ekranie pojawili się m.in. Judy Tyler (aktorka niestety nie dożyła premiery „Jailhouse Rock”. 3 lipca 1957 zginęła wraz ze swoim mężem w wypadku samochodowym. Wiadomość o jej śmierci wstrząsnęła Elvisem, który bardzo się z nią zaprzyjaźnił na planie filmu) i Mike Shaughnessy.

W ścieżce dźwiękowej nakręconego dla wytwórni Metro Goldwyn Mayer filmu znalazło się sześć nowych piosenek w wykonaniu Presley’a. Większość z nich została nagrana na przełomie kwietnia i maja 1957 roku. Autorami większości kompozycji (czterech z sześciu) byli autorzy takich wcześniejszych hitów Presley’a jak „Hound Dog” czy „Love Me” – Jerry Leiber (warto dodać, że jego rodzice byli żydowskimi imigrantami z Polski!) i Mike Stoller. W jednym z wywiadów Stoller wspominał, że propozycję skompletowania utworów do najnowszej hollywoodzkiej produkcji  z udziałem Elvisa  otrzymali na krótko po przyjeździe do Nowego Jorku. Wówczas jednak bardziej od pisania dla Presley’a pochłaniały ich widowiska na Broadway’u. Komponowanie filmowych przebojów odłożyli więc na inny termin… „W sobotę rano usłyszeliśmy pukanie do drzwi i do pokoju wszedł Jean Aberbach (pracował dla Freddiego Bienstocka z wydawnictwa Hill &Range dostarczającego m.in. materiał na sesje nagraniowe Elvisa Presley’a, przyp.autor)”, opowiadał kompozytor. „’W porządku chłopcy, gdzie moje piosenki?’, powiedział. ‘Nie martw się, dostaniesz je’, zapewniliśmy go. ‘Wiem, ponieważ nie opuścicie tego pokoju do czasu gdy ich nie dostanę’. Następnie ustawił kanapę  przed drzwiami, naszym jedynym wyjściem (kompozytorzy mieszkali wówczas w wynajętym hotelowym pokoju, przyp.autor). ‘Zamierzam się zdrzemnąć’, wyjaśnił. I dosłownie poszedł spać uniemożliwiając nam wyjście. Tak więc, z konieczności napisaliśmy cztery piosenki, „Jailhouse Rock”, „Treat Me Nice”, „(You’re So Square) Baby I Don’t Care” i „I Want To Be Free” w jakieś cztery- pięć godzin”.

Pierwsze piosenki do swojego trzeciego filmu Elvis zarejestrował w hollywoodzkim studiu Radio Recorders, 30 kwietnia 1957 roku (piosenkarz spędził w studiu niemal cały dzień). W nagraniach udział wzięli Scotty Moore, Bill Black, D.J.Fontana, klawiszowiec Dudley Brooks oraz Mike Stoller, który zagrał na pianinie w utworach „Young And Beautiful” oraz „I Want To Be Free”. Wokal towarzyszący zapewniła grupa The Jordanaires a w control roomie zasiedli producent z MGM, Jeffrey Alexander i inżynier dźwięku, Thorne Nogar. „Elvis poprosił nas żebyśmy byli obecni podczas sesji nagraniowej do ‘Jailhouse Rock’”, wspominał Mike Stoller. „Studio wyglądało jak living room. Byli w nim wszyscy jego kumple. Zaprezentowaliśmy utwory przygotowane dla niego. To były długie godziny spędzone w studiu i ciężka praca ale Elvis sprawiał, że wszystko szło łatwo. Mógł śpiewać podejście za podejściem i w ogóle się nie męczyć. To było niewiarygodne”.

Oprócz nagrania tytułowego nagrano wówczas m.in. kilka różnych wersji ballady „Young And Beautiful” oraz popowy numer „Treat Me Nice”.

Następnego dnia, 1 maja, doszło w studiu do wielokrotnie opisywanego przez biografów artysty incydentu. Otóż, chcąc wprowadzić się w odpowiedni nastrój Elvis zaczął grać przy pianinie swoje ulubione pieśni gospel. Z czasem dołączyli do niego także członkowie kwartetu The Jordanaires. Ten niecodzienny jam session trwał kilka godzin - aż do przerwy obiadowej. Przerwał go producent, Jeffrey Alexander, który zwrócił muzykom uwagę i poprosił ich by przestali śpiewać gospel a zaczęli nagrywać piosenki do filmu ponieważ ich dotychczasowy jam był dla wytwórni bardzo kosztowny. Słysząc te słowa Presley nie tylko opuścił studio nie ukończywszy tego popołudnia żadnego nagrania (według zachowanych dokumentów zaśpiewał tylko kilka prób „I Want To Be Free”) ale także nie przyjechał na sesję następnego dnia. Do studia wrócił dopiero 3 maja. W ciągu blisko dziesięciu godzin nagrał kolejne wersje przeboju „Treat Me Nice”, „I Want To Be Free” oraz na nowo zarejestrował wydaną na longplayu „Loving You” balladę „Don’t Leave Me Now”. Wielogodzinny maraton dał jednak znać o sobie i piosenkę „(You’re So Square) Baby I Don’t Care” zespół musiał nagrać już bez niego… Elvis do tego stopnia zmęczył struny głosowe, że nie był w stanie dalej śpiewać. Nie przeszkodziło mu to jednak w tym by zagrać w powyższej kompozycji na… gitarze basowej.

Dalszych nagrań dokonano tydzień później, w dniach 8-9 maja 1957 roku, tym razem już w studiu MGM Soundstage w Hollywood w Kalifornii. W trakcie tej dwudniowej sesji Elvis podłożył m.in. swój wokal do „(You’re So Square) Baby I Don’t Care”. Ostatnią piosenką nagraną na potrzeby „Jailhouse Rock” była albumowa wersja „Treat Me Nice” zarejestrowana 5 września 1957 roku w Radio Recorders w Hollywood (pierwszego dnia trzydniowej sesji zorganizowanej z myślą o nagraniu piosenek na bożonarodzeniowy album Elvisa).

24 października 1957 roku wytwórnia RCA zrealizowała singiel promujący nowy film króla rock’n’rolla. Znalazły się na nim wybrane przez Presley’a „Jailhouse Rock” na stronie A i „Treat Me Nice” na odwrocie. Kilka tygodni później, 15 października, płyta była już na liście przebojów Billboardu rozpoczynając swoją wędrówkę na szczyt od miejsca piętnastego. Po zaledwie paru dniach była już numerem jeden i pozycji tej nie opuszczała przez następnych siedem tygodni! Z czasem singiel z utworami z trzeciego filmu Elvisa dotarł także na szczyt rankingów w Wielkiej Brytanii, na Malcie, w Południowej Afryce i Nowej Zelandii. W samych tylko Stanach Zjednoczonych album z nagraniami „Jailhouse Rock” i „Treat Me Nice” rozszedł się w nakładzie dwóch milionów egzemplarzy.

Tydzień po premierze singla, 30 października, na rynek trafiła epka z pięcioma piosenkami z nowego filmu. W recenzji Radio Corporation of America z 1957 roku napisano na jej temat tak: „na tym albumie tworzącym oryginalny soudtrack z filmu Elvis śpiewa wszystkie pięć specjalnie napisanych do niego piosenek. Jest tam porywający utwór tytułowy, ‘Jailhouse Rock’, który otwiera płytę a po nim następujące kolejno ‘Young And Beautiful’, ‘I Want To Be Free’, ‘Don’t Leave Me Now’ i ‘Baby I Don’t Care’… wszystkie zaśpiewane w niemożliwym do podrobienia stylu tego wyjątkowego młodego piosenkarza i aktora, Elvisa Presley’a”.

Podobnie jak singiel płyta z piosenkami z obrazu „Jailhouse Rock” przebojem wdarła się na listy przebojów i w niedługim czasie dotarła na szczyt nowo utworzonego przez tygodnik Billboard rankingu dla płyt typu extended play (tzw. epek). 

 

 

King Creole

Podobno po zakończeniu zdjęć do swojego czwartego filmu, „King Creole”, Elvis stwierdził, że jest to jego ostatni występ przed hollywoodzką kamerą a dwuletnia służba w wojsku definitywnie zakończy jego wspaniałą karierę. Stało się jednak inaczej…

Scenariusz do „King Creole” (napisany przez Herberta Bakera i Michaela V.Gazzo) powstał w oparciu o bestsellerową powieść Harolda Robbinsa, „A Stone For Danny Fisher”. Producent Hall B.Wallis zdecydował się na jej zekranizowanie podobno już w roku 1955 kiedy na Broadway’u wystawiano jeszcze sztukę na jej podstawie. Wśród kandydatów do roli głównej znaleźli się wówczas m.in. Ben Gazzara i legenda kina, James Dean. Kiedy jednak ten ostatni we wrześniu 1955 roku zginął w wypadku samochodowym rolę Danny’ego Fishera powierzono Elvisowi Presley’owi. W związku z udziałem słynnego artysty twórcy filmu zdecydowali się wprowadzić w fabule kilka zmian – akcję filmu przeniesiono do Nowego Orleanu (w książce akcja toczy się na Brooklynie) a kreowany przez Presley’a bohater nie jest jak w powieści bokserem, lecz piosenkarzem występującym w nowoorleańskich nocnych klubach. W trakcie jednego z jego koncertów dostrzega go szef lokalnej mafii, Maxie Fields, który proponuje chłopakowi by został gwiazdą w klubie „King Creole”, którego jest właścicielem. Fisher jednak odmawia… Sytuacja komplikuje się gdy Danny poznaje Ronnie – dziewczynę gangstera. „’King Creole’ jest dramatyczną historią młodego człowieka próbującego odnaleźć siebie”, napisano w recenzji Radio Corporation of America z 1958 roku zamieszczonej na okładce płyty ze ścieżką dźwiękową.

Do udziału w filmie zaproszono największe ówczesne  gwiazdy kina. W postać Maxie’go Fieldsa wcielił się Walter Matthau (polskim widzom znany m.in. z komedii „Dwaj złośliwi tetrycy”, w której wystąpił u boku Jacka Lemmona).  Jego partnerkę zagrała Carolyn Jones, w naszym kraju znana m.in. ze swoich występów w serialu „Rodzina Adamsów”. Ponadto na ekranie pojawili się Dean Jagger (zagrał ojca głównego bohatera), Vic Morrow i ponownie Dolores Hart (wcześniej partnerowała Elvisowi w „Loving You”). Obraz wyreżyserował Michael Curtiz (o jego udział w tym projekcie podobno osobiście zabiegał Hal Wallis), który w 1942 roku pracował nad legendarną dzisiaj „Casablanką” z udziałem Humprey’a Bogarta.

Akcję filmu przez cały czas wzbogacają cudowne piosenki” nagrane w hollywoodzkim studiu Radio Recorders w styczniu i w lutym 1958 roku. Większość materiału została zarejestrowana podczas sesji trwającej od 15 do 16 stycznia. W jej trakcie Elvis wspierany przez zespół w składzie Ray Siegel na basie i tubie, Neal Matthews na gitarze i basie, D.J.Fontana na bębnach, Gordon Stoker na bongosach, Hoyt Hawkins na cymbałach, Dudley Brooks na pianinie, Mahlon Clark na klarnecie, John Ed Buckner na trąbce, Justin Gordon na saksofonie oraz Elmer Schneider na puzonie, zaśpiewał m.in. bluesowe „Trouble”, porywające „Dixieland Rock” i „King Creole” oraz nastrojowe „As Long As I Have You”. Nadzór nad przebiegiem nagrań sprawowali, inżynier dźwięku Thorne Nogar oraz producenci z wytwórni Paramount Pictures dla której kręcono film – Walter Scharf i Phil Khagan. „Pamiętam, że w studiu było bardzo tłoczno”, wspominał Mike Stoller, współautor m.in. piosenki tytułowej, „był tam Pułkownik, Michael Curtiz i Steve Scholes też tam byli. Było mnóstwo kierowników filmowych i oczywiście Thorne Nogar, świetny inżynier dźwięku”.

Następnych nagrań dokonano tydzień później,23 stycznia – także w Radio Recorders. W składzie zespołu zaszło kilka zmian – grającego na puzonie Elmera Schneidera zastąpił Warren Smith, na perkusji zagrał Bernie Mattinson a na gitarze rytmicznej Hilmer J.’Tiny’ Timbrell. Tego dnia Elvis zarejestrował tylko dwie nowe piosenki – inną wersję „King Creole” i „Young Dreams”. Kilku biografów sugeruje powołując się na studyjną dokumentację, że tego popołudnia piosenkarz próbował także wykonać m.in. „Doncha Think It’s Time” oraz „My Wish Come True”.

11 lutego 1958 roku w hollywoodzkim studiu Paramount Soundstage zorganizowano jeszcze jedną – ostatnią sesję nagraniową do filmu „King Creole”. Wzięli w niej udział tylko najbliżsi współpracownicy Presley’a tj. Scotty Moore, Bill Black, DJ.Fontana i Dudley Brooks. Za konsoletą usiedli Walter Scharf i Phil Khagan z wytwórni Paramount Pictures i inżynier dźwięku Phil Wisdom. Woklanie artystę wspierał doskonały kwartet gospel, The Jordanaires. Pierwszą z nagranych wówczas piosenek była kompozycja Sida Wise’a i Bena Weismana, „Danny”. Utwór został zarejestrowany jako alternatywa dla piosenki „King Creole” ponieważ obawiano się, że ta nie jest wystarczająco dobra na nagranie tytułowe! Ostatecznie jednak tematem przewodnim nowego filmu została kompozycja Jerry’ego Leibera i Mike’a Stollera a „Danny” na ponad dwadzieścia lat powędrował do archiwum. Jako ciekawostkę warto też dodać w tym miejscu, że wśród odrzuconych propozycji do czwartego filmu Presley’a znalazła się m.in porywająca „Dirty, Dirty Feeling” Leibera i Stollera, którą dwa lata później Elvis umieścił na swoim pierwszym wydanym po powrocie z wojska longplayu, „Elvis Is Back!”.

Sesje nagraniowe podczas których nagrano utwory do ścieżki dźwiękowej „King Creole” były pierwszymi podczas których Presley pracował w studiu z sekcją dętą. „Użycie instrumentów dętych w aranżacjach było odejściem od standardowego kwartetu, z którym pracował Elvis”, zauważył Mike Stoller.

10 czerwca 1958 roku wytwórnia RCA wydała singiel zwiastujący nowy album i film z udziałem króla rock’n’rolla. Znalazły się na nim „Hard Headed Woman” na stronie A i „Don’t Ask Me Why” na stronie B. Płyta w błyskawicznym tempie dotarła do drugiego miejsca na liście przebojów zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Wielkiej Brytanii. Był to ostatni album Presley’a wydany w USA z prędkością siedemdziesięciu ośmiu obrotów na minutę.

Longplay ze ścieżką dźwiękową ukazał się w sprzedaży dopiero 19 września 1958 roku i także doszedł do drugiej pozycji w rankingu tygodnika Billboard (czwartego na brytyjskiej liście przebojów). Jego publikację poprzedziły nietypowo dwie epki zawierające łącznie osiem przebojów z „King Creole’a”. Pierwsza z nich, wydana 1 lipca 1958 roku wspięła się na sam szczyt listy przebojów i pozostawała na nim przez…. dwadzieścia trzy tygodnie! Kolejny albumik do sklepów trafił pod koniec lipca i podobnie jak jego poprzednik dotarł do pierwszego miejsca. Oba krążki doczekały się obecnie statusu platynowej płyty.

 

 

G.I.Blues               

 „To nie jest (film, przyp.autor) o moich rzeczywistych doświadczeniach w armii”, wyjaśniał Elvis dziennikarzom pytającym go o jego pierwszy nakręcony po powrocie do cywila film. „G.I.Blues” (podczas pracy nad nim posługiwano się także tytułami „Cafe Europa” i „Dog Face”) został nakręcony zaledwie dwa miesiące po zakończeniu przez słynnego piosenkarza służby wojskowej w Niemczech (Elvis zakończył służbę w marcu a już na początku maja pracował na planie). Była to rozśpiewana komedia opowiadająca o perypetiach trójki żołnierzy, Tulsy McLeana (w tej roli Elvis), Cookiego i Ricka, którzy grają razem w zespole The Three Blazes. Ich marzeniem jest otwarcie własnego klubu nocnego. Niespodziewanie ich oddział zostaje oddelegowany do Frankfurtu (dlatego też media dopatrywały się analogii do niedawno zakończonej służby wojskowej Presley’a). Na krótko przed odjazdem Tulsa zakłada się ze swoim przyjacielem o..trzysta dolarów, że uda mu się zostać na noc u pięknej ale i jednocześnie bardzo nieprzystępnej Lili – tancerki z niemieckiego klubu Cafe Europa. Po przyjeździe do Europy okazuje się, że gwiazda Cafe Europy wcale nie jest taką jaką przedstawiali ją inni żołnierze. Wkrótce pomiędzy Tulsą a Lilli rodzi się prawdziwe uczucie…

Scenariusz napisany przez Edmunda Beloina i Henry’ego Garsona producent Hal B.Wallis przedstawił Elvisowi osobiście podczas swojej wizyty w Niemczech w kwietniu 1959 roku. „Pójście do wojska znacznie zmieniło Elvisa”, wspominał Wallis na łamach książki Petera Haininga, „Prywatne życie Elvisa”. „Zdobył tam doświadczenia, które były dla niego dobre i złe. Była straszna rozpacz po śmierci matki, była ciężka szkoła dla jego charakteru, kiedy to musiał nauczyć się żyć jako szeregowiec Elvis Presley. W środowisku dla niego całkiem nowym i nawet czasami zatrważającym. Ale Elvis był jak nowo narodzony, kiedy pojechałem go odwiedzić w Niemczech i zacząć kręcić ‘G.I.Blues’ o jego codziennych obowiązkach w wojsku”. Wraz z producentem w Niemczech pojawiła się cała ekipa filmowców, którzy przez kilka dni kręcili sceny w autentycznych miejscach, w których Elvis na co dzień odbywał swoją służbę wojskową. On sam jednak na planie nigdy się nie pojawił i nie zagrał w żadnej z tych scen.  

