ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 29.11 - Olsztyn
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 22.11 - Olsztyn
- 23.11 - Gdańsk
- 24.11 - Białystok
- 27.11 - Rzeszów
- 28.11 - Lublin
- 29.11 - Kraków
- 01.12 - Warszawa
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 27.11 - Poznań
- 24.11 - Warszawa
- 24.11 - Kraków
- 24.11 - Kraków
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Kraków
- 26.11 - Warszawa
- 30.11 - Warszawa
- 30.11 - Kraków
- 30.11 - Sosnowiec
- 03.12 - Gdańsk
- 04.12 - Wrocław
- 05.12 - Kraków
- 06.12 - Warszawa
- 04.12 - Poznań
- 05.12 - Warszawa
- 06.12 - Kraków
- 06.12 - Kraków
- 06.12 - Jarosław
- 07.12 - Dukla
 

monografie

10.02.2012

Anathema / Amplifier

Anathema / Amplifier
Zespół od wielu lat należy do czołówki brytyjskiego rocka. Jego członkowie zaczynali muzyczną podróż jako pionierzy melodyjnej muzyki spod znaku heavy, by potem przekroczyć granice gatunków i już bez żadnych ograniczeń wzbogacać swoje brzmienie i badać nowe muzyczne terytoria.

Grupa powstała powstała w 1990 roku w Liverpoolu i bez wahania można ją nazwać formacją rodzinną. Tworzą go bowiem bracia Vincent, Daniel i Jamie Cavanagh, którym towarzyszy przyjaciel z dzieciństwa John Douglas ze swoją siostrą Lee, niezwykle utalentowaną wokalistką. Skład uzupełniał do niedawna Les Smith, który oprócz gry na instrumentach klawiszowych wspomagał kolegów producenckim doświadczeniem.

Pierwsze cztery albumy Anathemy: "Serenades" (1993), "The Silent Enigma" (1995), "Eternity" (1996) i "Alternative 4" (1998) ukazały się nakładem Peaceville Records. Kolejne trzy płyty: "Judgement" (1999), "A Fine Day To Exit" (2001) i "A Natural Disaster" (2003) wydała nieistniejąca już wytwórnia Music For Nations. W 2009 roku zespół podpisał kontrakt z Kscope - oddziałem Snapper Music i jego kariera ponownie nabrała tempa. Po ukazaniu się płyty "Hindsight" z akustycznymi wersjami jego najsłynniejszych nagrań, nadzszedł czas na długo oczekiwane wydawnictwo z całkowicie premierowym materiałem. Album zatytułowany "We're Here Because We're Here" ukazał się w maju 2010 roku i zachwycił fanów i krytyków. Danny: "Dzięki temu, że nie spieszyliśmy się z jego wydaniem, mieliśmy możliwość wybrania najlepszych kompozycji i skoncentrowania się na nich. Daliśmy utworom możliwość 'oddychania' i samodzielnego, naturalnego rozwoju, a rezultat jest naprawdę magiczny". Płyta powstała przy udziale znakomitych gości. Znalazły się na niej między innymi aranżacje smyczkowe autorstwa Dave'a Stewarta (Stewart/Gaskin, Porcupine Tree), można usłyszeć także głos Ville'a Valo z H.I.M., który zaśpiewał w chórkach w utworze "Angels Walk Among Us". Zespół sam wyprodukował cały album, który został zmiksowany przez Stevena Wilsona (Porcupine Tree), zaś nad masteringiem czuwał Jon Astley (The Who, Led Zeppelin).

Rok 2011 przyniósł album podobny do "Hindsight", bo na płycie "Falling Deeper" zebrano stonowane, akustyczne wersje kompozycji z wczesnych płyt zespołu, tym razem jednak nagrane ze znaczącym udziałem orkiestry symfonicznej, co dodało im niezwykłego kolorytu.

16 kwietnia, a więc zaledwie na kilka dni przed polskimi koncertami zespołu na rynku pojawi się nowy studyjny album zespołu - "Weather Systems". Daniel Cavanagh jest pewny, że album sprosta wysokim oczekiwaniom: "Czujemy, że znajdujemy się obecnie u szczytu możliwości twórczych i album będzie tego odzwierciedleniem. Wszystko, począwszy od pisania nowego materiału przez wykonanie i produkcję, jest krokiem naprzód w stosunku do poprzedniej płyty". I mówi dalej: "To nie jest muzyka-tło dla imprez. Powstała, by głęboko poruszyć słuchaczy, by ich unieść wysoko lub zrzucić w najmroczniejsze otchłanie duszy.  Struktury melodyczne utworów są jednocześnie potężne i proste, a same utwory przybliżą słuchaczy do esencji życia i pomogą im lepiej zrozumieć, co drzemie w ich własnych sercach. To album, na którym ważną rolę odgrywają przeciwieństwa: światło i cień, narodziny i śmierć, miłość i strach. W tekstach pojawiają się najprostsze prawdy dotyczące życia i straty, nadziei i siły, lecz także mroczne aspekty ludzkiej egzystencji."

