Grupa Architects zaprasza do obejrzenia swojego najnowszego klipu do utworu "Heartburn". Utwór ten to najbardziej przełomowy moment ich ostatniej płyty. Niesie przesłanie wszystkim, którzy przeżywają trudne chwile, a jego ducha najlepiej oddaje refren: „Wyciągnij dłoń, oprzyj się o mnie, a ja sprawię, że znów się uśmiechniesz”. „Nie przychodzi mi na myśl nic, z czego byłbym bardziej dumny, w całym moim życiu”, uśmiecha się frontman Sam Carter. „Czuję, że przez wszystkie lata istnienia zespołu szliśmy w konkretnym kierunku i właśnie osiągnęliśmy swój cel". Płyta ‘The Here And Now’ w 10 utworach podsumowuje ostatnie 4 lata działalności Architects.
21-letni wokalista mówi prawdę. Poprzednią płytą ‘Hollow Crown’ wydaną w 2009 nakładem Century Media zespół ARCHITECTS wybiegł poza ścisłe ramy swoich metalcore’owych korzeni. W ‘The Here And Now’ wykonuje skok na głęboką wodę. Początkowe pomysły na wspaniały czwarty album pojawiły się wkrótce po ukończeniu ‘Hollow Crown’, ale plany jego nagrania skrystalizowały się podczas amerykańskiej trasy koncertowej zespołu. Wyczerpani napiętym grafikiem ARCHITECTS zaczęli zastanawiać się, czy to wszystko ma sens. Czuli się znużeni i wypaleni. Nagle przeżyli olśnienie... „Mieliśmy dość, wszystko nas drażniło,” wspomina Sam. „Mieliśmy dosyć grania w zespole i przebywania daleko od domu, gdy pewnego dnia usiedliśmy i nas oświeciło: ‘Cholera, przecież jesteśmy wielkimi szczęściarzami, że nam się udało, spełniamy nasze marzenia i powinniśmy się doskonale bawić!’ Tom powiedział: ‘Musimy żyć tu i teraz, cieszyć się każdym dniem’” opowiada wokalista. „Uznaliśmy, że jego słowa mają sens. Zrozumieliśmy, że czas dorosnąć, przestać narzekać na to, czego nie mamy i cieszyć się tym, co mamy. Zapomnieliśmy o frajdzie, jaką można czerpać z grania w zespole. Przecież byliśmy w Ameryce - pięciu kumpli, którzy rozśmieszają się nawzajem do łez i robią to, co kochają.”
Nastąpiło nagłe ożywienie, muzycy nagrywali na laptopy dema piosenek, ćwiczyli je podczas prób dźwiękowych przed koncertami i tak, w pozytywnej twórczej atmosferze powstał materiał na ‘The Here And Now’. Album zarejestrowany w The Omen Room w Los Angeles, podczas trwających 6 tygodni sesji nagraniowych ze Stevem Evettsem (Hatebreed, The Dillinger Escape Plan), nie jest dziełem gniewnym, ani pesymistycznym, lecz przeciwnie – niosącym pozytywne przesłanie. Motto ‘carpe diem’ pasuje doń jak ulał. „Nowa płyta jest naszym pierwszym optymistycznym nagraniem,” wyjaśnia członek grupy Dan Searle. „Większość zespołów emanuje negatywną, pełną gniewu energią, ale agresja nie leży w naszej naturze i nowa płyta jest tego dowodem. Album ma spójny przekaz: wszyscy powinniśmy cieszyć się życiem i tym, co robimy, bo nic nie trwa wiecznie.