Od dziś jest w sprzedaży album duetu Hogarth / Barbieri, zatytułowany Not The Weapon But The Hand. Album jest efektem współpracy dwóch znakomitych muzyków, którzy spotkali się przed laty dzięki wspólnym koncertom. Steve Hogarth znany jest przede wszystkim jako frontman Marillion, do którego dołączył w 1989r. po krótkiej współpracy z zespołami The Europeans i How We Live. Oprócz koncertów i 12 albumów nagranych z Marillion, Hogarth rozwijał też karierę solową pod pseudonimem h. W ciągu ostatnich lat Richard Barbieri związany był przede wszystkim z Porcupine Tree - zagrał na klawiszach na wszystkich albumach formacji od 1993r. Ma też na swoim koncie dwa albumy solowe: "Things Buried' i "Stranger Inside". Wcześniej był członkiem zespołu Japan; to on pomógł stworzyć charakterystyczne brzmienie syntezatorów, które stało się wizytówką grupy i wywarło wielki wpływ na późniejszych wykonawców takich jak The Human League, Duran Duran, Gary Numan, Talk Talk i Kate Bush. Zespół wywarł również wpływ na Hogartha, który grał wówczas na klawiszach w The Europeans: "Kiedy byłem po dwudziestce, album "Tin Drum" grupy Japan był jednym z moich ulubionych, to naprawdę przełomowa płyta…. Japan byli jednym z nielicznych zespołów, w którym każdy muzyk zdawał się dosłownie z dnia na dzień odkrywać na nowo swój instrument. A głównym elementem brzmienia grupy były syntezatory mojego obecnego kumpla, pana B." Wiele lat później Porcupine Tree grali kilka koncertów z Marillion i Steve zaprosił Richarda do współpracy przy swojej solowej płycie "Ice Cream Genius" i późniejszej trasie koncertowej. "Zapytałem go: "Potrafisz zagrać dźwięk, który zaczyna się jak gong, po czym przechodzi w ryk silników odrzutowca? Zajęło mu to jakieś dwie minuty". I tak narodziła się współpraca, którą Hogarth określa jako "swobodny twórczy związek, w którym szybko osiągnęliśmy porozumienie wykraczające poza muzykę". Nie dziwi więc, że obaj panowie postanowili popracować nad wspólnym projektem, do czego dał sygnał Richard Barbieri. Hogarth tak to wspomina: "Pamiętam, jak przed kilku laty dostałem e-mail od Richarda. Siedziałem wtedy w Starbucksie w Leeds podczas trasy koncertowej. I myśl o tym nie dawała mi spokoju. Mieliśmy tylko problem ze zgraniem terminów. Wreszcie udało się nam ukraść tydzień tu i tam. Richard przysłał mi kilka pięknych, niezwykłych melodii, a ja wpadłem na pomysły, by wypełnić je tekstem. Na tle jego muzycznych pejzaży powstały więc czasem piosenki, czasem opowieści." "Całość wykracza też poza granice tego, czego można się po nas spodziewać…. Na albumie znalazła się muzyka czasem poruszająca, złożona, niesamowita, czasem głupia i zabawna, ale zawsze bardzo osobista." "Jestem tak samo podekscytowany tym albumem, jak byłem podekscytowany perspektywą naszej współpracy". W nagraniach gościnnie wzięli udział Danny Thompson, Arran Ahmun i Chris Maitland (eks-Porcupine Tree, No-Man, Blackfield). Całość "zorkiestrował" Dave Gregory z XTC.
Źródło: Rock Serwis