3. lutego ukaże się „pierwszy” solowy album Johna Carpentera Lost Themes i wbrew zwodniczemu tytułowi, będzie zawierał wyłącznie nowe, autorskie kompozycje artysty. Znany przede wszystkim jako twórca filmów grozy, Carpenter większość własnych obrazów zilustrował sam pełną napięcia muzyką, opartą na oryginalnym, choć prostym brzmieniu syntezatora. Zresztą w przeciwieństwie do jego ojca, który uczył go za młodu gry na skrzypcach, nigdy nie był wirtuozem żadnego instrumentu. Kreator nieśmiertelnej postaci Michaela Myersa potrafił tylko pofantazjować na tematy muzyczne przy użyciu niewymagającego większego talentu keyboardu. Nieraz w nagraniach towarzyszyli mu różni mniej lub bardziej znani artyści, tacy jak Alan Howarth czy Ennio Morricone. Począwszy od pierwszego filmu, do którego napisał muzykę - Assault on Preccinct 13, a skończywszy na Prince of Darkness zawsze obecny był w niej element suspensu, rodzaj pewnego oczekiwania na to, co się wydarzy na ekranie - dlatego w głównej mierze jedynie ci zaznajomieni z twórczością Carpentera-reżysera miłośnicy kina grozy mogli przymknąć oko na pewne niedopowiedzenia ze strony Carpentera-kompozytora. Do ciekawszych soundtracków obok drugiego z wyżej wymienionych można zaliczyć także Halloween, Escape From New York, They Live, a zwłaszcza The Thing - sygnowany nazwiskiem włoskiego kompozytora ścieżek dźwiękowych do Trylogii dolara, Dawno temu w Ameryce, Misji i in. Tym razem hollywoodzki reżyser zadebiutuje w roli autora niepowiązanej z obrazem improwizowanej, w całości instrumentalnej muzyki, która ukaże się nakładem wytwórni Sacred Bones Records. Dziś przedstawiamy promujący Lost Themes utwór „Vortex”, który łączy w sobie rytmiczność i melodyjność charakterystyczną dla pierwszych nagrań twórcy Halloween, ozdobioną gitarowymi riffami a’la Miami Vice Jana Hammera. Posłuchajcie jak brzmi nowa muzyka mistrza horroru do wyimaginowanego filmu.