„G.I.Blues” został bardzo starannie zrealizowany (był to też pierwszy z dziewięciu filmów Presley’a wyreżyserowany przez Normana Tauroga) a jego twórcy zadbali o to by słynnemu piosenkarzowi partnerowali na ekranie popularni aktorzy. Główną rolę kobiecą powierzono Juliet Prowse, życiowej partnerce Franka Sinatry. Aktorka jak sama wyznała nie była początkowo zachwycona propozycją występu u boku Presley’a. „O Boże! Ten głośny rock’n’roll i te okropne bokobrody”, zareagowała ale dodała, że „kiedy zobaczyłam go (Elvisa, przyp.autor) na planie filmu ‘G.I.Blues’ odkryłam, że jest zupełnie inny.[…]W rzeczywistości nie był ani wulgarny, ani nie popisywał się; był po prostu człowiekiem znajdującym się pod wielkim naciskiem innych ludzi i uwięzionym przez swoją własną sławę. Pod tą powierzchnią był bardzo uczuciowy i szczery”.  

Do filmu nagrano jedenaście nowych piosenek. Większość utworów powstała w studiu wytwórni RCA w Hollywood w Kalifornii w dniach od 27-28 kwietnia 1960 roku. W nagraniach udział wzięli gitarzyści Scotty Moore i Neal Matthews, basista Ray Siegel, perkusiści D.J. Fontana i Frank Bode, pianista Dudley Brooks a także grający na akordeonie James Haskell, na tamburynie Hoyt Hawkins oraz Hilmer J.’Tiny’ Timbrell, który tego wieczora grał na przemian na mandolinie i na gitarze rytmicznej. Tło wokalne zapewniał kwartet gospel, The Jordanaires. Nadzór nad przebiegiem nagrań sprawował producent z Paramount Pictures, Jospeh Lilley oraz inżynier dźwięku Al Schmitt. Podczas pracy nad piosenką tytułową w studiu obecny był także Hal B.Wallis.

W trakcie tej dwudniowej sesji Elvis nagrał m.in. „Shoppin’ Around”, „Frankfort Special” nową wersję hitu Carla Perkinsa „Blue Suede Shoes” oraz tytułowe „G.I.Blues”. W jednym z wywiadów współautor tej ostatniej kompozycji, Roy C.Bennett wspominał, że „za każdym razem kiedy gotowy film lądował już w puszce nasz wydawca, Freddie Bienstock wzywał kompozytorów do siebie i mówił im jak wypadli. Piosenka tytułowa była dla autorów najważniejszym osiągnięciem. Byliśmy dumni z naszej pracy widząc, że nasze utwory zostały wybrane spośród innych kompozycji nadesłanych przez pozostałych świetnych kompozytorów”.

Dalszych nagrań dokonano już w studiu Radio Recorders w Hollywood 6 maja 1960 roku, tj. cztery dni po oficjalnym rozpoczęciu zdjęć do filmu. Podczas tej sesji Presley nagrał m.in. kompozycję „Tonight’s All Right For Love” Sida Wayne’a, Abner Silver i Josepha Lilley’a. Utwór ten w europejskiej wersji komedii „G.I.Blues” z powodu problemów z prawami autorskimi zastąpił nagraną w kwietniu piosenkę „Tonight Is So Right For Love”. Oprócz Elvisa w studiu pracowali tego dnia gitarzyści Scotty Moore, Hilmer J.’Tiny’ Timbrell i Neal Matthews, basista Ray Siegel, perkusiści D.J.Fontana i Bernie Mattinson, klawiszowiec Dudley Brooks, akordeonista James Haskell i Hoyt Hawkins grający na tamburynie. Wokal dodatkowy zapewnili członkowie grupy The Jordanaires a za techniczną stroną sesji odpowiedzialni byli inżynier dźwięku Thorne Nogar i producent z Paramount Pictures Joseph Lilley.

                Album ze ścieżką dźwiękową z filmu trafił do sprzedaży 1 października 1960 roku a już kilka dni później tygodnik Billboard zamieścił na swoich łamach jego recenzję. Autor tekstu pisał, że „album zawiera dziesięć nowych utworów w wykonaniu wciąż najgorętszego piosenkarza a każdy z nich tylko udowadnia talent tego chłopaka”.  5 grudnia longplay był już na szóstej pozycji w rankingu Billboardu. Po paru dniach awansował na miejsce pierwsze i nie schodził z niego przez kolejnych pięć tygodni. W sumie album „G.I.Blues” spędził na liście przebojów… sto jedenaście tygodni (!!!) co jest absolutnym rekordem w całej dyskografii Elvisa.

Największym przebojem nowego soundtracku był bez wątpienia „Wooden Heart” oparty na starej (jej historia sięga jeszcze 1901 roku) niemieckiej melodii „Muss I Denn Zum Stadtele Hinaus”. Wydany na singlu w 1961 roku dotarł na szczyt brytyjskiej listy przebojów. Co ciekawe w Stanach Zjednoczonych piosenkę tą zrealizowano na singlu dopiero w listopadzie 1964 roku. Na odwrocie płyty zamieszczono świąteczne nagranie „Blue Christmas”. 

 

 

Follow That Dream

                „Follow That Dream” był dziewiątym filmem z udziałem Elvisa Presley’a. Popularny piosenkarz wcielił się w nim w rolę sympatycznego i łatwowiernego Toby’ego Kwimpera podróżującego po Florydzie wraz ze swoją rodziną. Kiedy przemierzając nieotwartą jeszcze drogę kończy im się paliwo rodzina decyduje się osiedlić na pobliskiej, niezamieszkałej plaży.

Scenariusz do filmu powstał na podstawie bestsellerowej książki dziennikarza i pisarza, Richarda Powella , „Pionner Go Home”. Obok Presley’a na ekranie pojawił się m.in. doskonały hollywoodzki aktor Arthur O’Connel i Anne Helm.

Sesję nagraniową podczas której zarejestrowano piosenki wchodzące w skład ścieżki dźwiękowej zorganizowano 2 lipca 1961 roku (dzień wcześniej Elvis pojawił się na ślubie swojego przyjaciela i ochroniarza, Reda Westa) w należącym do wytwórni RCA Studio B położonym na 222 Fifth Avenue w Południowym Nashville.  Do udziału w niej zaproszono grupę muzyków współpracujących z Elvisem już od kilku lat (zespół niemal w tym samym składzie pojawił się na w studiu zaledwie tydzień wcześniej, na tzw. sesji „I’m Yours” czyli tej podczas której nagrano część piosenek na longplay „Pot Luck”). Na gitarach zagrali Scotty Moore, Hank Garland i Neal Matthews (z grupy The Jordanaires), na basie Bob Moore, na bębnach D.J.Fontana i Murrey ‘Buddy’ Harman, na pianinie Floyd Cramer a na saksofonie Homer ‘Boots’ Randolph. Dodatkowe wokale zapewniła Millie Kirkham oraz kwartet The Jordanaires. Za konsoletą natomiast usiedli inżynier dźwięku Bill Porter i producent z wytwórni United Artists, Hans Salter.

W ciągu trzech godzin Elvis wraz z towarzyszącym mu zespołem zarejestrował sześć nowych piosenek: „Angel”, „Follow That Dream”, „What A Wonderful Life”, „I’m Not The Marrying Kind”, „A Whistling Tune” oraz „Sound Advice” (podobno przed nagraniem tego utworu obecni w studiu producenci musieli obiecać Presley’owi, że nigdy nie wydadzą tego nagrania na płycie ze ścieżką dźwiękową). „Pisarze z Hill&Range (firma wydawnicza, przyp.autor) dostawali scenariusze z Hollywood a my mieliśmy powiedzieć, w którym miejscu zostaną dodane piosenki. To mogło być od sześciu do dziesięciu różnych piosenek od różnych zespołów kompozytorskich, ważne żeby zapełnić wszystkie wolne miejsca w scenariuszu. To była ‘wolna amerykanka’”, wspominał w jednym z wywiadów kompozytor Ben Weisman, autor piosenki tytułowej dziewiątego obrazu z udziałem króla rock’n’rolla.

                17 kwietnia 1962 roku (zaledwie tydzień po prapremierze filmu na Florydzie), wytwórnia RCA Victor skierowała do sprzedaży tzw. EPkę z czterema utworami z przebojowej i cieszącej się sporym uznaniem krytyków komedii. W skład albumu „Follow That Dream” oprócz tytułowego weszły utwory: „Angel”, „What A Wonderful Life” oraz „I’m Not The Marrying Kind”. Na wyraźną prośbę samego Elvisa z tracklisty albumu usunięto kompozycję „Sound Advice” a nagranie „A Whistling Tune” nie zostało wykorzystane ani w filmie ani na płycie ze ścieżką dźwiękową.

Płyta rozeszła się w nakładzie pięciuset tysięcy egzemplarzy. 12 maja krążek wszedł na prestiżową listę Hot 100 tygodnika Billboard rozpoczynając swoją ‘wędrówkę do szczytu’ od miejsca pięćdziesiątego ósmego. Ostatecznie album uplasował się na miejscu piętnastym. Utwór tytułowy natomiast znalazł się w zestawieniu Top 40 najczęściej granych piosenek radiowych. Jak czytamy w broszurce dołączonej do CD „Double Features: Flaming Star/Wild In The Country/Follow That Dream”, „niezwykle rzadko zdarzało się by album typu extended play mógł znajdować się na liście przebojów przeznaczonej dla tradycyjnych singli”.  

Nieco mniejszą popularnością płyta „Follow That Dream” cieszyła się w Europie. Na brytyjskiej liście przebojów album uplasował się zaledwie na trzydziestym czwartym miejscu.

 

 

Blue Hawaii

Komedia „Blue Hawaii” z 1961 roku to bez wątpienia jeden z najlepszych, najważniejszych i najczęściej kojarzonych z Elvisem Presley’em film fabularny z udziałem słynnego piosenkarza. Król rock’n’rolla zagrał w niej rolę Chada Gates’a, syna właściciela plantacji ananasów, który po powrocie z wojska nie chce wracać do domu… i do firmy ojca. Zamiast tego chłopak woli spędzać czas na plaży w towarzystwie swojej dziewczyny, Maile Duval i przyjaciół, członków lokalnej grupy muzycznej. Jednak naciskany przez nadopiekuńczą matkę, domagającą się by jej syn podjął wreszcie pracę w przedsiębiorstwie Great Southern Hawaiian Fruit Company (należącym do jego ojca), decyduje się podjąć pracę w agencji turystycznej w której pracuje jego narzeczona. Pierwszymi klientkami świeżo upieczonego, przystojnego, przewodnika zostają cztery nastolatki i opiekująca się nimi urocza nauczycielka, Abigail Prentice…

Scenariusz do tej rozśpiewanej (w żadnym filmie nakręconym przed „Blue Hawaii” Elvis nie wykonał aż tylu piosenek) i pełnej zabawnych zwrotów akcji komedii romantycznej napisał Hal Kanter (w roku 1962 za ten właśnie scenariusz Kantera nominowano do prestiżowej nagrody Writers Guild of America w kategorii Najlepiej Napisany Amerykański Musical). Piosenki do filmu zarejestrowano podczas trzydniowej sesji nagraniowej (21-23 marca 1961), która odbyła się w hollywoodzkim studiu Radio Recorders. W nagraniach udział wzięli gitarzyści Scotty Moore, Hank Garland i Tiny Timbrell, basista Bob Moore, perkusiści D.J.Fontana, Hal Blaine i Bernie Mattinson, pianiści Floyd Cramer i Dudley Brooks (Dudley Brooks zagrał także na instrumencie o nazwie celeste), saksofonista Homer „Boots” Randolph, grający na gitarze stalowej (steel gitar)Alvino Rey, George Fields na harmonijce oraz Fred Tavares i Bernie Lewis na ukulele. Akompaniament wokalny zapewniły grupy The Jordanaires i The Surfers. „Nagrywając ten soundtrack chcieli zachować autentyczne hawajskie brzmienie”,  wspominał w jednym z wywiadów Clyton Nalaui z zespołu The Surfers, „zapytali więc nas czy nie zgodzilibyśmy się zrobić z nim (z Elvisem, przyp.autor) tego albumu. Spędziliśmy trzy dni w studiu… tak długo pracowaliśmy nad tą ścieżką dźwiękową. Spędziliśmy świetnie czas robiąc ją. Elvis był miłym, miłym chłopakiem. Nie był żadną primadonną”.

Nad przebiegiem sesji czuwali inżynier dźwięku, Thorne Nogar i producent z wytwórni Paramount Pictures, Joseph Lilley.

Na potrzeby ósmego filmu Presley’a nagrano łącznie aż piętnaście piosenek. Były wśród nich zupełnie nowe kompozycje, takie jak „Moonlight Swim”, „Ito Eats” czy „Beach Boy Blues”, stare hawajskie melodie, takie jak „Aloha Oe”, której historia sięga jeszcze XIX wieku jak a nawet tradycyjne włoskie pieśni takie jak „No More”, o której Elvis miał powiedzieć: „kocham tą melodię, kocham jej słowa (angielski tekst napisał jeden z ulubionych kompozytorów artysty, Don Robertson we współpracy z Halem Blairem,przyp.autor) i wszystko w niej”.

Longplay ze ścieżką dźwiękową do „Blue Hawaii” trafił na półki sklepowe 1 października 1961 roku. Znalazło się na nim czternaście z piętnastu nagranych w marcu utworów. Piętnasta, „Steppin’ Out Of Line” nie zmieściła się na płycie i dlatego pozostała w archiwum wytwórni RCA aż do czasu realizacji albumu „Pot Luck” (1962 rok).

29 października płyta rozpoczęła swoją wędrówkę na szczyt listy przebojów Tygodnika Billboard od miejsca siedemdziesiątego piątego. Już w tym czasie na łamach tego pisma można było przeczytać, że „to powinno być coś wielkiego…”. Miesiąc później, w grudniu 1961 roku, album dotarł do pierwszego miejsca i nie opuszczał go przez kolejnych dwadzieścia tygodni!

Niespełna miesiąc po premierze albumu „Blue Hawaii”, 22 listopada, RCA wypuściła na rynek singiel z dwoma utworami z filmu. Na stronie A zamieszczono nastrojową balladę „Can’t Help Falling In Love” a na stronie B będącą „odpowiedzią na nowe taneczne szaleństwo” jakim był w tamtym czasie twist, przebojową kompozycję „Rock-A-Hula Baby”.  „RCA Victor została zalana pocztą od fanów Presley’a proszących o twista w wykonaniu rockowego wokalisty”, można było przeczytać w jednej z recenzji singla.

Piosenki odniosły spektakularny sukces na listach przebojów docierając kolejno do drugiego i dwudziestego trzeciego miejsca w zestawieniu tzw. ‘gorącej setki’ Tygodnika Billboard.

Oba nagrania a w szczególności „Can’t Help Falling In Love”, które do dzisiaj uważane jest za jedną z najpiękniejszych piosenek miłosnych, a którym począwszy od 1969 roku Presley zamykał swoje koncerty, na stałe zapisały się na kartach historii muzyki rozrywkowej.  

 

 

Girls! Girls! Girls!

Akcja jedenastego filmu z udziałem Elvisa Presley’a, „Girls! Girls! Girls!”, ponownie rozgrywała się na Hawajach (tam też powstała część zdjęć plenerowych). Komedia opowiadała perypetie Rosa Carpentera (w tej roli fani mogli zobaczyć słynnego piosenkarza), młodego rybaka, który na wiadomość o tym, że jego przybrana rodzina musi przenieść się do Arizony i sprzedać wszystkie łodzie, na których pływa robi wszystko by odkupić żaglówkę ‘West Wind’, którą zbudował wraz ze swoim ojcem. Żeby osiągnąć swój cel Ross w dzień łowi tuńczyka a wieczorami śpiewa w nocnym klubie. W jego towarzystwie wciąż pojawiają się piękne dziewczęta. Szczególną rolę w życiu głównego bohatera odgrywają jednak dwie kobiety, Robin Gantner (Stella Stevens) oraz Laurel Dodge (Laurel Goodwin).

Autorami scenariusza byli Allan Weiss (pracujący wcześniej m.in. przy komedii „Blue Hawaii) i Edward Anhalt. W ciągu trzech dni (26-28 marca 1962 roku) do filmu nagrano aż siedemnaście piosenek. Sesja nagraniowa odbyła się w położonym przy 7000 Santa Monica Boulevard w Hollywood w Kalifornii studiu Radio Recorders. Wzięli w niej udział gitarzyści Scotty Moore, Tiny Timbrell, Barney Kessel, Robert Bain i Alton Hendrickson, basista Ray Siegel, który zastąpił nieobecnego Boba Moora, perkusiści D.J.Fontana, Hal Blaine i Bernie Mattinson, klawiszowcy Harold Brown (zagrał na organach) i Dudley Brooks (pianino) oraz saksofonista Homer ‘Boots’ Randolph (podczas tej sesji grający także na klarnecie). Wokal towarzyszący zapewniły dwa męskie kwartety, The Jordanaires oraz The Amigos.

W reżyserce studia usiedli dyrektor muzyczny z wytwórni Paramount Pictures (dla którego powstawała komedia) Joseph Lilley oraz inżynier dźwięku Thorne Nogar.

Nagrania w hollywoodzkim studiu poprzedziło spotkanie w nowej nowojorskiej siedzibie wydawnictwa Hill &Range, w którym udział wzięli m.in. menedżer Presley’a – ‘Pułkownik’ Tom Parker oraz kompozytorzy, Otis Blackwell i Winfield Scott. Na nową ścieżkę dźwiękową wybrano kilkanaście bardzo zróżnicowanych muzycznie utworów napisanych zarówno przez dobrze znane autorskie zespoły, takie jak Sid Tepper i Roy C. Bennett czy Bill Giant, Bernie Baum i Florence Kaye jak i dopiero wchodzących na rynek tekściarzy. Wśród propozycji na nową płytę znalazła się także wspólna kompozycja przyjaciół Elvisa, Charliego Hodge’a i Reda Westa.

W trakcie tego spotkania zatwierdzono dodatkowy utwór, który co prawda nie pasował do scenariusza ale mógł przypaść do gustu samemu Elvisowi i zapewnić mu powodzenie na listach przebojów. W książce „Platinum: A Life In Music” Ernst Jorgensen tak zrelacjonował kulisy pojawienia się „Return To Sender” w ścieżce dźwiękowej nowego filmu: „na spotkaniu z Pułkownikiem w nowej nowojorskiej siedzibie Hill & Range Blackwell oświadczył, że napisał tylko dwie piosenki do nowego scenariusza ale wtedy wspomniał też o innym numerze zatytułowanym ‘Return To Sender’. Normalnie Pułkownik nie brał udziału w wyborze nagrań ale miał świadomość stałej potrzeby nowego materiału i dlatego poprosił Blackwella by zagrał ją dla niego. ‘Nie martw się’, powiedział Parker po przesłuchaniu, ‘umieścimy to w filmie. Mówię Ci to dlatego ponieważ to jest świetna piosenka'”.

