strona 17 z 21
Paradise, Hawaiian Style
„Po raz pierwszy spotkałem Elvisa Presley’a w Paramount Studio w Los Angeles”, wspominał w jednym z wywiadów walijski piosenkarz Tom Jones, który słynnego króla rock’n’rolla poznał na planie filmu „Paradise, Hawaiian Style”. „Byłem w mieście żeby promować swoje płyty i mój menedżer Gordon (Mills) skontaktował się z Pułkownikiem Parkerem i zaaranżował spotkanie na planie filmowym. Pamiętam to jakby zdarzyło się wczoraj. Byłem tak bardzo zdenerwowany a Elvis przywitał się ze mną śpiewając kilka linijek mojego ostatniego nagrania ‘With These Hands’. Powiedział mi, że właśnie je sobie kupił! Wyobrażasz sobie jakie było moje zaskoczenie Elvisem? Odkryłem, że był prawdziwą osobą. Tzn. wiedziałem, że musi być prawdziwy, ale jakoś nigdy nie spodziewałem się, że będzie aż tak bardzo prawdziwy. Elvis Presley nie był typem ‘charakteru’ jak większość gwiazd –był normalnym facetem, naprawdę. Był tak miły i zupełnie inny niż mogłeś tego oczekiwać”.
Do spotkania obu gwiazd doszło 30 września 1965 roku w budynku Paramount Sound Stage Studio. Elvis pracował wówczas nad swoim dwudziestym pierwszym filmem fabularnym „Paradise, Hawaiian Style” opowiadającym o perypetiach Rick’a Richards’a (w tej roli Presley) – młodego pilota śmigłowca (Jones opowiadał, że kiedy przybył do studia Elvis kręcił właśnie scenę w helikopterze), który przez swoją słabość do pięknych kobiet właśnie stracił kolejną pracę. Po przylocie na Hawaje decyduje się więc otworzyć firmę turystyczną wraz ze swoim przyjacielem, Dannym Kohaną (James Shigeta). Do korzystania z nowych linii lotniczych mają zachęcać przyjaciółki i byłe dziewczyny Richardsa (w myśl często wypowiadanego przez głównego bohatera powiedzenia „podrap mnie w plecy a ja podrapię ciebie”. Ta sekwencja z resztą tak spodobała się polskim tłumaczom, że komedię emitowano w telewizji jako „Podrap mnie w plecy”…). „Podniebny” biznes rozwija się w najlepsze aż do dnia w którym Rick o mało nie rozbija się na samochodzie podróżującego z żoną Donalda Beldena – przedstawiciela Federalnej Agencji Lotniczej. Urzędnik występuje z wnioskiem o odebranie pilotowi koncesji na latanie… Firmie grozi bankructwo…
Zdjęcia do „Paradise, Hawaiian Style” trwały blisko dwa miesiące (od 7 sierpnia do 30 września 1965 roku). Większość ujęć plenerowych nakręcona została na Hawajach, m.in. w Honolulu, na wyspie Oahu (w mieszczącym się tam Polinezyjskim Centrum Kultury) oraz w Maui (w hotelu Sheraton).
Piosenki do filmu planowano zarejestrować pod koniec lipca 1965 roku. Hollywoodzkie studio Radio Recorders zabukowano na 26 i 27 lipca ale jak odnotowują biografowie Elvisa piosenkarz osobiście skontaktował się pierwszego dnia z obsługą studia i poprosił by rozpoczęto nagrania bez niego tłumacząc, że jest chory i nie może śpiewać. Zaangażowani na sesję muzycy tj. gitarzyści Scotty Moore, Barney Kessell i Charlie McCoy, grający na gitarze stalowej (steel guitar) Bernie Lewis, basista Ray Siegel, perkusiści D.J.Fontana i Milton Holland oraz klawiszowiec Larry Muhoberac wspierani wokalnie przez grupę The Jordanaires pracowali więc bez niego. W ciągu zaledwie dwóch dni nagrali na taśmach dziewięć instrumentalnych podkładów, do których niespełna tydzień później Elvis dograł swój wokal. Wśród przygotowanego materiału znalazły się m.in. tradycyjna dziewiętnastowieczna polinezyjska pieśń „Drums Of The Island”, ballada „This Is My Heaven”, a także uznawana za jedną z najgorszych w całej dyskografii Presley’a „Quennie Wahinie’s Papaya”.
2 sierpnia, kilka godzin po zakończeniu spotkania przedprodukcyjnego w budynku wytwórni Paramount Pictures (w obecności producenta Halla B.Wallisa i reżysera Michaela D.Moora ustalono na nim m.in. że Elvis będzie zajmował dawną garderobę Tony’ego Curtisa) Elvis zjawił się w studiu Radio Recorders by dokończyć prace nad nowym soundtrackiem. Większość czasu poświęcił na dogranie brakującego wokalu do wcześniej przygotowanych ścieżek instrumentalnych. Pierwszego wieczoru do studia zaproszono jednak także czteroosobowy zespół co stanowiło spore odstępstwo od standardowych tzw. ‘sesji overdub’. Z towarzyszeniem gitarzystów Howarda Robertsa, Altona Hendricksona, basisty Keitha Mitchela oraz perkusisty Victora Feldmana a także kwartetu The Mello Men, Elvis zarejestrował balladę „Sand Castles”. Kompozycja została przygotowana z myślą o nowym obrazie artysty lecz przy ostatecznym montażu została z niego usunięta.
Collin Escott, jeden z najbardziej liczących się biografów Elvisa, nazwał „Paradise, Hawaiian Style” „niezbyt udaną próbą wskrzeszenia wspomnień o ‘Blue Hawaii’”. Komentarz dotyczył zarówno samej komedii jak i pochodzącej z niej ścieżki dźwiękowej, która do sprzedaży trafiła dzień po premierze filmu w Maslo Theater w rodzinnym mieście Presley’a, 10 czerwca 1966 roku.
Na płycie znalazło się dziesięć utworów. Wszystkie pochodziły z lipcowej sesji 1965 roku. „Sand Castles” promowano jako nagranie bonusowe. Niestety album nie został przyjęty zbyt entuzjastycznie ani przez krytyków ani nawet przez wielbicieli Elvisa. Szef brytyjskiego fanklubu Presley’a, Todd Slughter napisał w swojej książce „The Elvis Archives”, że „ścieżka dźwiękowa zawiera żenująco słabe piosenki takie jak ‘Queenie Wahine’s Papay’a’ czy ‘Dog’s Life’”. Pomimo tak nieprzychylnych opinii album rozszedł się w nakładzie dwudziestu pięciu tysięcy egzemplarzy i całkiem dobrze poradził sobie na liście przebojów docierając na niej do wysokiej piętnastej pozycji.
Czytaj na stronie: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21