Album nagrano w Liverpoolu, Północnej Walii i Oslo - każde z tych miejsc jest bardzo ważne dla przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Anathemy. Za produkcję i mastering odpowiadał pięciokrotnie nominowany do Grammy Norweg Christer-Andre Cederberg.

Anathema zagra 2-godzinne koncerty 21 kwietnia 2012 w Krakowie w Klubie Studio i 22 kwietnia 2012 w Poznaniu w Klubie Eskulap. Gościem specjalnym zespołu będzie formacja Amplifier.

W ciągu niemal 14 lat swojej kariery, zespół musiał doświadczyć tak wielu perypetii jak tylko zafundować może przemysł muzyczny, by w końcu rzucić wyzwanie tradycyjnemu sposobowi prowadzenia interesów i zacząć tworzyć swoją własną muzykę dla siebie i swoich fanów.

Jednak Amplifier zawsze miał w sobie to szczególne "coś", co ten zespół wyróżniało. Już kilka miesięcy po powstaniu grupy w 1998 r. głównym koncertowym przebojem formacji był utwór "Motorhead". I nie był to bynajmniej utwór Lemmy’ego o tym samym tytule, ale ich własny, oszałamiający space-prog-metal-alternatywny hymn, który do dziś pojawia się na koncertach zespołu. Jest w tym utworze młodzieńcza wytrwałość i zapał, który doprowadził Sela Balamira, Neila Mahony’ego i Matta Brobina (tych samych, którzy tworzą grupę do dziś) do takiego okresu w ich karierze, kiedy wreszcie mogą nią zarządzać na własnych warunkach.

Pierwotnie muzycy podpisali kontrakt z wytwórnią Music For Nations, która wydała w 2004 r. znakomicie przyjęty przez publiczność debiutancki album zespołu. Kilka tygodni później wytwórnia została wchłonięta przez wielką korporację - Sony/BMG, która uznała zespoły pokroju Amplifier za pewną "nadwyżkę podaży". Wówczas zespół zapewniwszy sobie prawa do nazwy, podpisał nowy kontrakt z niemiecką wytwórnią SPV, dla której nagrał w 2005 r. EPkę "The Astronaut Dismantles HAL" oraz swój drugi pełnowymiarowy album "Insider".  Ale SPV wkrótce… splajtowała!

Jednak członkowie Amplifiera to naprawdę twardzi faceci. "Wtedy właśnie postanowiliśmy, że powrócimy do tego, jak funkcjonowaliśmy, zanim podpisaliśmy nasz pierwszy kontrakt," mówi Balamir przy okazji wydania "The Octopus". I właśnie tak zespół zrobił - przejął całkowitą kontrolę nad każdym aspektem swojej kariery. Nie odpowiada przed nikim innym prócz siebie i swoich fanów, a wyniki tych zmian są naprawdę spektakularne.

Uporawszy się z problemami powrócili na rynek przepełnionym brzmieniem łączącym w sobie post-rockową współczesność z klasyczną space-rockową przeszłością dwupłytowym wydawnictwem "The Octopus".

Album jest monumentalną, oczarowującą podróżą, która ustawia Amplifier w awangardzie nowego podejścia do alt/prog rocka. Odrzucając stereotypowe i często parodiowane zamaszyste ekscesy z przeszłości, a jednocześnie zachowując swój ogromny talent i opór wobec konwencji, grupa toruje nie tylko nową drogę dla siebie, ale też tworzą świeże podejście do zdawałoby się wytartej formuły, dając jej całkiem nowe tchnienie.

Amplifier z roku 2011 jest tak samo ekscytującym projektem, jakim wydawał się w 1998 r., ponieważ zachował wszystkie cechy, które czyniły go muzycznie atrakcyjnym. Wytrwać w obliczu tylu przeciwności losu i pozostać wiernym swoim ideałom, stanowi nie lada wyczyn. Świat stoi otworem przed zespołem. I tym razem zdobędą go w wielkim stylu!

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Picture theme from BloodStainedd with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.