Niespełna siedem miesięcy później, 2 listopada 1962 roku, wytwórnia RCA Victor zrealizowała singiel promujący album ze ścieżką dźwiękową kolejnego filmu Presley’a. Znalazły się na nim wspomniany wyżej „Return To Sender” i ballada „Where Do You Come From”. Płyta, a w szczególności jego pierwsza strona z miejsca zjednała sobie przychylne opinie zarówno wśród fanów jak i krytyków muzycznych. Na krótko po premierze utwór dotarł do drugiego miejsca w zestawieniu tzw. Gorącej Setki Tygodnika Billboard (Billboard Hot 100) w Stanach Zjednoczonych, a w Wielkiej Brytanii wspiął się na sam szczyt listy przebojów. Ballada „Where Do You Come From” utknęła w USA na odległym dziewięćdziesiątym dziewiątym miejscu listy przebojów Billboardu.

Tydzień po ukazaniu się w sprzedaży przebojowego singla, 9 listopada 1962 roku, do sklepów trafił longplay „Girls! Girls! Girls!” z trzynastoma nagranymi w marcu piosenkami. Nie wszystkie zamieszczone jednak na płycie utwory zostały wykorzystane w filmie.

W związku z tym, że album „Girls! Girls! Girls!” ukazał się na krótko przed końcem roku wydawca dołączył do niego specjalny upominek dla fanów, kalendarz na rok 1963 ze zdjęciami Elvisa wykonanymi podczas promocyjnej sesji zdjęciowej do filmu. Kupując płytę w sklepie muzycznym można było także otrzymać specjalną wkładkę z listą filmowych albumów Presley’a oraz zestawieniem jego złotych singli. Członkowie oficjalnego fan klubu piosenkarza z kolei otrzymali dodatkowe zdjęcie z bożonarodzeniowymi życzeniami (na fotografii widniał Pułkownik Parker przebrany za Św. Mikołaja stojący obok bałwana). Tekst na karcie brzmiał: „Season’s Greetings From Elvis And The Colonel” czyli "Świąteczne życzenia od Elvisa i Pułkownika").

Soundtrack z filmu „Girls! Girls! Girls!” uplasował się na wysokiej trzeciej pozycji listy Top Pop Albums a w sierpniu 1963 roku Elvisowi przyznano za niego kolejną złotą płytę.

 

 

It Happened At The World’s Fair

21 kwietnia 1962 ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, John Fitzgerald Kennedy dokonał otwarcia Targów Światowych w Seatle (głowa państwa nie przybył na ceremonię osobiście lecz wykonał telefon z rezydencji Michaela Paula w Palm Beach na Florydzie gdzie wraz żoną spędzał Święta Wielkanocne). Jego przemówienia słuchało dwanaście tysięcy osób zgromadzonych na miejscowym stadionie.  

Dla setek a może nawet i tysięcy młodych ludzi przybywających w tamtym czasie do Seatle w stanie Waszyngton ważniejszym wydarzeniem od odbywającej się wystawy „The Century 21 Exposition” był jednak fakt, że Elvis Presley będzie kręcił w mieście swój nowy film.

Dwudziesto siedmio letni piosenkarz pojawił się w Seatle 4 września 1962 roku w towarzystwie swoich kuzynów, Billego i Gene Smitha oraz Alana Fortasa, Reda Westa, Raya Sittona i Joe Esposito. Wszyscy na czas zdjęć zamieszkali na specjalnie zarezerwowanym dla Presley’a czternastym piętrze hotelu Doric New Washington Hotel położonym przy 1902 2nd Avenue. Dodatkowo nad bezpieczeństwem Elvisa czuwało dwóch jego przyjaciół z Memphis, Richard Davis i Jimmy Kingsley a także ponad czterdziestu miejscowych policjantów.

Gazety każdego dnia zamieszczały na swoich łamach mniej lub bardziej obszerne relacje z przebiegu prac na planie filmowym. „Największą atrakcją Światowych targów wciąż jest Elvis Presley. Być może nawet okazał się on największym dobrodziejstwem dla sprzedawców filmów do aparatów fotograficznych odkąd Kosmiczna Igła (jedna z głównych atrakcji targów, przyp.autor) została odsłonięta. Ilekroć zespół MGM przygotowuje swój plan by sfilmować scenę z Presleyem tyle razy wzrastają obroty sklepów. Dosłownie tysiące osób tłoczą się w tym miejscu (zostają powstrzymani w bezpiecznej odległości przez czterdziestu wynajętych policjantów z Seatlle) i pierwszą rzeczą, którą robią jest przygotowanie aparatu do działania.”, relacjonował dziennikarz jednego z miejscowych pism. „Gdy pojawia się Elvis, który przybywa zawsze jakiś czas później po próbach (ze statystami) i przygotowaniach sprzętu, hałas aparatów fotograficznych, klikanie, pstrykanie, migające lampy błyskowe i inne dobiegające różnorodne hałasy można porównać do warkotu helikoptera czy pracy silników Kosmicznej Igły”.

„It  Happened At The World’s Fair”, dwunasty film Presley’a opowiadał perypetie dwóch pilotów Mike’a Edwardsa (Elvis Presley) i Danny’ego Burke (Gary Lockwood). Kiedy za długi hazardowe Danny’ego zostaje im odebrany samolot obaj udają się w poszukiwaniu nowej pracy na teren Targów Światowych. Tam Mike poznaje uroczą pielęgniarkę Diane Warren (Joan O’Brien). Od tej pory robi wszystko by się z nią umówić… W jednej ze scen „It Happened At The World’s Fair” zadebiutował na ekranie dziesięcioletni wówczas Kurt Russell. Jego rola polegała na… kopnięciu Elvisa w kostkę. „Nie byłem szczęśliwy z tego powodu ponieważ naprawdę go lubiłem”, wspominał w jednym z wywiadów aktor. „Gdy obejrzałem ten film myślałem, że wszyscy fani będą mnie za to nienawidzić”.

Sesja nagraniowa podczas której miały zostać nagrane piosenki do filmu początkowo zaplanowana była na 28 i 29 sierpnia 1962 roku ale z powodu choroby Presley’a trzeba ją było przełożyć. Pierwszych nagrań dokonano dopiero 30 sierpnia w hollywoodzkim studiu Radio Recorders.  Wzięli w nich udział gitarzyści Scotty Moore, Billy Strange i Hilmer J. „Tiny” Timbrell (gitara rytmiczna), basista Ray Siegel, perkusiści D.J.Fontana i Frank Carlson oraz klawiszowcy Dudley Brooks i Don Robertson (Ernst Jorgensen uznał pomysł zaproszenia na sesję kompozytora a jednocześnie bliskiego przyjaciela Elvisa za zaskakujący) oraz saksofonista Clifford Scott. Nad przebiegiem sesji czuwali, dyrektor muzyczny z MGM, Leith Stevens oraz inżynier dźwięku Dave Weichman. Presley przyjechał do studia punktualnie ale po zaledwie kilku godzinach (i trzech nagranych piosenkach: nieudanej próbie „Take Me To The Fair”, „Happy Ending”, „Relax”), gdy „stało się oczywiste, że z powodu przeziębienia Elvis ma trudności ze śpiewaniem” sesję trzeba było odwołać.

Kolejne piosenki zarejestrowano dopiero zakończeniu zdjęć plenerowych w Seatle, 22 września 1962 roku. Sesja podobnie jak w sierpniu miała miejsce w hollywoodzkim studiu Radio Recorders. Wzięli w niej udział ci sami muzycy co poprzednio. Jedynych zmian jakich dokonano w ich składzie było zastąpienie kwartetu The Jordanaires grupą wokalną The Mello Man. W ciągu niespełna dwunastu godzin Elvis zarejestrował osiem brakujących utworów.

Kilka tygodni po dwudziestych ósmych urodzinach Presley’a, 29 stycznia 1963 roku, RCA Victor skierowała do sprzedaży singiel z piosenkami „One Broken Heart For Sale” i nastrojową balladą „They Remind Me Too Much Of You” promujący nową płytę i film gwiazdy rock’n’rolla. Album zyskał bardzo przychylne recenzje krytyków i wkrótce z miejsca pięćdziesiątego dziewiątego, rozpoczął swoją ‘wędrówkę’ na szczyt listy przebojów Tygodnika Billboard. Znacznie lepiej w zestawieniu radził sobie utwór „One Broken Heart For Sale”, który po zaledwie kilku tygodniach dotarł do wysokiego jedenastego miejsca (w Wielkiej Brytanii kompozycja Otisa Blackwella dotarła do miejsca dwunastego). Nieco gorzej przez słuchaczy przyjęta została strona B singla. Ballada Dona Robertsona dotarła zaledwie do pięćdziesiątej trzeciej pozycji.  

3 kwietnia 1963 roku w Los Angeles odbyła się amerykańska premiera „It Happened At The World’s Fair”. Tydzień później film wyświetlano już w kinach w całej Europie. Wraz z ogólnoświatową premierą komedii zbiegła się także data pojawienia się na rynku albumu ze ścieżką dźwiękową. „To powinien być przebój” napisał jeden z recenzentów tygodnika Billboard w artykule z 13 kwietnia 1963 roku. Płyta zawierała dziesięć piosenek. Dołączono do niej specjalny upominek, wkładkę ze zdjęciem Elvisa i katalogiem jego płyt zrealizowanych przez wytwórnię RCA Victor. Dodatek dostępny był w dwóch różnych wersjach. Pierwsza to zdjęcie piosenkarza na zielonym tle z białą ramką a druga, to identyczna fotografia, tyle, że obramowanie zastąpiły logotypy wytwórni RCA. Na odwrocie zdjęcia zamieszczono katalog płyt.

Płyta została bardzo ciepło przyjęta przez słuchaczy i w krótkim czasie dotarła do wysokiego czwartego miejsca w zestawieniu Tygodnika Billboard.

 

It Happened At The World’s Fair

21 kwietnia 1962 ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, John Fitzgerald Kennedy dokonał otwarcia Targów Światowych w Seatle (głowa państwa nie przybył na ceremonię osobiście lecz wykonał telefon z rezydencji Michaela Paula w Palm Beach na Florydzie gdzie wraz żoną spędzał Święta Wielkanocne). Jego przemówienia słuchało dwanaście tysięcy osób zgromadzonych na miejscowym stadionie.  

Dla setek a może nawet i tysięcy młodych ludzi przybywających w tamtym czasie do Seatle w stanie Waszyngton ważniejszym wydarzeniem od odbywającej się wystawy „The Century 21 Exposition” był jednak fakt, że Elvis Presley będzie kręcił w mieście swój nowy film.

Dwudziesto siedmio letni piosenkarz pojawił się w Seatle 4 września 1962 roku w towarzystwie swoich kuzynów, Billego i Gene Smitha oraz Alana Fortasa, Reda Westa, Raya Sittona i Joe Esposito. Wszyscy na czas zdjęć zamieszkali na specjalnie zarezerwowanym dla Presley’a czternastym piętrze hotelu Doric New Washington Hotel położonym przy 1902 2nd Avenue. Dodatkowo nad bezpieczeństwem Elvisa czuwało dwóch jego przyjaciół z Memphis, Richard Davis i Jimmy Kingsley a także ponad czterdziestu miejscowych policjantów.

Gazety każdego dnia zamieszczały na swoich łamach mniej lub bardziej obszerne relacje z przebiegu prac na planie filmowym. „Największą atrakcją Światowych targów wciąż jest Elvis Presley. Być może nawet okazał się on największym dobrodziejstwem dla sprzedawców filmów do aparatów fotograficznych odkąd Kosmiczna Igła (jedna z głównych atrakcji targów, przyp.autor) została odsłonięta. Ilekroć zespół MGM przygotowuje swój plan by sfilmować scenę z Presleyem tyle razy wzrastają obroty sklepów. Dosłownie tysiące osób tłoczą się w tym miejscu (zostają powstrzymani w bezpiecznej odległości przez czterdziestu wynajętych policjantów z Seatlle) i pierwszą rzeczą, którą robią jest przygotowanie aparatu do działania.”, relacjonował dziennikarz jednego z miejscowych pism. „Gdy pojawia się Elvis, który przybywa zawsze jakiś czas później po próbach (ze statystami) i przygotowaniach sprzętu, hałas aparatów fotograficznych, klikanie, pstrykanie, migające lampy błyskowe i inne dobiegające różnorodne hałasy można porównać do warkotu helikoptera czy pracy silników Kosmicznej Igły”.

„It  Happened At The World’s Fair”, dwunasty film Presley’a opowiadał perypetie dwóch pilotów Mike’a Edwardsa (Elvis Presley) i Danny’ego Burke (Gary Lockwood). Kiedy za długi hazardowe Danny’ego zostaje im odebrany samolot obaj udają się w poszukiwaniu nowej pracy na teren Targów Światowych. Tam Mike poznaje uroczą pielęgniarkę Diane Warren (Joan O’Brien). Od tej pory robi wszystko by się z nią umówić… W jednej ze scen „It Happened At The World’s Fair” zadebiutował na ekranie dziesięcioletni wówczas Kurt Russell. Jego rola polegała na… kopnięciu Elvisa w kostkę. „Nie byłem szczęśliwy z tego powodu ponieważ naprawdę go lubiłem”, wspominał w jednym z wywiadów aktor. „Gdy obejrzałem ten film myślałem, że wszyscy fani będą mnie za to nienawidzić”.

Sesja nagraniowa podczas której miały zostać nagrane piosenki do filmu początkowo zaplanowana była na 28 i 29 sierpnia 1962 roku ale z powodu choroby Presley’a trzeba ją było przełożyć. Pierwszych nagrań dokonano dopiero 30 sierpnia w hollywoodzkim studiu Radio Recorders.  Wzięli w nich udział gitarzyści Scotty Moore, Billy Strange i Hilmer J. „Tiny” Timbrell (gitara rytmiczna), basista Ray Siegel, perkusiści D.J.Fontana i Frank Carlson oraz klawiszowcy Dudley Brooks i Don Robertson (Ernst Jorgensen uznał pomysł zaproszenia na sesję kompozytora a jednocześnie bliskiego przyjaciela Elvisa za zaskakujący) oraz saksofonista Clifford Scott. Nad przebiegiem sesji czuwali, dyrektor muzyczny z MGM, Leith Stevens oraz inżynier dźwięku Dave Weichman. Presley przyjechał do studia punktualnie ale po zaledwie kilku godzinach (i trzech nagranych piosenkach: nieudanej próbie „Take Me To The Fair”, „Happy Ending”, „Relax”), gdy „stało się oczywiste, że z powodu przeziębienia Elvis ma trudności ze śpiewaniem” sesję trzeba było odwołać.

Kolejne piosenki zarejestrowano dopiero zakończeniu zdjęć plenerowych w Seatle, 22 września 1962 roku. Sesja podobnie jak w sierpniu miała miejsce w hollywoodzkim studiu Radio Recorders. Wzięli w niej udział ci sami muzycy co poprzednio. Jedynych zmian jakich dokonano w ich składzie było zastąpienie kwartetu The Jordanaires grupą wokalną The Mello Man. W ciągu niespełna dwunastu godzin Elvis zarejestrował osiem brakujących utworów.

Kilka tygodni po dwudziestych ósmych urodzinach Presley’a, 29 stycznia 1963 roku, RCA Victor skierowała do sprzedaży singiel z piosenkami „One Broken Heart For Sale” i nastrojową balladą „They Remind Me Too Much Of You” promujący nową płytę i film gwiazdy rock’n’rolla. Album zyskał bardzo przychylne recenzje krytyków i wkrótce z miejsca pięćdziesiątego dziewiątego, rozpoczął swoją ‘wędrówkę’ na szczyt listy przebojów Tygodnika Billboard. Znacznie lepiej w zestawieniu radził sobie utwór „One Broken Heart For Sale”, który po zaledwie kilku tygodniach dotarł do wysokiego jedenastego miejsca (w Wielkiej Brytanii kompozycja Otisa Blackwella dotarła do miejsca dwunastego). Nieco gorzej przez słuchaczy przyjęta została strona B singla. Ballada Dona Robertsona dotarła zaledwie do pięćdziesiątej trzeciej pozycji.  

3 kwietnia 1963 roku w Los Angeles odbyła się amerykańska premiera „It Happened At The World’s Fair”. Tydzień później film wyświetlano już w kinach w całej Europie. Wraz z ogólnoświatową premierą komedii zbiegła się także data pojawienia się na rynku albumu ze ścieżką dźwiękową. „To powinien być przebój” napisał jeden z recenzentów tygodnika Billboard w artykule z 13 kwietnia 1963 roku. Płyta zawierała dziesięć piosenek. Dołączono do niej specjalny upominek, wkładkę ze zdjęciem Elvisa i katalogiem jego płyt zrealizowanych przez wytwórnię RCA Victor. Dodatek dostępny był w dwóch różnych wersjach. Pierwsza to zdjęcie piosenkarza na zielonym tle z białą ramką a druga, to identyczna fotografia, tyle, że obramowanie zastąpiły logotypy wytwórni RCA. Na odwrocie zdjęcia zamieszczono katalog płyt.

Płyta została bardzo ciepło przyjęta przez słuchaczy i w krótkim czasie dotarła do wysokiego czwartego miejsca w zestawieniu Tygodnika Billboard.

 

Fun In Acapulco

W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej dużym zainteresowaniem cieszyły się nagrania latynoamerykańskie. Sukcesy na listach przebojów odnosili tacy artyści jak młody amerykański jazzman, Herb Alpert i jego Tijuana Brass z utworami „The Lonely Bull” i „Acapulco 1922” (szósta pozycja na amerykańskiej liście przebojów i dwudziesta druga w brytyjskim zestawieniu) czy grupa Tippy And The Clovers. Nawet grający podczas sesji nagraniowych Presley’a basista Bob Moore wraz ze swoją orkiestrą zdołał umieścić w roku 1961 swój instrumentalny utwór  „Mexico” w pierwszej dziesiątce zestawienia najpopularniejszych przebojów.

