W związku z pierwszym w historii przyjazdem do Polski na koncert duetu No-Man, organizator koncertu proponuje zabawę. Oddajmy mu głos: "wspólnymi siłami ułożymy listę naszych ulubionych nagrań formacji. Swoje typy przesyłajcie do 21 lipca drogą mailową pod adresem: piotr.kosinski@polskieradio.pl W Waszych zestawieniach mogą znaleźć się tytuły najwyżej 10 nagrań. Nagranie z pozycji pierwszej uzyska 10pkt., drugiej - 9pkt. itd. Wszystko solidnie podliczone, ułożone i wyłonione - znajdzie swój finał podczas naszego spotkania w ramach Nocy Muzycznych Pejzaży w nocy z 27 na 28 lipca (od 2:00 do 6:00). Wtedy to przedstawię czołową dwudziestkę zestawienia! A więc nie marnujcie czasu i do dzieła!"
Po raz pierwszy w Polsce, na jedynym koncercie w naszej części Europy wystąpi kultowy, owiany legendą brytyjski duet No-Man. Wspólny projekt wokalisty Tima Bownessa i gitarzysty Stevena Wilsona (doskonale znanego choćby z Porcupine Tree czy Blackfield). Zespół bardzo rzadko koncertujący, którego każde pojawienie się na scenie jest WYDARZENIEM. Tym większa satysfakcja, że na jeden z pięciu koncertów w Europie wybrał właśnie Kraków. Obchodząca w tym roku ćwierćwiecze istnienia grupa jest muzycznym zjawiskiem. Na każdej płycie ukazuje słuchaczowi inne oblicze. Zaskakujące, zmienne, ale jednocześnie będące symbolem muzyki najwyższej jakości. Od czasów wydania Lovebows & Lovecries, poprzez Wild Opera, aż po Schoolyard Ghosts, muzyka Brytyjczyków zmieniała się jak w szalonym kalejdoskopie. Trip-hop, neo-progressive rock, art rock, sample loops, dream pop, wszystkie te określenia po kolei opisują drogę artystyczną, jaką przeszedł duet zawsze wspierany przez grono znakomitych instrumentalistów (m.in. Robert Fripp, Theo Travis, Gavin Harrison, Mick Karn, Pat Mastelotto, Steve Jansen, Richard Barbieri, Mel Collins czy… Lisa Gerrard). Korzystając z ambitnych inspiracji (muzyka poważna, jazz, tytani "progresu", elektronika w stylu Talk Talk, dubstep a'la De La Soul, hip-hop, muzyka klubowa, wpływy tzw. madchesteru czy easy listening), muzycy przemawiają swoim własnym językiem i emanują nieuchwytną magią. Początkowo zespół używał również nazw: No-Man Is An Island oraz No-Man Is An Island Except The Isle Of Man. Dwukrotnie w czasie swojej kariery zdobywał większą popularność. Pierwszy raz zwrócił na siebie uwagę wczesnymi singlami - Colours (1990) i Days in the Trees (1991). Magazyn Melody Maker określił wówczas duet mianem: Być może najważniejszej angielskiej grupy od czasu The Smiths. Druga fala popularności No-Man nadeszła wraz z albumem Returning Jesus, do dziś uznawanym za opus magnum duetu. Wpływów twórczości No-Man można doszukać się zarówno w najnowszych dokonaniach Radiohead, jak i niszowego, uwielbianego w kręgach samych muzyków The Blue Nile czy włoskiego Nosound. Wszystkich miłośników ambitnych, wysmakowanych, subtelnych dźwięków zapraszamy w dniu 26 sierpnia 2012 roku do krakowskiego klubu Studio. To będzie piękna, oniryczna podróż po krainie muzycznej melancholii, której przewodnikami będą, właściciel najsmutniejszego głosu świata - Tim Bowness oraz muzyczny wizjoner, ikona nowoczesnego rocka progresywnego - Steven Wilson. Muzykę No-Man trzeba odbierać całym sobą, sercem i czasami umysłem. To piękny, jedyny w swoim rodzaju zbiór cudownych dźwięków i spinającego to wszystko wokalu Tima Bownessa. To misterium uwalniające najgłębiej skrywane pokłady emocji. Skład koncertowy: Tim Bowness - vocal Steven Wilson - guitar Stephen Bennett - keyboards Pete Morgan - bass guitar Michael Bearpark - guitar Steve Bingham - electric violin Andy Booker - electronic drums
no-man - 26.08.2012 KRAKÓW - Klub Studio, godz. 20.00
Źródło: Rock Serwis