W odpowiedzi na tą nową modę akcję kolejnego filmu z udziałem Elvisa Presley’a umieszczono w słonecznym Meksyku (słynny piosenkarz jednak nigdy w tym państwie się nie pojawił. Wszystkie sceny z jego udziałem nakręcono w hollywoodzkich studiach wytwórni Paramount Pictures). Komedia „Fun In Acapulco” opowiadała historię Mike’a Windgrena (w jego postać wcielił się Elvis), młodego cyrkowca z grupy „Latający Windgrenowie”, który przybywa do Acapulco by zapomnieć o wypadku, który zdarzył się podczas jednego z występów a w wyniku którego śmierć poniósł jego brat (upadł na ziemię w trakcie akrobacji na trapezie). Po przybyciu do miasta chłopak pracuje na luksusowym jachcie ale traci tą posadę w wyniku kłótni z piękną córką właściciela statku. Podczas występu w jednym z nocnych klubów poznaje słynnego torreadora –atrakcyjną Dolores Gomez. Kobieta jest nim oczarowana. Opuszczając lokal Mike poznaje młodego pucybuta, sympatycznego Raoula Almeido, który od razu proponuje wokaliście, że załatwi mu nową pracę i zostanie jego menadżerem… Już następnego dnia Windgren zostaje główną śpiewającą atrakcją wieczoru w ekskluzywnym Acapulco Hotel a w wolnych chwilach… ratownikiem (eks cyrkowiec dzięki skokom do wody chce zapomnieć o prześladującej go przeszłości i pozbyć się lęku wysokości). Obecność akrobaty w hotelu, a w szczególności ostatnia posada stają się przyczyną konfliktu z Moreno, dotychczasowym pracownikiem basenu i narzeczonym pięknej Marguerity Dauphin, w której główny bohater zakochuje się podczas swojego pierwszego koncertu…

Scenariusz do filmu ponownie napisał Allan Weiss a obok Presleya na ekranie wystąpiła m.in. pierwsza ‘dziewczyna Bonda’, pochodząca ze Szwajcarii aktorka Ursula Andress, która zagrała w pierwszej części przygód słynnego agenta 007, „Dr.No”. 

Piosenki do filmu zarejestrowano w hollywoodzkim studiu Radio Recorders podczas trwającej dwa dni (22-23 stycznia 1963) sesji nagraniowej. Do udziału w niej zaproszono gitarzystów Scottyego Moora, Hilmera J. „Tinny” Timbrella (w kilku utworach zagrał również na mandolinie) i Barneya Kessella, basistę Raya Siegela, bębniarzy D.J.Fontanę i Hala Blaine’a, perkusistę Emila „Richardsa” Radocchię oraz pianistę Dudleya Brooksa. Dodatkowo zdecydowano się wprowadzić  do nagrań sekcję trąbek by zachować dzięki temu charakterystyczne latynoamerykańskie brzmienia. Na instrumentach tych zagrali Anthony Terran i Rudolph Loera. „Elvis był zmotywowany”, stwierdził Ernst Jorgensen w swojej książce „Platinum: A Life In Music”. Wokalnie piosenkarza wspierały aż dwie grupy, The Jordanaires oraz The Amigos. W reżyserce usiedli producent z Paramount Pictures Jospeh Lilley i inżynier dźwięku Dave Weichman.

Autorami piosenek byli w większości kompozytorzy, którzy już wcześniej współpracowali z Presley’em, m.in: Jerry Leiber i Mike Stoller („Bossa Nova Baby”), Sid Tepper i Roy C.Bennett („Mexico”, The Bullfighter Was A Lady” i „Vino, Dinero Y Amore”) czy Don Robertson i Hal Blair, którzy napisali „I Think I’m Gonna Like It Here”. Ci ostatni inspiracji do napisania swojego utworu szukali odwiedzając hiszpańskie nocne kluby i przysłuchując się granej w nich muzyce.

Niektóre z wybranych do ścieżki dźwiękowej utworów zawierały oryginalny hiszpański tekst, z którego zaśpiewaniem Elvis sobie nie radził. Między innymi z tego powodu nagranie wokalu do zamykającej sesję i płytę kompozycji „Guadalajara” Pepe Guisara trzeba było odłożyć na inny dzień (Presley dograł do niej swój wokal prawie miesiąc później, 27 lutego).

W trakcie dwudniowej sesji nagraniowej w Radio Recorders Elvis nagrał trzynaście piosenek (dwie z nich to inne wersje zarejestrowanych pierwszej nocy „I Think I’m Gonna Like It Here” oraz „The Bullfighter Was A Lady”). Warto jednak wspomnieć, że na zakończenie ostatniego dnia prac nad muzyką do „Fun In Acapulco” zespół nagrał także instrumentalną wersję przeboju „Malaguena” do którego Elvis nigdy jednak nie podłożył swojego wokalu.

1 października 1963 roku ukazał się singiel zwiastujący nowy trzynasty film Presley’a. Płytę ze ścieżką dźwiękową promowały utwory „Bossa Nova Baby” (strona A) oraz „Witchcraft” na stronie B, chociaż pierwotnym zamiarem wydawcy było zamieszczenie na odwrocie krążka kompozycji Chucka Berryego „Memphis, Tennessee”. Odstąpiono jednak od tego pomysłu ponieważ Elvis nie był zadowolony z nagranej w maju 1963 wersji tego przeboju.

Przebój Mike’a Stollera i Jerry’ego Leibera świetnie się sprzedawał i już po kilku tygodniach uplasował się na wysokim ósmym miejscu w zestawieniu tygodnika Billboard (nieco gorzej radził sobie utwór „Witchcraft”, który zatrzymał się zaledwie na trzydziestym drugim miejscu). W sumie sprzedano ponad siedemset tysięcy egzemplarzy nowej płyty.

Longplay z piosenkami z filmu „Fun In Acapulco” do sprzedaży trafił 15 listopada (zrealizowano go zarówno w wersji monofonicznej jak i w wersji stereo). Na płycie znalazło się jedenaście utworów zarejestrowanych podczas styczniowej sesji nagraniowej oraz dwa nagrania dodatkowe, „Slowly But Surely” oraz „Love Me Tonight” z majowej sesji w Nashville. Ich pojawienie się było wynikiem akcji ‘value for money’ (doceń zawartość za pieniądze) wprowadzonej przez wytwórnię RCA i Pułkownika Parkera po tym jak sprzedaż albumów ze ścieżkami dźwiękowymi z filmów Presleya drastycznie spadła. Przepaść pomiędzy wynikami sprzedaży płyty „Girls! Girls! Girls!” a wydanego kilka miesięcy wcześniej najkrótszego longplaya Presleya „It Happened At The World’s Fair” była olbrzymia. Polityka menedżera Elvisa okazała się na szczęście skuteczna i album dotarł do wysokiego trzeciego miejsca na liście przebojów zbierając przy tym bardzo pozytywne opinie. „Nagrania z hiszpańskim posmakiem takie jak ‘Guadalajara’ czy ‘The Bullfighter Was A Lady’ były sukcesem zarówno w brzmieniu jak i atmosferze.[…] On (Elvis, przyp. autor)śpiewał znakomicie, z całkowitym zadowoleniem”, napisał na łamach swojej książki producent płyt Presley’a Ernst Jorgensen.

MeiHappened At The World’s Fair”. Tydzień później film wyświetlano już w kinach w całej Europie. Wraz z ogólnoświatową premierą komedii zbiegła się także data pojawienia się na rynku albumu ze ścieżką dźwiękową. „To powinien być przebój” napisał jeden z recenzentów tygodnika Billboard w artykule z 13 kwietnia 1963 roku. Płyta zawierała dziesięć piosenek. Dołączono do niej specjalny upominek, wkładkę ze zdjęciem Elvisa i katalogiem jego płyt zrealizowanych przez wytwórnię RCA Victor. Dodatek dostępny był w dwóch różnych wersjach. Pierwsza to zdjęcie piosenkarza na zielonym tle z białą ramką a druga, to identyczna fotografia, tyle, że obramowanie zastąpiły logotypy wytwórni RCA. Na odwrocie zdjęcia zamieszczono katalog płyt.

Płyta została bardzo ciepło przyjęta przez słuchaczy i w krótkim czasie dotarła do wysokiego czwartego miejsca w zestawieniu Tygodnika Billboard.

 

Kissin’ Cousins

 „Hollywood daje odpowiedź na zespół The Beatles oferując dwóch, tak dwóch Elvisów Presleyów!”, pisał jeden z dziennikarzy The Los Angeles Herald Examiner w recenzji czternastego filmu z udziałem króla rock’n’rolla, „Kissin’ Cousins”.

Zrealizowana pośpiesznie pod koniec 1963 roku komedia opowiadała perypetie zamieszkującej wzgórze Big Smokey Mountain rodziny Tatumów oraz przedstawicieli armii amerykańskiej chcącej uzyskać od niej zgodę na wybudowanie tam bazy rakietowej. Swojej ziemi (a konkretnie zgromadzonych na niej zapasów whisky, bo głównie jej utraty się obawia) broni jednak nieprzejednany Pappy Tatum, w którego postać wcielił się fenomenalny Arthur O’Connell. Za każdym razem gdy wojskowi negocjatorzy udają się do jego posiadłości na rozmowy „wita ich grad kul” jak pisze Leszek C.Strzeszewski. Gdy zbliża się termin budowy władze armii zmieniają dotychczasową taktykę i wpadają na pomysł by wysłać do Big Smokey Mountain człowieka, który urodził się i wychował w pobliżu góry i zna miejscowych ludzi i ich obyczaje. Wybór pada na porucznika Josha Morgana, który wkrótce okazuje się być kuzynem zamieszkującego górę prostodusznego Jodiego Tatuma… Obie te role (porucznika i jego kuzyna) zagrał Elvis Presley!

Historię tytułowych kuzynów stworzył Gerald Drayson Adams, który wraz z Genem Nelsonem napisał także scenariusz do filmu. Obraz wyprodukował Sam Katzman, znany w Hollywood jako ‘król szybkościowców’ co znaczało, że potrafił zrobić nienajgorszy film przy niskim budżecie (na „Kissin’ Cousins” przeznaczono zaledwie osiemset tysięcy dolarów co nie stanowiło ani jednej czwartej kosztów poniesionych przy kręceniu przebojowej komedii „Blue Hawaii”) w bardzo krótkim czasie (w jego dorobku znajduje się również film „The Fastest Guitar Alive” z udziałem Roya Orbisona).

16 września 1963 roku reżyser Gene Nelson oraz dyrektor muzyczny Fred Karger przedstawili Elvisowi kilkanaście piosenek, które pośpiesznie zebrali do ścieżki dźwiękowej nowego filmu. Większość materiału została napisana przez Billa Gianta, Berniego Bauma i Florence Kaye. Po zapoznaniu się ze wszystkimi nagraniami a także opiniami i sugestiami realizatorów filmu, piosenkarz wybrał dziesięć z nich.

Sesję nagraniową zorganizowano 29 września. Menedżer Presley’a, Pułkownik Parker chcąc uniknąć dużych kosztów (podobnych do tych jakie poniesiono przy nagrywaniu ścieżki dźwiękowej do filmu „Viva Las Vegas”) zdecydował, że odbędzie się ona w należącym do wytwórni RCA studiu B w Nashville, a do udziału w niej zostaną zaproszeni tzw. ‘muzycy na telefon’.

W nagraniach wzięli więc udział gitarzyści Scotty Moore, Grady Martin, Jerry Kennedy i Harold Bradley (w utworze „Smokey Mountain Boy” zagrał także na bandżo), basista Bob Moore, perkusiści D.J.Fontana i Buddy Harman, Jerry Kennedy grający bandżo, saksofoniści Homer ‘Boots’ Randolph, który podczas tej sesji zagrał także na instrumencie zwanym jug (z ang. Dzban. Instrument ten w istocie jest pustym dzbanem, z którego dźwięk wydobywa się przy użyciu ust) i Bill Justis, pianista Floyd Cramer oraz skrzypaczka Cecil Brower. Tło wokalne zapewniła grupa The Jordanaires oraz Winnifred Brest, Millie Kirkham i Dolores Edgin. Nad prawidłowym przebiegiem sesji czuwali dyrektor muzyczny z wytwórni Metro Goldwyn Mayer Fred Karger i reżyser filmu Gene Nelson. Ten ostatni prawdopodobnie nie znosił bezczynnego siedzenia w control roomie dlatego brał w nagraniach czynny udział grając w wybranych utworach na bębnach – congach. Inżynierem dźwięku był technik z Nashville, Bill Porter.

Elvis przyjechał do studia przeziębiony i zakatarzony. Nie był w stanie pracować. Jak wspominają jego biografowie, po krótkiej rozmowie z Genem Nelsonem opuścił budynek a zespół nagrywał bez niego. W ciągu dwóch kolejnych wieczorów (29-30 września) muzycy przygotowali ścieżki instrumentalne do których piosenkarz dograł swój wokal 10 (i prawdopodobnie 11) października – już w Hollywood w studiu MGM Soudstage.

                Singiel promujący nowy film Presley’a pojawił się w sprzedaży 2 lutego 1964 roku. Na stronie A zamieszczono piosenkę tytułową - „Kissin’ Cousins” a na odwrocie balladę „It Hurts Me” zarejestrowaną podczas krótkiej sesji w Nashville 12 stycznia 1964 roku. Oba utwory zyskały uznanie w oczach fanów Elvisa docierając w marcu odpowiednio do dwunastej i dwudziestej dziewiątej pozycji (dalsze miejsce zdecydowanie lepszej „It Hurts Me” podyktowane było prawdopodobnie tym iż producenci krążka umieścili ją na stronie B) na liście przebojów.

Jeszcze większy sukces piosenka „Kissin’ Cousins” odniosła w Wielkiej Brytanii. W tamtejszym zestawieniu dotarła do miejsca dziesiątego a tym samym została trzydziestym drugim utworem, który Presley umieścił w pierwszej dziesiątce (Top Ten-Hit).

Niespełna miesiąc po premierze w USA cieszącej się olbrzymim uznaniem krytyków i fanów komedii, 2 kwietnia, wytwórnia RCA skierowała do sprzedaży longplay z pochodzącymi z niej piosenkami. W jego skład weszło dwanaście utworów – dziesięć nagranych do filmu i dwie piosenki dodatkowe, „Echoes Of Love” i „(It’s A) Long Lonely Highway” zarejestrowane w Nashville w maju 1963 roku. Na płycie po raz pierwszy zaprezentowano balladę „Anyone”, którą wycięto z filmu.

Podobnie jak poprzedzający go singiel, album „Kissin’ Cousins” odnosił spore sukcesy na listach przebojów. 2 maja dotarł do wysokiego szóstego miejsca i pozostawał w zestawieniu aż przez trzydzieści kolejnych  tygodni. Dwa miesiące później, w lipcu 1964 roku, w notowaniach brytyjskiej listy przebojów płyta dotarła do piątego miejsca. Recenzując ją, jeden z dziennikarzy tygodnika Billboard napisał „album prezentuje dużo świetnej pracy piosenkarza”.

 

Viva Las Vegas

Największą reklamą jubileuszowego, piętnastego filmu z udziałem Elvisa Presley’a, „Viva Las Vegas” nie były pojawiające się w prasie recenzje lecz  co pewien czas ukazujące się w mediach pogłoski o jego rzekomym romansie z partnerującą mu na ekranie Ann-Margret. Na stronie australijskiego fanklubu Elvisa można znaleźć nawet stwierdzenie mówiące wręcz, że „rozgłos na temat romansu był spełnieniem marzeń dla producentów ‘Viva Las Vegas’”.

Wyprodukowana dla wytwórni Metro Goldwyn Mayer komedia opowiadała historię Lucky Jacksona (Elvis Presley), młodego kierowcy rajdowego, który przybywa do Las Vegas z zamiarem wzięcia udziału w organizowanym w mieście wyścigu samochodowym. Jego auto ma jednak poważną awarię i wymaga wymiany silnika. By zdobyć pieniądze Lucky udaje się do kasyna. Kierowca ma szczęście. Wygrywa. Niestety, w myśl starego powiedzenia „łatwo przyszło, łatwo poszło” pieniądze wygrane w ruletkę przepadają w pobliskim basenie podczas próby poderwania uroczej instruktorki pływania, Rusty Martin (w jej postać wcieliła się popularna szwedzka piosenkarka i aktorka, Ann- Margret). Jackson nie poddaje się jednak i nie ma zamiaru wycofać się z udziału w Grand Prix. Podejmuje pracę jako kelner w miejscowym hotelu…

Autorką scenariusza „Viva Las Vegas” była Sally Benson, której największą popularność przyniósł film „Meet Me In St.Louis” z 1944 roku wyprodukowany przez wytwórnię MGM. Większość piosenek wchodzących w skład nowej ścieżki dźwiękowej zarejestrowano podczas trzydniowej sesji nagraniowej zorganizowanej w hollywoodzkim studiu Radio Recorders w dniach od 9 do 11 lipca 1963 roku (tj. zaledwie sześć tygodni po sesji w Nashville podczas której Presley zarejestrował takie przeboje jak „(You’re The) Devil In Disguise”, „Please Don’t Drag That String Around” czy „Witchcraft”). Do udziału w nagraniach zaproszono muzyków na stałe pracujących z Elvisem. Na gitarach zagrali więc Scotty Moore, Billy Strange i Hilmer J ‘Tiny’ Timbler, na basie Bob Moore, na bębnach D.J.Fontana, Frank Carlson i Murrey ‘Buddy’ Harman, na pianinie Dudley Brooks, Calvin Jackson (zagrał także na organach) i Floyd Cramer, na saksofonie Homer ‘Boots’ Randolph i William Green oraz na trąbkach Oliver Mitchel i James Zito i Herb Tylor i Randall Miller na puzonach. Dodatkowy wokal zapewnił zespół The Jordanaires w składzie Gordon Stoker, Neal Matthews, Hoyt Hawkins i Ray Walker. Nad przebiegiem nagrań czuwał inżynier dźwięku Dave Weichman oraz dyrektor muzyczny z wytwórni MGM, George Stoll.  

W ciągu dwóch pierwszych wieczorów Presley nagrał dziewięć utworów, w tym m.in. piosenkę tytułową skomponowaną przez Doca Pomusa i Morta Shumana („myślę, że to najlepsza piosenka tytułowa obok ‘Jailhouse Rock’”, stwierdził prezenter radiowy i przyjaciel Elvisa, George Klein), neapolitańską pieśń „Santa Lucia” (którą podobno sam zaaranżował) i przebojowe „C’mon Everybody”. Ostatni, trzeci dzień, producenci przeznaczyli natomiast na zarejestrowanie trzech duetów Elvisa i Ann-Margret (dwa z nich wycofano z filmu a ostatni, balladę „Today, Tomorrow & Forever” wydano w wersji solowej).

Kilka tygodni później, „kiedy produkcja przekroczyła już zakładany budżet, Elvis powrócił do Radio Recorders by nagrać ‘What’d I Say’ do dodanej w ostatniej minucie sceny tanecznej”.  Cover wielkiego przeboju Raya Charles’a zarejestrowano podczas sesji zorganizowanej 30 września 1963 roku (dwa dni po tym jak Ann-Margret nagrała do filmu dwa swoje utwory, „Appreciation” i „My Rival”). Do nagrań zaangażowano nowych muzyków. Większość z nich nigdy wcześniej nie pracowała z Presley’em. Na gitarach zagrali Billy Strange, Alton Hendrickson i Glen Campbell, na basie Ray Siegel, na bębnach Frank Carlson, na pianinie Artie Kane, na saksofonie Steve Douglas a na perkusji Roy Hart. Wokalnie Elvisa wspierały aż dwa kwartety The Jubilee Four oraz The Carol Lombard Quartet.

Nagraną podczas sierpniowej sesji piosenkę wydano prawie rok później wraz z utworem tytułowym na singlu promującym nową płytę i film Presley’a. Album trafił do sklepów 28 kwietnia 1964 roku. Oba zamieszczone na nim nagrania cieszyły się dużym powodzeniem i dotarły do bardzo wysokich miejsc na listach przebojów („Viva Las Vegas” do pozycji numer dwadzieścia jeden a „What’d I Say” do miejsca dwudziestego dziewiątego w rankingu tygodnika Billboard).

Nieco ponad twa tygodnie później, 13 maja, RCA skierowała na rynek EPkę z piosenkami z „Viva Las Vegas”. Ku zaskoczeniu słuchaczy szefowie wytwórni zdecydowali się wydać tylko cztery z piętnastu (!) nagranych utworów („If You Think I Don’t Need You”, „I Need Somebody To Lean On”, „C’mon Everybody” i solową wersję „Today, Tomorrow And Forever”). Na płycie nie zamieszczono żadnego z trzech duetów Elvisa i Ann-Margret. Przez lata decyzję tą tłumaczono konfliktem wewnątrz wytwórniami dla której pracowały obie gwiazdy (pomimo iż Ann-Margret podobnie jak Elvis nagrywała dla RCA Records). W broszurze dołączonej do reedycji krążka „Viva Las Vegas” można znaleźć tylko krótką informację mówiącą o tym, że „wraz ze zrealizowaniem EPki VIVA LAS VEGAS z czterema utworami, plany wydania longplaya ze ścieżką dźwiękową zostały odłożone na dobre”.

 Album został bardzo negatywnie odebrany. „RCA Records zostało skrytykowane za nieudolne obejście się z najlepszym zestawem piosenek jakie Elvis nagrał do filmu w ciągu ostatnich lat”, można przeczytać w jednym z tekstów na temat komedii. Wyniki na listach sprzedaży także nie były idealne i zdawały się potwierdzać powyższą opinię. „Viva Las Vegas” uplasowało się zaledwie na dziewięćdziesiątym drugim miejscu.

 

Roustabout

W roku 1961 po raz pierwszy przedstawiono Elvisowi Presley’owi i jego menedżerowi, Pułkownikowi Parkerowi, propozycję nakręcenia filmu, którego akcja miałaby się rozgrywać w wesołym miasteczku. W pierwotnej wersji obraz miał nosić tytuł „Right This Way Folks” a bohater kreowany przez Presley’a miał nazywać się Charlie Main. Twórcy obrazu w roli właścicielki lunaparku chcieli wówczas obsadzić niezwykle utalentowaną i popularną aktorkę, Mary Jane West (znaną wszystkim bardziej jako Mae West). Wstępnie zaplanowana była już nawet data rozpoczęcia zdjęć – maj 1961 roku ale Tom Parker jednym zdaniem przekreślił realizację projektu na kilka kolejnych lat. „Żadnego taniego życia w wesołym miasteczku… prowadzimy przyzwoity tryb życia, z którego każdy z nas jest dumny”.

Do scenariusza powrócono dopiero na początku 1964 roku. Podczas kilku spotkań wprowadzono w nim kilka istotnych zmian – zmieniono m.in. imię głównego bohatera oraz tytuł samego filmu. W „Roustabout” Elvis zagrał Charliego Rogersa, wędrownego wokalistę, który po bójce ze studentami na parkingu przed herbaciarnią w której występował traci swoją kolejną posadę i na dodatek ląduje za kratkami. Po nocy spędzonej w więzieniu wychodzi na wolność (po uiszczeniu kaucji przez kelnerkę z klubu, w którym pracował) i wyrusza w drogę motocyklem w poszukiwaniu nowej pracy. Podczas podróży spotyka piękną Cathy Lean, jadącą wraz ze swoim ojcem i właścicielką wesołego miasteczka. Gdy młody muzyk próbuje zbliżyć się do dziewczyny i bliżej się z nią poznać jej ojciec spycha go samochodem na pobliski płot. Dochodzi do wypadku w wyniku którego Charlie odnosi lekkie rany a jego motor musi zostać oddany do naprawy. Maggie Morgan, szefowa lunaparku proponuje Rogersowi by zatrzymał się u nich, w wesołym miasteczku, do czasu gdy jego motocykl nie zostanie naprawiony. Proponuje mu także pracę…

Scenariusz na podstawie historii Allana Weissa napisał Anthony Lawrence. Film wyreżyserował znany z pracy m.in. nad serialem „Bonanza”, John Rich a obok Elvisa wystąpiła cała plejada hollywoodzkich gwiazd takich jak Barbara Stanwyck (znana m.in. z seriali telewizyjnych „Ptaki Ciernistych Krzewów” i „Dynastia”), Sue Ann Langdon czy Leif Erickson. W pierwszych minutach „Roustabout” na ekranie zadebiutowała także Raquel Welch.

Piosenki do filmu zarejestrowane zostały podczas dwudniowej sesji nagraniowej zorganizowanej w hollywoodzkim studiu Radio Recorders w dniach od 2-3 marca 1964 roku. W nagraniach wziął udział zespół, w którego skład wchodzili muzycy od wielu lat współpracujący z Presleyem: gitarzyści Scotty Moore, Tiny Timbrell, Billy Strange i Barney Kessel, basista Bob Moore, perkusiści D.J.Fontana, Hal Blaine i Murrey ‘Buddy’ Harman, pianista Floyd Cramer oraz saksofonista Homer ‘Boots’ Randolph. Wokalne tło zapewnił kwartet The Jordanaires. Nad przebiegiem sesji czuwali inżynier dźwięku Dave Weichman oraz producent z wytwórni Paramount Pictures, Joseph Lilley.

Wśród jedenastu nagranych wówczas piosenek znalazła się m.in. nowa wersja przeboju „Little Egypt” Jerryego Leibera i Mike’a Stollera napisana z myślą o grupie The Coasters. „Nie sugerowaliśmy Elvisowi by robił nasze piosenki. Wybierał je sobie”, wspominał w jednym z wywiadów jeden z jej autorów, Jerry Leiber. Charles K.Wolfe z kolei wyjaśnił w swoim tekście, że „wśród przewidzianych w filmie ról były także tancerki wykonujące taniec brzucha, a to dało Elvisowi możliwość zaśpiewania ‘Little Egypt’”.

Utwór tytułowy nagrano drugiego dnia prac nad ścieżką dźwiękową. Jego autorami byli Otis Blackwell i Winfiled Scott. Piosenki jednak w tej wersji nigdy w filmie nie wykorzystano. Zastrzeżenia do niej miał producent „Roustabout”, Hall B.Wallis. „Kiedy Elvis robił film wielu autorów było proszonych o to by przedstawić piosenki do niego. Elvis wybierał te piosenki, które mu się podobały a następnie nagrywał je. Otis i ja napisaliśmy utwór do filmu z 1964 roku, ‘Roustabout’ i Elvis nagrał go. Producent filmu, Hal Wallis, wysłuchał tej piosenki ale sprzeciwił się jej słowom a szczególnie tym w których Elvis chce powiedzieć, żeby jego szef 'wsadził sobie kij w ucho'. Mr.Wallis domagał się by nowa piosenka zatytułowana ‘Roustabout’ została zamówiona u innych kompozytorów a tym samym nasza wersja nigdy nie została wykorzystana w filmie”, wspominał Winfield Scott.

29 kwietnia 1964 roku, już po zakończeniu zdjęć do filmu, zwołano więc kolejną sesję nagraniową podczas której ci sami muzycy co w marcu (wyjątek stanowili perkusista Bernie Mattinson i klawiszowiec Dudley Brooks. Także The Jordanaires nie mogli wziąć udziału w nagraniach dlatego na ich miejsce zaangażowano kwartet The Mello Man) zarejestrowali nową wersję piosenki tytułowej napisanej tym razem przez sprawdzony team, Billa Gianta, Berniego Bauma i Florence Kaye. Elvisa nie było tego dnia w studiu. Swój wokal do utworu „Roustabout” nagrał dopiero 14 maja.

20 października utwór ten wraz z dziesięcioma innymi nagranymi w marcu przebojami RCA wydała na albumie „Roustabout”. Płyty tym razem nie promował żaden singiel. Pomimo to w recenzji z 7 listopada 1964 roku zamieszczonej na łamach tygodnika Billboard można było przeczytać, że „ten jeden (album, przyp.autor) powinien sobie całkiem dobrze poradzić przy sklepowej ladzie”.

Także dziennikarze magazynu Variety uważali, że „zamieszczone przez kompozytora i dyrygenta Jospeha J.Lilley piosenki są najmocniejszą częścią produkcji Hala Wallisa. Presley śpiewający w przyjemny, melodyjny sposób ‘I Never Had It So Good’ (nie wiadomo dlaczego autor tego tekstu wskazał tą piosenkę, skoro Elvis odrzucił ją podczas sesji a na jej miejsce wybrał „One Track Heart”, przyp.autor), ‘One Track Heart’ i ‘Hard Knocks’ sprawia, że wszystko to ma predyspozycje by stać się przebojem” .

Fani natomiast najmocniejszym punktem całego longplaya jednogłośnie okrzyknęli kompozycję Jerryego Leibera i Mike’a Stollera, „Little Egypt”.

Te kilka przebojów wystarczyło by w bardzo krótkim czasie płyta uplasowała się na szczycie najbardziej prestiżowej amerykańskiej listy przebojów. Trzy dni po premierze filmu „Roustabout” (odbyła się 11 listopada 1964 roku) album ze ścieżką dźwiękową z niego zajął pierwsze miejsce w zestawieniu Tygodnika Billboard, zostawiając w tyle m.in. takie zespoły jak The Beach Boys (zajmowali wówczas drugą pozycję z albumem „The Beach Boys Concert”), The Rolling Stones z krążkiem „12 x S” (trzecie miejsce) czy The Beatles z soundtrackiem z ich debiutanckiego filmu „A Hard Day’s Night” (miejsce szóste) .

 

Girl Happy

 „Plażowe filmy były wtedy ostatnim krzykiem mody w Ameryce”, wyznała na łamach swojej ostatniej książki, „Filming Girl Happy”, aktorka Chris Noel, która zagrała w siedemnastym filmie Elvisa Presley’a niewielką, drugoplanową rolę.

„Girl Happy” był komedią opowiadającą przygody wokalisty Rusty Wellsa i jego zespołu. Grupa po jednym z występów w chicagowskim klubie nocnym otrzymuje nietypowe zlecenie od właściciela lokalu… Mają jechać do studenckiego kurortu Fort Lauderdale by przypilnować spędzającej w nim wakacje ślicznej (jak się okazuje dopiero na miejscu) córki swojego szefa.

Pułkownik Parker, menedżer Elvisa, miał listę zasad, które musiały zostać spełnione przy tworzeniu roli dla Elvisa”, tłumaczyła Chris Noel. „Jedna z tych zasad mówiła, że Elvis ma być silnym, amerykańskim, w pełnym znaczeniu tego słowa, zwyczajnym chłopakiem takim jak Lucky Jackson, Rusty Wells, Mike McCoy czy Tulsa McClean”. Zdaniem aktorki, autorzy scenariusza, Harve Bullock i R.S.Allen doskonale wywiązali się z tego zadania.

Oprócz Chris Noel w filmie „Girl Happy” Elvisowi partnerowali na ekranie m.in. Shelly Fabares (był to jej pierwszy z trzech filmów w którym zagrała u boku Presley’a), Mary Ann Mobley – Miss Ameryki z 1959 roku oraz Gary Crosby, syn popularnego w tamtym czasie piosenkarza Binga Crosby’ego.

Piosenki do filmu zarejestrowane zostały podczas trzydniowej sesji nagraniowej (10-12 czerwca 1964 roku), która odbyła się w usytuowanym przy 7000 Santa Monica Boulevard w Hollywood studiu Radio Recorders. Do nagrań zaangażowana została grupa muzyków od kilku lat pracująca z Presley’em. Na gitarach zagrali Scotty Moore, Thomas Tedesco i Hilmer J.”Tiny”Timbrell (na gitarze rytmicznej), na basie Bob Moore, na perkusji D.J.Fontana, Murrey ‘Buddy’ Harman (zagrał także na bongosach) i Frank Carlson, na pianinie Floyd Cramer a na saksofonie nieoceniony Homer ‘Boots’Randolph. Dodatkowe wokale zapewniły aż trzy kwartety: The Jordanaires (byli obecni w studiu przez całą sesję), The Jubille Four oraz The Carol Lombard Singers (te zespoły pojawiły się w studiu tylko ostatniego dnia nagrań).

W control roomie podczas tej czerwcowej sesji siedzieli inżynier dźwięku Dave Weichman oraz producent w wytwórni Metro Goldwyn Mayer, George Stoll.

Elvis obecny był w studiu tylko przez niespełna dwa dni. Opuścił studio pod koniec drugiego dnia prac nad ścieżką dźwiękową do swojego nowego filmu. „Myślę że, to niewątpliwie najdziwniejsza zmiana cholernego akordu w jaką się w życiu zagmatwałem.[…] Wrócę do tego po zdjęciach i zrobię to w godzinę”, miał powiedzieć piosenkarz przed jedną z trzydziestu sześciu zarejestrowanych prób utworu „Do Not Disturb”. Po nagraniu tej piosenki, wyczerpany i rozczarowany jakością dostarczonego materiału wyszedł z budynku. Przez resztę wieczoru jak również cały kolejny dzień muzycy musieli pracować bez niego. W studiu Elvis pojawił się dopiero 15 czerwca wieczorem. Według zachowanych dokumentów, w nieco ponad trzy i pół godziny zarejestrował swój wokal do wszystkich przygotowanych wcześniej ścieżek instrumentalnych, w tym m.in. ballady „Startin’ Tonight” i przebojowych „Do The Clam” i „Wolf Call”.

                9 lutego 1965 roku wytwórnia RCA wypuściła na rynek singiel promujący nową komedię i nowy longplay Presley’a. Na pierwszej stronie zamieszczono pochodzącą z filmu piosenkę „Do The Clam” a na odwrocie płyty nagranie „You’ll Be Gone” zarejestrowane Nashville w 1962 roku. Wybór tych właśnie kompozycji na singiel przez wiele lat budził kontrowersje wśród  wielu kolekcjonerów i krytyków. Zdecydowana ich większość za najlepszy utwór z filmu uważała balladę „Puppet On A String”. Tymczasem „Do The Clam” nie tylko zebrała słabe recenzje ale także nie spełniła swojej roli. W zamierzeniach jej autorów i producentów filmu miała ona (jak również scena, w której Elvis ją wykonywał) wypromować nowy styl tańca – ‘the clam’. Jednak jak możemy przeczytać w broszurce dołączonej do płyty Double Features: „Harum Scarum/Girl Happy”, „nowy taniec kreowany w filmie, the clam, nigdy nie przyjął się w społeczeństwie!”.

Pomimo tych wszystkich przeciwności singiel „Do The Clam”/”You’ll Be Gone” sprzedawał się całkiem dobrze. W sumie rozszedł się w ilości około trzystu pięćdziesięciu tysięcy egzemplarzy, a piosenka nagrana do filmu dotarła do wysokiego dwudziestego pierwszego miejsca na tzw. ‘gorącej setce’ tygodnika Billboard (Billboard Hot 100).

Niespełna miesiąc po wydaniu singla na rynku ukazała się płyta ze ścieżką dźwiękową. Album „Girl Happy” w sprzedaży ukazał się 1 marca 1965 roku (zrealizowano go w dwóch wersjach – monofonicznej i stereofonicznej. Do tej ostatniej sklepy dodawały specjalny upominek promocyjny – portret Elvisa w czerwonej marynarce na błękitnym tle. Można go zobaczyć m.in. w oryginalnej wersji filmu „Elvis: That’s The Way It Is” z 1970 roku). W jego skład wchodziło jedenaście piosenek nagranych w czerwcu poprzedniego roku dla potrzeb filmu oraz jedno nagranie bonusowe – utwór „You’ll Be Gone”. Kiedy 17 kwietnia płyta wchodziła na listę magazynu Billboard, na łamach tygodnika można było przeczytać opinię iż jest to „jeszcze jeden zwycięski zestaw”. Ostatecznie soundtrack zakończył swoją wędrówkę po liście przebojów na wysokim ósmym miejscu.

u� -u@qJ �?R er-ideograph'>20 października utwór ten wraz z dziesięcioma innymi nagranymi w marcu przebojami RCA wydała na albumie „Roustabout”. Płyty tym razem nie promował żaden singiel. Pomimo to w recenzji z 7 listopada 1964 roku zamieszczonej na łamach tygodnika Billboard można było przeczytać, że „ten jeden (album, przyp.autor) powinien sobie całkiem dobrze poradzić przy sklepowej ladzie”.

 

Także dziennikarze magazynu Variety uważali, że „zamieszczone przez kompozytora i dyrygenta Jospeha J.Lilley piosenki są najmocniejszą częścią produkcji Hala Wallisa. Presley śpiewający w przyjemny, melodyjny sposób ‘I Never Had It So Good’ (nie wiadomo dlaczego autor tego tekstu wskazał tą piosenkę, skoro Elvis odrzucił ją podczas sesji a na jej miejsce wybrał „One Track Heart”, przyp.autor), ‘One Track Heart’ i ‘Hard Knocks’ sprawia, że wszystko to ma predyspozycje by stać się przebojem” .

Fani natomiast najmocniejszym punktem całego longplaya jednogłośnie okrzyknęli kompozycję Jerryego Leibera i Mike’a Stollera, „Little Egypt”.

Te kilka przebojów wystarczyło by w bardzo krótkim czasie płyta uplasowała się na szczycie najbardziej prestiżowej amerykańskiej listy przebojów. Trzy dni po premierze filmu „Roustabout” (odbyła się 11 listopada 1964 roku) album ze ścieżką dźwiękową z niego zajął pierwsze miejsce w zestawieniu Tygodnika Billboard, zostawiając w tyle m.in. takie zespoły jak The Beach Boys (zajmowali wówczas drugą pozycję z albumem „The Beach Boys Concert”), The Rolling Stones z krążkiem „12 x S” (trzecie miejsce) czy The Beatles z soundtrackiem z ich debiutanckiego filmu „A Hard Day’s Night” (miejsce szóste) .

 

 

Harum Scarum

W rozmowie z dziennikarzami była żona Elvisa Presley’a, Priscilla, wspominała, że przed rozpoczęciem zdjęć do filmu „Harum Scarum” piosenkarz był bardzo szczęśliwy, że jego nowa rola wymaga od niego noszenia strojów w stylu wielkiej gwiazdy kina, Rudolfa Valentino. Według jej słów Elvis każdej nocy zakładał na twarz pełny makeup i kompletny strój by przez to lepiej wczuć się w rolę. Niestety, „jego radosne podniecenie znikło jednak tak szybko jak szybko okazało się, że ‘fabuła była farsą’, główny bohater głupcem a piosenki fatalne”, jak napisano na stronie australijskiego fanklubu Presley’a.

Dziewiętnasty film Elvisa, którego robocze tytuły na różnym etapie produkcji brzmiały „In My Harem” („W moim haremie”), „Harum Holiday” („Wakacje w haremie”) i „Harum Scarum” był historią Johnny’ego Tyrona (w tej roli Presley), młodego aktora kina akcji, który wyrusza na Bliski Wschód by promować tam swój najnowszy film zatytułowany „Piaski Pustyni”. Po premierze Tyronne otrzymuje z rąk Księcia Dragny i jego przyjaciółki Aishah zaproszenie do Lunarkandu, fikcyjnego miasta, w którym ma on spotkać się z królem. W drodze do miasta aktor zostaje jednak uprowadzony przez grupę zabójców działających na zlecenie Sinana, którzy chcąc wykorzystać jego znajomość sztuki walki karate chcą zgładzić panującego władcę i przejąć władzę w królestwie. Amerykaninowi udaje się zbiec z pałacu zamachowców wraz z wędrowną trupą jarmarczną. Podczas ucieczki Johnny poznaje piękną księżniczkę Shalimar…

Nad filmem pracowały te same osoby, które zaledwie półtora roku wcześniej pracowały z Elvisem przy komedii „Kissin’ Cousins”. Scenariusz napisał Gerald Gryson Adams, obraz wyreżyserował Gene Nelson (z możliwości ponownej współpracy z nim Elvis był początkowo bardzo zadowolony) a produkcją zajął się ‘król szybkościowców’ Sam Katzman.

Obok Presley’a na ekranie pojawiła się m.in. znana widzom z komedii „Girl Happy” Miss Ameryki z 1959 roku, Mary Ann Mobley. W wywiadzie dla Commercial Appeal Mid South Magazine udzielonym Jamesowi Kingsleyowi w livingroomie Gracelandu 1 marca 1965 roku Elvis bardzo pozytywnie wypowiedział się na jej temat mówiąc: „lubiłem z nią pracować i mam nadzieję, że dojdzie ona na sam szczyt. Myślę, że ona by tego chciała”.

Piosenki do filmu nagrano podczas trzydniowej sesji nagraniowej zorganizowanej w lutym 1965 roku. Na kilka dni przed jej rozpoczęciem zdecydowano, że nowa ścieżka dźwiękowa zostanie zarejestrowana nie w hollywoodzkim Radio Recorders jak większość wcześniejszych soundtracków a w należącym do wytwórni RCA studiu B w Nashville. Spowodowało to, że w studiu nie mogła pojawić się większość muzyków współpracujących z Presley’em. Ich miejsce musieli zająć instrumentaliści zawodowo związani ze studiem w Nashville. Nad płytą „Harum Scarum” pracowali gitarzyści Scotty Moore, Grady Martin i Charlie McCoy, basista Henry Strzelecki, perkusiści D.J.Fontana i Kenneth Buttrey, pianista Floyd Cramer a także Ralph Strobel, który podczas sesji zagrał na oboju i Rufus Long grający na flecie (obecność tych instrumentów miała nadać utworom charakterystyczne wschodnie brzmienie). Na tamburynie zagrał Hoyt Hawkins z grupy gospel The Jordanaires (zapewniającej także wokalne wsparcie piosenkarzowi). Nadzór nad prawidłowym przebiegiem nagrań sprawowali producenci z wytwórni Metro Goldwyn Mayer, Fred Karger i Gene Nelson (ten ostatni znany z tego, że nie lubił przesiadywać bezczynnie w controlroomie zagrał podobno w kilku piosenkach na Kongach-charakterystycznych wysokich afrykańskich bębnach) i inżynier dźwięku Bill Vandevort.

Do filmu przygotowano kilkadziesiąt nowych utworów. Część z nich została odrzucono a inne takie jak „Please Don’t Stop Loving Me” (rozważano ją m.in. jako alternatywę dla użytych w filmie „Golden Coins” oraz „So Close Yet So Far(From Paradise)” czy „Let Yourself Go” (na jej miejsce zarejestrowana została piosenka „Hey Little Girl”) zostały nagrane na późniejszych sesjach i stały się przebojami w kolejnych hollywoodzkich produkcjach z udziałem Presley’a.

Pierwszego dnia nagrań w Nashville Elvis nagrał tylko jedną piosenkę, „Shake That Tambourine”. Na jej zarejestrowanie poświęcił ponad cztery godziny i… trzydzieści osiem podejść! Znacznie bardziej ‘owocny’ okazał się kolejny dzień. W jego trakcie nagrano kolejnych siedem piosenek. Trzeciego wieczora „Elvis zdecydował się opuścić studio” po nagraniu kompozycji „Golden Coins”, „Animal Instynct” i roboczej wersji piosenki tytułowej, „Harem Holiday”, z której zaśpiewaniem zupełnie sobie nie radził (tej nocy Elvis nagrał tylko jedną jej próbę). Pozostały materiał muzycy musieli nagrać bez niego przygotowując ścieżki instrumentalne do których piosenkarz dograł swój wokal 9 marca 1965 roku.

                Album „Harum Scarum” do sprzedaży trafił 3 listopada 1965 roku. Jego premierę poprzedziła śmierć wieloletniego przyjaciela i basisty Presley’a, Billa Blacka (był w zespole od legendarnej sesji w SUN Studio na której nagrano przełomowe dla muzyki rozrywkowej „That’s All Right (Mama)” w 1954 roku). Muzyk zmarł 21 października 1965 roku w wieku zaledwie trzydziestu dziewięciu lat z powodu guza mózgu. „Był wielkim człowiekiem i osobą, którą każdy kochał. To jest dla mnie szok i naprawdę nie potrafię wyrazić tego jak bardzo kochałem Billa”, wyznał Elvis na łamach magazynu Commercial Appeal.

Płyta od samego początku budziła mieszane uczucia wśród odbiorców. Tygodnik Billboard określił ją mianem „jeszcze jednego sprzedażowego giganta z ostatniej długiej listy przebojowych soundtracków Elvisa Presley’a” natomiast autor recenzji zamieszczonej w magazynie Variety uznał, że „Presley wybucha w piosenkach w niespodziewanych miejscach jak wybudzony z uśpienia po lekach”. Po czym bezlitośnie dodał, że fakt ten nie ma jednak najmniejszego znaczenia dla odbiorców albumu ponieważ „publiczność otrzymuje głos który kocha i melodie utrzymane w stylu, którego od niego oczekuje”. W obronie nowej płyty nie stanęli tym razem nawet najbardziej zagorzali fani artysty.

Pomimo to wielokrotnie krytykowany album ze ścieżką dźwiękową, w którego skład wchodziło dziewięć utworów z filmu i dwa nagrania bonusowe („Wisdom Of The Ages” i „Animal Instinct”),  sprzedał się w ilości trzystu tysięcy egzemplarzy i jeszcze w listopadzie 1965 roku zajął wysokie, ósme miejsce w zestawieniu najlepiej sprzedających się płyt wg Tygodnika Billboard.  Do płyty dołączone było kolorowe zdjęcie z autografem wokalisty wykonane podczas sesji promocyjnej w Hollywood na krótko po zakończeniu zdjęć do filmu.

W Wielkiej Brytanii „Harum Scarum” pokazywany był jako „Harem Holiday”. Longplay z piosenkami z filmu dotarł na tamtejszej liście do jedenastej pozycji.

 

Frankie And Johnny

 „Frankie And Johnny”, jubileuszowy, dwudziesty film z udziałem Elvisa Presley’a był zabawną komedią kostiumową rozgrywającą się na eleganckim parostatku pływającym po Mississippi. Piosenkarz wcielił się w niej w postać uzależnionego od hazardu Johnny’ego, który wraz ze swoją dziewczyną Frankie występuje podczas organizowanych na statku przedstawień. Pewnego dnia ktoś podpowiada młodemu wokaliście, że jeżeli chce przerwać swoją złą passę w kasynie powinien udać się na spotkanie z cyganką Zolitą, która przepowiada przyszłość wróżąc z liści herbaty… Zdesperowany Johnny za namową nieznajomego (i przy wsparciu finansowym swojego pianisty, Cully’ego) udaje się więc do cygańskiego taboru gdzie dowiaduje się, że niedługo w jego życiu pojawi się piękna rudowłosa kobieta, która odmieni jego życie. Niedługo potem na pokładzie statku „S.S.Mississippi Queen” zjawia się narzeczona menedżera parowca Clinta Bradena, Nellie Bly. Kobieta okazuje się rudowłosą pięknością, którą Johnny traktuje jak spełnienie cygańskiej wróżby…

Scenariusz filmu, o którym Leszek C.Strzeszewski napisał, że „według pierwotnych założeń miał to być dramat, ale pomimo najszczerszych chęci reżysera (Fredrick De Cordova, przyp.autor) efekt kilkutygodniowej pracy na planie filmowym okazał się być komedią” napisał Alex Gottlieb. Historia przedstawiona na ekranie została zbudowana wokół starej, dziewiętnastowiecznej pieśni „Francoise et Jean” (pierwszy raz nagranej z angielskim tekstem w 1921 roku. Wcześniejsze znane wykonania takie jak „He Done Me Wrong” z 1904 roku różniły się tytułem, tekstem bądź melodią).

Losy Frankie i Johnny’ego inspirowały twórców (nie tylko filmowych) od wielu lat. Australijski fanklub Presley’a twierdzi nawet, że w filmie będącym remakiem produkcji pod tym samym tytułem z 1938 roku (wówczas w rolach głównych zagrali Helen Morgan i Chester Morris) przedstawione są autentyczne zdarzenia.  Na potwierdzenie tej tezy przywołuje wspomnienie o Frankie Baker, która zastrzeliła swojego narzeczonego, Ala „Johnny’ego” Britta po tym jak nakryła go w barze w towarzystwie innej kobiety. Wydarzenie to miało miejsce naprawdę w roku 1899 w St.Louis i ponad czterdzieści lat później zostało uwiecznione przez malarza Thomasa Harta Bentona w cyklu jego obrazów „Historia społeczna stanu Missourii”.

W ścieżce dźwiękowej wyprodukowanego na przełomie maja i czerwca 1965 roku filmu znalazło się dwanaście piosenek. Kilka z nagranych do niej utworów, w tym „Shout It Out” i urocza ballada „Please Don’t Stop Loving Me” zostało skomponowanych z myślą o innych, wcześniejszych produkcjach z udziałem Presley’a – „Roustabout” i „Harum Scarum”. Z kolei wszystkie kompozycje użyte w komedii zostały zaaranżowane w taki sposób by pasowały do musicalowego charakteru popularnych w dziewiętnastym i dwudziestym wieku przedstawień odbywających się na scenach  pływających po rzekach parowców.

Sesja nagraniowa podczas której zarejestrowano piosenki do filmu odbyła się w dniach od 12 do 14 maja 1965 roku w hollywoodzkim studiu Radio Recorders. Elvisowi towarzyszył zespół w składzie Scotty Moore, Tiny Timbrell i Charlie McCoy na gitarach (ten ostatni także na harmonijce ustnej), D.J.Fontana i Buddy Harman na bębnach oraz Larry Muhoberac na pianinie. W latach siedemdziesiątych klawiszowiec akompaniował Presleyowi także w trakcie jego tras koncertowych. W opublikowanym na stronie Elvis Australia wywiadzie muzyk tak wspominał pracę nad soundtrackiem do „Frankie And Johnny”: „było dużo nagrywania. Często nagrywaliśmy dwie lub trzy piosenki w ciągu dnia. Jedne były dobre, inne mniej. […] Większość nagrywających wówczas muzyków stanowili ludzie, którzy pracowali z Elvisem od wielu lat. Ja zastąpiłem Floyda Cramera, który był muzykiem studyjnym i stał się szybko popularny. Zadzwoniono do mnie ponieważ Floyd obywał w tamtym czasie tournee. A ponieważ byłem chłopakiem z Memphis w tamtym czasie… D.J.Fontana grał wtedy na bębnach. Posadzili nas pośrodku olbrzymiej studyjnej orkiestry. To było trochę śmieszne. Było „raz, dwa, trzy, poszło” i wówczas każdy patrzył po sobie”. Orkiestrę wspomnianą przez Larry’ego stanowili grający na trąbce George Worth, Richard Noel na puzonie, saksofonista Gus Bivona (zagrał także na klarnecie) a także John Johnson i Robert Corwin grający na tubach.

W filmie można usłyszeć także kilka dobrze zaśpiewanych duetów takich jak „Petunia, The Gardener’s Daughter” czy „Look Out, Broadway”. Na ekranie Elvis wykonuje je w parze z partnerującą mu Donną Douglas i jak w przypadku „Look Out, Broadway” z kreującym rolę pianisty Cully’ego, Harrym Morganem, lecz w studiu wszystkie partie wokalne wyżej wymienionych aktorów wykonali wokalistka Eileen Wilson oraz Ray Walker z zapewniającej podczas sesji chórki grupy The Jordanaires.

Najbardziej czasochłonną ze wszystkich nagranych na potrzeby filmu piosenek okazała się jednak filmowa wersja ballady tytułowej (jej nową wersję zaaranżowali specjalnie dla Presley’a Alex Gottlieb, Fred Karger i Ben Weisman). Na jej zarejestrowanie poświęcono niemal cały drugi dzień sesji i jak wspominają biografowie Elvisa proces jej nagrywania zdecydowanie różnił się od dotychczasowego. Na początek kompozycję podzielono na siedem części. Każdą z nich nagrano osobno jako ścieżkę instrumentalną do której później wokaliści dograli swoje wokale. Presley zaśpiewał tylko w trzech z nich, pierwszej, trzeciej i szóstej.

1 marca 1966 roku wytwórnia RCA wypuściła na rynek nowy singiel Elvisa. Znalazły się na nim dwie piosenki zwiastujące nowy longplay i film. Na stronie A wydano znacznie krótszą od filmowej albumową wersję utworu tytułowego „Frankie And Johnny” a na stronie B balladę „Please Don’t Stop Loving Me”.

Album cieszył się umiarkowanym powodzeniem na liście przebojów. Zamieszczone na nim nagrania dotarły kolejno zaledwie do dwudziestej piątej i czterdziestej piątej pozycji. W opublikowanej 12 marca na łamach magazynu Billboard recenzji singla napisano, że pokazuje on „dwie wyjątkowe strony Presley’a”.

Płyta z piosenkami z filmu w sprzedaży ukazała się dokładnie tego samego dnia co singiel. W jej skład weszło dwanaście nagranych w maju 1965 roku utworów. Jako ciekawostkę warto dodać, że zdjęcie piosenkarza na okładce to… fotomontaż! Wydawca krążka miał przygotowaną inną fotografię na okładkę albumu – ukazującą Elvisa i Donnę Douglas przy ruletce – ale ze względu na fakt iż Elvis w tamtym czasie przybrał nieco na wadze zdecydowano się, zastąpić ją archiwalnym zdjęciem twarzy artysty z filmu „Girl Happy”…

Soundtrack z komedii „Frankie And Johnny” rozszedł się w nakładzie dwustu pięćdziesięciu tysięcy egzemplarzy co stanowiło zaledwie jedną trzecią sprzedaży longplay’a z utworami z „G.I.Bluesa”.

Na liście przebojów płyta uplasowała się na dwudziestej pozycji.

 

 

Paradise, Hawaiian Style

 „Po raz pierwszy spotkałem Elvisa Presley’a w Paramount Studio w Los Angeles”, wspominał w jednym z wywiadów walijski piosenkarz Tom Jones, który słynnego króla rock’n’rolla poznał na planie filmu „Paradise, Hawaiian Style”. „Byłem w mieście żeby promować swoje płyty i mój menedżer Gordon (Mills) skontaktował się z Pułkownikiem Parkerem i zaaranżował spotkanie na planie filmowym. Pamiętam to jakby zdarzyło się wczoraj. Byłem tak bardzo zdenerwowany a Elvis przywitał się ze mną śpiewając kilka linijek mojego ostatniego nagrania ‘With These Hands’. Powiedział mi, że właśnie je sobie kupił! Wyobrażasz sobie jakie było moje zaskoczenie Elvisem? Odkryłem, że był prawdziwą osobą. Tzn. wiedziałem, że musi być prawdziwy, ale jakoś nigdy nie spodziewałem się, że będzie aż tak bardzo prawdziwy. Elvis Presley nie był typem ‘charakteru’ jak większość gwiazd –był normalnym facetem, naprawdę. Był tak miły i zupełnie inny niż mogłeś tego oczekiwać”.

Do spotkania obu gwiazd doszło 30 września 1965 roku w budynku Paramount Sound Stage Studio. Elvis pracował wówczas nad swoim dwudziestym pierwszym filmem fabularnym „Paradise, Hawaiian Style” opowiadającym o perypetiach Rick’a Richards’a (w tej roli Presley) – młodego pilota śmigłowca (Jones opowiadał, że kiedy przybył do studia Elvis kręcił właśnie scenę w helikopterze), który przez swoją słabość do pięknych kobiet właśnie stracił kolejną pracę. Po przylocie na Hawaje decyduje się więc otworzyć firmę turystyczną wraz ze swoim przyjacielem, Dannym Kohaną (James Shigeta). Do korzystania z nowych linii lotniczych mają zachęcać przyjaciółki i byłe dziewczyny Richardsa (w myśl często wypowiadanego przez głównego bohatera powiedzenia „podrap mnie w plecy a ja podrapię ciebie”. Ta sekwencja z resztą tak spodobała się polskim tłumaczom, że komedię emitowano w telewizji jako „Podrap mnie w plecy”…). „Podniebny” biznes rozwija się w najlepsze aż do dnia w którym Rick o mało nie rozbija się na samochodzie podróżującego z żoną Donalda Beldena – przedstawiciela Federalnej Agencji Lotniczej. Urzędnik występuje z wnioskiem o odebranie pilotowi koncesji na latanie… Firmie grozi bankructwo…

Zdjęcia do „Paradise, Hawaiian Style” trwały blisko dwa miesiące (od 7 sierpnia do 30 września 1965 roku). Większość ujęć plenerowych nakręcona została na Hawajach, m.in. w Honolulu, na wyspie Oahu (w mieszczącym się tam Polinezyjskim Centrum Kultury) oraz w Maui (w hotelu Sheraton).

Piosenki do filmu planowano zarejestrować pod koniec lipca 1965 roku. Hollywoodzkie studio Radio Recorders zabukowano na 26 i 27 lipca ale jak odnotowują biografowie Elvisa piosenkarz osobiście skontaktował się pierwszego dnia z obsługą studia i poprosił by rozpoczęto nagrania bez niego tłumacząc, że jest chory i nie może śpiewać.  Zaangażowani na sesję muzycy tj. gitarzyści Scotty Moore, Barney Kessell i Charlie McCoy, grający na gitarze stalowej (steel guitar) Bernie Lewis, basista Ray Siegel, perkusiści D.J.Fontana i Milton Holland oraz klawiszowiec Larry Muhoberac wspierani wokalnie przez grupę The Jordanaires pracowali więc bez niego. W ciągu zaledwie dwóch dni nagrali na taśmach dziewięć instrumentalnych podkładów, do których niespełna tydzień później Elvis dograł swój wokal. Wśród przygotowanego materiału znalazły się m.in. tradycyjna dziewiętnastowieczna polinezyjska pieśń „Drums Of The Island”, ballada „This Is My Heaven”, a także uznawana za jedną z najgorszych w całej dyskografii Presley’a „Quennie Wahinie’s Papaya”.

2 sierpnia, kilka godzin po zakończeniu spotkania przedprodukcyjnego w budynku wytwórni Paramount Pictures (w obecności producenta Halla B.Wallisa i reżysera Michaela D.Moora ustalono na nim m.in. że Elvis będzie zajmował dawną garderobę Tony’ego Curtisa) Elvis zjawił się w studiu Radio Recorders by dokończyć prace nad nowym soundtrackiem. Większość czasu poświęcił na dogranie brakującego wokalu do wcześniej przygotowanych ścieżek instrumentalnych. Pierwszego wieczoru do studia zaproszono jednak także czteroosobowy zespół co stanowiło spore odstępstwo od standardowych tzw. ‘sesji overdub’. Z towarzyszeniem gitarzystów Howarda Robertsa, Altona Hendricksona, basisty Keitha Mitchela oraz perkusisty Victora Feldmana a także kwartetu The Mello Men, Elvis zarejestrował balladę „Sand Castles”. Kompozycja została przygotowana z myślą o nowym obrazie artysty lecz przy ostatecznym montażu została z niego usunięta.

Collin Escott, jeden z najbardziej liczących się biografów Elvisa, nazwał „Paradise, Hawaiian Style” „niezbyt udaną próbą  wskrzeszenia wspomnień o ‘Blue Hawaii’”. Komentarz dotyczył zarówno samej komedii jak i pochodzącej z niej ścieżki dźwiękowej, która do sprzedaży trafiła dzień po premierze filmu w Maslo Theater w rodzinnym mieście Presley’a, 10 czerwca 1966 roku.

Na płycie znalazło się dziesięć utworów. Wszystkie pochodziły z lipcowej sesji 1965 roku. „Sand Castles” promowano jako nagranie bonusowe. Niestety album nie został przyjęty zbyt entuzjastycznie ani przez krytyków ani nawet przez wielbicieli Elvisa. Szef brytyjskiego fanklubu Presley’a, Todd Slughter napisał w swojej książce „The Elvis Archives”, że „ścieżka dźwiękowa zawiera żenująco słabe piosenki takie jak ‘Queenie Wahine’s Papay’a’ czy ‘Dog’s Life’”. Pomimo tak nieprzychylnych opinii album rozszedł się w nakładzie dwudziestu pięciu tysięcy egzemplarzy i całkiem dobrze poradził sobie na liście przebojów docierając na niej do wysokiej piętnastej pozycji.

 

 

Spinout

Film „Spinout” (wyświetlany w krajach europejskich jako „California Holiday”. Pod takim tytułem też ukazał się album ze ścieżką dźwiękową) poprzedziła olbrzymia akcja promocyjna. Wytwórnia Metro Goldwyn Mayer dla której zrealizowano produkcję chciała w ten sposób uczcić dziesiątą rocznicę rozpoczęcia przez Elvisa Presley’a pracy w Hollywood. Na rynku z tej okazji pojawił się więc specjalny zestaw zdjęć piosenkarza z nowej komedii, okolicznościowe plakaty i ulotki promocyjne a nawet specjalna rocznicowa dwudziestostronicowa broszura na temat Presley’a.

Zdjęcia do filmu ruszyły 21 lutego 1966 roku. Elvis wcielił się w nim w postać Mike’a McCoy’a, kierowcy rajdowego i wokalisty w popularnym zespole młodzieżowym „1 Plus 2+ ½” do którego pewnego dnia zgłasza się Howard Foxhugh (Carl Betz), który chce by Mike zaśpiewał na urodzinach jego pięknej córki, Cynthii (w tej roli wystąpiła ponownie partnerująca Presley’owi na ekranie Shelley Fabares). W zamian oferuje mu czek na bardzo pokaźną sumę. Kiedy McCoy odmawia Foxhugh proponuje mu możliwość przetestowania w wyścigu jego najnowszego samochodu wyścigowego. Kiedy i tym razem spotyka się z odmową milioner postanawia sprowadzić niepokornego wokalistę na rodzinną uroczystość innym sposobem… Tym czasem w życiu Mike’a pojawia się kolejna kobieta, elegancka Diana St. Clair, która w młodym piosenkarzu upatruje idealnego kandydata do swojego nowego poradnika o Idealnym Amerykańskim Mężczyźnie…

Na ekranie obok Shelley Fabares pojawiło się kilku aktorów znanych z wcześniejszych produkcji z udziałem Elvisa.  Jednym z nich był Jack Mullaney znany widzom z komedii „Tickle Me” oraz Jimmy Hawkins, który z Presley’em i Fabares pracował wcześniej w filmie „Girl Happy”. Na planie „Spinout” swoją filmową przygodę z królem rock’n’rolla rozpoczął także Will Hutchins (w „Spinout” zagrał epizodyczną rolę policjanta Tracy Richardsa a rok później w „Clambake” przebojowego Toma Wilsona). „Po serii ‘Sugarfoot’ zrobiłem dla MGM pilotażowy odcinek ‘Take Me To Your Leader’. Część mojego kontraktu z MGM gwarantowała mi, że jeżeli seria się nie sprzeda muszą mnie wykorzystać w jakimś innym projekcie”, wspominał aktor w wywiadzie opublikowanym na łamach magazynu „Elvis International”. „I serial się nie sprzedał a oni zaproponowali mi udział w filmie Elvisa ‘Spinout’. Nie byłem wielkim fanem Elvisa aż do tamtej chwili”. Zapytany o swoje pierwsze spotkanie ze słynnym gwiazdorem odparł: „po raz pierwszy spotkałem Elvisa osobiście podczas kręcenia filmu. Grałem oficera policji o nazwisku Tracy Richards. Miałem wejść do parku w którym Elvis i jego zespół mieli camping i powiedzieć im żeby sobie stamtąd pojechali”.

Pierwszy klaps na planie dwudziestego drugiego filmu z udziałem Elvisa Presley’a poprzedziła dwudniowa (16-17 lutego 1966 roku) sesja nagraniowa zorganizowana tradycyjnie w hollywoodzkim studiu Radio Recorders. Wzięli w niej udział gitarzyści Scotty Moore i Tommy Tedesco, perkusiści Murrey ‘Buddy’ Harman i D.J.Fontana, klawiszowcy Floyd Cramer i Charles Hodge, basista Bob Moore, saksofonista Homer ‘Boots’ Randolph oraz grający na gitarze rytmicznej Tiny Timbrell. Wsparcie wokalne zapewniła grupa The Jordanaires a w control roomie usiadł producent z wytwórni MGM, George Stoll oraz inżynier dźwięku Dave Weichman.

W ciągu dwóch wieczorów muzycy zarejestrowali dziewięć nowych piosenek w tym tytułową, energetyczną „Adam And Evil”, plażową „Beach Shack”, „Never Say Yes” (tytuł tej piosenki długo uchodził także za tytuł filmu. Wśród innych propozycji znalazły się zaproponowane przez Pułkownika Parkera „Jim Dandy” oraz „Clambake”) oraz nastrojową „Am I Ready”. Na zakończenie drugiego dnia prac w studiu Elvis zaśpiewał utwór skomponowany przez Sida Wayne’a i Bena Weismana, „I’ll Be Back”. W styczniu 1967 roku to właśnie nagranie zostało nominowane do Nagrody Grammy. We wrześniu 1966 roku wytwórnia RCA zrealizowała nawet specjalny singiel promocyjny z tym utworem, który rozesłano do członków Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji. Pomimo to „I’ll Be Back” nie przyniosło Presley’owi ‘muzycznego Oscara’.

W roku 2004 w książce „Elvis Sessions III” Jospeha Tunziego po raz pierwszy pojawiła się wzmianka o nigdy wcześniej niepublikowanym nagraniu z komedii „Spinout”. Według zamieszczonych w wydawnictwie informacji miał nią być „Bivouac”. Z czasem jednak okazało się, iż nie chodzi o nową piosenkę Elvisa a jedynie o instrumentalny temat pojawiający się pod napisami początkowymi filmu.   

13 września 1966 roku w sklepach pojawił się singiel zapowiadający kolejny film z udziałem Presley’a. Wydawca zamieścił na nim piosenkę tytułową oraz balladę „All That I Am”. Pomimo wcześniejszej promocji album został przyjęty dosyć chłodno. Po kilku tygodniach obecności w rankingu Tygodnika Billboard 8 października utwory zajęły kolejno czterdzieste i czterdzieste pierwsze miejsce.  Zdecydowanie większy sukces płyta odniosła w Wielkiej Brytanii. Na tamtejszej liście przebojów „All That I Am” dotarło w październiku 1966 roku do osiemnastej pozycji.

Longplay z piosenkami z filmu w sprzedaży pojawił się 31 października 1966 roku. Do nagranych w lutym piosenek RCA dodała trzy nagrania bonusowe, „Down In The Alley”, „Tomorrow Is A Long Time” Boba Dylana (kompozytor w jednym z wywiadów wyznał, że jest to ulubiony cover jego piosenki) oraz „I’ll Remember You”, zarejestrowane podczas legendarnej sesji w Nashville z maja 1966 roku na której Elvis nagrał większość materiału na swój drugi sakralny album, „How Great Thou Art”.  W udzielonym jeszcze na planie filmowym wywiadzie Presley wspomniał po raz pierwszy, że chciałby nagrać jeszcze jedną płytę z muzyką gospel i wyjawił, że pracuje nad nowymi utworami w domu. Dodał także, że jego obecną muzyczną inspirację stanowią folkowa grupa Peter Paul And Mary oraz Odetta Holmes śpiewająca piosenki autorstwa Boba Dylana (Elvis z pewnością mówił wówczas o wydanej w roku 1965 płycie „Odetta Sings Dylan” zawierającej dwanaście kompozycji słynnego barda w wykonaniu czarnoskórej wokalistki).

W odróżnieniu od singla album ze ścieżką dźwiękową z filmu „Spinout” sprzedał się dobrze i w krótkim czasie uplasował się na wysokim osiemnastym miejscu na liście przebojów. Utrzymywał się na nim przez trzy tygodnie.  O ‘oczko’ wyżej płyta dotarła w Wielkiej Brytanii.

 

Clambake

Pisząc recenzję dwudziestego piątego filmu z udziałem Elvisa Presley’a „Clambake” dziennikarz pisma The Hollywood Reporter zauważył, że „Elvis nie może już dłużej polegać na tych samych scenariuszach i piosenkach ponieważ stały się one anachroniczne w coraz bardziej wyrafinowanym i wciąż zmieniającym się świecie muzyki pop i filmu”. Sam piosenkarz zdawał się mieć świadomość tego faktu dlatego początkowo odmówił występu we wspomnianej komedii. Na udział w produkcji zgodził się dopiero wówczas gdy jego menedżer, Pułkownik Tom Parker obiecał mu, że będzie to ostatnia tego typu rola w jego karierze i dołoży wszelkich starań by kolejne scenariusze stały już na wyższym poziomie.

Prace nad współczesną adaptacją klasycznej powieści Marka Twaina „Książe i żebrak” ruszyły 21 lutego 1967 roku. Elvis wcielił się w filmie w rolę Scotta Haywarda, syna właściciela koncernu paliwowego Hayward Oil, który wyjeżdża z firmy ojca na Florydę. Na jednej ze stacji benzynowych poznaje Toma Wilsona, instruktora jazdy na nartach wodnych w eleganckim hotelu. Młody milioner zwierza się Wilsonowi, że jest nieszczęśliwy. Ma pieniądze, drogie samochody i piękne kobiety ale wciąż nie jest pewny czy te ostatnie są z nim dla niego samego czy też dla pieniędzy jego ojca… „Chciałbym mieć twoje problemy”, stwierdza wówczas rezolutny nauczyciel.  Słysząc to Scott proponuje Tomowi małą „zamianę miejsc”…  

Na kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć do tej komedii Elvis kupił w pobliżu Graceland ranczo (nazwał je Circle G) na którym spędzał wraz ze swoimi przyjaciółmi większość swojego wolnego czasu. Wyciągnięcie go z niego gdziekolwiek graniczyło z przysłowiowym cudem. Nawet spotkanie przedprodukcyjne Pułkownik Parker musiał zorganizować w należącym do wytwórni RCA studiu B w Nashville na pół godziny przed rozpoczęciem sesji nagraniowej a nie jak do tej pory w Hollywood.

Pierwsze piosenki do ścieżki dźwiękowej zarejestrowano kilka minut po godzinie 18.00, 21 lutego 1967 roku. Wśród zaangażowanych na tą sesję muzyków znaleźli się gitarzyści Scotty Moore, Chip Young i Charlie McCoy (grający głównie, także podczas tej sesji, na harmonijce ustnej), basista Bob Moore, perkusiści D.J.Fontana i Murrey ‘Buddy’ Harman, klawiszowcy Floyd Cramer i Hoyt Hawkins, saksofonista Norm Ray a także grający na tzw. gitarze stalowej (steel guitar) Pete Drake.  Wsparcie wokalne zapewniła grupa gospel The Jordanaires oraz sopranistka Millie Kirkham. W control roomie tego wieczora usiedli natomiast Jeffrey Alexander z wytwórni United Artist, producent Felton Jarvis oraz inżynier dźwięku Jim Malloy.

Pośród nagranych pierwszego dnia utworów znalazły się m.in. dwie piękne lecz patrząc z perspektywy czasu zupełnie niesłusznie niedocenione ballady „The Girl I Never Loved” i „A House That Has Everything”, klasyk Ray’a Charles’a z 1962 roku, „You Don’t Know Me” oraz „How Can You Loose What You Never Had”. Zdaniem Toma Rolfa, montażysty „Clambake” (pierwotny tytuł filmu brzmiał „Too Big For Texas”) ta ostatnia kompozycja Sida Wayne’a i Bena Weismana była bezsprzecznie jedną z najlepszych z całego soundtracku ale nie pasowała do żadnej ze scen. Z tego też powodu pominięto ją przy ostatecznym montażu. Rolf naciskał jednak by nagranie weszło w skład nowej płyty. 

Następnego dnia Elvis w ogóle nie pojawił się w studiu. Został w hotelu a muzycy w tym czasie nagrali ścieżki instrumentalne do kolejnych czterech kompozycji. Piosenkarz dograł do nich swój wokal na początku trzeciego i ostatniego dnia prac w studiu.

Zaraz po skończonych nagraniach, 25 lutego, Presley wrócił do rodzinnego Memphis i pozostał w nim aż do 5 marca opóźniając tym samym rozpoczęcie zdjęć do filmu. „Clambake” jak żaden inny z wcześniejszych filmów Presley’a powstawał w bardzo niesprzyjających okolicznościach. Oprócz olbrzymiej niechęci samego Elvisa pojawiły się także problemy z jego zdrowiem. 9 marca piosenkarz poślizgnął się w łazience swojej posiadłości w Rocca Place i doznał wstrząsu mózgu. Kręcenie filmu trzeba było odroczyć o kolejnych jedenaście dni.

Dzień po przybyciu do Los Angeles na plan filmowy, 6 marca 1967 roku, Elvis wziął udział w jeszcze jednej w krótkiej sesji nagraniowej, która tym razem odbyła się nietypowo w mieszczącym się przy 7000 Santa Monica Boulevard studiu Annex (było to nowe duże studio - mogące pomieścić nawet pięćdziesięciu muzyków - należące do wytwórni RCA wybudowane jeszcze w roku 1946. Regularnie zaczął go używać od roku 1965 współpracujący od wielu lat z Presley’em inżynier dźwięku, Thorne Nogar). W ciągu kilku godzin spędzonych pod czujnym okiem Feltona Jarvisa, Jima Malloya i Jeffrey’a Alexandra, artysta wprowadził kilka poprawek w wokalnej części piosenek „Confidence” i „Who Needs Money” (którą na ekranie zaśpiewał w duecie z Willem Hutchinsem a w studiu z członkiem grupy The Jordanaires, Rayem Walkerem).

W filmie „Clambake” Elvis zaśpiewał tylko siedem piosenek. Zarejestrowane pod koniec lutego utwory nie były w stanie zapełnić całej płyty dlatego wytwórnia RCA zmuszona była zwołać kolejną sesję nagraniową podczas której Presley miał zarejestrować brakujący materiał. Nagrania zaplanowano na 22 i 23 sierpnia 1967 roku (w niespełna dwa i pół miesiąca po ślubie piosenkarza z Priscillą Beaulieu). Piosenkarz miał pracować w hollywoodzkim Studiu A należącym do RCA a wśród przygotowanych na sesję piosenek znalazły się m.in. „Here Comes Tomorrow”, „Ramblin’ Rose”, „And I Tell The Sea”, „I’ll Never Find Another You” oraz „Tonight I Won’t Be There”. Niestety. Fatum ciążące nad nową produkcją znowu o sobie przypomniało… Jeden z pracowników piosenkarza prowadząc jego samochód potrącił śmiertelnie Japońską ogrodniczkę. Chcąc uniknąć rozgłosu i prawnych konsekwencji dla samego Elvisa Pułkownik Parker odwołał nagrania.

Wrócono do nich dopiero w pierwszych dniach września (10-11 września). Sesja odbyła się tym razem w Nashville, w studiu B. W ciągu dwóch dni Elvis zarejestrował aż dziewięć nowych kompozycji w tym przebojowe „Guitar Man” Jerry’ego Reeda (kompozytor był na rybach kiedy ściągnięto go do studia. Zespół Elvisa nie mógł sobie poradzić z charakterystycznym gitarowym wstępem z jego płyty i potrzebował w tej kwestii wsparcia muzyka), bluesowe „Big Boss Man”, ballady „Mine” i „Singing Tree” oraz countrujące „Just Call Me Lonesome”.

Dwa tygodnie po ukończeniu prac w Nashville, 26 września, w amerykańskich sklepach pojawił się singiel zapowiadający nowy album i film Presley’a. Znalazły się na nim dwa nagrane we wrześniu utwory – „Big Boss Man” i nowa wersja „You Don’t Know Me” (Elvis zarejestrował ją ponownie 11 września 1967 roku). Obie piosenki utknęły na bardzo odległych pozycjach w rankingach przebojów docierając kolejno do trzydziestej ósmej i czterdziestej czwartej pozycji.

Kilka dni później, 10 października, do sprzedaży trafił longplay „Clambake” z piosenkami z dwudziestego piątego filmu Elvisa. Oprócz ośmiu nagranych do komedii utworów (wliczając w to także „How Can You Lose What You Never Had”) w jego skład weszły cztery utwory zarejestrowane we wrześniu w Nashville – „Guitar Man”, „Big Boss Man”, „Singing Tree” oraz „Just Call Me Lonesome”. Do płyty dołączono specjalny prezent – ślubną fotografię Elvisa z Priscillą wraz z autografem. Album uplasował się na czterdziestej pozycji na liście najlepiej sprzedających się płyt.

 

 

Double Trouble

 „Elvis zdobywa szaloną, modną Europę swoimi piosenkami w nowej historii pełnej kobiet, diamentów, dyskotek oraz niebezpieczeństw!”. Tak brzmiało hasło zamieszczone na plakacie promującym dwudziesty czwarty film z udziałem Elvisa Presley’a – „Double Trouble”. Jego akcja rozgrywała się w kilku europejskich państwach, m.in. w Anglii i Belgii (dzisiaj działają tam jedne z największych na świecie fanklubów piosenkarza). Presley wcielał się w filmie w rolę Guy’a Lamberta, amerykańskiego piosenkarza występującego w dyskotekach. Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii artysta poznaje młodziutką Jill Conway. Dziewczyna zakochuje się w nim i… ściąga na głowę piosenkarza poważne kłopoty – podwójne kłopoty! Na drodze do szczęścia parze staje wiek dziewczyny, która ma zaledwie siedemnaście lat a także jej problemy ze ścigającymi ją bandytami, którzy nie tylko usiłują ją zabić ale także chcą wrobić w przemyt drogocennych diamentów…

Pomimo iż Elvis bardzo chciał do Europy przyjechać (kiedy przeprowadzałem wywiady z osobami z jego najbliższego otoczenia usłyszałem, że bardzo poważnie myślał o zorganizowaniu trasy koncertowej po kontynencie. Jego przyjaciółka, Shirley Dieu przyznała co prawda, że „właściwie Elvis nigdy nie rozmawiał ze mną osobiście na temat wyjazdu do Europy ale często słyszałam od Joe [Esposito, przyp.autor] i chłopaków, że Elvis chciał polecieć do Europy i był zły na Pułkownika, że ten nie rezerwował tam występów”. Z kolei prezes brytyjskiego fanklubu piosenkarza, Todd Slaughter, wyznał: „muszę jednak powiedzieć, że podczas mojego ostatniego spotkania z Elvisem na lotnisku w Indianapollis w 1977 roku na sześć miesięcy przed jego śmiercią dużo opowiadał o planowanej podróży do Europy. Był zdecydowany pojechać tam w trasę koncertową i wierzę ,że gdyby nie jego nagła śmierć na pewno dążył by do tego”) to wszystkie zdjęcia do nowej komedii powstały w studiu filmowym w Culver City w Kalifornii.

Na ekranie natomiast pojawiło się kilku europejskich aktorów. Główną rolę kobiecą otrzymała debiutująca brytyjska aktorka Anette Day (kiedy Presley dowiedział się, że osiemnastoletnia wówczas dziewczyna dopiero uczy się prowadzić samochód podarował jej nowiutkiego biało niebieskiego kabrioleta Mustanga. Aktorka była zaskoczona tak wielkim prezentem ale nie stać jej wówczas było by zabrać go ze sobą do Anglii. Dlatego pozostawiła samochód pod opieką swojego mieszkającego w USA brata). Epizodyczną rolę w „Double Trouble” zagrała także grupa komików Wiere Brothers (Bracia Wiere). Jej członkowie naprawdę byli braćmi i pochodzili z Niemiec, Austrii i Czech.

Biografowie Presley’a są zgodni co do jednego– Elvis nie lubił piosenek przygotowanych dla niego do nowej produkcji. Żona artysty, Priscilla, na łamach bestsellerowej książki „Elvis By The Presleys” wspominała - „pamiętam, że kiedy Elvis musiał zaśpiewać ‘Old McDonald’ w filmie ‘Double Trouble’ wybiegł z sesji. Był oburzony przez kilka dni”. „Ci cholerni głupcy kazali mi śpiewać ‘Old McDonald’ siedząc na tyle ciężarówki pełnej zwierząt. Człowieku, to jest żart, to jest żart ze mnie”, skwitował piosenkarz.

Ścieżkę dźwiękową do „Double Trouble” nagrano w dniach od 28 do 30 czerwca 1966 roku. Pierwszego dnia rozczarowany jakością przewidzianych do filmu piosenek Elvis spóźnił się na sesję. Muzycy w składzie Scotty Moore i Charlie McCoy na gitarach (ten ostatni także na harmonijce ustnej), Hilmer J.”Tiny” Timbrell na gitarze rytmicznej, Bob Moore na basie, D.J.Fontana i Murrey „Buddy” Harman na perkusji, Floyd Cramer na pianinie, Homer „Boots” Randolph na saksofonie, Richard Noel na puzonie oraz Pete Drake na gitarze stalowej (org. Steel gitar) rozpoczęli nagrania bez niego. Pod jego nieobecność zarejestrowali m.in. podkład instrumentalny do kompozycji „City By Night” napisanej przez Billa Gianta, Berniego Bauma i Florence Kaye. Wokalnie Presley’a wspierała grupa The Jordanaires a nadzór nad przebiegiem sesji sprawowali producent z wytwórni Metro Goldwyn Mayer, Jeffrey Alexander oraz inżynier dźwięku Dave Weichman. Nagrania odbyły się w Radio Recorders w Hollywood.  Kolejne piosenki zarejestrowano już w dużej hali wytwórni MGM, studiu MGM Soundstage (spóźniony na sesję Elvis nie zarejestrował przewidywanej przez twórców filmu ilości piosenek w ciągu pierwszego dnia i dlatego musieli znaleźć inne studio żeby móc dokończyć prace nad soundtrackiem). 

Drugiego dnia prac nad ścieżką dźwiękową Presley nagrał m.in. utwór tytułowy, uznawaną za jedną z najlepszych z całej płyty „I Love Only One Girl”, wspomniane wyżej „Old McDonald” (warto dodać, że Elvis nie ukończył wówczas tego nagrania. Żadnej z siedmiu prób nie zaśpiewał w całości) a także „It Won’t Be Long”. To ostatnie nagranie z kolei zostało z filmu wycięte w ostatniej chwili (na niektórych plakatach pochodzących z tamtego okresu promujących „Double Trouble” można znaleźć jeszcze informację mówiącą o tym, że „film zawiera dziewięć świetnych piosenek”). Ostatniego dnia natomiast Elvis dograł brakujący wokal do „City By Night”, zarejestrował tzw. wokal harmonijny do ballady „Could I Fall In Love” przez co uzyskano w niej efekt duetu a także… poprawił swoje partie wokalne w dziecięcej wyliczance „Old McDonald”. 

Prawie rok później, 28 kwietnia 1967 roku, wytwórnia RCA wypuściła na rynek singiel promujący nowy longplay i komedię Presley’a. Znalazły się na nim „Long Legged Girl (With The Short Dress On)” na stronie A i stara kompozycja z albumu „Pot Luck” z 1962 roku, „That’s Someone You’ll Never Forget” na odwrocie. Krążek sprzedawał się słabo (doliczono się zaledwie dwustu tysięcy sprzedanych egzemplarzy) nawet pomimo dość przychylnych recenzji. W zamieszczonej na łamach tygodnika Billboard opinii na temat nowej piosenki Elvisa napisano, że „ma silny rytm noszący wyraźne ślady jego (Elvisa, przyp. autor) wcześniejszych utworów”. W czerwcu „Long Legged Girl” osiągnęła swoją najwyższą pozycję w zestawieniu wyżej wspomnianego pisma – sześćdziesiątą trzecią…

1 czerwca 1967 roku w sklepach pojawił się album „Double Trouble” (dołączono do niego m.in. kolorowe zdjęcie z autografem Elvisa). Magazyn Billboard bardzo optymistycznie obwieścił na swoich łamach, że „wszystkie jego (Elvisa, przyp.autor) longplay’e sprzedają się jak szalone i ten także zrobi to samo”. Pomimo tych rokowań płyta w skład której weszło osiem utworów z filmu oraz cztery nagrania dodatkowe („It Won’t Be Long” nagrane w czerwcu 1966 roku oraz trzy piosenki z 1963 roku – „Blue River”, „Never Ending” oraz „What Now, What Next, Where To”) sprzedała się w ilości zaledwie dwustu tysięcy egzemplarzy i 19 sierpnia dotarła zaledwie do czterdziestego siódmego miejsca na amerykańskiej liście przebojów (w brytyjskim zestawieniu płyta uplasowała się o dziesięć oczek wyżej).

Swój udział w filmie „Double Trouble”, który w założeniu jego twórców miał być komedią szpiegowską, Elvis skwitował słowami: „nie byłem dokładnie Jamesem Bondem w tym filmie ale przecież też nikt nie poprosił Sean’a Connery by śpiewał piosenki uchylając się przed kulami”.

 

Speedway

Wykonując w 1966 roku swój wielki przebój „These Boots Are Made For Walkin’” (numer jeden na listach przebojów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii), Nancy Sinatra zapoczątkowała nową erę w muzyce rozrywkowej – erę kobiet śpiewających rocka.  

Nikogo nie zdziwił więc fakt, że kierownictwo wytwórni Metro Goldwyn Mayer zdecydowało się połączyć wokalistkę na ekranie z legendarnym królem rock’n’rolla, Elvisem Presley’em, w swojej najnowszej produkcji „Speedway” (choć początkowo główne role w tym filmie mieli zagrać Sonny i Cher!) licząc na to, że oboje stworzą równie charyzmatyczny i emocjonalny duet jak ten, który widzowie mogli wcześniej oglądać pomiędzy Presley’em a Ann-Margret w komedii „Viva Las Vegas” z 1963 roku.

W obrazie „Speedway” Elvisowi po raz kolejny w ciągu kilku ostatnich lat powierzono rolę kierowcy rajdowego (oprócz wspomnianego wyżej „Viva Las Vegas” piosenkarz grał kierowcę wyścigówki także w nakręconym zaledwie rok wcześniej „Spinout”). Kreowany przez niego w filmie bohater, Steve Grayson prowadzi przyjemne, wystawne życie. Wygrane w wyścigach pieniądze przeznacza na piękne kobiety, imprezy i… pomoc ubogim rodzinom. Jego sytuacja zmienia się jednak diametralnie kiedy na jego drodze staje piękna pracownica urzędu skarbowego, Susan Jacks (Nancy Sinatra). Kobieta uświadamia kierowcy, że od dłuższego czasu nie płaci należnych podatków i urząd zmuszony będzie nie tylko zająć część jego dochodów ale także zabrać wszystkie kosztowne prezenty, którymi obdarował przypadkowe osoby… Winnym całego zamieszania okazuje się Kenny Donford (w tej roli znany z komedii „Clambake”, Bill Bixby), menedżer Steve’a, który większość jego zarobków przeznaczył na hazard…

Oprócz popularnych aktorów w nowej komedii Presley’a pojawiło się też kilku popularnych w tamtym czasie kierowców rajdowych takich jak Richard Petty, Buddy Baker, Cale Yarborough, Dick Hutcherson, Tiny Lund, Roy Mayne czy G.C.Spencer.

 Zdjęcia do filmu wystartowały 26 czerwca 1967 roku. Niespełna tydzień wcześniej, 20 czerwca, w studiu MGM Soundstage zorganizowano dwudniową sesję nagraniową podczas której Elvis i towarzyszący mu muzycy zarejestrowali piosenki do ścieżki dźwiękowej. W nagraniach udział wzięli gitarzyści Scotty Moore, Tomy Tedesco oraz Hilmer J. ‘Tiny’ Timbrell, basista Bob Moore, klawiszowiec Larry Muhoberac, saksofonista Homer ‘Boots’ Randolph a także grający na gitarze stalowej (steel guitar) Peter Drake, Charlie McCoy na trąbce oraz Charlie Hodge, który w balladzie „Suppose” zagrał na pianinie. Dodatkowy wokal zagwarantował kwartet The Jordanaires.  Nad przebiegiem sesji czuwali inżynier dźwięku Aaron Rochin i Lyle Burbridge oraz producent z MGM, Jeffrey Alexander.

Większość z siedmiu utworów przewidzianych do nowego filmu zarejestrowana została pierwszego dnia. Wśród nagranych wówczas piosenek znalazły się m.in. tytułowe „Speedway”, „Your Time Hasn’t Come Yet Baby” (warto dodać, że filmowa wersja tego utworu do dzisiaj nie została wydana na żadnej płycie Presley’a), ballada „Who Are You (Who Am I?)” a także piękna kołysanka „Five Sleepy Heads” z melodią niemieckiego kompozytora Johannesa Brahmsa i nowymi słowami Sida Teppera i Roya C. Bennett’a.  Na krótko przed opuszczeniem studia Elvis zdecydował się na nagranie nowej wersji „Suppose”, kompozycji nad którą pracował już podczas sesji w Nashville 18 stycznia 1967 roku. Na pianinie akompaniował mu w tym nagraniu jego wieloletni przyjaciel, Charlie Hodge.

Następnego dnia Presley nagrał tylko dwie piosenki. Pierwsza z nich, „Let Yourself Go” została okrzyknięta przez fanów „najlepszą filmową piosenką z lat sześćdziesiątych”. Przez długi czas wielu z nich nie przypuszczało nawet, że przebój ten został napisany z myślą o innym filmie Elvisa, „Harum Scarum” z 1965 roku (wówczas kompozycja ta figurowała na liście jako alternatywa dla „Animal Instinct”).  

Z kolei „He’s Your Uncle, Not Your Dad” (wykonana w studiu w duecie z Rayem Walkerem z The Jordanaires), druga zarejestrowana tego wieczoru kompozycja, zapamiętana została głównie dzięki zabawnej scenie z filmu. Elvis wykonał ją na ekranie w duecie z nieocenionym Billem Bixby i grupą pracowników amerykańskiego Urzędu Skarbowego.

Ostatni dzień prac nad soundtrackiem do „Speedway” zapisał się jednak na kartach biografii Presley’a  z innego powodu. Tego dnia wokalista spotkał się z ówczesnym gubernatorem Nowego Jorku (przyszłym wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych), Nelsonem Rockefellerem, który w studiu nagrywał album z patriotycznymi przemowami. W spotkaniu udział wzięła także Nancy Sinatra oraz najbliżsi Elvisa, jego ojciec, Vernon, jego żona Dee oraz trójka przyrodnich braci artysty, David, Billy i Rick Stanley.  

                Singiel promujący nowy film Elvisa ukazał się w sprzedaży 21 maja 1968 roku. Znalazły się na nim dwie piosenki z czerwcowej sesji z 1967 roku – „Let Yourself Go” na stronie A i „Your Time Hasn’t Come Yet Baby” na odwrocie. Żaden z utworów nie podbił jednak amerykańskiej listy przebojów i obie kompozycje utknęły na odległych siedemdziesiątym pierwszym i siedemdziesiątym drugim miejscu. Znacznie lepiej piosenka „Your Time Hasn’t Come Yet Baby” poradziła sobie w Wielkiej Brytanii docierając w tamtejszym zestawieniu do pozycji dwudziestej drugiej.

Miesiąc później, 25 czerwca 1968 roku, wytwórnia RCA skierowała na rynek longplay zawierający ścieżkę dźwiękową z dwudziestego siódmego filmu Presley’a (w rzeczywistości „Speedway” był dwudziestym szóstym nakręconym przez piosenkarza obrazem lecz w kinach pokazano go dopiero po premierze „Stay Away, Joe” i stąd rozbieżności w numeracji). Na płycie oprócz sześciu piosenek wykorzystanych w komedii znalazło się aż sześć nagrań dodatkowych – pięć w wykonaniu Elvisa (wycięte z filmu „Five Sleepy Heads”, „Western Union”, „Mine”, „Goin’ Home” oraz „Suposse”) i jedno zaśpiewane przez Nancy Sinatrę – „Your Groovy Self” (nigdy wcześniej ani nigdy później na żadnym oficjalnym albumie Elvisa nie zamieszczono już utworu wykonywanego przez innego piosenkarza). Pomimo to album niestety podzielił los wydanego przed kilkoma tygodniami singla i dotarł w rankingu zaledwie do osiemdziesiątej drugiej pozycji. W dyskografii Elvisa zapisał się jako ostatni, który zrealizowano zarówno w systemie monofonicznym i stereofonicznym.  

Galeria zdjęć